Ilu takich bezimiennych na tej planecie. Ech.
Taki zapis, to hołd [bez ironii]
Amanjaku, demon. Podżega do łza- chyba zła
Boże jedyny, nie wiem
Być może, albo i nie
Różaniec spaliłem w piecu
Po nim dziewczynki dwie - heh, oddanie umiłowania dla życia postaci, idealne w swej nonszalancji, a zaraz potem zaduma i opamiętanie.
Napracowałeś się.
Pozdrówka, będę musiała zajrzeć raz jeszcze
Taaa, póki co, opór bęłdów. Właśnie koszę.
Otworzyłem taką stronę z wyszczególnieniem demonów.
Fajnie by było napisać o każdym jedną zwrotkę, ale byłoby ich ze dwieście.
Może to zrobię.
Tak szczerze, to te TW jest ostro na odpierdol (niestety), bo chcę polecieć z serią.
Wyszło jak wyszło.
Rymowanki mogę napierniczać od metra. Miałem szczęście.
No i Marok miał gest.
eeee, nie na byle. Ot, na raz. Rymowanki mi po prostu siedzą, Szu. I tyle. Czwórka była chujowa, to nie wstawiłem. Jakbym miał większe obiekcje do tego tekstu, też bym nie wstawił.
"w czarno biały odbiornik" - czarno-biały* (tak mi się przynajmniej nieśmiało wydaje)
"Mówi się, że miarą wartości człowieka są łzy, jakie spływają podczas jego pogrzebu" - bardzo możliwe
"„Przyczyn tragedii” - mówili
„Szukać trzeba w brawurze”
Albo zmęczenie. Senność
Koło skaczące na dziurze" - powtórzę raz jeszcze, zadziwiające, jak Tobie się wszytko rymuje...
"Gdzieś w lesie ręce dwie
Ale nie od kompletu
Odnalazł strażak Czarek
Widząc, że nikt nie patrzy
z jednej ściągnął zegarek" :D ( z naciskiem na "nie od kompletu")
Posłałeś do piachu pierdyliard bohaterów i tuzin kolejnych nadal zacnie porcjujesz na kawałeczki :>
"Miał swoje plany, marzenia
Pomysł na dany dzień
A teraz jest rozchlastany
Wycięty, kurwa, w pień"
"Kimona, walki sumo, praca bez urlopu
Technologia śmierci, sake pita w mroku
Pora ryżu uprawne, kimona, kuromi
Wejść do domu nocą, nikt jej nie zabroni" - ta też mi się wyróżnia, ta sake pita w mroku
"Do okna mam raptem trzy kroki
No dobra. Z rozpędu dwa
Biegnę więc prosto na szybę
Z niemym okrzykiem: Hurra!" :D
A kurwa nie wiem, mi się podoba fest, ale czy ja obiektywny człek nie przestaję być w Twym przypadku, to już sama nie wiem. Według mła rymowanka zacna :)
Ta talia kart, co tu się w tw przewija... Idę wczoraj do roboty a na chodniku w śniegu leży walet trefl. Normalnie karta. Różne rzeczy żem w życiu znalazła, nawet dwajścia złotych, ale żeby karta w śniegu, to chyba jakieś fatum, czy ki uj. Ale to tak na marginesie.
No siema.
1) "od ciebie plecami" - nie miało być przypadkiem "do ciebie plecami"?
2) "Ot kolejna mizerota, o tułowiu szerokości szyny miejskiego metra." - ładne porównanie, spodobało mi się.
3) "Nie uciekał przed deszczem. I nie krył oczu przed słońcem." - to zlepiłabym w jedno zdanie. Nie czuję tego zabiegu, ale możesz się nie zgodzić. Przeczytaj jeszcze raz i zastanów się.
4) "Dzisiaj to zwykłe mięso
Wczoraj imię miał gość" - hehe, dobre.
No fajnie, fajnie. Nie wiem czemu, ale odebrałam rymowankę jako coś śmieszkowego, a chyba powinnam się bać! Mroczna rymowanka na 5. Przyznaj się, długo nad tym siedziałeś? Bo niektóre rymy - sztos. Pozdrawiam!
Widać, żeś się cholernie napracował Mości Panie :) Bardzo fajne ci to wyszło, nie że bezbłędnie czy coś (zgrzytło mi tu i tam cosik, od czasu do czasu - ale to drobiazgi). Najważniejsze, że sens został zachowany. Klimacik wprowadziłeś swoisty. Takie "Twój" i to w każdej z tych części. Zauważyłam, ze niezależnie kto i co wylosuje to i tak - celowo lub podświadomie - ciągnie go "na swoje podwórko" :)
Ritha, fantomas, marok i inni zresztą też, są tego wyśmienitymi przykładami. W każdym utworze widać "jakieś swoiste naleciałości" charakterystyczne dla każdego z autorów :)
Ale to tylko taka dygresja. Wracając do twojego wieloczęściowego utworu. Siały mi wszystkie części. Najpierw coś tam kopiowałam, ale za dużo tego było i dałam se spokój. Generalnie - dobra robota Obywatelu. Pazdrawliaju :)
Z racji, że kazałeś omijać to tutaj, wpadłam w pierwszej kolejności. Bardzo spoko to jest. Ot, marudzisz panie C, narzekając na tą pracę. Idem mądrzyć się dalej. ;)
Prawdziwy mężczyzna musi kochać swoją rodzinę i jej bronić.
Być piekielnie odważny.
Nosić pokaźny wąs.
I mieć cojones wielkości, co by nie powiedzieć, kurzych jaj... taa najważniejsze nie być gówniarzem.
Dokonałeś niebotycznej analizy pustki kiedy zostajesz sam, kiedy wszyscy odchodzą. Przejście na drugą stronę też jest ważne. Czy idziesz czysty, czy umyty. Tatuaże nie są tak ważne jak rany. To blizny więcej powiedzą o człowieku niż pieprzone gładkie jak lustra twarze. Czy tam poskładają w całość wszystkie członki?
Czytałam i czułam się jak na Krakowskim Rynku. Kioto i diabeł. Japońskie nazwy za rogiem Wiślnej i aromat suszi.
Sake i jutro wyruszą z Aleji na Białobrzegi by się zabić. Takie to proste i nie gówno tylko
Ni
Oj tak, rymowanki Ci siedzą. Kurde, jaka długa...
Ale Ricardo (nie wiem czemu, ale to imię kojarzy mi się z przegrywem życiowym - prawie pasuje tutaj)... Te brazylijskie klimaty.
Podobał mi się początek:
"W czasach, które nadejdą, bycie poza okiem kamery spowoduje, że zostaniesz uznany za renegata, wykolejeńca i systemowego wroga. Twoi najbliżsi odwrócą się do ciebie plecami. Następnie odejdą.
Ty zostaniesz sam.
Tak będzie."
Ale wcześniejsze TW bardziej mi się podobały - muszę to przyznać :)
Pozdro!
Komentarze (29)
Taki zapis, to hołd [bez ironii]
Amanjaku, demon. Podżega do łza- chyba zła
Boże jedyny, nie wiem
Być może, albo i nie
Różaniec spaliłem w piecu
Po nim dziewczynki dwie - heh, oddanie umiłowania dla życia postaci, idealne w swej nonszalancji, a zaraz potem zaduma i opamiętanie.
Napracowałeś się.
Pozdrówka, będę musiała zajrzeć raz jeszcze
Otworzyłem taką stronę z wyszczególnieniem demonów.
Fajnie by było napisać o każdym jedną zwrotkę, ale byłoby ich ze dwieście.
Może to zrobię.
Tak szczerze, to te TW jest ostro na odpierdol (niestety), bo chcę polecieć z serią.
Wyszło jak wyszło.
Rymowanki mogę napierniczać od metra. Miałem szczęście.
No i Marok miał gest.
"w czarno biały odbiornik" - czarno-biały* (tak mi się przynajmniej nieśmiało wydaje)
"Mówi się, że miarą wartości człowieka są łzy, jakie spływają podczas jego pogrzebu" - bardzo możliwe
"„Przyczyn tragedii” - mówili
„Szukać trzeba w brawurze”
Albo zmęczenie. Senność
Koło skaczące na dziurze" - powtórzę raz jeszcze, zadziwiające, jak Tobie się wszytko rymuje...
"Gdzieś w lesie ręce dwie
Ale nie od kompletu
Odnalazł strażak Czarek
Widząc, że nikt nie patrzy
z jednej ściągnął zegarek" :D ( z naciskiem na "nie od kompletu")
Posłałeś do piachu pierdyliard bohaterów i tuzin kolejnych nadal zacnie porcjujesz na kawałeczki :>
"Miał swoje plany, marzenia
Pomysł na dany dzień
A teraz jest rozchlastany
Wycięty, kurwa, w pień"
"Kimona, walki sumo, praca bez urlopu
Technologia śmierci, sake pita w mroku
Pora ryżu uprawne, kimona, kuromi
Wejść do domu nocą, nikt jej nie zabroni" - ta też mi się wyróżnia, ta sake pita w mroku
"Do okna mam raptem trzy kroki
No dobra. Z rozpędu dwa
Biegnę więc prosto na szybę
Z niemym okrzykiem: Hurra!" :D
A kurwa nie wiem, mi się podoba fest, ale czy ja obiektywny człek nie przestaję być w Twym przypadku, to już sama nie wiem. Według mła rymowanka zacna :)
Ta talia kart, co tu się w tw przewija... Idę wczoraj do roboty a na chodniku w śniegu leży walet trefl. Normalnie karta. Różne rzeczy żem w życiu znalazła, nawet dwajścia złotych, ale żeby karta w śniegu, to chyba jakieś fatum, czy ki uj. Ale to tak na marginesie.
Cóż, masz tw zaliczone, gites :)
Teraz cza się za poważne rzeczy brać.
1) "od ciebie plecami" - nie miało być przypadkiem "do ciebie plecami"?
2) "Ot kolejna mizerota, o tułowiu szerokości szyny miejskiego metra." - ładne porównanie, spodobało mi się.
3) "Nie uciekał przed deszczem. I nie krył oczu przed słońcem." - to zlepiłabym w jedno zdanie. Nie czuję tego zabiegu, ale możesz się nie zgodzić. Przeczytaj jeszcze raz i zastanów się.
4) "Dzisiaj to zwykłe mięso
Wczoraj imię miał gość" - hehe, dobre.
No fajnie, fajnie. Nie wiem czemu, ale odebrałam rymowankę jako coś śmieszkowego, a chyba powinnam się bać! Mroczna rymowanka na 5. Przyznaj się, długo nad tym siedziałeś? Bo niektóre rymy - sztos. Pozdrawiam!
Ritha, fantomas, marok i inni zresztą też, są tego wyśmienitymi przykładami. W każdym utworze widać "jakieś swoiste naleciałości" charakterystyczne dla każdego z autorów :)
Ale to tylko taka dygresja. Wracając do twojego wieloczęściowego utworu. Siały mi wszystkie części. Najpierw coś tam kopiowałam, ale za dużo tego było i dałam se spokój. Generalnie - dobra robota Obywatelu. Pazdrawliaju :)
Odabaj TW5
Ok, lecę dalej. Nie nadążam za Wami. Tworzycie bez umiaru :)
Piątkę obadaj, to zostaw.
I to nie tak, że oh, oh, ale myślę inaczej. To naprawdę jest na sztukę.
Dzięki za wytrwałość
Być piekielnie odważny.
Nosić pokaźny wąs.
I mieć cojones wielkości, co by nie powiedzieć, kurzych jaj... taa najważniejsze nie być gówniarzem.
Dokonałeś niebotycznej analizy pustki kiedy zostajesz sam, kiedy wszyscy odchodzą. Przejście na drugą stronę też jest ważne. Czy idziesz czysty, czy umyty. Tatuaże nie są tak ważne jak rany. To blizny więcej powiedzą o człowieku niż pieprzone gładkie jak lustra twarze. Czy tam poskładają w całość wszystkie członki?
Czytałam i czułam się jak na Krakowskim Rynku. Kioto i diabeł. Japońskie nazwy za rogiem Wiślnej i aromat suszi.
Sake i jutro wyruszą z Aleji na Białobrzegi by się zabić. Takie to proste i nie gówno tylko
Ni
Nic ująć nic dodać - mistrzostwo. Pozdrawiam
Dla mnie takie se, ale bardzo dziękuję.
Twoja analiza jest dużo lepsza od samego tekstu.
Ale Ricardo (nie wiem czemu, ale to imię kojarzy mi się z przegrywem życiowym - prawie pasuje tutaj)... Te brazylijskie klimaty.
Podobał mi się początek:
"W czasach, które nadejdą, bycie poza okiem kamery spowoduje, że zostaniesz uznany za renegata, wykolejeńca i systemowego wroga. Twoi najbliżsi odwrócą się do ciebie plecami. Następnie odejdą.
Ty zostaniesz sam.
Tak będzie."
Ale wcześniejsze TW bardziej mi się podobały - muszę to przyznać :)
Pozdro!
Podzielam opinię.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania