"Toto kundel wymachując łapami szczekał lecąc wystrzelony jak kamyk z procy." - rzadko kiedy się wychylam, jeśli i dzie oprzecinki, ale tu:
Toto, kundel wymachując łapami, szczekał lecąc wystrzelony jak kamyk z procy. - tak mi sięwidzi. Obadaj.
"- Wyglądasz teraz jak lew, ale pewnie jest ci zimno. Ubierz się w te łachmany, bo zmarzniesz. Obleciał go strach, z rękawów wystawała mu słoma. Wspierając się na krzyżu z desek wstał." - po "zmarzniesz" myślnik, bo to już narracja.
"- Wylądowaliśmy w jakimś felernym miejscu - wycierając nos liściem sprzedawca, rozsiał grzybnię na około. " - wycierając z wielkiej, bo nie odnosi się bezpośrednio do dialogu.
"podniósł kapelusz i pozbierał porozrzucane podgrzybki, kurki i muchomory." - podniósł też z wielkiej.
Can A już miałam nadzieję, że brzuchomustwo w dialogach przejdzie niezauważone. :) Teraz na poważnie, nie wiem czy muszę robić dopowiedzenia, że tak jedna postać dużo mówi? Później poprawię niech będzie, że narracja.
Pytanie o Dorotę uważam za retoryczne.
Poza tym dobrze, że udało mi się sprostać zadaniu.
Co do Morsa, nie możesz tego porównywać. :)
Dzięki serdeczne. :)
Pasja Tyko już przeszedł przez pewien odcinek i teraz siedzi na półce. :) Może kiedyś znajdę rozwiązanie na kontynuację.
Przesyłam od niego pozdrowienia. :)
Dziękuję za przypomnienie tamtej historyjki. :)
Nie wiem dlaczego tak mam, ale czasami muszę Cię czytać dwa razy, żeby załapać sens pojedynczych zdań. Jakaś czarna dziura w mózgu mi się u Ciebie aktywuje :D Ok, motywy wykorzystane, gatunek nawet, co prawda jest krótko, ale jest, propsy za walkę z tw bez spoczynku, styl też masz już swój. Mam lekki niedosyt, być może zabrakło mi Twoich magicznych, spokojnych narracyjnie i bardziej rozbudowanych opisów, ale pastisz kosztem tamtego - inaczej by się nie zgrało z gatunkiem. Jest git Szu, bądź dla mnie łaskawa w pon., mam mało punktów :D
Pozdro i miłego weekenda życzę :)
Ritha Wyłapuj następnym razem te zdania, które sprawiają Ci problem. Chciałabym się im przyjrzeć. :) Nie jest to dobre na dłuższą metę, żeby zaburzać płynność przekazu.
Dzięki za pełną analizę tych zmagań. :) Już nie mogę się doczekać poniedziałku, dla mnie tydzień przerwy to za długo, ale ćwiczę przy okazji cierpliwość. :)
Tobie również udanego weekendu. :) Pozdrawiam :)
Szu jak zwykle pełna szalonego magicyzmu opisowego czy jak to nazwać, hah :)
"Dłubał w gęstwinie zarośli, dźgając ukrywające się przed nim zające." - to takie śliczne.
"Błyskawice miały zbyt krótkie bicze, żeby podpalić leżące konary. Uderzały z gromkim hukiem w ziemię." - ładne, czaję zamysł, ale tak se myślę, że błyskało z nieba a drzewa są wyżej niż ziemia, to chyba bicze były za długie? Taka podmianka by pasowała bo końcówką za długiego bicza też ciężko trafić w punkt. Obadaj :)
"Skrzypiał przy tym okrutnie, blacha zardzewiała odrywała łuski, sypiąc rudym pyłem na jego brodę." - nie rozumiem trochę. chodzi pewnie o łuski rdzy, ta? Może warto zmienić choć lekko, bo musiałam to przeczytać ze 5 razy żeby w ogole wpaść na pomysł, że chodziło o rdzę. Co ty na 'zardzewiała blacha traciła łuski' albo coś w ten deseń...? Luźna propozycja :D
"- Tak, a Ozz zamienił się w Oziego Ozborna." - złote :D
"Drwal odprowadził ich na skraj lasu, wymachując siekierką żegnał się z nimi, aż nie zniknęli po drugiej stronie polany."- a tu bym się pozbyła jednego z zaimków osobowych bo obok siebie już gryzą w oczy.
To tyle.
Fajne, podobało mi się bardzo. Lubie czytać co piszesz, bo fajnie piszesz, podchodzi mi.
Spełniłaś wymogi wszelakie, 5 zasłużone łap.
Do miłego ;)
Szu, lubisz przyrodę? Bo widzę, że często wplatasz elementy przyrody do swoich tekstów. Nie wiem, czy to jakiś zabieg czy nie, ale dzięki temu wplatasz życie w słowa :)
Pozdrawiam :)
Komentarze (18)
Nawet Czarnoksiężnika przywołałaś i Black Sabbath - moje ulubione to: Paranoid i Fluff
Dzięki. :)
Toto, kundel wymachując łapami, szczekał lecąc wystrzelony jak kamyk z procy. - tak mi sięwidzi. Obadaj.
"- Wyglądasz teraz jak lew, ale pewnie jest ci zimno. Ubierz się w te łachmany, bo zmarzniesz. Obleciał go strach, z rękawów wystawała mu słoma. Wspierając się na krzyżu z desek wstał." - po "zmarzniesz" myślnik, bo to już narracja.
"- Wylądowaliśmy w jakimś felernym miejscu - wycierając nos liściem sprzedawca, rozsiał grzybnię na około. " - wycierając z wielkiej, bo nie odnosi się bezpośrednio do dialogu.
"podniósł kapelusz i pozbierał porozrzucane podgrzybki, kurki i muchomory." - podniósł też z wielkiej.
Kurde, Dorota, drwal, - Dorotka z Kansas?
Całkiem spoko, uwzględnione wszystko, klimat jest. Dałaś radę.
Natomiast "Morsa" nie przebije i tak.
Pytanie o Dorotę uważam za retoryczne.
Poza tym dobrze, że udało mi się sprostać zadaniu.
Co do Morsa, nie możesz tego porównywać. :)
Dzięki serdeczne. :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam
Przesyłam od niego pozdrowienia. :)
Dziękuję za przypomnienie tamtej historyjki. :)
Pozdro i miłego weekenda życzę :)
Dzięki za pełną analizę tych zmagań. :) Już nie mogę się doczekać poniedziałku, dla mnie tydzień przerwy to za długo, ale ćwiczę przy okazji cierpliwość. :)
Tobie również udanego weekendu. :) Pozdrawiam :)
"Dłubał w gęstwinie zarośli, dźgając ukrywające się przed nim zające." - to takie śliczne.
"Błyskawice miały zbyt krótkie bicze, żeby podpalić leżące konary. Uderzały z gromkim hukiem w ziemię." - ładne, czaję zamysł, ale tak se myślę, że błyskało z nieba a drzewa są wyżej niż ziemia, to chyba bicze były za długie? Taka podmianka by pasowała bo końcówką za długiego bicza też ciężko trafić w punkt. Obadaj :)
"Skrzypiał przy tym okrutnie, blacha zardzewiała odrywała łuski, sypiąc rudym pyłem na jego brodę." - nie rozumiem trochę. chodzi pewnie o łuski rdzy, ta? Może warto zmienić choć lekko, bo musiałam to przeczytać ze 5 razy żeby w ogole wpaść na pomysł, że chodziło o rdzę. Co ty na 'zardzewiała blacha traciła łuski' albo coś w ten deseń...? Luźna propozycja :D
"- Tak, a Ozz zamienił się w Oziego Ozborna." - złote :D
"Drwal odprowadził ich na skraj lasu, wymachując siekierką żegnał się z nimi, aż nie zniknęli po drugiej stronie polany."- a tu bym się pozbyła jednego z zaimków osobowych bo obok siebie już gryzą w oczy.
To tyle.
Fajne, podobało mi się bardzo. Lubie czytać co piszesz, bo fajnie piszesz, podchodzi mi.
Spełniłaś wymogi wszelakie, 5 zasłużone łap.
Do miłego ;)
Fajnie, że masz z tej mojej pisaniny odrobinę radości. :)
Pozdro. :)
Pozdrawiam :)
Miło było Cię u mnie gościć, dziękuję bardzo. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania