TW 4.0 #4 Romans traumatyczny - Głupia dupa

Postać: Głupia dupa

Miejsce: Tratwa na środku morza

Zdarzenie: Królicza łapka

Made by spółka autorska Nuncjusz i Fanthomas (jak coś, to pretensje do nich, nie do mnie!)

 

No i w końcu stało się. Jedyny chłop na tej wyspie, a nawet on miał mnie dość i przepędził biedną sierotę. I to gdzie? Wprost w spienione fale oceanu, na pożarcie rekinom wydał. O ja nieszczęsna. Od złowrogich głębin, oddziela mnie tylko te kilka dech skleconych byle jak i naprędce, byle się mnie jak najszybciej pozbyć.

Jedyną ochroną jest mój talizman - królicza łapka - ale zapewne i ten amulet zniknie, gdyż głodna jestem niemożliwie i ślinka mi cieknie na jej widok, bo oczywiście nie mam żadnego prowiantu i napitku - zostałam wydana na pewną śmierć!

Na szczęście nie zdążyłam się zbytnio oddalić od wyspy, a już pojawił się ratunek w postaci przystojnego żeglarza Pabla, który zawadził przypadkiem o moją tratwę, wywracając ją i mnie przy okazji prosto w morskie odmęty pełne zmutowanych rekinów i glonojadów. Jako że dobry pływak z niego więc natychmiast i zupełnie bezinteresownie rzucił mi się na ratunek.

- Jakże mogłem cię nie uratować? - powiedział, gdy schnęłam na pokładzie. - Wypłynąłem na połów łosiorosi i merlinów, niestety ryby nie brały i płynąłem samotnie, a ręka zaczynała mnie już boleć od nadmiernej masturbacji. Los zesłał mi ciebie. W końcu będę mógł dać upust swoim parszywym żądzom.

Tak więc kochaliśmy się do bladego świtu, a w każdym razie do momentu, aż nadszedł sztorm, rozbił w perzynę jacht Pabla i wyrzucił naszą dwójkę, nagą i przerażoną na kolejną dziwaczną bezludną wyspę.

Niezawodnie przyczyniła się do naszego ocalenia niezjedzona królicza łapka, która siłą swego talizmanu, wyrzuciła nas z odmętów na stały ląd. Była to wzmiankowana wyżej wysepka pełna pokracznych, czarnych krasnoludów. Gdy przerażona, schowałam się w mocarne objęcia Pabla, mego Adonisa, ten po odbyciu pośpiesznego stosunku seksualnego, wyjaśnił mi, że te rzekome krasnale to miejscowe plemię dzikich Pigmejów Ułan Bator.

- Nie bój się, Mała - rzekł basem - obronię cię mym kutasem!

Spłonęłam na te słowa mego bohatera i płonęłam jeszcze chwil kilka, aż zajęło się poszycie i ściółka. Na szczęście, zaatakowali nas właśnie wraży Pigmeje ze swoimi sikawkami i wnet ugasili me żądze.

Mój Adonis zaniemógł jednak wykończony nieustannymi orgazmami i padł na ziemię przygniatając jednego z krasnomurzynków. Reszta zaś rzuciła się na mnie i uprowadziła by złożyć w ofierze. W swej malutkiej wiosce ogolili mi głowę na łyso, co nie było takie złe. Koniec z przezwiskami w stylu głupia blondynka, czy ruda suka. Zostawili mi włosy pod pachami i w nosie, byłam więc wciąż bardzo kobieca i pociągająca. Potem przywiązali mnnie do twardego pala i zaczęli bębnić po brzuchach śpiewając sprośne piosenki, najpewniej w celu przywołania bestii, której namiętne porykiwania słyszałam z daleka.

W końcu potworna bestia objawiła się. Był to zionący ogniem potężny, sfilcowany odyniec. Posiadał wielkie kły, zdeformowany, świński ryj i chciał mnie pożreć. Na szczęście, nadal miałam przy sobie króliczą łapkę, którą pomachałam mu przed żółto świecącymi ślepiami. Wielki Odyn odyniec zawył, zazgrzytał zębami i zniósł wielką kupę nawozu. Tym czynem zaskarbiłam sobie podziw i szacunek u tubylców. Chmarą zbrojną w dzidy i chochle, rzucili się na wzniesiony stolec, by przygotować zeń pożywny posiłek.

Na tą właśnie chwilę, przybył mój ukochany żeglarz Pablo.

Znów odbyliśmy szybki stosunek, a potem zasiedliśmy do kolacji złożonej z nawozu, ryb i marakui. Pałaszowaliśmy jak głupi, gdyż ciężkie toporki tubylców wisiały nam nad głowami, a poza tym burczało mi w brzuchu jak w reaktorze jądrowym. Po posiłku zabrano nas do jaskini na której ścianach jakiś wariat namalował pokraczne obrazki. Dodałam więc swoje inicjały i napis "Tu byłam". Najwyraźniej zadowoliło to krasnomurzynków, bo zaczęli podskakiwać i okładać się po głowach kijami. Zabawa trwała w najlepsze, więc razem z Pablem po cichu uciekliśmy stamtąd.

Na naprędce skleconej tratwie z tyk bambusowych, odpłynęliśmy z tej dziwnej wyspy, by nagle wpaść w nurty Golfstromu, który pognał nas chyżo, tak chyżo, że aż zgubiłam króliczą łapkę, wprost do Krainy Dziarskich Maruderów, ale to już całkiem inna historia.

Może kiedyś Wam ją opowiem, jak Morze Bałtyckie zamieni się miejscami z Morzem Karaibskim.

Achuj przygodo!

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • fanthomas 29.12.2018
    Miało być romans w trzech kobiecych aktach ale niech będzie ;)
  • fanthomas 29.12.2018
    Udało nam się tym razem zamknąć całość w jednym
  • sensol 29.12.2018
    musisz to sprzedać do holywood. tyle się dzieje, że film z tego zrobić, to tyle co gaz z pupy puścić. tylko johnego deepa trza zaangażować do roli Pabla. ale jest wszystko sex, gonitwy, morze, przemocy trochę. bardzo dobre!!
  • fanthomas 29.12.2018
    Sensol prawa autorskie są także w moich rękach. Byśmy musieli spółkę założyć
  • sensol 29.12.2018
    fanthomas albo jeden drugiemu pomoże pozbyć się praw autorskich. np. poprzez dosypanie czegoś do piwa..
  • Nuncjusz 29.12.2018
    Ja mu dosypię środka przeczyszczającego
  • fanthomas 29.12.2018
    A ja jeszcze dorzucę sobie tabletkę gwałtu
  • Canulas 30.12.2018
    "- Nie bój się, Mała - rzekł basem - obronię cię mym kutasem!" - hahaha

    "Na tą właśnie chwilę, przybył mój ukochany żeglarz Pablo." - nie wiem czy nie "tę"

    Końcówka spoczi.

    Tekst miejscami... jakby takie extra wydanie Margaritowych bohaterów. Tylko - oczywiście - wiadomix.

    Bym przyjrzał się słowom: moja/mnie/mi. Jakoś tak miałem wrażenie, że jest ich od groma.
    Pozdrox
  • Nuncjusz 30.12.2018
    Przyjrzę się
    W ogóle, to nawet chciałem, by to Marg była główną bohaterką i jej Maciuś z Lola, pewnie dało to taki na wpół zamierzony efekt w postaci pseudo telenoweli honduraskiej :)
  • Canulas 30.12.2018
    Nuncjusz - zapewne
  • Agnieszka Gu 30.12.2018
    Witam,
    Ja pierniczę, ale beka ;)) Uśmiałam się w pas...
    No i te szybkie stosunki ;))) Bez nich, to nie byłoby już to samo ;))
    Pozdrowionka :))
  • Nuncjusz 30.12.2018
    Dzięki Aga :)
  • Ritha 31.12.2018
    Wspaniały tytuł. Wrócę tu niebawem.
  • O proszz, przy okazji zobaczylam to :(
  • Nuncjusz 27.01.2019
    Oj Ryta Ryta XD
  • Nuncjusz xdd
  • Ritha 27.01.2019
    Oby tego Marok nie zobaczyl.... xD

    No to czego mla za fraki tu nie przydarles Nuncjo, skorom obiecala :( Ja se zapominam.
    Tera nmnie glowa boli i tera noe przeczytam :/
  • marok 27.01.2019
    Ritha no proszę. Ja zawsze mam rację :D
  • Nuncjusz 27.01.2019
    Ritha mieliśmy wtedy ciche dni :) więc nie śmiałem zakłócać ciszy
  • Witamy nowy tekst! :)
  • Tak więc Nuncjo, wiemy, że bedziesz spał, ale...
    Przypominamy o obdarowywaniu zestawami dzis o godz. 20.00.
    Śnij więc o zestawach ;p
    Pozdrawiamy :)
  • Agnieszka Gu 27.01.2019
    "Nuncjo, wiemy, że bedziesz spał..."
    Jakież to TW wyrozumiałe ;))) hehehe
    PS. sorki, już nie spamuję ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania