trzy pustki
czuję we mnie trzy pustki
z krzaczastymi brwiami
w zbyt dużych butach
ogromnym swetrze
jednym
nie potrafię ich rozdzielić
trzymają się siebie
trzymają się mnie
wyjadły truskawki
wszystkie
nikomu nie otwierają
ja krzyczę i nic
one krzyczą i...
proszę o tlen już tyle dni
już tyle lat tęsknię za oddechem
godziny biegną
uciekają przede mną
a ja za nimi odbijam się od ścian
pustki rzucają moim ciałem
duszą jeśli jeszcze tam jest
bo myślę że jestem martwa
jak tysiące uścisków dłoni
słów koszmarów marzeń
lekko tupię nóżką
rozrywa mnie pusta przestrzeń
trzy pustki w przeogromnym swetrze
nie mogę nic zrobić tylko iść
iść po brudnym dworcu
patrząc jak mgła wbija sobie
nożyczki fryzjerskie w aortę
przez pokój
dotknąć brudnego łóżka
co wyciąga ręce po chęci
niezależność i brak strachu
przez myśli
dotknąć głosu matki
który rozbiję jak wazon
na gumowej podłodze
przez próg
dotknąć ramienia człowieka
lekko by spadł ze schodów
mogę karmić pustki
żeby zdechły z głodu
mogę iść przez wspomnienia
Komentarze (14)
trzymają się siebie
trzymają się mnie
wyjadły truskawki
wszystkie" <3
5 gwiazd w jednym pakiecie, niczym 3 pustki w jednym swetrze. Dużo różnych motywów mi się przewinęło (m.in. nożyczki), część znajomych, część nowych, jest głębia, wiersz wymaga wzniesienia się na wyżyny interpretacyjne, mamy poniedziałek rano, dostrzegasz paradoks? ;)
Tym razem nic nie poczulam.
Nie.podoba mi sie.
Ale uwielbiam Cie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania