Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
..
.
.. Autor: Targówek Czytano 397 razy Data dodania: 25.12.2020
Średnia ocena: 2.7 Głosów: 7
Zaloguj się, aby ocenić19
Komentarze (44)
Anonim26.12.2020
Beznadziejny tekst. To muszę powiedzieć. Głębia jak u dziesięciolatka, najwyżej. I nie ma tu zgryźliwości, to szczera opinia.
Poza tym masa błędów. O zakończeniu nie wspomnę, które pasuje do całego tekstu jak statek kosmiczny do trenów Kochanowskiego.
Napieprzają z prawej flanki! - kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu. -- Kapral - z dużej litery.
Oparł swój karabin maszynowy na dwójnóg -- na dwójnogu.
Low - kick! -- bez spacji przy myślniku: Low-kick
I pięknie! - przeciwnik Sawickiego odklepał, -- Przeciwnik - z dużej
eks - żołnierza -- j.w.
- Też musze spadać. -- literówka
Fighter uderzył mężczyznę w głowę z całej siły, powalił na chodnik i zalał serią ciosów, łamiąc mu żebra. Po wszystkim spojrzał na swoje dzieło z uśmiechem i odwrócił się do pięknej nieznajomej.
- No... jestem pod wrażeniem.
Jeszcze tej samej nocy zaszła w ciążę. -- taki opis przypadkowej dziewczyny świadczy o Twoim postrzeganiu kobiet, godnym Twojego politycznego idola.
- Te, a myślisz, że ja w twoim wieku mogłem sobie, debilu, pozwolić sobie na elitarną rozrywkę? -- 2 x sobie
Aktorzy próbowali go zatrzymać, jednak udało mu się wyrwać mikrofon księciu Mantui. -- Ty nie byłeś w żadnej operze i dlatego piszesz takie dyrdymały. W operze nie używa sie mikrofonu.:
http://www.edu.operakameralna.pl/index.php?edu_opera_enter_szczerze_o_operze#03
Wieczorem żona Sawickiego znalazła go pół przytomnego w towarzystwie burbona, siedzącego w oparciu o lodówkę w kuchni. -- półprzytomnego - razem; ... w towarzystwie burbona, który siedział oparty o lodówkę w kuchni.
„kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu. -- Kapral - z dużej litery.”
Akurat tutaj nie masz racji, stopnie wojskowe piszemy małą literą, n.p. kapral Bugajski, mat Mazurik, pułkownik Przymanowski, kontradmirał Kołodziejczyk.
„Ty nie byłeś w żadnej operze i dlatego piszesz takie dyrdymały. W operze nie używa sie (sic!) mikrofonu”.
W zasadzie prawda. Śpiewacy mają tak wytrenowane głosy, żeby nie używać mikrofonu. Ale od niedawna, mikrofony są czasem używane w większych halach, oraz tam gdzie przedstawienia nagrywa się na żywo. Więcej na ten temat tutaj: https://mynewmicrophone.com/are-microphones-ever-used-in-opera-performances/
Co do reszty, mam podobne zdanie, choć osobiście wolę się powstrzymywać od tak krytycznych komentarzy. W końcu, kto z nas pisze idealnie?
Anonim26.12.2020
Narrator
tu nie chodzi o słowo "kapral" pisane z dużej, a o to, że czynności opisujące dialog piszemy dużą:
- Co ty nie powiesz? - spytał.
- Co ty nie powiesz! - stwierdził
(ale)
- Co ty nie powiesz? - Spojrzał mu w twarz.
- co ty nie powiesz! - Zmarszczył brwi.
Antoni Grycuk Właśnie znalazłem taki dialog w „Drodze do Różan” Bogny Ziembickiej:
— Mieszka z nią? — zapytała.
Tutaj następny, u samego Bolesława Prusa:
— Cóż za nikczemność!... — szepnęła panna Izabela.
Ciekawe te kropki po wykrzykniku, podkreślające, że zdanie nie kończy się na wykrzykniku. No i to, że panna Izabela „wykrzyknęła” szeptem. Nawet Prus dopuszczał się błędów.
Mógłbym znaleźć więcej, w innych książkach. Dlatego w najlepszym razie, to jest punkty sporny, dyskusyjny, czyli drobiazg, nie wart komentarza. Najmniej w wypadku tego opowiadania, które zawiera sporo poważniejszych błędów. O to właśnie mi chodziło.
Antoni Grycuk „i jeszcze jedno - nigdy nie mów nigdy!”
Pisanie dla efektu. Mocne słowa robią wrażenie. Logicznie pisane teksty mało kto czyta. Zresztą, pisząc to złamałeś regułę, którą sam przytaczasz. To nieodłączna słabość każdego języka
Anonim26.12.2020
Narrator
nie wiem, czy sobie zdajesz sprawę, ale właśnie potwierdziłeś to, co napisałem wyżej. Powtórzę jeszcze raz, ale dokładniej: opisy tego, co zostało powiedziane, piszemy małą literą, a opisy całej reszty, w tym czynności dużą. Poczytaj, proszę.
Antoni Grycuk Nie zrozumiałeś. Poniższe zdanie jest napisane poprawnie:
„Napieprzają z prawej flanki! - kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.”
A ty w swoim komentarzu wczoraj o 5:55 napisałeś:
„-- Kapral - z dużej litery”.
W tym przypadku „kapral” piszemy z małej litery, ponieważ to słowo nie rozpoczyna zdania, ale jest jego kontynuacją, po myślniku. Przytoczyłem na to przykłady. Przeczytaj „Lalkę” Prusa, a znajdziesz ich tam mnóstwo.
Powinna być duża litera, gdyby nie było myślnika. Wówczas opis powinien zaczynać się z nowej linijki:
— Wstawaj, Darek! Napieprzają z prawej flanki!
Kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.
Ale z myślnikiem mała litera ma sens. To, że opis nie nawiązuje bezpośrednio do treści dialogu jest zbyt nikłym argumentem, żeby się go trzymać. Bo wtedy należałoby zdefiniować co znaczy bezpośrednie, a to nie jest możliwe:
— Wstawaj, Darek! Napieprzają z prawej flanki! — kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.
Są na to przykłady: Prus, Reymont, Żeromski, żeby wymienić tylko kilku.
Narrator Gdyby nie było myślnika nie byłoby pewnie dyskusji. Myślnik sprowadza wypowiedź do opisu tła dialogowego. Małą byłoby jeśli didaskalia określałyby sposób wypowiedzi. Nie może być to dalsza część zdania, bo musiałoby być częścią wypowiedzi.
Ale opis jest tu nowym zdanie. Myślnik nie oznacza końca zdania, ale robi to kropka lub inny znak interpunkcyjny, w tym przypadku wykrzyknik. A jako ze zdanie pomyślniku to opis nie nawiązujący bezpośrednio do wypowiedzi, to wielka litera być powinna. Sprawa wygląda inaczej, kiedy po myslniku jest "powiedziała", "krzyknął" itd.
I jest to możliwe. Pośrednie:
"- Nie wiem. - Postawił kubek na blacie."
Bezpośrednie:
"- Nie wiem - powiedział i postawił kubek na blacie."
Widzisz różnicę?
A ja mogę przytoczyć wiele książek, gdzie jest zapis taki jak my mówimy i powstały w tym wieku, a nie, kiedy zasady językowe były po prostu inne i teraz są błędne.
Narrator A wszystko to przez wykrzyknik. Gdyby tam go nie było, nikt nie miałby wątpliwości. Moim zdaniem, Narrator masz rację. Wykrzyknik nie zawsze kończy zdanie - choć to rzadkość by lokować go przed myślnikiem.
Narrator
Chciałam dać podobny przykład z Twojego opowiadania. Weszłam i błąd znalazłam. :)
Opowiadanie: "Cokolwiek powiesz, będzie padać deszcz"
"— Tego, co ty — pokazała ręką na pustą szklankę."
Tu, wypowiedź powinna skończyć się kropką. A "pokazała" wielką literą.
Castor - wykrzynik nie wymusza wielkiej litery, robi to rodzaj wypowiedzi po myślniku. Jeśli ktoś opisuje sposób wypowiedzi (powiedział, wyszeptał, krzyknął itp) nie stawiamy kropki na końcu wypowiedzi, a didaskalia piszemy małą. Jeśli zaś opis dotyczy tła dialogowego (podał rękę,.wstał i popatrzył w sufit), na końcu wypowiedzi będzie kropka, a po myślniku wielką.
Tjeri Dokładnie. Mógłbym napisać:
— Tego, co ty — powiedziała, pokazując ręką na pustą szklankę.
Ale to „powiedziała” jest zupełnie zbyteczne. Wynika to z dialogu, to po co to powtarzać? Język nie jest sztywny, podlega ewolucji. Joyce pisał luźnym strumieniem świadomości i nie uważa się tego za błąd, tylko nowatorski styl. Poza tym nie jest możliwe ustalenie granicy gdzie kończy się myślenie, gdzie zaczyna pisanie. Sztywne trzymanie się reguł (ustalonych zresztą przez ludzi, nie boga) zabija piękno.
Tjeri Dlatego większość wybiera poezję. Hulaj dusza na wolności! Ja nie dzielę pisania na poezję i prozę. Ten podział jest sztuczny, nie oddaje prawdziwych uczuć człowieka.
Tjeri A jaką mamy pewność, że Rada Języka Polskiego jest kompetentna? Doświadczenie uczy, że każdemu zdarzają się pomyłki, zwłaszcza tym, którzy przed nikim nie muszą się tłumaczyć. Nawet najmądrzejszy sędzia jest wciąż głupi. Lecz nie będę się powtarzał. „U nas jedyny porządny człowiek to prokurator. Ale i on, świnia”. Kto to napisał? Niech sobie przypomnę...
Pierwsza zasada: Didaskalia opisujące sposób mówienia bohaterów, nie kończymy kropką, a dopiero po didaskaliach; didaskalia zaczynamy od małej litery; wyjątek: didaskalia dzielące zdania na kilka części.
Druga zasada: Tło dialogowe - kończymy znakiem delimitacyjnym, a didaskalia zaczynamy oo wielkiej litery.
To tak po chłopsku.
Akwadar Po chłopsku? „znakiem delimitacyjnym” — to jest żywcem rżnięte z angielskiego, aż się mdło robi. No cóż, Polacy gęsi i już swojego języka nie mają :(
Narrator tu nie mam argumentu. Można jak najbardziej trzymać się instynktu i pisać. Natomiast spieramy się o to co wg zasad pisowni języka polskiego jest poprawne. A to już jasne i nasze widzimisię niczego nie zmienia.
Komentarze (44)
Poza tym masa błędów. O zakończeniu nie wspomnę, które pasuje do całego tekstu jak statek kosmiczny do trenów Kochanowskiego.
Napieprzają z prawej flanki! - kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu. -- Kapral - z dużej litery.
Oparł swój karabin maszynowy na dwójnóg -- na dwójnogu.
Low - kick! -- bez spacji przy myślniku: Low-kick
I pięknie! - przeciwnik Sawickiego odklepał, -- Przeciwnik - z dużej
eks - żołnierza -- j.w.
- Też musze spadać. -- literówka
Fighter uderzył mężczyznę w głowę z całej siły, powalił na chodnik i zalał serią ciosów, łamiąc mu żebra. Po wszystkim spojrzał na swoje dzieło z uśmiechem i odwrócił się do pięknej nieznajomej.
- No... jestem pod wrażeniem.
Jeszcze tej samej nocy zaszła w ciążę. -- taki opis przypadkowej dziewczyny świadczy o Twoim postrzeganiu kobiet, godnym Twojego politycznego idola.
- Te, a myślisz, że ja w twoim wieku mogłem sobie, debilu, pozwolić sobie na elitarną rozrywkę? -- 2 x sobie
Aktorzy próbowali go zatrzymać, jednak udało mu się wyrwać mikrofon księciu Mantui. -- Ty nie byłeś w żadnej operze i dlatego piszesz takie dyrdymały. W operze nie używa sie mikrofonu.:
http://www.edu.operakameralna.pl/index.php?edu_opera_enter_szczerze_o_operze#03
Wieczorem żona Sawickiego znalazła go pół przytomnego w towarzystwie burbona, siedzącego w oparciu o lodówkę w kuchni. -- półprzytomnego - razem; ... w towarzystwie burbona, który siedział oparty o lodówkę w kuchni.
Bez oceny.
„kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu. -- Kapral - z dużej litery.”
Akurat tutaj nie masz racji, stopnie wojskowe piszemy małą literą, n.p. kapral Bugajski, mat Mazurik, pułkownik Przymanowski, kontradmirał Kołodziejczyk.
„Ty nie byłeś w żadnej operze i dlatego piszesz takie dyrdymały. W operze nie używa sie (sic!) mikrofonu”.
W zasadzie prawda. Śpiewacy mają tak wytrenowane głosy, żeby nie używać mikrofonu. Ale od niedawna, mikrofony są czasem używane w większych halach, oraz tam gdzie przedstawienia nagrywa się na żywo. Więcej na ten temat tutaj: https://mynewmicrophone.com/are-microphones-ever-used-in-opera-performances/
Co do reszty, mam podobne zdanie, choć osobiście wolę się powstrzymywać od tak krytycznych komentarzy. W końcu, kto z nas pisze idealnie?
tu nie chodzi o słowo "kapral" pisane z dużej, a o to, że czynności opisujące dialog piszemy dużą:
- Co ty nie powiesz? - spytał.
- Co ty nie powiesz! - stwierdził
(ale)
- Co ty nie powiesz? - Spojrzał mu w twarz.
- co ty nie powiesz! - Zmarszczył brwi.
i jeszcze jedno - nigdy nie mów nigdy!
— Mieszka z nią? — zapytała.
Tutaj następny, u samego Bolesława Prusa:
— Cóż za nikczemność!... — szepnęła panna Izabela.
Ciekawe te kropki po wykrzykniku, podkreślające, że zdanie nie kończy się na wykrzykniku. No i to, że panna Izabela „wykrzyknęła” szeptem. Nawet Prus dopuszczał się błędów.
Mógłbym znaleźć więcej, w innych książkach. Dlatego w najlepszym razie, to jest punkty sporny, dyskusyjny, czyli drobiazg, nie wart komentarza. Najmniej w wypadku tego opowiadania, które zawiera sporo poważniejszych błędów. O to właśnie mi chodziło.
Pisanie dla efektu. Mocne słowa robią wrażenie. Logicznie pisane teksty mało kto czyta. Zresztą, pisząc to złamałeś regułę, którą sam przytaczasz. To nieodłączna słabość każdego języka
nie wiem, czy sobie zdajesz sprawę, ale właśnie potwierdziłeś to, co napisałem wyżej. Powtórzę jeszcze raz, ale dokładniej: opisy tego, co zostało powiedziane, piszemy małą literą, a opisy całej reszty, w tym czynności dużą. Poczytaj, proszę.
„Napieprzają z prawej flanki! - kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.”
A ty w swoim komentarzu wczoraj o 5:55 napisałeś:
„-- Kapral - z dużej litery”.
W tym przypadku „kapral” piszemy z małej litery, ponieważ to słowo nie rozpoczyna zdania, ale jest jego kontynuacją, po myślniku. Przytoczyłem na to przykłady. Przeczytaj „Lalkę” Prusa, a znajdziesz ich tam mnóstwo.
Poczytaj! A potem dyskutuj.
Pozdrawiam.
— Wstawaj, Darek! Napieprzają z prawej flanki!
Kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.
Ale z myślnikiem mała litera ma sens. To, że opis nie nawiązuje bezpośrednio do treści dialogu jest zbyt nikłym argumentem, żeby się go trzymać. Bo wtedy należałoby zdefiniować co znaczy bezpośrednie, a to nie jest możliwe:
— Wstawaj, Darek! Napieprzają z prawej flanki! — kapral Bugajski podał rękę Sawickiemu.
Są na to przykłady: Prus, Reymont, Żeromski, żeby wymienić tylko kilku.
I jest to możliwe. Pośrednie:
"- Nie wiem. - Postawił kubek na blacie."
Bezpośrednie:
"- Nie wiem - powiedział i postawił kubek na blacie."
Widzisz różnicę?
A ja mogę przytoczyć wiele książek, gdzie jest zapis taki jak my mówimy i powstały w tym wieku, a nie, kiedy zasady językowe były po prostu inne i teraz są błędne.
Chciałam dać podobny przykład z Twojego opowiadania. Weszłam i błąd znalazłam. :)
Opowiadanie: "Cokolwiek powiesz, będzie padać deszcz"
"— Tego, co ty — pokazała ręką na pustą szklankę."
Tu, wypowiedź powinna skończyć się kropką. A "pokazała" wielką literą.
. zaczynam od Kropki
bo piszę w takim Stylu
. i nic na to nie możecie poradzić
— Tego, co ty — powiedziała, pokazując ręką na pustą szklankę.
Ale to „powiedziała” jest zupełnie zbyteczne. Wynika to z dialogu, to po co to powtarzać? Język nie jest sztywny, podlega ewolucji. Joyce pisał luźnym strumieniem świadomości i nie uważa się tego za błąd, tylko nowatorski styl. Poza tym nie jest możliwe ustalenie granicy gdzie kończy się myślenie, gdzie zaczyna pisanie. Sztywne trzymanie się reguł (ustalonych zresztą przez ludzi, nie boga) zabija piękno.
Rada Języka Polskiego - stosownymi uchwalami.
Druga zasada: Tło dialogowe - kończymy znakiem delimitacyjnym, a didaskalia zaczynamy oo wielkiej litery.
To tak po chłopsku.
Wolę trzymać się jednak zasad. Tym bardziej, że są dosyć klarowne. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania