TW 2 - Pająki Zalewają Świat

Kto: Pedofil Telewizyjny

Gdzie: Warsztat kominiarza

Co: Pająki zalewają świat

 

************

 

Samolot. Pasażerowie chowali bagaż podręczny i rozsiadali się w fotelach. Wśród nich młoda kobieta. Piękna, szczupła brunetka o zielonych oczach. Siedziała, cała się trzęsąc, z przestraszoną miną. Rozglądała się panicznie we wszystkie strony. Coś ją frapowało.

- Oddychaj głęboko Marta. Nic się nie dzieje. Będzie dobrze. To tylko szybki wypad na ślub siostry. Lot jak każdy inny - mówiła cicho do siebie.

Po chwili pojawił się na pokładzie chudy, wysoki i młody steward, który przywitał wszystkich pasażerów oraz dał podstawowe wytyczne, uśmiechając się do każdego. Na koniec, z przykrością poinformował, że start nastąpi chwilkę później, gdyż okazało się, że spóźniony samolot właśnie krążył nad lotniskiem i miał zamiar lądować. Tuż po tym jak pojawi się na ziemi, mieli wystartować. Gdy kończył wypowiedź, spytał "Czy ktoś z podróżnych ma jakieś pytania?". Płochliwa kobieta, nie zastanawiając się długo, podniosła rękę. Steward podszedł do niej.

- Czy coś się stało, proszę pani? - Uśmiechnął się.

- T...t...tak - zaczęła się jąkać. - Czy...czy...ten lot będzie bezpieczny?

- Tak. Absolutnie nic nam nie powinno grozić. Mamy bardzo doświadczonych pilotów oraz dobrze zaopatrzony samolot - odpowiedział stanowczo, już z mniejszym uśmiechem.

- Bo widzi Pan...j...j...ja...pierwszy raz lecę samolotem i...i...trochę boję się. - Przełknęła ślinę. - Na ogół rzadko wychodzę z domu, ponieważ jestem agorafobiczką. - Patrzyła szklącymi się oczyma na młodego mężczyznę.

- Czyli kim? - Zdziwił się.

- Agorafobia to choroba która...która zniechęca do wychodzenia za próg domu.

- Rozumiem. - Spojrzał z politowaniem. - Jeśli chodzi o mnie, mogę przysiąc, że za mojej kadencji nie zdarzyły się jakiekolwiek poważne turbulencje. Z tego co wiem, nasza firma przez dziesięć lat świadczenia usług nie miała żadnego wypadku. Sądzę więc, że nie ma się czego obawiać. - Ukłonił się lekko i przeprosił pasażerkę mówiąc, że musi odejść.

- Dobrze, dziękuję bardzo. - U przestraszonej kobiety, także pojawił się delikatny uśmiech. "Może nie będzie tak strasznie jak sądziłam", pomyślała.

- Tak, słucham - powiedział steward, przykładając telefon do ucha. - Robert!? Co tam, mów szybko, bo niedługo startujemy i muszę wyłączyć telefon. - Po czym stanął przy stoliku dla pracowników i odgrodził się niebieską zasłonką od podróżujących. Marta siedziała z przodu i mimo kotary bardzo dobrze słyszała rozmowę.

- Jak to kazali szybko startować? Coo? Dochodzenie? Aha. Detektywi... szukali pedofila. Telewizyjnego? Jak to? Aaa, lubił szczególnie dzieci, które wystąpiły choć raz w telewizji. No no, słucham. Szukali i co? W końcu znaleźli. Gdzie!? Haha! W starym, opuszczonym warsztacie kominiarza. No, chyba średnio opuszczonym, skoro tam był. W ogóle dziwne miejsce na kryjówkę, ale nieważne. I co dalej? Martwy. A dzieci? Gorzej? Nie rozumiem. Co ty mówisz!? Jaki koniec świata? Pożarte, ale przez co? O Boże, pająki.

- Co? - Kobieta ledwie potrafiła wydusić z siebie cokolwiek, gdy to usłyszała.

- Hodował. No. Wykorzystywał je, a potem karmił nimi te stworzenia. Weź, bez szczegółów, bo mi niedobrze się robi. Zmutowały. Zabijają wszystkich. Ludzie krzyczą? Wszyscy zginiemy. O Boże!

W oczach Marty pojawiły się łzy. Nie potrafiła dłużej wytrzymać. Z każdym słowem, które usłyszała chciała coraz głośniej krzyczeć. Zaczęła się szarpać. Chciała szybko odpiąć pasy.

- Niee! Nie chcę umrzeć! Mogłam zostać w domu. Po co mi to było? Wszyscy umrzemy!

Zasłona w tamtym momencie przesunęła się w bok, a steward powoli zaczął wychodzić.

- No dobra. Pasażerowie krzyczą, ale czy wystartowali i uszli z życiem? Ty, albo nie. Nie zdradzaj mi końcówki filmu. Sam go obejrzę. Skoro mówisz, że dobry. Jak ten tytuł? "Pająki zalewają świat". Dobra mam, zapisałem. Ej muszę kończyć. Jakaś wariatka się drze. No. Ostatnio coraz częściej się pojawiają. Dobra. Na razie. - Mężczyzna wyłączył telefon, schował i podszedł znów do Marty. - Przepraszam, ale czy może się pani przestać drzeć. Straszy pani innych pasażerów. I proszę zapiąć pasy. Za chwilę startujemy.

- Coo? - Oszołomiona kobieta zemdlała w fotelu.

- Cholera. Znowu? No pięknie.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Kim 29.01.2018
    Śmiechłam sążnie, Lancelocie. 5. XD
  • Lancelot 29.01.2018
    Cieszę się, dzięki :D
  • Canulas 29.01.2018
    "Samolot. Pasażerowie chowali bagaż podręczny i rozsiadali się na fotelach." - lepiej mi brzmi "w fotelach", ale chuj go tam wie.

    " Gdy kończył wypowiedź, spytał się "Czy ktoś z podróżnych ma jakieś pytania". - znak zapytania.

    "- Czy coś się stało, proszę Pani? - Uśmiechnął się." - Pani z małej. To nie list. Zwrot grzecznościowy niepotzrebny.

    "Ukłonił się lekko i przeprosił pasażerkę, ponieważ musiał odejść." - lepiej by brzmiało. ... mówiąc, że musi odejść.

    Ciekawie wybrnąłeś. Kupuję zamysł pedofila, kupuję (nawet bardzo) pomysł z pająkami i filmem. Nie kupuję warsztatu kominiarza. Jest użyty "na sztukę", choć podobają mi się słowa: Nie taki pusty, skoro tam był - czy jakoś tak.
    Ciekawie (nieco nawet nietypowo) poprowadziłeś wtrącenia dialogowe. Za każdym razem uniknąłeś bezpośrednich wtrąceń podialogowych, więc użycie małej litery wypadło z gry.
    Od strony technicznej duży progres.
    pinć mniej.
  • Lancelot 29.01.2018
    No wpadłem na ten pomysł i zrealizowałem na tyle ile potrafię, ale chyba w miarę wyszło. dzięki ;)
  • Margerita 29.01.2018
    pięć szybko tym razem dodałeś
  • Lancelot 29.01.2018
    Miałem dziś sporo czasu to napisałem :) dzięki :)
  • marok 29.01.2018
    A ty. Udało ci się. Mi się podobało i zostawię 5. Obym ja swojego zestawu nie schrzanił.
  • Lancelot 29.01.2018
    Napociłem się przy złożeniu tego w całość, ale skoro mówisz że się udało to myślę że warto było. dzięki :D
  • Canulas 29.01.2018
    Lancelot , jest git. Moje odczucia masz wyżej.
  • fanthomas 29.01.2018
    Pomysł mi sie spodobał, chociaż trochę mało odniesien do tematów, ale opowiadanko bardzo fajne. 5-
  • Lancelot 29.01.2018
    Dziękuję
  • Agnieszka Gu 29.01.2018
    Witam,
    Czytam sobie czytam, płynnie i miło mi się widzi, aż tu nagle takie zdanie wyskakuje na drodze:
    "Tuż po tym jak miał znaleźć się na ziemi, mieli wystartować. " - miał i mieli, estetykę diabli wzięli ;)
    Takie dopowiedzenie czegoś co i tak wynika z wcześniejszego opisu.
    Ale to moje odczucia jeno, mówię, bo mi zaburzyło fajną całość na początku.
    "Gdy kończył wypowiedź, spytał się "Czy ktoś" - błagam, czy wstawienie tutaj tego "się" naprawdę jest ci tu niezbędne do życia? ;)
    Swoją drogą, on "się" spytał, czy "kogoś"? ;))
    "Ludzie krzyczą? Wszyscy zginiemy. O Boże!" - w tym momencie byłam przeświadczona, że gość opowiada mu wątek z obejrzanego właśnie filmu ;)
    Kuźwa, i zgadłam! :))

    Więc tak, piszesz fajniej i składniej niż na początku, ale o tym napisałam już ci gdzieś wcześniej. Ważne, że utrzymujesz poziom :)
    Powyższe jest oki, pomysł oki, wykonanie - niezłe. Pozdrawiam :)
  • Lancelot 29.01.2018
    Dobrze że widać jakieś postępy, wziąłem sporo rad do siebie i wiem gdzie uważniej muszę przyglądać się w tekście. Dzięki za wizytę :)
  • Canulas 29.01.2018
    Lancelot od siebie rady bierzesz ;)
  • Cyber.Wiedźma 29.01.2018
    O! Słyszałam kiedyś taki dowcip. Fajne. Piąteczka.
  • Lancelot 29.01.2018
    Dzięki ;D
  • Szudracz 30.01.2018
    Lot pierwsza klasa. Aż mi się żal zrobiło tej kobiety, jednocześnie nie mogąc powstrzymać uśmiechu. :)
  • Lancelot 30.01.2018
    Dziękuję :)
  • Aisak 30.01.2018
    O, to wcześniej czytałam.
    Gładko wybrnąłeś tematycznie, ale to miejsce, warsztat nie bardzo, mistrzostwo jeśli chodzi o użycie pedofila telewizyjnego.
    Na wesoło, jest powód, by się uśmiechnąć :)
  • Lancelot 30.01.2018
    I ja się uśmiecham w podzięce :)
  • Margerita 30.01.2018
    Lancelot
    halo zapraszam na wywiad z gwiazdą wcale się nie odzywasz ani na swoje pitolenie nie wejdziesz
  • Ritha 31.01.2018
    No, ten pedofil telewizyjny wyjątkowo mie ciekawił... :D
    Sprytnyś, pedofila, pająki i warsztat zawarłeś jedynie wspominajac o powyższym, a akcja dzieje się w samolocie, ale ok.

    "Zmutowały. Zabijają wszystkich. Ludzie krzyczą? Wszyscy zginiemy. O Boże!" - tu już jak z komedii akcji. Szybka informacja, że coś zmurtowało i jest przech*jowo :D

    Hehe, czyli o filmiebyła rozmowa tel. Ja też wykorzystałam motywy jedynie/głównie w "filmie", przybij pione Lan :)

    Ogólnie nie mam się za bardzo czego czepić, błędów nie wyłapałam :)
  • Ritha 31.01.2018
    mnie*
  • Lancelot 31.01.2018
    dzięki :) żółwik xd
  • Elorence 14.02.2018
    Oj, Lancelot - to było świetne!
    Szkoda mi tej bidulki, bo prawie na zawał zeszła. Sama bym zeszła, bo pająki... fuuuj. Nienawidzę ich z całego serca.
    Ale tekst bardzo dobry :)
    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania