Jeeej! Powiem Ci, że im dłużej czytałam, tym bardziej mi się podobało! Piękna historia! I to zakończenie... takie smutne. No naprawdę, cudo Ci wyszło, gratuluję:)
Numery alfa (wybitne inteligencje) w eksperymencie dla myszek i szczurów, tyle że nie chodzi o znalezienie drogi do pokarmu, a do wolności. Kara za nieodnalezienie przejścia - ekspresowe starzenie się.
Jeśli wyzwala z labiryntu odpowiedź: nie wiem... hm swoista tu filozofia. Walcząca z dumą o pokorę alf. Tak jakbyś chciała skłonić czytelnika do myślenia o tym co najważniejsze. Ludzki odruch (ciąża partnerki) popchnął bohatera do nocnej wyprawy. Obserwator (zaprogramowany leśniczy) docenił, wskazał przedmiot.
Sztuczny raj zmatematyzowanej nauki (technologii), który krzywdzi.
Bardzo mi to opowiadanie podeszło. Humanizm wygrywa na polach słoneczników.
Zinterpretowałam oczywiście zgodnie z moimi priorytetami, wiadomo:)
5.
Kojarzy mi się z pewnym filmem, lubię takie klimaty. Ciekawy pomysł z tym starzeniem. I piękne zakończenie. Styl opisów cudowny! Hmm metaforycznie kojarzy mi z próbą ucieczki od odpowiedzialności, życia, starzenia się, obowiązków ale też takie zagubienie siebie w życiu i celu. 5 Light
Znaczy... fajne i mroczne
Ale klimat czasami umyka tu i tam przez niektóre sfromułowania
Końcówka też mnie nie przekonała
Ale opowiadanie zasługuje na 4
Atmosferka nadal jest
Pozdrawiam
Kapelusznik
Light
A...
Nie bo właśnie z jednej strony mrok a z drugiej cukier
Wiesz - uwięzieni, on o niej zapomina
A z drugiej te ich dialogi
Taki mix co jest ciekawym doświadczeniem, ale jakoś nie przekonuje w 100%
Pozdrawiam
Ciekawa historia, mam trochę problem z interpretacją, ale koment Wrotycz rozjaśnił mi sytuację. Smutna ta końcówka.i ciekawie wykorzystany zestaw, choć dla mnie lekko nie jasne to jest to raczej kwestia mojej zmęczonej głowy:)
Pozdrówka!
Po pierwszych zdaniach sądziłęm, że mi nie siądzie. No i jak to się mówi: Gdybym postawił na to rękę, to bym tera... wiadomo. Pisałbym komentarze przynajmnije dwa razy wolniej.
Klimat, klimat, klimat. To jest tekst, którego nie chcę rozumieć ani rozwiązywać. Kupuję go przez pryzmat zakluczonego podglądactwa. To jest o nich, dla nich i przez nich. Ja jestem po drugiej stronie kabery i mi tu dobrze. Ostatnio (od tej na razie 4-częściowej serii) + to, mutujesz w nowo-obranym kierunku jakiejś tajemniczości. Od strony postawionych zagadnień, klimatu - fenomeralne.
W ogóle ta edycja jest przekrojowo najsilniejsza. No naprawdę - wow. Co tekst to lepsiejszy.
To już któryś tekst z kolei, który jest mało zrozumiały dla odbiorcy, a ja wcale nie staram się jakoś mocno bazować na tajemnicy, przynajmniej nie tu. I nie wiem co mogę robić źle, ale i staram się już nie naduzywac mateafor i pisać bardziej po ludzku, a tu klops. No nic dziękuję Ci bardzo za wizytę ;)
Light, ale widzisz. Być może ja sam się zamykam na roztłumaczenie, gdyż tekst atrakcyjniejszyvmi się wydaje jako twór enigmatyczny.
Sama sceneria urzeka mistycyzmem. Tekst, który od razu dodał mi we łbie prądu do jakichś podobnych prób.
Na samym początku miałem skojarzenie że swoim shortem: Czarnym śniegiem - ale potem... no potem już nie ;)
Ha, nie wiem, o co chodzi, bo ja przeważnie nic nie rozumiem, jak tekst się komplikuje i robi zbyt tajemniczy, a tym razem wydawało mi się wszystko jasne:)
Light→Pierwsze skojarzenie: Co wyzwala z labiryntu: odpowiedź, czy człowieczy odruch. A może pytanie z góry, było jedynie... dla zmyłki.
Nie po to, by na nie odpowiedzieć, tylko właśnie po to, żeby zwątpić w potrzebę odpowiedzi, na rzecz... człowieka w człowieku.
No dobra. Mieszam coś za dużo. Mnie się tekst podobał. Tak jakby bajkowo, z dziwnym klimatem. A tak lubię.
Tak trochę mi się tekst skojarzył z''Igrzyskami Śmierci"
Pozdrawiam* * * * *:)
Ciekawy tekst. Po początku spodziewałam się czegoś zupełnie innego, może w stylu "więźnia labiryntu", ale mnie pozytywnie zaskoczyłaś.
Niby jednostki nadprzeciętne, ale nie radzili sobie z sobą. Niewiedza nie oznacza słabości.
Zakończenie troszkę smutne, ale dosyć prawdziwe
Tekst wieloznaczny, z jednej strony nastrojowy, z drugiej mroczny, z jednej optymistryczny, z drugiej smutny. Daje się interpretować na bardzo różne sposoby. Pozostaje pytanie, czy człowieczeństwo zwyciężyło? Czy raczej poniosło całkowitą klęskę? I czego oczekiwali twórcy cai twórcy eksperymentu? Wstawiam pięć i pozdrawiam.
„Czas spędzony wśród iglastego labiryntu przyzwyczaił ją do tego, że co wieczór, kiedy zamykano wszystkie ścieżki układanki, a im po raz kolejny nie udawało się wydostać” – był taki film, o grupce nastolatków zamkniętej w osadzie pośród naszpikowanego potworami leśnego labiryntu, aż pewnego razu wrota się nie zamknęły na noc i te wszystkie potwory wtoczyły im się do środka, jakoś tak
Postawa Finna świadcząca o jego bezradności jest co najmniej irytująca – wylewa na babę gorzkie żale, by ukryć własne nieudacznictwo w temacie… ucieczki (?) Zakładam, że chcą uciec.
„Wiedział, że jeśli nie znajdą drogi, zostaną tu kolejne dwa lata pod ścisłą obserwacją. (…) ich zespół wymienią na kolejny, oni zaś, jeśli dotrwają, wrócą do swojego życia” – tak, w tamtym filmie też tak było, tylko oni dowiedzieli się, że są pod obserwacją dopiero po wydostaniu się. Przyszedł mi na myśl, a teraz zastanawiam się czy był inspiracją pod to opko? „Więzień labiryntu” bodajże.
Nie wiem ale jakoś doczytałam do końca i refleksja mnie uderzyła, że to miało duży potencjał i on się gdzieś rozpłynął. Jakby zbitek fragmentów, które po zbyt szybkim połączeniu zostawiły mnie z niedosytem. Najpierw on jakiś taki pretensjonalny, potem nagle wątek ciąży, co niby miało być punktem zaczepienia do wywołania emocji, a na końcu plot twist w dość zawrotnym tempie. Podsumowując, noo wiadomo, że wysoko, bo nisko już raczej nie latasz, ale pomysł miał potencjał większy moim zdaniem. Może gdyby to na dwie, trzy części rozbił? Tak, wtedy na pewno byłoby miejsce, bo uderzyło. Poza tym ciężko mi się było wczuć, bo od pierwszych zdań miałam przed oczami tamten film.
Komplet gwiazd – wiadomo, bo poza moim widzimisię, to nie mam się do czego przyczepić.
Pozdrawiam :)
Ritha nie znam tego filmu, inspiracją był tekst o pewnym eksperymencie (nie stad) i komentarz pod którymś z moich utwórów. Być może miał potencjał i się nie udało, ale nie chciałam rozbijac znów na kilka części, bo każdy teskt ostatnio z TW tak robiłam. Dzięki i pozdrawiam.
Co mnie najbardziej drażniło, to Twoja zupełnie niezrozumiała dla mnie maniera niedopowiadania, która raz, że wyraźniej umniejszała jakościowo tekst, dwa, że zwyczajnie utrudniała jego odbiór, bo często nawet w dialogach – których przecież w opowiadaniu ani razu chyba nie prowadziły naraz więcej niż dwie osoby – czy wręcz opisach, które tyczyły wyłącznie jednej postaci i jej czynności, zwyczajnie rozjeżdżał mi się wątek i choć niby bez problemu rejestrowałam, o kim i o czym akurat piszesz, to i tak odnajduję takie fragmenty jako swoiste literackie pauzy. Przy czym – trochę się powtórzę, a trochę dopowiem – nie zastanawiałam się nad tym, o co Ci w danym fragmencie chodziło, tylko… no, po co? Dlaczego w ten sposób. Pisać przecież potrafisz, nie brak Ci umiejętności, by nie popadać w przeciwną skrajność i zamordować tekst nadmiernymi zagadkami.
Lubię wiedzieć, lubię rozumieć, lubię mieć jasność. Zagadki też lubię, ale dlatego, że mają jakieś swoje rozwiązania. Tutaj wiele z nich, łączących się w jedną większą, zresztą trudną do sprecyzowania zagadkę, tych rozwiązań nie ma albo są one zbyt enigmatyczne, czy wręcz połowiczne, bym poczuła się zadowolona z lektury .
Mówiąc krótko, choć nie mogę powiedzieć, że opowiadanie mi się nie podobało – bo na wielu poziomach zrobiło robotę: klimat, dialogi, język, opisy – nie mogę też powiedzieć, że jestem nim oczarowana.
Nie wiem czy to maniera, ale ostatnio wiele takich komentarzy czytam, więc coś w tym musi być. Nie umiem chyba inaczej, wprost, nie wiem. Ale dziękuję. Za szczerość.
Witam,
Jest tu kilka bardzo ładnych zwrotów np. "...a potem długo patrzył w ciemne ramiona nieba.".
Ciekawa opowieśc, a koniec zaskakujący. Pozytywnie.
Pozdrawiam
Wpadłem sprawdzić co się dzieje u Ciebie skoro już Cię kiedyś podobno mocno zjechałem (sprawdziłem i wcale nie mocno jak na mnie ;). Całkiem przyjemnie się to czyta. Pomysł na fabułę mi się spodobał. Prosta ale jednocześnie wciągająca, pełna emocji. Świetnie, że nawet w tak krótkim tekście w którym na dodatek musiałaś wprowadzić czytelnika w zupełnie obcy mu świat kompletnie uniknęłaś ekspozycji. Żeby jednak nie było za słodko, moim zdaniem czasem za bardzo kombinujesz z ozdobnikami "stalowy ziąb", "ramiona nieba" itd. Brzmi To trochę dziwnie i utrudnia odbiór, ale to subiektywna opinia, komuś może się podobać.
Ozar to pospamujemy :) na razie niestety nijak. Mam parę pomysłów ale zbyt duży w nich chaos żeby coś z tego ulepić. Założyłem sobie osobny zeszyt i tam zapisuję sobie różne sceny, notatki i pomysły, które przez lata walały mi się po różnych notatnikach i w głowie. Jednak jeżeli czekasz na tekst gotowy do poczytania to nie mam dobrych wiadomości.
Hej, Nazareth. Fajnie, że zajrzałeś. Ze mną jest tak, że początkowo bardzo zachłysnęłam się stylem pisania pewnych autorów (nie chodzi mi o internet) i próbowałam iść taką drogą, pisząc bardzo kwieciscie. Na starym koncie było mnóstwo tekstów zakrawających o prozę poetycką, gdzie próżno szukać zalążków fabuły. Teraz chyba trochę to okiełznałam i mniej poezji, a więcej "akcji". Co prawda zostają jeszcze różne dookreślenia np. takie jak wymieniłeś, ale... ale lubię je. Bardzo możliwe, że brzmi to dziwnie. Dziękuje za wizytację ;)
Light rozumiem, inspirowanie się stylem pisania innych autorów to normalny i zdrowy objaw. Sam mam tendencję do produkowania takich "zdań perełek" ale staram się to ograniczać do minimum, żeby nie powiedzieć tępić. Bo mimo tego, ze sam tak robię to uważam to za jakiś rodzaj słownej masturbacji. Czasem jednak pozwolę sobie na nią bo, bo tu dużo mówić, sprawia mi to przyjemność mimo że jest nieestetyczne. Fajnie że się zmieniasz, rozwijasz i eksperymentujesz z formą i stylem. To dobrze rokuje na przyszłość ;)
Komentarze (45)
Jeśli wyzwala z labiryntu odpowiedź: nie wiem... hm swoista tu filozofia. Walcząca z dumą o pokorę alf. Tak jakbyś chciała skłonić czytelnika do myślenia o tym co najważniejsze. Ludzki odruch (ciąża partnerki) popchnął bohatera do nocnej wyprawy. Obserwator (zaprogramowany leśniczy) docenił, wskazał przedmiot.
Sztuczny raj zmatematyzowanej nauki (technologii), który krzywdzi.
Bardzo mi to opowiadanie podeszło. Humanizm wygrywa na polach słoneczników.
Zinterpretowałam oczywiście zgodnie z moimi priorytetami, wiadomo:)
5.
Pozdrawiam:)
Ale klimat czasami umyka tu i tam przez niektóre sfromułowania
Końcówka też mnie nie przekonała
Ale opowiadanie zasługuje na 4
Atmosferka nadal jest
Pozdrawiam
Kapelusznik
A...
Nie bo właśnie z jednej strony mrok a z drugiej cukier
Wiesz - uwięzieni, on o niej zapomina
A z drugiej te ich dialogi
Taki mix co jest ciekawym doświadczeniem, ale jakoś nie przekonuje w 100%
Pozdrawiam
Pozdrówka!
Klimat, klimat, klimat. To jest tekst, którego nie chcę rozumieć ani rozwiązywać. Kupuję go przez pryzmat zakluczonego podglądactwa. To jest o nich, dla nich i przez nich. Ja jestem po drugiej stronie kabery i mi tu dobrze. Ostatnio (od tej na razie 4-częściowej serii) + to, mutujesz w nowo-obranym kierunku jakiejś tajemniczości. Od strony postawionych zagadnień, klimatu - fenomeralne.
W ogóle ta edycja jest przekrojowo najsilniejsza. No naprawdę - wow. Co tekst to lepsiejszy.
Sama sceneria urzeka mistycyzmem. Tekst, który od razu dodał mi we łbie prądu do jakichś podobnych prób.
Na samym początku miałem skojarzenie że swoim shortem: Czarnym śniegiem - ale potem... no potem już nie ;)
Nie po to, by na nie odpowiedzieć, tylko właśnie po to, żeby zwątpić w potrzebę odpowiedzi, na rzecz... człowieka w człowieku.
No dobra. Mieszam coś za dużo. Mnie się tekst podobał. Tak jakby bajkowo, z dziwnym klimatem. A tak lubię.
Tak trochę mi się tekst skojarzył z''Igrzyskami Śmierci"
Pozdrawiam* * * * *:)
Niby jednostki nadprzeciętne, ale nie radzili sobie z sobą. Niewiedza nie oznacza słabości.
Zakończenie troszkę smutne, ale dosyć prawdziwe
Postawa Finna świadcząca o jego bezradności jest co najmniej irytująca – wylewa na babę gorzkie żale, by ukryć własne nieudacznictwo w temacie… ucieczki (?) Zakładam, że chcą uciec.
„Wiedział, że jeśli nie znajdą drogi, zostaną tu kolejne dwa lata pod ścisłą obserwacją. (…) ich zespół wymienią na kolejny, oni zaś, jeśli dotrwają, wrócą do swojego życia” – tak, w tamtym filmie też tak było, tylko oni dowiedzieli się, że są pod obserwacją dopiero po wydostaniu się. Przyszedł mi na myśl, a teraz zastanawiam się czy był inspiracją pod to opko? „Więzień labiryntu” bodajże.
Nie wiem ale jakoś doczytałam do końca i refleksja mnie uderzyła, że to miało duży potencjał i on się gdzieś rozpłynął. Jakby zbitek fragmentów, które po zbyt szybkim połączeniu zostawiły mnie z niedosytem. Najpierw on jakiś taki pretensjonalny, potem nagle wątek ciąży, co niby miało być punktem zaczepienia do wywołania emocji, a na końcu plot twist w dość zawrotnym tempie. Podsumowując, noo wiadomo, że wysoko, bo nisko już raczej nie latasz, ale pomysł miał potencjał większy moim zdaniem. Może gdyby to na dwie, trzy części rozbił? Tak, wtedy na pewno byłoby miejsce, bo uderzyło. Poza tym ciężko mi się było wczuć, bo od pierwszych zdań miałam przed oczami tamten film.
Komplet gwiazd – wiadomo, bo poza moim widzimisię, to nie mam się do czego przyczepić.
Pozdrawiam :)
Lubię wiedzieć, lubię rozumieć, lubię mieć jasność. Zagadki też lubię, ale dlatego, że mają jakieś swoje rozwiązania. Tutaj wiele z nich, łączących się w jedną większą, zresztą trudną do sprecyzowania zagadkę, tych rozwiązań nie ma albo są one zbyt enigmatyczne, czy wręcz połowiczne, bym poczuła się zadowolona z lektury .
Mówiąc krótko, choć nie mogę powiedzieć, że opowiadanie mi się nie podobało – bo na wielu poziomach zrobiło robotę: klimat, dialogi, język, opisy – nie mogę też powiedzieć, że jestem nim oczarowana.
Jest tu kilka bardzo ładnych zwrotów np. "...a potem długo patrzył w ciemne ramiona nieba.".
Ciekawa opowieśc, a koniec zaskakujący. Pozytywnie.
Pozdrawiam
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Postać: Czarująca czarownica
Zdarzenie: Utracona miłość
Gatunek (do wyboru): Kryminał lub Bajka/baśń/legenda/przypowieść lub Horror i pochodne
Czas na pisanie: 12 maja (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania