Nie wiem, czemu ale po przeczytaniu miałem wrażenie, że jest to tekst z podręczników dla średnich szkół, taki co trzeba omawiać. Dobra robota i byle tak dalej.
Witam,
Sporo emocji, choć nie podanych bezpośrednio. Nakreśliłaś obraz smutny, choć do końca dla mnie niezrozumiały. Brak mi motywu, dla którego ona skoczyła, i czemu on chciał aby to zrobiła. Możliwe też, że nie zrozumiałam do końca przekazu - to chyba jest najprawdopodobniejsze - więc wybacz mi, proszę.
Niemniej doceniam lekkie słownictwo, ładnie sformułowane zdania i łagodną formę, w jakiej poprowadziłaś tę smutna opowieść.
Pozdrawiam :)
Agnieszko możliwe, że za słabo nakreśliłam to, co chciałam przekazać. Chciałam zrobić przekręt, ale jak widać zbyt słabo namacalny :( No cóż, trudno. Niemniej ciesze się, że tekst strawny i pozytywny odbiór :)
Pozdrawiam.
“Podobno pod wodą sen przychodzi szybciej, mózg wydziela endorfiny, a człowiek po prostu zasypia.
Miała dłonie nakrapiane liliowym snem. W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością. W ostatnią noc marzyła, marzyła, aby w płucach zakwitła chłopięca mogiła."
Pieknie napisane, subtelne, z nutką grozy. Niestety gubiłam się nieco w historii, a raczej w przeskokach stylu. Czytało się świetnie do momentu pojawienia się Tomka, ale zestaw to zestaw, wiem, że trzeba było to jakoś upleść. Też nie umiem rozgryźć czemu skoczyła. Chyba, że to przez te "siniaki"? Cóż, tekst warty uwagi. Piszesz pięknie, kiedy otulasz się poezją, ale kiedy schodzisz na ziemię to... jakiś mały zgrzyt następuje, a raczej nastąpił.
W każdym razie bardzo dobry utwór. I ta noc spowita kirem. Zawsze mi się to porównanie podobało.
Pozdrawiam.
Zdaję sobie sprawę, że jak próbuję odrobinę zejść na ziemię, to bardzo mi to nie wychodzi. Tu trzeba by było dodać, że to drugi tekst, pierwszy poszedł do kasacji, no właśnie... Miał być o pani, która zabijała swych kochanków esencją z oleandra, ale się w nim bardzo pogubiłam ;)
Cieszę się jednak z pozytywów i jak widzę przekręt z końcówką się nie udał, może zbyt mało klarowna ta końcówka.
Dzięki piękne za pochylenie się :)
Pozdrawiam
Z mojej perspektywy opowiadanie jakoś się broni, ale jako takie trochę pójście na łatwiznę i zwyczajnie nie jest czytelniczo satysfakcjonujące. Aż prosi się, by opowieść poszła dalej i pokazała, jak bohaterka się w to wpakowała – przy zachowaniu, oczywiście, klimatu i napięcia :)
Dziękuję inkarnacjo za pochylenie się nad tekstem. Na pewno, w tym co napisałaś/eś jest dużo racji. Może kiedyś wrócę do tego utworu i spróbuję napisać więcej :-) W pewnych kwestiach dopiero się uczę, próbuję. Jednak cieszę się, że utwór nie odrzucił, że jakoś się broni.
Dzięki za odwiedziny, chyba pierwsze.
Pozdrawiam :-)
Witam
Śmierć przychodzi cicho i znienacka. I planowanie jej nic nie daje. Lilie i twarz obrazują spokój i tajemnicę przemijania. Czasem widzimy to co przez wiele lat w nas się odkłada i wybucha w na mniej w oczekiwanym momencie. Samotność jest jednym z czynników zabijania snu jakim jest życie. Ładnie opanowałaś zestaw.
Adelajdo→Klimat niewątpliwie jest. Jeno krótko. Już sam początek. Powiew wiatru na balkonie.To wszystko co na dole. Co do zakończenia. Może miała sen, że duch Tomka, każe jej skoczyć? On skoczył z balkonu, ale jej tam naprawdę nie było. Lubię teksty, nie do końca jasne. Można kombinować. Pozdrawiam→5
Tak, tak! DD Ty odczytałeś końcowe krętactwo. Super, cieszę się, bo już niemal straciłam wiarę. Myślałam, że końcówka jednak beznadziejna, choć pewnie i jest. Dziękuję Ci za ten komentarz. A co do długości to muszę nad tym popracować, bo dużo jest głosów w tę stronę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Byłam przekonana, że śmierć przez utonięcie jest potworna.
U Ciebie magia pokryła, tą zgrozę, która się czaiła. Sorry za dziwny komentarz. ;)
Ciekawa praca.
Kiedyś oglądałam dokument na temat tego, co człowiek czuje w trakcie umierania i tam właśnie mówili, że kiedy człowiek tonie, to mózg wydziela endorfiny i czuję się i jakby umiera szczęśliwy i zasypia. Czy to prawda? Nie wiem.
Dziękuję bardzo za przeczytanie i pozostawienie śladu, a komentarz wcale nie jest dziwny.
Pozdrawiam :-)
Cholera no... pamiętam Twoje pierwsze próby (już wykropkowana) i progres oszałamia. Fabularnie trochę na zasadzie "upiększę i odchaczę", ale bnapisane naprawdę z dużym wyczuciem.
Pięknie.
Dziękuję Can, ano wykropkowane. Może kiedyś wrócę do tamtego motywu, ale w innym wydaniu. A pierwszą próbą był "Leśny oddech" :-) Jeszcze wisi.
No tak trochę brak mi czasu i lecę na oparach. Ale cieszę się, że jednak utwór na plus.
Dziękuję raz jeszcze.
Pozdrawiam.
,,Głupie, niewinne gąski nie mają pojęcia, że wilk obdarł skórę z owcy i czeka. Odlicza sekundy, aż świadomość zgaśnie." - bardzo ładne :).
,,Miała dłonie nakrapiane liliowym snem. W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością." - to także przypadło mi do gustu.
Całość dosc tajemnicza.
Mnie sie nie podoba ostatni akapit. Jest jakis taki margarici. Rozumiem, ze mialo to byc dojaśnienie, taki suchy glos zza kadru, ale brzmi mi jakos margaricio. Moze to przez podanie dokladnych personaliow, nie wiem. Moze wina jest we mnie.
"Jest jakis taki margarici." xd
Końcówka miała wywrócić wszystko do góry nogami, ale jak wcześniej napisałam - nie wyszła dobrze. Miała pokazać, że to chłopak skoczył, a nie dziewczyna, ale być może to wszystko wydarzyło się tylko w mojej głowie.
Dziękuję za odwiedziny :-)
Pozdrówki.
Przypomniało mi się, jak ktoś mi kiedyś napisał, że to co napisałam brzmi jak "poetycki zespół Tourette'a" xd
To były czasy XD
Dobra uciekam, ale musiałam o tym wspomnieć.
Pomimo margericie koncowki (:DDD gdyby Lamb nie pokazala palcem, to bym nie zwrocila na to uwagi) to tekst jest bardzo adelajdzi. Bardzo mi sie podoba. Znak zapytania przy horrorze niepotrzebny. Naprawdę zacnie napisane.
Błedów nie zauwazyłam.
Pozdrawiam :)
Przeczytałem i kiedy doszedłem do końca, światło mi zgasło. Ona skoczyła, jego wyłowili... Przypomina mi to teksty Canulasa, które czytałem i tak na dobrą sprawę światło gasło mi co chwila. U ciebie jest podobnie. To jakby dwie proste równoległe. Na jednej twój tekst, na drugiej moje próby zrozumienia. Patrzę, ale nie widzę. Wybacz, pewnie czegoś nie zrozumiałem, bo kiedy przeczytałem drugi raz: pach i znowu ciemność. Nie czytałem innych komentarzy specjalnie, żeby mieć podejście czyste i tylko moje. Jak podejrzewam użyłaś tu czegoś w rodzaju nie wiem, metafory, przenośni a może jeszcze czegoś innego, czego mój dość pragmatyczny umysł nie skumał do końca. Jak kiedyś mi napisał Canulas po moim komentarzu "Twój pragmatyzm zderzył się z moją wizją, a oba te światy stoją bardzo daleko od siebie"
Mimo że nie kumam przesłania, to jednak czytało się całkiem dobrze, a niektóre zdania wręcz mi się spodobały. Przykłady: "Zimne powietrze wpadało do płuc i zabijało kulący się w nich strach" i drugi, choć jest ich więcej: "W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością"
Reasumując ciekawy, choć dla mnie trochę chyba zbyt mądry tekst. 5 za to, że światło mi zgasło. Lubie czasami jak coś stoi wyżej ode mnie i zmusza mój umysł do większego wysiłku.
Rozumiem odczucia Ozar. Czy zbyt mądry? No nie wiem. Fajnie, że odwiedziłeś, przeczytałeś, że jakoś spróbowałeś się zmierzyć z tym, czego nie lubisz czytać. Bardzo doceniam :)
Dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Komentarze (40)
Pozdrawiam:)
Również pozdrawiam.
Pozdrówki :)
Pozdrawiam też.
Pozdrawiam.
Sporo emocji, choć nie podanych bezpośrednio. Nakreśliłaś obraz smutny, choć do końca dla mnie niezrozumiały. Brak mi motywu, dla którego ona skoczyła, i czemu on chciał aby to zrobiła. Możliwe też, że nie zrozumiałam do końca przekazu - to chyba jest najprawdopodobniejsze - więc wybacz mi, proszę.
Niemniej doceniam lekkie słownictwo, ładnie sformułowane zdania i łagodną formę, w jakiej poprowadziłaś tę smutna opowieść.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam.
“Podobno pod wodą sen przychodzi szybciej, mózg wydziela endorfiny, a człowiek po prostu zasypia.
Miała dłonie nakrapiane liliowym snem. W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością. W ostatnią noc marzyła, marzyła, aby w płucach zakwitła chłopięca mogiła."
Pieknie napisane, subtelne, z nutką grozy. Niestety gubiłam się nieco w historii, a raczej w przeskokach stylu. Czytało się świetnie do momentu pojawienia się Tomka, ale zestaw to zestaw, wiem, że trzeba było to jakoś upleść. Też nie umiem rozgryźć czemu skoczyła. Chyba, że to przez te "siniaki"? Cóż, tekst warty uwagi. Piszesz pięknie, kiedy otulasz się poezją, ale kiedy schodzisz na ziemię to... jakiś mały zgrzyt następuje, a raczej nastąpił.
W każdym razie bardzo dobry utwór. I ta noc spowita kirem. Zawsze mi się to porównanie podobało.
Pozdrawiam.
Cieszę się jednak z pozytywów i jak widzę przekręt z końcówką się nie udał, może zbyt mało klarowna ta końcówka.
Dzięki piękne za pochylenie się :)
Pozdrawiam
Dzięki za odwiedziny, chyba pierwsze.
Pozdrawiam :-)
Śmierć przychodzi cicho i znienacka. I planowanie jej nic nie daje. Lilie i twarz obrazują spokój i tajemnicę przemijania. Czasem widzimy to co przez wiele lat w nas się odkłada i wybucha w na mniej w oczekiwanym momencie. Samotność jest jednym z czynników zabijania snu jakim jest życie. Ładnie opanowałaś zestaw.
Pozdrawiam pięknie
Pozdrawiam serdecznie!
:-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
U Ciebie magia pokryła, tą zgrozę, która się czaiła. Sorry za dziwny komentarz. ;)
Ciekawa praca.
Dziękuję bardzo za przeczytanie i pozostawienie śladu, a komentarz wcale nie jest dziwny.
Pozdrawiam :-)
Pięknie.
No tak trochę brak mi czasu i lecę na oparach. Ale cieszę się, że jednak utwór na plus.
Dziękuję raz jeszcze.
Pozdrawiam.
,,Głupie, niewinne gąski nie mają pojęcia, że wilk obdarł skórę z owcy i czeka. Odlicza sekundy, aż świadomość zgaśnie." - bardzo ładne :).
,,Miała dłonie nakrapiane liliowym snem. W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością." - to także przypadło mi do gustu.
Całość dosc tajemnicza.
Mnie sie nie podoba ostatni akapit. Jest jakis taki margarici. Rozumiem, ze mialo to byc dojaśnienie, taki suchy glos zza kadru, ale brzmi mi jakos margaricio. Moze to przez podanie dokladnych personaliow, nie wiem. Moze wina jest we mnie.
Nielatwy zestaw, wybroniony. :)
Końcówka miała wywrócić wszystko do góry nogami, ale jak wcześniej napisałam - nie wyszła dobrze. Miała pokazać, że to chłopak skoczył, a nie dziewczyna, ale być może to wszystko wydarzyło się tylko w mojej głowie.
Dziękuję za odwiedziny :-)
Pozdrówki.
To były czasy XD
Dobra uciekam, ale musiałam o tym wspomnieć.
Błedów nie zauwazyłam.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam również.
Mimo że nie kumam przesłania, to jednak czytało się całkiem dobrze, a niektóre zdania wręcz mi się spodobały. Przykłady: "Zimne powietrze wpadało do płuc i zabijało kulący się w nich strach" i drugi, choć jest ich więcej: "W oczach dziury jak ślepy kot, opętane obojętnością"
Reasumując ciekawy, choć dla mnie trochę chyba zbyt mądry tekst. 5 za to, że światło mi zgasło. Lubie czasami jak coś stoi wyżej ode mnie i zmusza mój umysł do większego wysiłku.
Dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Postać: Złośliwy pucybut
Zdarzenie: Małpy atakują ludzi
Gatunek (do wyboru): Punk (wszystkie odmiany) lub Western
Czas na pisanie: 10 marca (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
I te zdarzenie xd
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania