,, czarownica na sztosie.'' - jeżeli to nie celowe, bo nie wiem, jak mówi młodzież, powinno być: stosie :)
,,6 dzień miesiąca żniw.'' - tutaj się zastanawiam, czy nie pomyliłeś cyferek. Chyba że czytasz na wyrywki
,,że ze w związku z nad chodzącą aukcją '' - nadchodzącą
,,z którego pomocą z łatwością wytropią przestępce.'' - kogo?, co? - przestępcę
,,- powiedziałem dosiadając się do nich.'' - po powiedziałem przecinek
,,- O co cię to obchodzi'' - tu bardziej pasowałoby: A co.. i pytajnik na koniec, chyba że uznałeś to za stwierdzenie
,,Jeżeli nie jesteście winny,'' - winni
W dialogach, po wtrąceniu kropki, bo zaczynasz kolejne zdanie po pauzie
Mnie się bardzo podobało :) Takie opowiedzenie jednego dnia pracy i to ciekawej. Może śmierdzącej, ale ciekawej :)
Lubię takie otwarte zakończenia, bo można podumać, co było przyczyną zdarzenia, które opisałeś.
Zostawiłam 5 :)
Pozdrawiam :)
A więc jestem :)
Pierwszy akapit – dobry start. Zaciekawia od pierwszych zdań.
nie jestem tu tylko po to by tracić siły na pisanie tych bzdur dla – przecinek bym walnęła, przed „by”
tych prywatnych zapisków. Oczywiście mógłbym zapisać, że tylko je przeczytałem – zapisków/zapisać, powtórzenie, być może celowe, ale mi się gryzie
mimo wszystko, swoją pracę poważnie i zacytuję wszystkie – tutaj to samo, wszystko/wszystkie
A wy, którzy to czytacie, okażcie trochę szacunku i upewnijcie się, że książka, którą czytacie jest – znów, czytacie 2x
Tak czy siak, pewnie większość z was nawet nie spojrzała na ten akapit, więc wracam do meritum sprawy – hahaha, dobry myk, autoironia, lubię
Zapiski z dziennika tez lubię, jakoś podświadomie bliska człowiekowi forma.
1 dzień miesiąca żniw – git (wole słownie cyfry, ale skoro to dziennik, w dzienniku raczej nei byłoby słownie, więc do przyjęcia)
Hm, narracja i klimat sprawiają, że czytałabym i czytałabym.
Nigdy nie sądziłem, że szukając spokoju znajdę coś, co tak bardzo przyspieszy mi tętno. Jak to mówi młodzież, jaram się jak czarownica na sztosie – heh, git
W ogóle świetnie wykorzystany zestaw. Świetnie.
„To trochę niepokojące, bo dzisiejszego poranka, gdy liczyłem perły, zauważyłem, że brakuje trzech egzemplarzy. Przeliczyłem wszystko jeszcze kilka razy, ale nie mogło być mowy o jakimkolwiek błędzie. Zostałem okradziony!” – ludka też dobrze odmalowałeś
Niestety nie chcieli zająć się tym zająć – jedno out
„Odprawili mnie mówiąc, że ze w związku z nad chodzącą” – że w* związku
Myślę, ze brakuję też kilku przecinków, czasem mi się tak majaczy, ze tu i tu powinien być, ale nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, wiec daruję sobie mądrości ;)
Iris i Marco van Romerowie – cudne imionka
Przedstawili się (każdy po kolei) jako jedni z najlepszych w tej branży- nawias całkiem spoczi, w każdym razie – wywołuje uśmiech
„raz dokładnie policzyłem wszystkie perły. Brakowało dokładnie trzech.
19 dzień miesiąca żniw.
Łowcy przybyli na dokładnie umówioną godzinę” – 2 x dokładnie, masz sporo tych powtórzeń, spróbuj potraktować synonimami
„wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na krześle przed domem i zagłębiłem się w lekturę cotygodniowej gazety” – 2 x „i”, może „wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na krześle przed domem, zagłębiając się w lekturę cotygodniowej gazety”
„z którego pomocą z łatwością wytropią przestępcę” – przestępcę*
‘W gruncie rzeczy perły były dla mnie najważniejsze i nie mogłem puścić płazem tej okropnej zbrodni. Położyłem się spać po przeliczeniu wszystkich pereł. Brakowało dokładnie trzech” – nie no, genialny jest gostek i to powtarzające się stwierdzenie „Brakowało dokładnie trzech”
że już niedługo do mnie powrócą." – kropka za cudzysłów
- Hej! - rzuciłem w przestrzeń – Bucz, kreski, za dobrze piszesz, by nadal stosować krótkie. Weź to pozmieniaj na takie —, wspaniałe, długie niczym palce ginekologa, krechy dialogowe.
„- Nie musisz się tak na nas gapić - powiedziała Iris - Nasz wygląd to wina pracy, a nie genów” :D
Póki była narracja było bardzo dobrze. Było świetnie. Gdy zaczął się dialog, zaczęły się schody. Tzn. nie! Po kolei – najważniejszą rzeczą, według mła, w dialogu jest naturalność i Ty tę naturalność w dialogu stosujesz, ale rozmowa trąca/jest na granicy przegadania. Po pierwsze jest zbyt długa, by nie wpleść w to pobocznej, choćby śladowej, ale jednak narracji. Po drugie obczaj tutaj:
„- Znaczy więcej niż myślisz - odrzekła chłodno "skacowana bibliotekarka" - Łowcy nigdy nie łamią swojego kodeksu.
- Dlaczego?
- Bo to bez sensu - Marco zapalił papierosa - Nie ma sensu być łowcą, skoro się nie przestrzega zasad bycia nim”
- takie prowadzenie typy – jeden ludek coś mówi, drugi rzuca słowo-pytanie, w stylu: dlaczego/po co/jak/kiedy itp.,, a na to znów ten pierwszy odpowiada, to ma sens jeśli jest natężenie napięcia, a tutaj nie ma. Tu można by:
„- Znaczy więcej niż myślisz - odrzekła chłodno "skacowana bibliotekarka" - Łowcy nigdy nie łamią swojego kodeksu. Wiesz… nie ma sensu być łowcą, skoro się nie przestrzega zasad bycia nim” czy jakoś tak. Piguła. Mniej często znaczy lepiej.
Zakończenie – nie doszliśmy do niczego, więc ja, jako czytelnik, czuję lekkie rozczarowanie. Uciąłeś, szkoda.
Reasumując – dziennik jest prześwietny, stworzenie postaci tego faceta także, historia miała potencjał, potem wjechał dialog i urwanie przy końcu. Wiesz – jest to jakaś baza, jeśli nie miałeś od razu pomysłu na zamkniętą historię, można było zrobić z tego cz. 1 i pociągnąć w następnej (przemyśl).
Trochę błędów jest, ale ogólnie klimat mi się podobał.
4+, dałam 5
Pozdro, Bucz :)
Błędów tyle, bo pisałem wieczorem i wolałem iść spać, zamiast poprawiać :v Tym bardziej dzięki za komentarz, bo zaoszczedziłaś mi szukania błędów. No, i kreski też wymienię.
A co do ucięcia historii... Przyznam się, pod koniec już mi się trochę nie chciało :) Nie wiem, nie lubię tak dłubać przy tekstach opublikowanych i wystawionych na pożarcie.
Tak czy siak, padam na kolana i dziękuję wielce!
"Błędów tyle, bo pisałem wieczorem i wolałem iść spać, zamiast poprawiać" - trzeba było iść spać, a poprawić i opublikować na drugi dzień ;)
" No, i kreski też wymienię" - super
"A co do ucięcia historii... Przyznam się, pod koniec już mi się trochę nie chciało" - czuć to. i tu patrz dwa zdania wyżej.
A przecież historia mogła się zamknąć, nie wiem, - tym, że Ta dwójka zabiła tego pana, celem kradzieży drogocennych pereł, ale okazało się, np. że to żadne perły, więc je oddali (musiały perły być na miejscu zbrodni, bo by kolekcjoner pereł nie był zasadny). I zakończyć się mogło bym, ze według zapisków z dziennika, a tego, co nasz kolekcjoner zastał ilość się nie zgadza. I na koniec : "Brakowało dokładnie trzech".
I wtedy masz niedopowiedzenie odnośnie tych trzech, intrygujących pereł, a masz wyjaśniona śmierć chłopa. To jedynie przykład, możliwości jest duzo. Mógl nie wytrzymać ich braku i się zabić.
Idz w jakość Bucz, w dopracowane historie, bo zauwazam u Ciebie mix smykałki do pisania i niedbalstwa. Najlepsze teksty pisałam kilka dnia, to musi polezakować, musisz miec czas przemyślec, wrócić do nich, pogrzebać.
Inaczej bedzie dupa.
W sensie ten facet (ten ie wiem, śledczy?) by nie był potrzebny. Tzn. byłby, bo trup, ale te perły musialy tam być. Poebało mi się. Kolekcjoner to ten od dziennika.
Hm, tu tez lekka zamotka, bo na początku, nie wiem czemu, pomyslałam, ze obaj kolekcjonuja perły.
Może jestem zamotana.
Ritha "Idz w jakość Bucz, w dopracowane historie, bo zauwazam u Ciebie mix smykałki do pisania i niedbalstwa." - o właśnie, to muszę u siebie zwalczać. Teraz będzie kolejne TW, więc tak jak pisałaś, napiszę sobie jednego dnia, chwilę zostawię i będę dopracowywał pomału, a nie na ostatnią chwilę. Znaczy, zazwyczaj tak robię, ale tak jak napisałaś, to nadal jest miks :)
Zwróciłem uwagę na pewien szczegół. Nie wiem czy celowy. Łowcy: nie skłamali, ale zabić: mogli.
Rzekli: "Gdy kończyliśmy zlecenie, jeszcze żył" - to było prawdą. A gdy skończyli.
P.S. Trochę za dużo: się→ czasami. Ale mam na tym tle odchyłkę. :~)) Pozdrawiam→4+
Sprawne, wartkie. Jak już byłem w zapiskach, to zapomniałem, że w nich jestem i potem po łbie dostałem wiedzą, że to zapiski. Magia wprowadzona ot tak, swobodnie, bez huku, bez szumu, naturalnie. Wciąga w nurt, nie nudzi. Bardzo ładnie pisane.
Witaj!
Co sądzisz o:
1. Wrzuceniu gatunków do zdarzeń? Np. "Napisz horror".
2. Pisaniu TW w parach? Dla chętnych. Dwie opcje:
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i każdy pisze osobno
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i wspólnie pisanie jednego tekstu (publikacja: tekst zostaje podzielony na pół, aby każdy mógł go opublikować u siebie, musi mieć ten sam tytuł oraz informację z kim został pisany)
3. Numer zdarzenia przestaje wpływać na kolejność. Obecni na niedzielnym obdarowywaniu wybieraliby zestawy w kolejności przybycia. Oczywiście, każdy otrzymałby zestaw. Nieważne, czy byłby obecny, czy też nie.
4. Czy masz inne pomysły na zmiany w TW?
Pozdrawiamy!
PS: Jeśli jeszcze masz ochotę dorzucić coś swojego do pul (postacie, miejsca, zdarzenia) to śmiało wrzucaj do tego samego wątku, co odpowiedzi na pytania z ankiety :)
O! Szkoda, że tak późno tu przybyłam, ale bardzo mi się podobało :) Przeczytałam szybko i kurde, nagle nastąpił koniec... A szkoda, bo myślałam, że dowiem się kto go zabił. W ogóle co za koleś hipokryta. Nikt nie może go okraść, ale on okradać innych może...
W ogóle w ciekawy sposób ugryzłeś temat. Czegoś takiego bym się nie spodziewała. Jak najbardziej na plus!
PIąteczka i pozdrawiam :)
Komentarze (30)
Tu jest opko bez komcia!
Komciować, ludzie!
Pacz nizej.
*słowo klucz)
Pamiętam.
,,6 dzień miesiąca żniw.'' - tutaj się zastanawiam, czy nie pomyliłeś cyferek. Chyba że czytasz na wyrywki
,,że ze w związku z nad chodzącą aukcją '' - nadchodzącą
,,z którego pomocą z łatwością wytropią przestępce.'' - kogo?, co? - przestępcę
,,- powiedziałem dosiadając się do nich.'' - po powiedziałem przecinek
,,- O co cię to obchodzi'' - tu bardziej pasowałoby: A co.. i pytajnik na koniec, chyba że uznałeś to za stwierdzenie
,,Jeżeli nie jesteście winny,'' - winni
W dialogach, po wtrąceniu kropki, bo zaczynasz kolejne zdanie po pauzie
Mnie się bardzo podobało :) Takie opowiedzenie jednego dnia pracy i to ciekawej. Może śmierdzącej, ale ciekawej :)
Lubię takie otwarte zakończenia, bo można podumać, co było przyczyną zdarzenia, które opisałeś.
Zostawiłam 5 :)
Pozdrawiam :)
Pierwszy akapit – dobry start. Zaciekawia od pierwszych zdań.
nie jestem tu tylko po to by tracić siły na pisanie tych bzdur dla – przecinek bym walnęła, przed „by”
tych prywatnych zapisków. Oczywiście mógłbym zapisać, że tylko je przeczytałem – zapisków/zapisać, powtórzenie, być może celowe, ale mi się gryzie
mimo wszystko, swoją pracę poważnie i zacytuję wszystkie – tutaj to samo, wszystko/wszystkie
A wy, którzy to czytacie, okażcie trochę szacunku i upewnijcie się, że książka, którą czytacie jest – znów, czytacie 2x
Tak czy siak, pewnie większość z was nawet nie spojrzała na ten akapit, więc wracam do meritum sprawy – hahaha, dobry myk, autoironia, lubię
Zapiski z dziennika tez lubię, jakoś podświadomie bliska człowiekowi forma.
1 dzień miesiąca żniw – git (wole słownie cyfry, ale skoro to dziennik, w dzienniku raczej nei byłoby słownie, więc do przyjęcia)
Hm, narracja i klimat sprawiają, że czytałabym i czytałabym.
Nigdy nie sądziłem, że szukając spokoju znajdę coś, co tak bardzo przyspieszy mi tętno. Jak to mówi młodzież, jaram się jak czarownica na sztosie – heh, git
W ogóle świetnie wykorzystany zestaw. Świetnie.
„To trochę niepokojące, bo dzisiejszego poranka, gdy liczyłem perły, zauważyłem, że brakuje trzech egzemplarzy. Przeliczyłem wszystko jeszcze kilka razy, ale nie mogło być mowy o jakimkolwiek błędzie. Zostałem okradziony!” – ludka też dobrze odmalowałeś
Niestety nie chcieli zająć się tym zająć – jedno out
„Odprawili mnie mówiąc, że ze w związku z nad chodzącą” – że w* związku
Myślę, ze brakuję też kilku przecinków, czasem mi się tak majaczy, ze tu i tu powinien być, ale nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, wiec daruję sobie mądrości ;)
Iris i Marco van Romerowie – cudne imionka
Przedstawili się (każdy po kolei) jako jedni z najlepszych w tej branży- nawias całkiem spoczi, w każdym razie – wywołuje uśmiech
„raz dokładnie policzyłem wszystkie perły. Brakowało dokładnie trzech.
19 dzień miesiąca żniw.
Łowcy przybyli na dokładnie umówioną godzinę” – 2 x dokładnie, masz sporo tych powtórzeń, spróbuj potraktować synonimami
„wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na krześle przed domem i zagłębiłem się w lekturę cotygodniowej gazety” – 2 x „i”, może „wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na krześle przed domem, zagłębiając się w lekturę cotygodniowej gazety”
„z którego pomocą z łatwością wytropią przestępcę” – przestępcę*
‘W gruncie rzeczy perły były dla mnie najważniejsze i nie mogłem puścić płazem tej okropnej zbrodni. Położyłem się spać po przeliczeniu wszystkich pereł. Brakowało dokładnie trzech” – nie no, genialny jest gostek i to powtarzające się stwierdzenie „Brakowało dokładnie trzech”
że już niedługo do mnie powrócą." – kropka za cudzysłów
- Hej! - rzuciłem w przestrzeń – Bucz, kreski, za dobrze piszesz, by nadal stosować krótkie. Weź to pozmieniaj na takie —, wspaniałe, długie niczym palce ginekologa, krechy dialogowe.
„- Nie musisz się tak na nas gapić - powiedziała Iris - Nasz wygląd to wina pracy, a nie genów” :D
Póki była narracja było bardzo dobrze. Było świetnie. Gdy zaczął się dialog, zaczęły się schody. Tzn. nie! Po kolei – najważniejszą rzeczą, według mła, w dialogu jest naturalność i Ty tę naturalność w dialogu stosujesz, ale rozmowa trąca/jest na granicy przegadania. Po pierwsze jest zbyt długa, by nie wpleść w to pobocznej, choćby śladowej, ale jednak narracji. Po drugie obczaj tutaj:
„- Znaczy więcej niż myślisz - odrzekła chłodno "skacowana bibliotekarka" - Łowcy nigdy nie łamią swojego kodeksu.
- Dlaczego?
- Bo to bez sensu - Marco zapalił papierosa - Nie ma sensu być łowcą, skoro się nie przestrzega zasad bycia nim”
- takie prowadzenie typy – jeden ludek coś mówi, drugi rzuca słowo-pytanie, w stylu: dlaczego/po co/jak/kiedy itp.,, a na to znów ten pierwszy odpowiada, to ma sens jeśli jest natężenie napięcia, a tutaj nie ma. Tu można by:
„- Znaczy więcej niż myślisz - odrzekła chłodno "skacowana bibliotekarka" - Łowcy nigdy nie łamią swojego kodeksu. Wiesz… nie ma sensu być łowcą, skoro się nie przestrzega zasad bycia nim” czy jakoś tak. Piguła. Mniej często znaczy lepiej.
Zakończenie – nie doszliśmy do niczego, więc ja, jako czytelnik, czuję lekkie rozczarowanie. Uciąłeś, szkoda.
Reasumując – dziennik jest prześwietny, stworzenie postaci tego faceta także, historia miała potencjał, potem wjechał dialog i urwanie przy końcu. Wiesz – jest to jakaś baza, jeśli nie miałeś od razu pomysłu na zamkniętą historię, można było zrobić z tego cz. 1 i pociągnąć w następnej (przemyśl).
Trochę błędów jest, ale ogólnie klimat mi się podobał.
4+, dałam 5
Pozdro, Bucz :)
A co do ucięcia historii... Przyznam się, pod koniec już mi się trochę nie chciało :) Nie wiem, nie lubię tak dłubać przy tekstach opublikowanych i wystawionych na pożarcie.
Tak czy siak, padam na kolana i dziękuję wielce!
" No, i kreski też wymienię" - super
"A co do ucięcia historii... Przyznam się, pod koniec już mi się trochę nie chciało" - czuć to. i tu patrz dwa zdania wyżej.
A przecież historia mogła się zamknąć, nie wiem, - tym, że Ta dwójka zabiła tego pana, celem kradzieży drogocennych pereł, ale okazało się, np. że to żadne perły, więc je oddali (musiały perły być na miejscu zbrodni, bo by kolekcjoner pereł nie był zasadny). I zakończyć się mogło bym, ze według zapisków z dziennika, a tego, co nasz kolekcjoner zastał ilość się nie zgadza. I na koniec : "Brakowało dokładnie trzech".
I wtedy masz niedopowiedzenie odnośnie tych trzech, intrygujących pereł, a masz wyjaśniona śmierć chłopa. To jedynie przykład, możliwości jest duzo. Mógl nie wytrzymać ich braku i się zabić.
Idz w jakość Bucz, w dopracowane historie, bo zauwazam u Ciebie mix smykałki do pisania i niedbalstwa. Najlepsze teksty pisałam kilka dnia, to musi polezakować, musisz miec czas przemyślec, wrócić do nich, pogrzebać.
Inaczej bedzie dupa.
Hm, tu tez lekka zamotka, bo na początku, nie wiem czemu, pomyslałam, ze obaj kolekcjonuja perły.
Może jestem zamotana.
Boże... kim on jest?
Tak sie skupiam na językowo0-technicznych aspektach, ze czasem mi cuś umyka.
Rzekli: "Gdy kończyliśmy zlecenie, jeszcze żył" - to było prawdą. A gdy skończyli.
P.S. Trochę za dużo: się→ czasami. Ale mam na tym tle odchyłkę. :~)) Pozdrawiam→4+
Co sądzisz o:
1. Wrzuceniu gatunków do zdarzeń? Np. "Napisz horror".
2. Pisaniu TW w parach? Dla chętnych. Dwie opcje:
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i każdy pisze osobno
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i wspólnie pisanie jednego tekstu (publikacja: tekst zostaje podzielony na pół, aby każdy mógł go opublikować u siebie, musi mieć ten sam tytuł oraz informację z kim został pisany)
3. Numer zdarzenia przestaje wpływać na kolejność. Obecni na niedzielnym obdarowywaniu wybieraliby zestawy w kolejności przybycia. Oczywiście, każdy otrzymałby zestaw. Nieważne, czy byłby obecny, czy też nie.
4. Czy masz inne pomysły na zmiany w TW?
Daj znać w tym wątku:
http://www.opowi.pl/forum/zabawa-slowami-w273/
Pozdrawiamy!
PS: Jeśli jeszcze masz ochotę dorzucić coś swojego do pul (postacie, miejsca, zdarzenia) to śmiało wrzucaj do tego samego wątku, co odpowiedzi na pytania z ankiety :)
W ogóle w ciekawy sposób ugryzłeś temat. Czegoś takiego bym się nie spodziewała. Jak najbardziej na plus!
PIąteczka i pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania