...

(Brudne Noir) TW# 01 — Zimowe zbiory

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 23

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (98)

  • Cyber.Wiedźma 28.01.2018
    Jak poetycko... Nic nie rozumiem.
  • Canulas 28.01.2018
    Do końca nie wiedziałem, w którą stronę pójść. To poszedłem... w żadną ;)
    Albo w każdą.
  • Ozar 28.01.2018
    Popieram CW, sorka, ale tez nic nie kumam. Canulas widać, że egzystujemy w innych światach chyba.
  • Canulas 28.01.2018
    Niewątpliiwe ;)
    Dobrze, żeś zajrzał. Thx
  • Szudracz 28.01.2018
    Ohydnie wyborne. :) 5
  • Canulas 28.01.2018
    Dziękuję Big Szu.
  • Szudracz 28.01.2018
    Can Jeszcze dopiszę, że doceniam Twoją inspirację. Wyszło Ci lepiej niż mi. :) Dzięki również. :)
  • Canulas 28.01.2018
    Szudracz, no inspiracja była. Oj była
  • Ritha 29.01.2018
    Dlaczego jak coś jest dobre, zawoalowane, metaforyczne i z klimatem, to ludzie nie rozumieją? :/

    "W barwach o wiele żywszych niż jest życia w tobie" - trafne
    "Tak otulony ramionami własnego ciepła" - ładnie ujęte
    "Miejsce, gdzie samotność dawno wypłoszyła już namiętność" - i to, cudne
    "Mógłbym odrzec cokolwiek. Kupić czas. Miast tego rozpoczynam tak, jak tego chcesz" - ależ klimat

    Otulone pajęczyną radio i upiornie pogodna twarz, jak gorzka herbata z nierównomiernie wymieszanym cukrem, który od czasu do czasu wyłapują kubki smakowe. Tak to odbieram. A potem wszystko dąży w kierunku jej szaleństwa i jego prób opanowanie, sibie i sytuacji... I powtarzające się pytanie z jakich zbiorów pochodzą cytaty. Świetne, niestandardowe przesłuchanie. I świetny tekst. Twój perfekcjonizm jest wręcz irytujący ;)

    (Kocie łby... Miałeś kiedyś kotka, Can? :D)

    "gdzie nikt nie musiał kłamać. — ponawiam" - kropka jest tu niechciana
  • Ozar 29.01.2018
    Ritha . Ja jestem do bólu konkretny i dlatego często nie kumam ukrytych znaczeń, czy podtekstów, ale zarazem potrafię się do tego przyznać. A jak znam Canulasa, on to wie i dlatego nie dziwią go moje słowa. Mimo tego staram się czytać jego teksty, bo zawsze zawierają coś niespodziewanego, czasem szokującego. Raz to kumam, a dwa razy nie, co wcale mi nie przeszkadza w czytaniu - bo zawsze mogę dopytać o sens.
  • Ritha 29.01.2018
    Ozar okej, po prostu juz któryś raz zauwazam zaleznosc, ze im ambitniejszy tekst, tym zrozumienie mniejsze. Nie zarzut stricte do Ciebie, ogólne refleksje.
  • Ozar 29.01.2018
    Ritha Ja się nie obrażam, pisze w 95% o historii a to inne klimaty.
  • Canulas 29.01.2018
    No proszę. Jak dyskutują ;)
    Ozar wchodząc na moje izby ryzykuje niezrozumiem. Utratą czasu. Wchodzi jednak, pyta, a jak mu coś nie gra, uczciwie mói. Szanuję taką postawę.
    Wiadomo, że odbió będzie okrojony. W sensie, spodziewałem się.
    No, ale spoko. Jak coś jest dla wszystkich, to najczęściej... wiadomo.
    Sam nie do końca jestem pewien czy moje ciągoty, kiedunki, które obieram, są właściwe. Czuję, że czasem do budowy szklarni używam zbyt grubych szyb. Dla osoby obytej u mnie, może to być dodatkowy smaczek, ale na pewno zrazi sporą grupę.
    No, ale ok. Taki wybór.
    Dziękuje za burzliwą dyskusję. Dla mnie, możecie se tu zapasowe pitolenie zrobić, bo lubię jak się ta czerwona dioda od komentarzy świeci.
    Pozdro serdeczne.
  • Ritha 29.01.2018
    Ozar oczywiscie. Polecam jednak wczuć się w teksty typu jak wyżej, i pozwoloc sobie na odbiór pół na pół: emocjonalnie/intelektualnie. Poszerza horyzonty ;)
  • Ozar 30.01.2018
    Canulas Dzięki za zrozumienie, ale korzystając z okazji muszę coś Ci napisać. Jak widzę masz rozległą wiedzę a nie piszesz prawie nic pod moimi artykułami. No chyba, że nie lubisz historii. To oczywiście nie jest zarzut, ale chętnie bym poczytał, co myślisz.
  • Canulas 30.01.2018
    Ozar, są pewne sprawy, na których się znam, pewne, na których uważam, że się znam. I cała rzesza takich, na których się nie znam kompletnie. Nie wypowiadam się na tematy historii zbyt często i prawie w ogóle na polityczne.
    Lubię posłuchać, poczytać,choc jeśli z racji czasu muszę dokonać selektywnej amputacji, często historię poświęcam.
    Moje zamiłowanie (jeśli można tak nazwać) bardziej obejmuje czasy średniowiecza, nie między czy powojenne.
    Temat lekko liznąłem. Czytałem Beavora czy jeszcze tam coś. Nie lubię jednak się mądrzyć, jeśli nie jestem godnym partnerem do rozmowy. Wolę wtedy słuchać.
    Czytam Cię wybiórczo.
    Odnoszę się, kiedy uznam za stosowne.
    Ciężko wyjaśnić. Kwestia spierdalającego czasu chyba
  • Canulas 29.01.2018
    Dzięki Ritha. Przywracasz mi trochę wiary.
    Mialem kiedyś kota. Pisząc to, wiedziałem, że się wystawiam na strzał.
  • Ritha 29.01.2018
    No niestety, u mnie na ten przykład wolą jak piszę hejterskie teksty, niż takie, nad którymi się pocę i z których jestem bardziej zadowolona. Skumałam wszystko, trudne do skumania nie było, klimat świetny.
    Kota miałeś, nie masz, nie drążmy tematu.
    Pozdro :)
  • Canulas 29.01.2018
    Haha. Bo one umierają, Ritha. Rak same. Wiesz?
  • Ritha 29.01.2018
    Same. Umierają. Ehe-ehe. Lezie, lezie, pada.
    Czy ja coś mówię?
    Nie miałam kota, nie wiem jak to się odbywa.
  • Canulas 29.01.2018
    Eh, "bo by Ci zdechło" - dobrze pamiętam Twój tekst.
  • Ritha 29.01.2018
    To nie było do Ciebie, to raz. Pamiętliwość to wada, to dwa.
    W Twoim przypadku nie zdychanie, a mordy się nasuwają, palenie, podpalanie, topienie, filetowanie i inne. Byłam po prostu ciekawa czy zaszlachtowałeś kiedyś kota i tera to podswiadomie z Ciebie wyłazi w tekstach. No taka ciekawska jestem, przepraszam. :p
  • Canulas 29.01.2018
    Nie zaszlachtowałem. Wiem, że nie do mnie. Jestem miły dobry i uczynny.
    Dobry ojciec, kochający mąż. Znawca win i trzykrotny mistrz tańca.
  • Ritha 29.01.2018
    Super. A ja lubie samozwańcze psychoanalizy przeprowadzac o i tyle.
  • Canulas 29.01.2018
    Eh, nie uwierzyła. No trudno
  • Osz Ty, ale mi zabiłeś dzień w progach.

    Przewyborne. Zaryzykuję stwierdzenie, że bardzo już długo nie było, jak i może nie być nic lepszego. Gdzieś po pierwsze: brylantowy zasób słów i zdania estetycznie powalające pięknością swą, tym to gdzieś bardziej na mnie działa, że często nimi opisana potworność, toteż zachodzi uwielbiany kontrast.

    Niepokonane i nieutrzymane w ryzach szaleństwo, własny hermetyczny świat straszny. Nie wiem, gdybym ja miała kopiować wyimki najlepsze, to 3/4 tekstu by poszło.

    Jakieś ''naj'' więc. To jest kontekstowo mocne, zwłaszcza przy drugim przeczytaniu, znajomość końca podbija wartość, w minimum słow zawarte jakieś maximum:

    ''I wtedy jeszcze nie wchodzę, bo...

    Wtedy jeszcze nie umiem.''

    Piękne zdanie:
    ''Wychudłe okazy nieurodzajnych ryb umierające w samotności pod lodem.''

    ''Czarno-biały pies w łaty już nie pójdzie za gęsią, gdyż oboje leżą porośnięci lodem. Izba tortur bez narzędzi w środku.'' - teź. Tak umiesz przyoblec straszność, że ona się robi piękna, przy tym jeszcze straszniejsza, bo dostaje nowy rys, pozornie niepasujący, nie pozornie - bardzo.


    Lubię jak piszesz dialogi. Znaczy sposób, w jaki je piszesz. Tak jak w ''Balecie zimowych noży.'' Oni mówią tutaj czymś swoim, czymś zamkniętym na klucz, wrażenie podglądania i wczuwania się w prywatność pozostaje, rzuca czar. Bohaterowie mogą sobie pozwolić na nieprzejmowanie się tym, jak to będzie wyglądało dla odbiorcy, dlatego dla mnie wygląda nawet piękniej.

    Niesamowicie zbudowany nastrój. Rzeczywiście można mieć przed oczami ten intensywany obraz pisarki pogrążonej we własnym obłędzie, przesłuchującej z własnej twórczości pośród kocich główek.

    Gloria gloria, szczere pokłony, i co tam jeszcze.
    Bardzobardzobardzo jestem pod wrażeniem.

    Że jak jest dobre, to ludzie nie rozumieją - na to jojczyć nie będę, bo ani mnie to nie dziwni ani nie obchodzi. Rozumiem ja. Bliskie serduszku. Przepiękne. Se powrócę nie raz.
  • Canulas 29.01.2018
    Wiele trafnych stwierdzeń.
    Masz rację. Popadam w "inkubatoryzm" Nakładam wiele warstw, że aż się nawet w tych warstwach zakopuję. Kierunek ten jest mi z dnia na dzień coraz bliższy.
    Poczucie uprawiania podglądactwa przy czytaniu jest zamiarem rozmyśnym, a to, że ich "klucze" są w ogóle nie roztłumaczane, ma miało dodać pikanterii i poczucia bycia nieproszonym gościem z zewnątrz. Chciałem jeszcze uderzyć kontastem, między bajkową scenerią, a "trzeźwym" namacalnie ukazanym dramatem. Niestety, wypłoszyło mnie poczucie szybko uciekającego czasu, jak i ogólna niepewność przy pisaniu. Stąd, druga część tekstu, może się wydawać niedopracowana.
    Dzięki wielkie.
  • Okropny 29.01.2018
    Tafla jeziora powleczona lodem, po którym bez obawy można biec. Karłowate sosny, gdzieniegdzie poprzechylane. Błota śnieżne występujące z brzegów potworzyły utwardzone bagna i kręte, spiralne leje. Kredowe wzgórza tak jałowe w zwierzynę, że jedyne, co może zaoferować twe domowe muzeum, to chleb oraz herbata. Wychudłe okazy nieurodzajnych ryb umierające w samotności pod lodem.

    Byłem tam przez pierwsze dwa zdania, potem zrobilo mi sie przykro.

    — Spójrz na ścianę!
    Patrzę. Myśl o tym, że właśnie cię jedzą, wywleka mi żołądek na lewą stronę. Zaczynasz mówić. Głos masz przy tym szalony, nieobliczalny.
    — Nasz portret się nigdy nie zedrze. Świece wbrew cieniom wiatru mają się nad wyraz dobrze.

    Jebańcu, jestem tam, widzę zapach szaleństwa. Ty chuju.

    No, skurwysyn, no
  • Okropny 29.01.2018
    Piątka ode mnie, choć wg mnie wyjebałeś skalę. Chuju.
  • Canulas 29.01.2018
    Heh, kurcze. Fajnie, że Ci siadło. Zwłaszcza, że wiem, iż nie pierdolisz się z ukazywaniem niedostatków w tekście.
    Zacząłem pisać chyba około 15 w niedzielę, gdzie już wszystkie teksty na TW były opublikowane. Około 17 z groszami, gdy tekst bym gdzieś w 75% ukończenia, stanąłem z palcem wskazującym nad backspace, coby całość wypierdolić w piździec i ruszyć od nowa, tyle, że w jakąś frywolną humoreską. Myślę, że gdyby nie poczucie kurczącego się czasu, wyciąłbym cały tekst.
    Nie wiem. Jakoś czułem "prymitywną wysiłkowość" przy pisaniu.
    Dzięki wielkie, młodzieńcze.
  • Okropny 29.01.2018
    Canulas trochę, jak tak o tym teraz myślę, ciut klimatem w katatoników z pierwszego tomu PLO, gdy Vukko szukał pozostałości po poprzedniej wyprawie.

    Takie zimno i beznadzieja...
  • Okropny 29.01.2018
    Ygh
  • Canulas 29.01.2018
    Okropny, rozwiń myśl.
  • Okropny 29.01.2018
    Canulasie, zacznijny od pytania czy przeczytałeś Pana lodowego ogrodu.
  • Canulas 29.01.2018
    Ok, rozwinąłeś.
    Odpowiedź brzmi: Nie
    Kuurwa. 9zł pierwsza część w żabce.
    Ja pierdzielę. Czułem, żeby brać.
  • Okropny 29.01.2018
    Wez, co Ci szkodzi, man
  • Okropny 29.01.2018
    A jak nie, to Ci okropny wezmie z poczty jak jeszcze jest. A jak nie, to Ci wyślę moje, to se czytniesz
  • Canulas 29.01.2018
    asz, kurwa, może do czwartku jeszcze będzie. Żabka zapyzuiała. Może się ostanie. Wcześniej nie da rady, bo okazało się w sobotę, że duży strit, to jest chuj, a nie karta na granie all in
  • Canulas 29.01.2018
    Hola, hola. Se kupię. Ino nie wiem czy w serii, czy tak ooo
  • Okropny 29.01.2018
    Canulas duży strit na all in, to jak nastrugać se kolek, posmarować smalcem i sie rozpędzić na hopsasa.

    No, ale kto gra grubo wygrać musi ;)
  • Canulas 29.01.2018
    Okropny , nie, jeśli grasz jeden na jeden. To w chuj silna karta. Rozmawiamy ciągle o Texas Holde'm, a nie pięciokartówce ze Sztosa
  • Okropny 29.01.2018
    Canulas, mam jakiś ogląd, wierzę Ci. Z drugiej strony, bliżej mi do Mavericka niż Brejwharta, jak już musiny gibsonić i karcić kartować
  • Lancelot 29.01.2018
    łoooo. chciałbym coś zacytować, ale cały tekst musiałbym wkleić. pięknie użyte słowa, zwroty, porównania, itd chuj wi co jeszcze. po prostu super 5
  • Canulas 29.01.2018
    "cieszem siem"
  • rubio 29.01.2018
    dobra, panie kolego, ja tu śpię połową mózgu więc pewnie napiszę jakieś pierdoły, bo też to jest chyba ta sensowniejsza połowa, ale mam nadzieję, że się nie obrazisz. Są trupy, rzygi, rozkładające się mięso, coś gnije, coś cuchnie, tu jakieś szczury, tam jakieś świry, a jeszcze gdzie indziej wzmianka o papierosach; to jest, panie, ekspresjonizm. Lubię, a i u mnie też sporo w tekstach gniło swego czasu, więc i na zasadzie skłonności do sposobu obrazowania, lubię. Tak że, no. Umisz. 5
  • Canulas 29.01.2018
    Wyostrzyłeś moój odbiór tym "nie obrazisz" Cóż. no nie.
    Jest tego wpakowane (tak mnie sie wydaje) troszkę za dużo.
    Nie umiem pracować pod presją czasu, nawet jeśli jest ona iluzoryczna.
    No, ale... uczę się, tak?
  • Już Ty mi tu skromnie nie szuraj butem, nie bluźnij, że tu coś za dużo, że się uczysz. Majkel Andżelo też mówił, że się wciąż uczy.
    Nie jojcz mnie pod tym arcytekstem. Plosiem Ciem.
  • rubio 29.01.2018
    Canulas Ty nie jesteś obiektywny, więc Twoje wydawanie to wiesz ;] Elegancko jest wpakowane. I ten, umiesz
  • Canulas 29.01.2018
    e make i ka pololi szczerze, pisałem niżej lub wyżej. Wskazujący palec zawisł nad back-spacem. Z perspektywy czasu uważam, że tekst jest ok, jednak (chyba przez upływ tego pierdolonego czasu) miałem już go kasować. To nie jest zawoalowana skromność, typu: oj, nie,nie (ale jednak - tak)
  • Canulas 29.01.2018
    rubio, czuję jak czuję. To nie kokieteria pod aplauz tłumów. Jest ok, ale... ale coś.
  • Agnieszka Gu 29.01.2018
    Dobry wieczór, lecim
    "Życia nie miałaś nigdy za warte zachodu." - karkołomne jak diabli,
    "Izba tortur bez narzędzi w środku." - bardzo ciekawe
    "Piętrzące się w stosy książki obrasta zielony mech." - piękne
    "— To był dom, gdzie nikt nie musiał kłamać. — ponawiam, wysilając umysł." - kropka i mała litera po myślniku. Tak to ma lecieć?

    Ale schiza i makabra, ujęta i zatrzaśnięta w doskonale dobranym słownictwie - opowieść. Mrocznie tutaj i ciężkostrawnie.
    Bardzo dobre, ale wg mnie, to nie jest majstersztyk. Czytywałam twoje lepsze kawałki - nie lepiej napisane - bo to tutaj to wysokie loty, ale bliższe i milsze mojej styranej psychice ;) Ot, każdy ocenia przez pryzmat siebie i swojej emocjonalności.
    Pazdrawljaju towarzyszu ;))
    PS. Ty to musisz bardzo, ale to bardzo lubić tą horrorystyczno-makabryczną tematykę ;)
  • Canulas 29.01.2018
    Może lubię, nie wiem. Tak, masz dużo racji (w sensie, do Twojego zdania się przychylam) Balet noży widzi mi się o wiele wyżej niż to. To mi się jawi jako strzępy. Piękne, być może, ale tylko osobno. Nici łączące są... średnie.
  • Aisak 30.01.2018
    Can, nie mam pojęcia, jak to rozgryźć.
    to jest bardzo trudny tekst, bardzo wewnętrzny w moim odczuciu, może nawet osobisty, niezwykle emocjonalny, bardzo psychologiczny, nie gniewaj się, ale ja to muszę w domu w nocy przeczytać bez hałasów.
  • Canulas 30.01.2018
    Miło mi będzie niezwykle. Dziękuję za odwiedziny.
  • Felicjanna 31.01.2018
    Porąbane, jak nie wiem co, heh, aż głupio się śmiać.
    Nie chce mi się szukać Hardy'ego, wolę bazować na odczuciach, a te, no cholera, choćbym i nie do końca rozumiała, to sam nastrój mroczny, fantazyjny i fantastyczny. To już proza poetycka, o szaleństwie i niemocy i zawodowe pisarstwo, panie Canulas.
    Szczerze, to nie chce mi się zaglądać głębiej, bo cholera Cię wie, coś ty tam umieścił i tak włosy dęba stoją i a przed oczami jakby przyszłość w obrazach niezbyt zachęcających.
    Pozdrówka
  • Canulas 31.01.2018
    a pacz! Nie śpię. Odpozdrówka.
    Dzięki za wizytę.
  • Aisak 31.01.2018
    no, właśnie jakis rodzaj szaleństwa typu Dom zły, czy w ten deseń.
    zimne ciarki po pleckach przebiegają w popłochu, naprawdę, coś tu się czai nieuchwytnego.
    na wiosnę będzie nowy polski serial KRUK, i jak pokazują trailery, na których słychać chłopiecy głos recytujący rymowankę, i jakies pola mgły lasy, puste chałupy, to jak w mordę strzelił ten klimat właśnie!

    nie znam twojego stylu, nic nie czytałam, tylko tytuły, i jak czytałam Rura w ziemi, to myslałam, że to o jakieś biednej truposzce, i nie chciałam tego czytać, bo ten tytuł wskazywał, że to jakies zajadłe, złośliwe i niegodne, by tak pisać.
    więc nie czytałam.
    ale to, co napisałeś tutaj, to raczej zachęca, by się wgłębić, niekoniecznie w tę rurę w ziemi, choc nie wiem o czym to jest.

    KAPITALNIE, że wymysliłeś tę grę, ale wiesz, że stopniowo musisz podnosić poprzeczkę, albo w jakiś sposób urozmaicać, bo stanie sie oklepane, a szkoda by było.
    macham łapką na Dobrąnockę :)
  • Canulas 31.01.2018
    WIem, cięzka to wieść, ale wiem. Dzięki Aisku. Ciekawy ten serial, co mówisz.
    Jak chcesz coś jeszcze dobrze pojebanego u mnie znaleźć (mam tego sporo), to W balecie zimowych noży, obadaj. Wyżej cenię dtamten tekst. Pozdro.
  • betti 31.01.2018
    Ohydny tekst, aż niedobrze się robi na myśl, co może się stać z ludzką psychiką... przypomniał mi się indyjski fakir, który oddał się modlitwie nad Gangesem. Siedział w nienaturalnej pozycji, co musiało sprawiać ogromny ból, bo kończyny miał wykrzywione niemiłosiernie. Wokół płynęła rzeka życia... Paradoks.
  • Canulas 31.01.2018
    Heh, dziękuję. Dobrze się czuję w ohydzie.
  • KarolaKorman 31.01.2018
    O Marianno, ja mam też dwa koty - czy to już pierwszy symptom mojej wariacji?
    Kapitalny tekst :) Trzeba się wczuć w niego, w bohatera czyli i zobaczyć to wszystko jego oczami. Fajna narracja, rzadko kiedy czytam tekst z taką, ale tu wyszło świetnie. Wielkie 5 :)
  • Canulas 31.01.2018
    A dziękuję. Wiesz, przewodnim motywem TW (swoją drogą - zapraszam) są ćwiczenia. To se poćwiczyłem ;)
  • Ritha 31.01.2018
    Can choć na forum...
  • Elorence 15.02.2018
    Can, jak zawsze lecisz po bandzie. Wyłapałam tutaj kilka naprawdę świetnych opisów, przy których się zatrzymałam na dłużej. Narracja też poprowadzona z fajnej perspektywy.

    Chyba będę musiała przejrzeć wszystkie Twoje teksty, bo naprawdę dajesz człowiekowi do myślenia. Człowiek jest tak bliski szaleństwa... Ostatnio mam wrażenie, że nie ma ludzi normalnych, bo wszyscy jesteśmy obłąkani tylko kryjemy się z tym ze strachu, co powiedzą inni.
    Same piąteczki Ci dziś wstawiłam, bo Ci się należy, bo piszesz świetnie, bo powinieneś kiedyś coś wydać, aby większa grupa ludzi mogła docenić Twoje teksty :)
    Pozdrawiam!
  • Canulas 15.02.2018
    No, no, no - Elo.
    Dziękuję pięknie.
    Piszę różnie. Mam też kilka muchomorów.
  • Elorence 15.02.2018
    Canulas, miałeś chyba iść spać :D
  • Okropny 15.02.2018
    Canulas nie miałeś spać, chujq?
  • Canulas 15.02.2018
    Musiałem posprawdzac, bo coś łaziło. Okazuje się, że żeby obadać chałupę, musiałem latarkę zainstalować.
  • Okropny 15.02.2018
    I co lazilo?
  • Canulas 15.02.2018
    Okropny, chuj wie. Szyba lekko jebnięta na tarasie. Czasem jakieś pizdy do garażu próbowały, ale chałupy nikt nie forsował. Na razie czekam, ale już chyba po zabiegach bo cicho.
  • Okropny 15.02.2018
    Canulas może myślą, że nie zamieszkane? U nas w gminie obok jeden chlor się dziadkowi wjebał, bo myślał że niezamieszkane i złom chciał zajebać.
  • Canulas 15.02.2018
    Nie raczej. Chuj wie. Nic się nie dzieje. Nie będę się napinał. Idę spać.
    Narra
  • Tanaris 22.02.2018
    Stworzony przez ciebie świat wcale nie jest łatwy, stąd wiele razy musiałam się zatrzymać i przemyśleć, co też chciałeś nam przekazać. Do tego zaawansowane słownictwo, że nieraz wbijałam na wiki, aby rozszyfrować znaczenie, czuję się jak zagubiony Kowalski... Ale w końcu człowiek całe życie się uczy. Nadal mam mieszane uczucia, jakbym została w jakimś stopniu wrzucona do twojego świata, doświadczając i dostrzegając obcy mi koloryt i zmysłowość. Życzę ci, abyś szedł właśnie taką drogą pisarską. 5 zasłużone.
  • Canulas 22.02.2018
    Dziękuję pięknie Tanaris. Miło mi Cię gościć w tym... pierdolniku w sumie.
    Bardzo mi miło.
    Ps. Super, że jesteś w TW.
  • Blanka 22.02.2018
    Nie mam słów do Ciebie, człowieku. Kapitalne. Choć powtórzę, Balet na tyle siadł mi w głowie, że poczyniłam kroki w poszukiwaniu opowiadania Kinga. Pod resztą widzę, że już byłam. To tyle na dzis!;) Miło u Ciebie błądzić. Pzdr.
  • Canulas 22.02.2018
    Tak, jak już mówiłem. Ten tekst też w miarę lubię (choć szpilki bardziej) , tak "Balet" jest dla mnie z pewnoscią najistotniejszy.
    Już nie trzeba nic innego lubić, jak CI siadło tamto. Można tera pół roku gromy słać.
    Pozdro, pozdo, Blanka.
    Zajebiste jest to, że mam jeszcze kilka Twoich tekstów do ogarnięcia. ALe spokojnie. Za rzadko wstawiasz, by zaatakować naraz. Trzeba dozować.
    Ciao
  • Skryty 20.03.2018
    Owa kombinacja, powoduje, że częstokroć nie dosypiam. - Owa kombinacja powoduje, że częstokroć nie dosypiam.

    Błota śnieżne występujące z brzegów potworzyły utwardzone bagna - Błota śnieżne, występujące z brzegów, potworzyły utwardzone bagna

    Wychudłe okazy nieurodzajnych ryb umierające w samotności pod lodem.- nie wiem, jak z tym zdaniem. Trochę mi nie pasuje "umierające", bardziej bym widział "umierających".

    Tak otulony ramionami własnego ciepła - nie wiem, czy jest to błędem w tym przypadku, ale takie z tekściarstwa przyzwyczajenie. "Tak otulony", czyli jak? Nie ma żadnego porównania.

    Wylękniona z oczu, w zbyt dużym swetrze z zależałą na kolanach książką, nadal potrafisz zabić. - Wylękniona z oczu, w zbyt dużym swetrze z zależałą na kolanach książką nadal potrafisz zabić.

    — Nie albo tak, to żadna odpowiedź. -> — "Nie albo tak" to żadna odpowiedź. (Co myślisz o takim zapisie?)

    — Pamiętasz z którego zbioru? -> — Pamiętasz, z którego zbioru?

    — Chęć uszła, wraz ze złożonym ślubem na ciemnej polanie -> — Chęć uszła wraz ze złożonym ślubem na ciemnej polanie.

    — Pamiętasz z jakiego zbioru? -> — Pamiętasz, z jakiego zbioru?

    Twoja twarz, upiornie pogodna. - Twoja twarz upiornie pogodna.

    Zestawiam gar i biorąc spod niego taboret, siadam przy tobie. - Zestawiam gar i, biorąc spod niego taboret, siadam przy tobie.

    Świece wbrew cieniom wiatru mają się nad wyraz dobrze. - Świece, wbrew cieniom wiatru, mają się nad wyraz dobrze.

    Jeden ze szczurów przyczajonych na najwyższej z szafek, spogląda w moim kierunku. - Jeden, ze szczurów przyczajonych na najwyższej z szafek, spogląda w moim kierunku.

    Ciężki tekst. Ciężko się sprawdzało. Książki w takim stylu bym nie przetrawił, ale takie opowiadanie już tak. Podoba mi się.

    Pozdrawiam!
  • Canulas 20.03.2018
    Spox. Wszystko ogarnę jak już na melinę zjadę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    (najlepsze, że jak czytam, to widzę)
  • Canulas 20.03.2018
    Ogarnąłem wszystko - dzięki raz jeszcze "Nieujawiony"
  • Skryty 20.03.2018
    Canulas Nieujawniony - coś nowego xD
  • Margerita 17.05.2018
    Jak pięknie to wszystko opisałeś bardzo mi się podoba pięć
  • Canulas 17.05.2018
    O, Marg - no proszę - Dzięki ;)
  • Enchanteuse 08.09.2018
    Je suis la.
    Ostatnie. Chyba?

    "Życia nie miałaś nigdy za warte zachodu." - nie bardzo rozumiem konstrukcji tego zdania. To znaczy, życia nie miała wartego zachodu, czy zbyt wartego zachodu? Sens mi umknął.

    "Mam wciąż przed oczami twą kwiecistą suknię. " - nie lepiej "twoją"?
    Dobra, cofam, już widzę, że to konwencja.

    "W barwach o wiele żywszych niż jest życia w tobie. " - przecinek przed "niż", zdaje się

    "Przy zdejmowaniu rękawiczek, kiwam nieznacznie głową." - przecinek niepotrzebny.

    "Świece wbrew cieniom wiatrum, mają się nad wyraz dobrze." - wiatrum? Tu literówka chyba.

    Już. Skończone.
    I co mam do powiedzenia? Wow, wow, po trzykroć wow. I wiesz, co jeszcze?
    Myślałam, że to Balety podobały mi się najbardziej. Okazuje się, że to przebija nawet Balety. Początek jest mniej, no nie ma tego, puncha, ale od środka do końca jest niezwykle. Czuję to, i wyobraziłam to sobie. Jestem zakochana, ana, ana. Po raz drugi dziś.
    Cieszę się, że tu przyszłam, bo szczerze mówiąc, tytuł nie zapowiadał takiego majstersztyku (bałam się, że będzie słaby, i będę się musiała przyznać, że odstaje, itd, itd.).
    Zestawienie kalekiego ciała ze świadomością tego kalectwa, i napawanie się nim, plus lód wszędzie, i rozkład - sceneria robi wrażenie. Wrażenie robi również bohaterka, która właśnie, a propos pierwszej części zdania, jest tą kaleką. Tylko pytanie, czy umysłową również.
    Nie potrafiłabym na nie odpowiedzieć.
  • Enchanteuse 08.09.2018
    I jeszcze, odwołam się do komentarzy niektórych, uparcie powtarzających "nic nie rozumiem".
    To nie do końca o to chodzi w poezji, żeby ją rozumieć. Owszem, jest nurt poezji intelektualnej, ale to biegun tego, co Ty tu uprawiasz.
    Chodzi o to, by ją poczuć. I ja, tutaj, czułam przez większą ilość czasu.
    Merci. W razie, gdyby to naprawdę był już ostatni - dziękuję za to, że mogłam się pochylić, być, czytać. Czuć te kilka razy, raz mniej, raz bardziej, ale zawsze gdzieś w okolicy serca.
    Dziękuję.
  • Canulas 08.09.2018
    Dziękuję, Ench. Ta literówka to nie wiem skąd, ale sama składnia jest zamierzoną stylizacją. Bardzo mnie cieszy, ale i zaskakuje, że az tak ten tekst Ci "usiadł". Uważam go za zacny, ale chyba nic więcej.
    Tak, racja, kwestia odczuciowości w Noir'ach jest chyba priorytetowa. W sensie, z takim zamiarem były tworzone.

    Dziękuję jeszcze raz.
  • kalaallisut 14.11.2018
    Miast tego rozpoczynam tak, jak tego chcesz. - uciekło zamiast
    Świece wbrew cieniom wiatrum, mają się nad wyraz dobrze. - wiatru m się przykleiło
    To tyle z pierdółek.
    "Dwa głosy się nie zgrywają, ale dwa serca tak." - trafne
    "Stojące na półce radio jest tak opatulone pajęczyną, jakby nie było używane od lat. Twoja twarz upiornie pogodna. Dosłownie, jakbyś wiedziała, że mroźna noc już cię dzisiaj nie dotknie." - pięknie
  • kalaallisut 14.11.2018
    I tu "Nasz portret się nigdy nie zedrze. Świece wbrew cieniom wiatrum, mają się nad wyraz dobrze. Łby potulnych stworzeń wiszą już po obejściu. Chore liście dawno poumierały. Iglaste dogorywają. Z czego to?" - i tu punkt... I tam wcześniej coś mi umkło ale się wraca szuka by skopiować przy tylu komentarzach.
  • kalaallisut 14.11.2018
    "Z tego całego nagromadzonego szaleństwa zaczyna mi skakać noga. Zęby uderzają o siebie, jakbym chwilę temu był w przeręblu'
  • kalaallisut 15.11.2018
    Can jest klimat jest obraz jest czytelnik który chłonie to wszystko co zmalowales można oglądać, można palcem samkowac, można zamknąć oczy i wąchać chłód i smutek tego obrazu. Obłędne czy wolisz genialne? ;)
  • Canulas 15.11.2018
    Hej.
    Nad tym "miast" się jeszcze zastanowię, bo może cała konstrukcja wyleci.
    "Wiatum" - już ogarnąłem.

    Właśnie dlatego - dla tych kluczy - chciałem CIę tu zobaczyć. Żebyś oceniła czy udało się spełnić zamiar czytelnika-intruza-obserwatora.
    Tu nic nie jest podane na tacy, by czytelnik poczuł się tylko dodatkiem. Przedstawiony świat ma na niego nie zwracać uwagi i płynąć swoim torem.

    Dzięki piękne, Kal.
  • pkropka 17.02.2019
    Brak mi słów.
    Dzisiaj czytałam Twój komentarz, że lubisz mocno zarysowaną porę roku, szczególnie zimę. Tutaj zrozumiałam czemu. Gdyby nie owa zima, opowiadanie dużo by straciło. Wciąż byłoby świetne, ale brakowałoby klimatu.
    Poza tym jestem zakochana w tym tekście. Oprawię go w ramkę i powieszę nad łóżkiem.
  • Canulas 17.02.2019
    Tak, szczególnie zimę. Nie da się ukryć. Choć ogólnie jako porę roku to jej nie lubię. Takie tam paradoksy.
    Dzięki pkropka, wiele to dla mnie znaczy.
    I ogólnie dzięki za najazd
  • pkropka 17.02.2019
    Polecam się, jeszcze kilka najazdów mi zostało :)
  • Canulas 17.02.2019
    pkropka, zajebiście :)
  • Ritha 20.03.2019
    Okejox, Canulardo. Pogrzebałam deczko :)

    „Człowiek: Pisarka
    Miejsce: Izba przesłuchań
    Zdarzenie: Mam przed oczami” — nie wiem, czy będziemy dodawać teksty razem z zestawami do Antologii, jeśli tak to osobiście zamieniłabym „Człowiek” na „Postać”, żeby było jednolicie wszędzie

    Czesane konkretnie tu było, nie widzę błędów, szukam więc trochę, hm, na siłę. I na siłę czepiłabym się tutaj:
    „Znajduję cię po śladach, które do chałupy musiał spędzić ziąb. Zbiedniała sceneria jest kwintesencją słów: Surowa – Majestatyczna” – obadaj zasadność dużych liter w tych przymiotnikach Surowa – Majestatyczna.

    Co bym Ci tu mogła doradzić jeszcze. W kwestii cudzysłowów.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Cudzys%C5%82%C3%B3w#Cudzys%C5%82%C3%B3w_w_j%C4%99zyku_polskim

    U Ciebie jest tak: Dla kogoś "spoza" – obce.
    A wydaje mi się, że powinno być tak: Dla kogoś „spoza” – obce.

    ALT+0132 = „ (dolny, otwierający)
    ALT+0148 = ” (górny, zamykający)

    Ale nie upieram się, to też jedynie czepialska sugestia.

    „W twarde drewno (puk, puk)” – tu się zastanawiałam czy kropka na końcu może, ale być może zamysłem było, żeby bez
    „— Chęć uszła wraz ze złożonym ślubem na ciemnej polanie” — a tu już brakuje kropki

    „Świece wbrew cieniom wiatru, mają się nad wyraz dobrze” – jakoś ten jeden przecinek mi się gryzie, wydaje mi się, że albo żadnego, albo oprzecinkować całe wtrącenie:
    „Świece, wbrew cieniom wiatru, mają się nad wyraz dobrze”.

    „Cofam się, aż do okna” – tu obadaj czy ten przecinek potrzebny


    — Nikt tu nie umie kłamać — podaję tytuł, sądząc, że to wystarczy.
    Przedtem jak podawał tytuł, to ten tytuł był w cudzysłowie (o tutaj: — Kurwa mać. "W sprawach ludzkiego cierpienia nigdy się nie mylę". Dobrze? Może być?!). A tutaj jest bez.

    — To był dom, gdzie nikt nie musiał kłamać. — ponawiam, wysilając umysł.
    Tu też jest tytuł bez cudzysłowu, nie wiem, jakoś może trzeba to ujednolicić, a może tamten był w cudzysłowie, bo był w środku zdania, a te są wyodrębnione i dlatego nie mają. Ponadto po „kłamać” kropka out.

    O widzisz, tutaj znów jest tytuł w cudzysłowie:
    By cię jednak trochę uspokoić, rzucam, że to ze zbioru: "Potem nastały chwile ich wzajemnych zapatrzeń".


    Noo, to tyle. Więcej błędów nie ma, chyba, że przecinki jeszcze, ale to trza być level wyżej niż ja interpunkcyjnie jestem.
    Pozdrox :)
  • Canulas 20.03.2019
    Ok, przeczytane. Cudzysłowy to zło, ale ok. Reszta brzmi zasadnie. Odkurze w szeroko-pojętym niebawem
  • Ritha 20.03.2019
    Bene
  • Canulas 26.03.2019
    Poprawione, dziękuję pięknie (poprawiłem 90%)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania