Mocny tekst.
Rozumiem, że tytuł związany jest ze śmiercią? W sensie, chodzi mi o symbolikę. Kruki od zawsze kojarzyły mi się właśnie ze śmiercią, chociaż w czasach wojny i jeśli chodzi o mitologię, to kruki miały zwiastować porażkę lub zwycięstwo. No dobra, ale tu nie o tym mowa.
"Z punktów tych codziennie wylewała się rozpacz, cichutko, po kropelce, jakby ze strachu przed tym, że ktoś zobaczy i nie zrozumie." - bardzo mi nie gra "cichutko", "kropelce". Nie wiem czemu takie zdrobnienia, ale odbierają trochę klimat, który jest trochę ciężki - w kontekście poruszanej tematyki.
Póki co, to pierwszy Twój tekst, który przeczytałam, więc pora przeczytać więcej, aby wyrobić sobie zdanie o Twoim stylu.
Za ten powyższy: piątka, no i pozdrawiam :)
Witam ;) Być może w kontekście całego tekstu mogą nie grać. Miały za zadanie zobrazować coś, co umykało bohaterowi, jakiś powolny proces, ledwie dostrzegalny dla oka. Dlatego zdrobniłam. Na razie zostawię to w takiej formie, ale pomyślę nad uwagą.
Zapraszam w takim razie, ale za wiele do czytania (jeszcze) nie ma, bo robiłam czystki.
Pozdrawiam też!
Kolejny twój tekst i kolejny dobry. Pokazałaś kawałek życia i to bardzo smutnego. Pokazałaś rozpacz i biedę, a zarazem postawę matki, która wolała głodować byle dzieci miały co jeść. Dalej wygląda na to, że matka sprzedała swoje rzeczy jak mniemam dla chleba. Smutny, ale bardzo dobry tekst. Powoli staje się twoim fanem. 5 + choć to zdecydowanie za mało.
Witaj. Nie do końca będzie tak jak interpretujesz, ale coś w tym jest ;) Ostatnio wena jest właśnie na takie smutne, przygnębiające teksty. A to opowiadanie powstało na bazie pewnego cytatu. Co do komentarza o "Chryzantemach" - robiłam małe czystki, ale być może powrócą, w nieco zmienionej wersji. Za ocenę dziękuję!
,,Staliśmy na cmentarzu w czworo. '' - we czworo
,,Niszczył ją dzień pod dniu.'' - po dniu
Bardzo smutny tekst :(
Przeczytałam komentarz Elo i mam zupełnie odmienne zdanie co do zdrobnień. Uważam, że właśnie takie cichutkie niezauważalne uczucia można było przeoczyć. Gdyby były bardziej wymowne może bohater dostrzegłby je wcześniej.
Dla mnie świetny tekst :)
Zostawiłam 5 :)
Pozdrawiam :)
''Ojciec uczył mnie, żeby szanować prywatność innych i Bóg mi świadkiem wahałem się przed tym długo,'' - wydaje mi się, że ''Bóg mi świadkiem'' to wtrącenie. Wtedy przecinki.
Świetnie napisane. W klimatach, które mnie ostatnio pociągają. Czuć grozę i niedzisiejszość. Wspaniale poprowadzone - z rozplanowaniem, bez błędów, umiejętnie.
Pozostaje takie silne zaciekawienie: co dalej? Chce się czytać dalej.
„Czasami, kiedy ból i płacz był od nich silniejszy, zasypiali na dywanie pod łóżkiem, łącząc ramiona w uścisku tak mocnym, jakby w obawie, że któryś z nich także może umrzeć” – łapie za serducho
„Wielkie dębowe łóżko zdawało się być jednak za małe, by pomieścić trzy cierpienia” – to zacne
„Co więc nosiła ze sobą każdego pranka, skoro nie to” – tu chyba powinno być poranka*
Motyw z jedną sukienką w szafie, „czarną jak krucze skrzydła”, bardzo dobry. Cały tekst dobrze skomponowany, widzi mi się. Niedopowiedziana końcówka - git. Ładnie odmalowane emocje.
Pięć gwiazd :)
Powiem szczerze, że bardzo, ale to bardzo przemawia do mnie Twoje pióro. Świetnie poprowadziłaś ten tekst. Wywarł na mnie duże wrażenie. Jego głębia, refleksje głównego bohatera... Czad. Chwytające za serce.
"Wielkie dębowe łóżko zdawało się być jednak za małe, by pomieścić trzy cierpienia." - piękne.
Kurde działa na dzban. Jest intymne, jest intrygująco. Gama odczuć pełna. Jestem w stanie się wcielić, zobaczyć, odczuć.
Malujesz bardzo zacnie. Idę zobaczyć dalej.
Komentarze (17)
Rozumiem, że tytuł związany jest ze śmiercią? W sensie, chodzi mi o symbolikę. Kruki od zawsze kojarzyły mi się właśnie ze śmiercią, chociaż w czasach wojny i jeśli chodzi o mitologię, to kruki miały zwiastować porażkę lub zwycięstwo. No dobra, ale tu nie o tym mowa.
"Z punktów tych codziennie wylewała się rozpacz, cichutko, po kropelce, jakby ze strachu przed tym, że ktoś zobaczy i nie zrozumie." - bardzo mi nie gra "cichutko", "kropelce". Nie wiem czemu takie zdrobnienia, ale odbierają trochę klimat, który jest trochę ciężki - w kontekście poruszanej tematyki.
Póki co, to pierwszy Twój tekst, który przeczytałam, więc pora przeczytać więcej, aby wyrobić sobie zdanie o Twoim stylu.
Za ten powyższy: piątka, no i pozdrawiam :)
Zapraszam w takim razie, ale za wiele do czytania (jeszcze) nie ma, bo robiłam czystki.
Pozdrawiam też!
,,Niszczył ją dzień pod dniu.'' - po dniu
Bardzo smutny tekst :(
Przeczytałam komentarz Elo i mam zupełnie odmienne zdanie co do zdrobnień. Uważam, że właśnie takie cichutkie niezauważalne uczucia można było przeoczyć. Gdyby były bardziej wymowne może bohater dostrzegłby je wcześniej.
Dla mnie świetny tekst :)
Zostawiłam 5 :)
Pozdrawiam :)
''Ojciec uczył mnie, żeby szanować prywatność innych i Bóg mi świadkiem wahałem się przed tym długo,'' - wydaje mi się, że ''Bóg mi świadkiem'' to wtrącenie. Wtedy przecinki.
Świetnie napisane. W klimatach, które mnie ostatnio pociągają. Czuć grozę i niedzisiejszość. Wspaniale poprowadzone - z rozplanowaniem, bez błędów, umiejętnie.
Pozostaje takie silne zaciekawienie: co dalej? Chce się czytać dalej.
„Wielkie dębowe łóżko zdawało się być jednak za małe, by pomieścić trzy cierpienia” – to zacne
„Co więc nosiła ze sobą każdego pranka, skoro nie to” – tu chyba powinno być poranka*
Motyw z jedną sukienką w szafie, „czarną jak krucze skrzydła”, bardzo dobry. Cały tekst dobrze skomponowany, widzi mi się. Niedopowiedziana końcówka - git. Ładnie odmalowane emocje.
Pięć gwiazd :)
;)
Kurde działa na dzban. Jest intymne, jest intrygująco. Gama odczuć pełna. Jestem w stanie się wcielić, zobaczyć, odczuć.
Malujesz bardzo zacnie. Idę zobaczyć dalej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania