w rytm muzyki(,) której nie było(,) i zajadały - w nawiasach dodałam konieczne (wg mnie) przecinki.
który nieopacznie wszedł na plamę piasku, z której nie - dość blisko który/której obok siebie.
Ciekawe, z klimatem. Miejscami bardzo ładne, zwodzące opisy natury, nocy. Z zestawu wywiązałaś się git :).
Przecinki przemyślę. Ostatnio zgłupiałam z nimi. Czytam książkę i dostawiłabym ze sto przecinków na stronę, więc staram się ograniczać ;)
Który poprawię. Masz rację.
Pkropka→No naprawdę szczerze bardzo mi tekst podszedł. Muszę jeszcze raz na spokojnie przeczytać, bo tak ciekawie napisałaś,
że ''pędziłem'' do końca. Można by rzec, że ''coś''miało wspólnego z lalką. Różnie można kombinować. Na schodach którego domu.
Tak napisałaś, że interpretacja nie jedna. Albo jako metafory czegoś. Czy naprawdę była w koszyku? .Tak lubię.Pozdrawiam→5
Och, jak dobrze, że kończy się dobrze!
Jak dobrze!
Jak dobrze!
Jak dobrze!
Jednak wyobraziłam sobie coś zupełnie innego:
Dziewczynka spotyka Postać, która ma dobre zamiary i zaprasza ją do zabawy. Dziewczynka i Postać zatracają się w radości i śmiechu nie zważając na czas. A czas jest wrogiem zabawy. Kiedy w końcu dziewczynka postanawia przerwać wspólne pląsy prosi Postać o wskazanie drogi, by mogła bezpiecznie wrócić do domu. Zaczyna świtać, dziewczynka dociera do domu, w którym nikt na nią nie czeka. Brudne szyby, obdarte drzwi, uschnięte rabatki kwiatów...
***
pkropka:
Jeśli TWOJE opowiadanie inspiruje innych, to wiedz, że musi być dobre.
Dlatego:
5.
Witaj pkropko,
Już myślałam, że na końcu... no, nie będę spojlerować ;)
Opko fajne, ładnie i starannie napisane. Z sielanki płynnie przechodzimy do atmosfery napiecia i dreszczyku.
Bardzo zgrabnie to napisałaś :) Podoba mi sie.
Pozdrawiam :))
Witaj Agnieszko :)
Cieszę się, że przypadło Ci do gustu. Jestem ciekawa jakiego zakończenia się spodziewałaś, chociaż chyba się domyślam.
Pozdrawiam też :D
Ojej, ale fajne. Tak sie wchodzi w nie jak w mokradło. No jeszcze wrócę, bo tam w tekście było coś, co mnie urzekło i teraz nie umiem znaleźć. Bardzo lubię Twoje klimaty. Pozdrawiam :-)
Fajnie, że do mnie zajrzałaś. Jak znajdziesz, daj znać ;)
No, tylko żebym się nie zakisiła w tych klimatach. Nie można tak na jedno kopyto wszystkiego.
Ładne, momentami magiczne. Nie spodziewałam się jakoś szczęśliwego zakończenia, ale proszę jest :) Ciekawy pomysł, szczególnie z latarką. Piękny opis nocy.
Pozdrówki.
Szczęście maluje uśmiech na twarzy, ładne przesłanie i te zgubne zapatrzenie w powierzchowne piękno, które nie raz zwodzi, i zapomina się o tym co tak naprawdę jest ważne. Jest tu nuta napięcia, że coś się stanie, czar natury taki ale złowieszczy, jakby tylko prowadzily do sideł, i metafora zabrudzonej z błota lalki. Ciekawe i wciągające kropeczko
"Nie dość, że straciła jedyne źródło światła i nadzieję na powrót do domu. Zgubiła też lalkę." - z tego to bym zrobiła jedno zdanie, żeby była ciągłość - Nie dość, że straciła jedyne źródło światła i nadzieję na powrót do domu, to zgubiła też lalkę.
Świetny klimat Ci wyszedł, zaiste, bardzo popieram motywy słowiańskie i faktycznie można by znaleźć tu kilka różnych interpretacji, co jest dużym plusem. Ja trochę liczyłam na mniej szczęśliwe zakończenie, no ale cóż - dobre też się widać zdarzają. ;)
Pozdrawiam :D
Myślę, że uwaga jest zasadna, ale zostawię tak jak jest. Chciałam zatrzymać się przy fakcie, że lalka została w lesie.
U mnie zazwyczaj są mało szczęśliwe zakończenia, czasem muszę to przełamać. Bo już mi zarzucają, że jestem przewidywana ;)
Dzięki za wizytę i też pozdrawiam :D
Anonim24.10.2019
Fikuśny tekst, taki fajowy, dziecinny i dorosły zarazem. Niezwykle pozytywny. Ale moim zdaniem ta pozytywność nieco zabiła go. Aż prosiło się o niedopowiedzenie.
Oj Antoni, Tobie ciężko dogodzić ;)
Dzięki i też pozdrawiam.
P.S. Nauczyłeś mnie nowego słowa (o ile zapamiętam).
Anonim29.10.2019
PKRopko,
gratuluję wygranej! Czujesz się w nawiasach?
Pozdrawiam.
ps. Nie zapamiętuj, jeśli nie czujesz, że chcesz. Nic na siłę, tylko to, co chce serce, choć czasem głowa boli.
Pomiędzy rzeczywistością, a magią strachu zaszczepiającego w nas wewnętrznego lęku. Sami malujemy w swoim umyśle obrazy kiedy zaczyna nami rządzić strach. Nieskoordynowane ruchy, myśli i odgłosy powodują to, że widzimy wielokrotnie większe i mroczniejsze kształty, słyszymy ze zdwojoną siłą głosy lub słyszymy nieprzeniknioną ciszę, wtedy ona nie milczy, ona krzyczy wewnątrz nas.
Ciekawy sposób opisania dziecięcej wyobraźni, innej niż u dorosłej osoby. Potrafiła wyciszyć strach i pójść z Cosiem.
Oj tak, strach ma zgubny wpływ na człowieka. Chociaż potrafią urodzić się z niego ciekawe przygody :)
Dziękuję serdecznie za jak zawsze piękny komentarz i też pozdrawiam <3
Hej, Kropciu. ;)
Dobry tekst, podoba mi się to, że kreatywnie podeszłaś do zestawu. Coś dobrze zrobiony, końcówka z tatą też bardzo mi podeszła. Pozdrawiam ^^
pkropka, oto Twój zestaw:
Postać: Rozmarzona manicurzystka
Zdarzenie: Chwila zwątpienia
Gatunek (do wyboru): Pamiętnik/ Dziennik/ Retrospekcja lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 10 listopada (niedziela) godz. 19.00
przy którym mogła wygodnie odrabiać lekcje – bywały chwile, w których zazdrościła koleżance – powtórzenie którym/których
a w pasie przepasana była szarfą – przepasana w pasie to trochę takie masło maślane
Zdziwiona zasłuchała się w melodii nocy – melodię*
Nie dość, że straciła jedyne źródło światła i nadzieję na powrót do domu. Zgubiła też lalkę. Straciła rachubę czasu – 2 x straciła
„— Kim jesteś? — Bała się spojrzeć, lecz ciekawość nie pozwoliła na milczącą akceptację sytuacji.
— Mieszkańcem.
Ścisnęła lekko zimne coś trzymające ją za rękę. Przypominało dłoń” – tutaj fajnie, w me gusta
„— Jak mam cię nazywać? — Uznała, że łatwiej zaufać komuś z imieniem” – tu też, zacny tok myślenia
Coś prowadził ją krętymi ścieżkami[,] na których od lat nie stanęła ludzka stopa.
No świetny baśniowy klimat. Bardzo mi się podobało.
Poprawki naniesione, chociaż z przepasaniem zabiłaś mi ćwieka. Jakoś tak miałam utarte "przepasana w pasie", że nie przyszło mi do głowy znaczenie słowa przepasany.
Cieszę się, że przypadło do gustu. Swoją drogą pisałam do odgłosów bagna z youtube - Skrawki Puszczy. Uśmiałam się, jak po pół godziny rozwinęłam opis.
Noo, nie jestem fanem happy-endu, ale jakoś tam Ci wybaczę, że dziewczynka przeżyła. W pewien sposób dość inspirujące, bo podczas czytania chyba ze trzy zakończenia wymyśliłem.
Strachowa opowiastaka, jednak dla mnie kapkę zbyt młodzieńca w zaadresowaniu.
Pozdrox
Komentarze (36)
który nieopacznie wszedł na plamę piasku, z której nie - dość blisko który/której obok siebie.
Ciekawe, z klimatem. Miejscami bardzo ładne, zwodzące opisy natury, nocy. Z zestawu wywiązałaś się git :).
Który poprawię. Masz rację.
Dzięki :)
że ''pędziłem'' do końca. Można by rzec, że ''coś''miało wspólnego z lalką. Różnie można kombinować. Na schodach którego domu.
Tak napisałaś, że interpretacja nie jedna. Albo jako metafory czegoś. Czy naprawdę była w koszyku? .Tak lubię.Pozdrawiam→5
Jak zawsze dziękuję że dzielisz się tym, co wykombinowałeś.
Jak dobrze!
Jak dobrze!
Jak dobrze!
Jednak wyobraziłam sobie coś zupełnie innego:
Dziewczynka spotyka Postać, która ma dobre zamiary i zaprasza ją do zabawy. Dziewczynka i Postać zatracają się w radości i śmiechu nie zważając na czas. A czas jest wrogiem zabawy. Kiedy w końcu dziewczynka postanawia przerwać wspólne pląsy prosi Postać o wskazanie drogi, by mogła bezpiecznie wrócić do domu. Zaczyna świtać, dziewczynka dociera do domu, w którym nikt na nią nie czeka. Brudne szyby, obdarte drzwi, uschnięte rabatki kwiatów...
***
pkropka:
Jeśli TWOJE opowiadanie inspiruje innych, to wiedz, że musi być dobre.
Dlatego:
5.
Twoje wyobrażenie jest wyjątkowo w moich klimatach. Ale czasem trzeba napisać coś weselszego ;)
Dzięki za Twoją wersję. Sprawiła mi przyjemność.
Już myślałam, że na końcu... no, nie będę spojlerować ;)
Opko fajne, ładnie i starannie napisane. Z sielanki płynnie przechodzimy do atmosfery napiecia i dreszczyku.
Bardzo zgrabnie to napisałaś :) Podoba mi sie.
Pozdrawiam :))
Cieszę się, że przypadło Ci do gustu. Jestem ciekawa jakiego zakończenia się spodziewałaś, chociaż chyba się domyślam.
Pozdrawiam też :D
No, tylko żebym się nie zakisiła w tych klimatach. Nie można tak na jedno kopyto wszystkiego.
Pozdrówki.
Pozdrawiam cieplutko :)
Cieszę się, że tak to odebrałaś - czyli wyszło zgodnie z zamysłem. Dziękuję <3
Świetny klimat Ci wyszedł, zaiste, bardzo popieram motywy słowiańskie i faktycznie można by znaleźć tu kilka różnych interpretacji, co jest dużym plusem. Ja trochę liczyłam na mniej szczęśliwe zakończenie, no ale cóż - dobre też się widać zdarzają. ;)
Pozdrawiam :D
U mnie zazwyczaj są mało szczęśliwe zakończenia, czasem muszę to przełamać. Bo już mi zarzucają, że jestem przewidywana ;)
Dzięki za wizytę i też pozdrawiam :D
Pozdrawiam.
p.s.
Szczęście to [ ]. Reszta to erzace.
Dzięki i też pozdrawiam.
P.S. Nauczyłeś mnie nowego słowa (o ile zapamiętam).
gratuluję wygranej! Czujesz się w nawiasach?
Pozdrawiam.
ps. Nie zapamiętuj, jeśli nie czujesz, że chcesz. Nic na siłę, tylko to, co chce serce, choć czasem głowa boli.
Staram się codziennie czuć w nawiasach. Nie zawsze wychodzi, ale pomagacie.
P.S. Chcę zapamiętać. Ale chcieć nie zawsze znaczy móc ;)
Fajny klimacik
Mrok i miodzik
Miło
Pozdrawiam cieplutko
Ciekawy sposób opisania dziecięcej wyobraźni, innej niż u dorosłej osoby. Potrafiła wyciszyć strach i pójść z Cosiem.
Pozdrawiam
Dziękuję serdecznie za jak zawsze piękny komentarz i też pozdrawiam <3
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – dzisiaj o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Dobry tekst, podoba mi się to, że kreatywnie podeszłaś do zestawu. Coś dobrze zrobiony, końcówka z tatą też bardzo mi podeszła. Pozdrawiam ^^
Cieszę się, że podeszło. I też pozdrawiam :D
Postać: Rozmarzona manicurzystka
Zdarzenie: Chwila zwątpienia
Gatunek (do wyboru): Pamiętnik/ Dziennik/ Retrospekcja lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 10 listopada (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
przy którym mogła wygodnie odrabiać lekcje – bywały chwile, w których zazdrościła koleżance – powtórzenie którym/których
a w pasie przepasana była szarfą – przepasana w pasie to trochę takie masło maślane
Zdziwiona zasłuchała się w melodii nocy – melodię*
Nie dość, że straciła jedyne źródło światła i nadzieję na powrót do domu. Zgubiła też lalkę. Straciła rachubę czasu – 2 x straciła
„— Kim jesteś? — Bała się spojrzeć, lecz ciekawość nie pozwoliła na milczącą akceptację sytuacji.
— Mieszkańcem.
Ścisnęła lekko zimne coś trzymające ją za rękę. Przypominało dłoń” – tutaj fajnie, w me gusta
„— Jak mam cię nazywać? — Uznała, że łatwiej zaufać komuś z imieniem” – tu też, zacny tok myślenia
Coś prowadził ją krętymi ścieżkami[,] na których od lat nie stanęła ludzka stopa.
No świetny baśniowy klimat. Bardzo mi się podobało.
Poprawki naniesione, chociaż z przepasaniem zabiłaś mi ćwieka. Jakoś tak miałam utarte "przepasana w pasie", że nie przyszło mi do głowy znaczenie słowa przepasany.
Cieszę się, że przypadło do gustu. Swoją drogą pisałam do odgłosów bagna z youtube - Skrawki Puszczy. Uśmiałam się, jak po pół godziny rozwinęłam opis.
Pozdrawiam!
Strachowa opowiastaka, jednak dla mnie kapkę zbyt młodzieńca w zaadresowaniu.
Pozdrox
Sama wolę złe zakończenia, ale niestety czasem muszę zmienić ton.
Pozdro :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania