Pkropko→No fakt. Dobrze napisane. Obrazowo, a jednocześnie z nutką niepokoju. Że coś jest tu nie tego.
A gdy się pojawił staruszek, to już zupełnie. No i zakończenie bez zakończenia. Jakby las wchłonął tajemnicę. I dobrze.
No i ta cała aura i nagle z jesieni zima. Czyżby czas płynął w chacie inaczej...itp. Bardzo na Tak. Pozdrawiam:)→5
Kurde. Niby króciutkie, a potrafiłaś wpleść w to melancholię, co tak bardzo lubię :)
Bardzo mi się podoba. Zarówno końcówka, jak i opisy: oszczędne, a zarazem trafione w meritum.
Brawo!
Pozdrawiam.
Anonim29.09.2019
ps. Niestety sina jaja mocno popsuły klimat. Po mojemu potraktowałaś to zbyt dosłownie.
"Staruszek prowadził go na zewnątrz. Izba wirowała, głowa ciążyła. Krok za krokiem. Nie potknąć się. Wsparł się mocniej na wątłym ramieniu. Wytrzymało, choć bał się, że pęknie jak gałązka" - gubię się w tym, "Nie potknąć się" (?), tak jakbyś mieszała narratora obserwatora z myślami bohatera; co wytrzymało?
Trochę się pomotałam w fabule, ale bardzo możliwe, że jestem po prostu rozkojarzona. Czyta się przyjemnie.
Wytrzymało ramię ;) Z tym "nie potknąć się" pomyślę, może faktycznie zbyt wymieszałam narratora z postacią.
O zagubienie trochę chodziło, ale za bardzo też nie można przecież.
Dzięki :)
Trochę te "sine jaja" psują odbiór. Przydałoby się parę szczegółów, z jakiej wojny, czy karabin myśliwski. I jeszcze jedno, jaka jednostka? To ważne, zważywszy, że snajper nie dałby się tak łatwo zaskoczyć i na pewno nie poszedłby, jak sarenka na rzeź, a zwykły wojak nie brałby się za snajperkę. No i po co snajperka, skoro był aż tak blisko? Żołnierze wiele zaznają na wojnie, raczej wątpię, czy zaufaliby takiemu staruszkowi. Nie jestem przekonany, choć całość prezentuje się fajnie. Wiem, wiem, jestem upierdliwy. :)
Tu mnie masz, nie do końca przemyślałam snajperkę. Pal licho cała resztę, ale przecież po służbie nie zabiera się broni do domu a to biedna wieś. W wolniejszej chwili zmienię.
Co do tego, że dał się podejść: myślę że strasznie zaznaczyłam, że sam był w szoku. Chciałam uwypuklić, że staruszek poruszał się bezszelestnie ;)
Ogółem dzięki za upierdliwość. To bardzo pomaga :D
Witam,
Przyjemne w odbiorze, a przy "sinych jajach" nawet zabawnie groteskowe - pomimo tematyki.
Sine jaja kojarzą mi się z ptasimi jajkami - ale ty widzę miałaś zupełnie inny pomysł na nie :))
Pozdrawiam :))
pkropka a ja od razu, jak dostałaś ten zestaw naszykowalam się na czytanie o gniazdach :))) ale oki, zadziałałaś nieszablonowe podejściem przez zaskoczenie :) też dobrze :)
Pozdrowionka
Faktycznie sine jaja moglyby byc mniej dosadne, ale jaki zestaw taki zestaw. ;)
Czyta się dobrze, zanurzamy się w sennej atmosferze, bo uzywasz pewnie tych samych specyfikow, co dziadyga.
Trochę mnie tylko zastanawiało, dlaczego tak szybko zrezygnował, skoro los Piotrusia niewiadomo. Z drugiej strony ostatnie zdanie można rozumieć na dwa sposoby (ja wybieram ten pozytywny), więc może miał co do młodego rację. ;)
Pozdrówy!
Te jaja mnie pogrąża. Ale będę ich bronić, zostają i tyle ;)
Co do losu Piotrka - niezależnie od wyniku mieli nikłe szanse się spotkać. Ale w tym przypadku to dobrze. Trochę słodyczy dodałam do mojego ogólnie ulubionego smutku :)
Ale łyknąłem ten tekst łapczywie. Niepokój wywołał, ale mnie łatwo wystarczyć :P. Niby nie było zaskoczenia, ale opisy tak pochłaniały, że właściwe wlazłem do tego lasu i mi dziad strach napędził.
Tak często iluzja goni iluzję. Ludzie odchodzą bez wieści i wracają kiedy już zapominamy o nich. Namalowałaś baśniowe wnętrze ludzkiego istnienia. Las zawsze zamykał drzwi do poznania swojej tajemnicy. Koniec zawirował? Czy pod nadmiarem myśli, czy pod ujrzeniem prawdy jaką ujrzał. Ciepło i zapachy pozwoliły uwierzyć w dziada borowego.
Ładna trochę te sine jaja zaburzają piękno lasu.
Witaj Pasjo,
wybacz sine jaja, ale były punktem wyjściowym całego pomysłu ;)
Las potrafi działać na zmysły, a wyobraźnia dopisuje resztę.
Dziękuję za wizytę i też pozdrawiam :)
pkropka
oto Twój zestaw:
Postać: Dziecko z bagien
Zdarzenie: Świat bez prądu
Gatunek (do wyboru): Bajka/baśń/legenda/przypowieść lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 20 październik (niedziela) godz. 19.00
Komentarze (37)
A gdy się pojawił staruszek, to już zupełnie. No i zakończenie bez zakończenia. Jakby las wchłonął tajemnicę. I dobrze.
No i ta cała aura i nagle z jesieni zima. Czyżby czas płynął w chacie inaczej...itp. Bardzo na Tak. Pozdrawiam:)→5
Dzięki za zerknięcie i zostawienie myśli.
(Rzutem na taśmę:))
Bardzo mi się podoba. Zarówno końcówka, jak i opisy: oszczędne, a zarazem trafione w meritum.
Brawo!
Pozdrawiam.
Fakt, jaja dosłownie, ale cały pomysł wyszedł z drużyny o tej nazwie, więc już zostawiłam. :)
Gratuluję drugiego miejsca!
Trochę się pomotałam w fabule, ale bardzo możliwe, że jestem po prostu rozkojarzona. Czyta się przyjemnie.
O zagubienie trochę chodziło, ale za bardzo też nie można przecież.
Dzięki :)
Co do tego, że dał się podejść: myślę że strasznie zaznaczyłam, że sam był w szoku. Chciałam uwypuklić, że staruszek poruszał się bezszelestnie ;)
Ogółem dzięki za upierdliwość. To bardzo pomaga :D
Przyjemne w odbiorze, a przy "sinych jajach" nawet zabawnie groteskowe - pomimo tematyki.
Sine jaja kojarzą mi się z ptasimi jajkami - ale ty widzę miałaś zupełnie inny pomysł na nie :))
Pozdrawiam :))
Dzięki Aga :D
Pozdrowionka
Czyta się dobrze, zanurzamy się w sennej atmosferze, bo uzywasz pewnie tych samych specyfikow, co dziadyga.
Trochę mnie tylko zastanawiało, dlaczego tak szybko zrezygnował, skoro los Piotrusia niewiadomo. Z drugiej strony ostatnie zdanie można rozumieć na dwa sposoby (ja wybieram ten pozytywny), więc może miał co do młodego rację. ;)
Pozdrówy!
Co do losu Piotrka - niezależnie od wyniku mieli nikłe szanse się spotkać. Ale w tym przypadku to dobrze. Trochę słodyczy dodałam do mojego ogólnie ulubionego smutku :)
Dzięki <3
Ładna trochę te sine jaja zaburzają piękno lasu.
Pozdrawiam
wybacz sine jaja, ale były punktem wyjściowym całego pomysłu ;)
Las potrafi działać na zmysły, a wyobraźnia dopisuje resztę.
Dziękuję za wizytę i też pozdrawiam :)
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – to już dziś o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
oto Twój zestaw:
Postać: Dziecko z bagien
Zdarzenie: Świat bez prądu
Gatunek (do wyboru): Bajka/baśń/legenda/przypowieść lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 20 październik (niedziela) godz. 19.00
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania