Dzięki za budujący komentarz. Aż tylu plusów się nie spodziewałam. Spodziewałam się raczej reakcji wcstylu: ło boszsze, znowu te apokalipsy i kosmity :)))
Dzięki i pozdrowionka :)
Wartko, ciekawie i opisowo. Tak najkrócej bym rzekł. Poza tym, tekst ma przerwy. To też przyspiesza akcje.
Np→''Mur splecionych łodyg i tłustych liści zafalował groźnie...'' itd→daje wyobrażenie pewnej klaustrofobii przytłoczenia,przez które trzeba przejść...itp→ Tylko jedno mi ciut przeszkadza, bo przeważnie piszę w czasie teraźniejszym.
Ale tak lubię. Człowiek się bardziej utożsamia z tekstem. Pozdrawiam→5
Z tego co zaobserwowałam, opinie co do czasu są wyraźnie podzielone. Kiedyś czytałam komentarz, w którym ktoś wstawił opinię, iż teksty pisane w czasie teraźniejszym go denerwują, bo czuje się jak "w teatrze" ;)) Ja stosuję najczęściej czas przeszły - choć po prawdzie to pisząc w konwencji sci-fi piszę najczęściej o przyszłości ;)
Dziękuję, żeś zajrzał i skomentował :) Pozdrawiam
Witam
Twój Spodek i Słońce. Ciekawy myk z roślinami. Ojgyn i ta cisza jakoś nie pasuje do niego. Czy uratują Słońce? Jaki będzie skutek po przetrawieniu tych jedynych żywych roślin na tym pustkowiu.
Jak zawsze zaciekawiasz swoją wyobraźnią. Szłopiec... nowe słowo poznałam.
Pozdrawiam serdecznie
Spodek, Słońce i Ojgyn (w latach młodości, w świecie równoległym ;)) Tak, dokładnie tak to sobie wymyśliłam :)) A czy jego drogi i tutaj kiedyś zejdą się z Baśką (?), czas pokaże :) Najpierw będzie musiał przetrwać wśród Czarnookich :))
Dzięki żeś się pochyliła i pozdrowionka ;)
Masz wyobraźnię. Widzę, że w tym opowiadaniu nie ma miejsca na żarty. Panuje klimat zagrożenia i katastrofy. Jedynie rośliny ze Spodka dostarczają pożywienia. Sądzę, że Ojgyn wyjdzie zwycięsko z walki z Ciemnookimi i uratuje naszą planetę. Ciekawe opisy burzy piaskowej. Tekst wciąga, więc konieczny ciąg dalszy (do Baśki też). Serdecznie pozdrawiam!
Tak mi się właśnie zdaje, ze Ojgyn trochę tu namiesza ;)) Dziękuję za wzmiankę o Baśce. Bardzo mi miło, że ją pamiętasz :) Jej perypetie wrócą w nowej odsłonie... kiedyś :)
Tymczasem dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam serdecznie :)
„Ten nie spuścił oczu ale też i nie zaprotestował. Na dowód aprobaty decyzji przywódcy, wziął głęboki oddech i odbezpieczył broń. Pozostali poszli w jego ślady. Chwilę później byli gotowi.
Jorg skinął głową i ruszył pierwszy. Wyczuwając obecność humanoidalnego wroga – Czarnookich najeźdźców, zaczajonych w głębokich mrokach szczelin – czujnie parł w dół żelbetonowego zbocza. Reszta bez zwłoki skoczyła za przywódcą.”- masz tu dość blisko powtórzenie „przywódcy” moze synonim? Np. lider?
„Smagane coraz silniejszymi podrywami, tworzyły duszące kłębiska...” - mam wątpliwość, zwrócę uwagę, a Ty sobie obczaj, a może i mnie uświadomisz przy okazji. Chodzi mi o słowo „podrywami”, nie powinno być „porywami” bo smagać cos podrywam to trochę ten... Ale moze w tym Twoim konkretnym przypadku jest oki. Obadaj sobie.
No kochana, ja tych panów to chyba skądś znam :) Czyżby z czasem miała sie pojawić moja ulubiona bohaterka miss B? :)
Bardzo pięknie odmalowałas klimat postapokaliptyczny i zbudowałeś napięcie, aż chciałoby sie poleciec dalej. Ale widziałem, że jest nr 1 w tytule i z tego wnoszę, że wkrótce bedzie mozna to uczynić. A więc ja sie zapisuje na kolejne części! :))
Super opko!
Pozdrawiam!
Hej :)
Uwagi obadam oczywiście.
Z "przywódcą" — święta racja, zaraz naprawiam :))
Co do "podrywać" — "porywać" w zasadzie różnica chyba żadna w powyższym kontekście. "Podrywać drobinki pyłu w górę" czy "porywać drobinki pyłu w górę" — wsjo jedno mi się widzi.
Odnośnie miss B. — aleś mi pomysła podsunął! Dziękuję ci bardzo :)))) 00.00 i Bożena też pisały o Baśce. No, ale po twoim wpisie to tera już mam wizję :))
"Ten nie spuścił oczu, ale też i nie zaprotestował." — dziwne trochę "spuścił oczy" – zpuścić wzrok, to tak, ale oczy? Kto wie, moze można. Ot tak pod rozwagę daję.
Fajny motyw z tymi kłączami. I w ogóle Ojgyn tak od innej strony pokazany. Bardziej od kuchni ;)
Nie tyle mi przypomina Metro, co Starship Troopers. O tak. Dokładnie.
Padam na ryj. Sorry za komentarzową bylejakość. Odrobię w gwiazdkach.Tyś kosmonautka, więc powinno Ci pasować.
Hej :)
Cofnęłam się do jedynki.
"Smukłe liany, oplatające masywnymi kłączami ponure ruiny, dawały nadzieję na odrobinę nieskażonej wilgoci" - bardzo ładne zdanie
Kurde, cały ten opis początkowy zrobił na mnie wrażenie, bardzo plastycznie, obrazowo, np.: "Widok roślin, po wielodniowym błądzeniu w cieniu martwych reliktów cywilizacji".
Kurde, postapokaliptycznie, lubię bardzo.
"Droga, dzieląca ich od cennej zdobyczy, wiła się wśród żelbetonowych zgliszczy dawnej metropolii" <3
Bardzo smakowity kąsek - ten tekst - dla mnie. Świetne opisy, lakoniczność dialogu, dopracowane sceny, klimat, wsio. Lecę do dwójki :)
Witam
Jak zwykle Katowice i spodek. Świetne zobrazowanie klimatu i nadciągającej ciemności. Najjaśniejsza jest w niebezpieczeństwie. Mam taką myśl, ze planyjesz
cd
planujesz w zamyśle całkowite zniszczenie planety przez obecny smog. Co się może wydarzyć. Rośliny zafascynowały najbardziej, jednak cały obraz jest zmysłowy.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj. Kiedy wpadnie się po dłuższym niebyciu na O i zobaczy Twòj tekst, to - wybaczże kolokwializm, ale tylko on oddaje pełnię - gęba się od razu sama cieszy, żeby nie powiedzieć: sama się chacha, rży i ogòlnie radochą tryska... to znaczy ja cały czas o gębie, żeby nie było.
Spodek w lianach, czarnookie dziwolągi, Ojgyn i inni - że w tej Polsce się nie kręci kina sf, kurrr...na!
Dla mnie miodzio.
Pozdrawiam ;)
Witaj Adamie :))
Jakże miło mi cię gościć po moimi opkami :))
A tera dość powitań i pozwól, że przejdę do rzeczy: Nie mydlij mi oczu kinem SF (skąd inąd masz rację w kwestii kręcenia tych filmów w Polsce :))
Proszę mi się tu precyzyjnie wypowiadać :))
Za dobrze cię znam i twoje fachowe oko, żeby dać się zwieść :)
Pozdrowionka :))
Komentarze (35)
Dzięki i pozdrowionka :)
Jestem bardzo ciekawa co dalej.
Pozdrowionka :)
Dzięki żeś poleciała :)) Pozdrowionka :)
Np→''Mur splecionych łodyg i tłustych liści zafalował groźnie...'' itd→daje wyobrażenie pewnej klaustrofobii przytłoczenia,przez które trzeba przejść...itp→ Tylko jedno mi ciut przeszkadza, bo przeważnie piszę w czasie teraźniejszym.
Ale tak lubię. Człowiek się bardziej utożsamia z tekstem. Pozdrawiam→5
Dziękuję, żeś zajrzał i skomentował :) Pozdrawiam
Twój Spodek i Słońce. Ciekawy myk z roślinami. Ojgyn i ta cisza jakoś nie pasuje do niego. Czy uratują Słońce? Jaki będzie skutek po przetrawieniu tych jedynych żywych roślin na tym pustkowiu.
Jak zawsze zaciekawiasz swoją wyobraźnią. Szłopiec... nowe słowo poznałam.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki żeś się pochyliła i pozdrowionka ;)
Tymczasem dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam serdecznie :)
Jorg skinął głową i ruszył pierwszy. Wyczuwając obecność humanoidalnego wroga – Czarnookich najeźdźców, zaczajonych w głębokich mrokach szczelin – czujnie parł w dół żelbetonowego zbocza. Reszta bez zwłoki skoczyła za przywódcą.”- masz tu dość blisko powtórzenie „przywódcy” moze synonim? Np. lider?
„Smagane coraz silniejszymi podrywami, tworzyły duszące kłębiska...” - mam wątpliwość, zwrócę uwagę, a Ty sobie obczaj, a może i mnie uświadomisz przy okazji. Chodzi mi o słowo „podrywami”, nie powinno być „porywami” bo smagać cos podrywam to trochę ten... Ale moze w tym Twoim konkretnym przypadku jest oki. Obadaj sobie.
No kochana, ja tych panów to chyba skądś znam :) Czyżby z czasem miała sie pojawić moja ulubiona bohaterka miss B? :)
Bardzo pięknie odmalowałas klimat postapokaliptyczny i zbudowałeś napięcie, aż chciałoby sie poleciec dalej. Ale widziałem, że jest nr 1 w tytule i z tego wnoszę, że wkrótce bedzie mozna to uczynić. A więc ja sie zapisuje na kolejne części! :))
Super opko!
Pozdrawiam!
Uwagi obadam oczywiście.
Z "przywódcą" — święta racja, zaraz naprawiam :))
Co do "podrywać" — "porywać" w zasadzie różnica chyba żadna w powyższym kontekście. "Podrywać drobinki pyłu w górę" czy "porywać drobinki pyłu w górę" — wsjo jedno mi się widzi.
Odnośnie miss B. — aleś mi pomysła podsunął! Dziękuję ci bardzo :)))) 00.00 i Bożena też pisały o Baśce. No, ale po twoim wpisie to tera już mam wizję :))
Dziękuję, że zajrzałeś i pozdrowionka
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami dzis o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Postać: Pisarz bez wyobraźni
Zdarzenie: Ostatnia kawa po tej stronie
Gatunek: Opowiadanie przygodowe/drogi
Czas na pisanie: 10 luty (niedziela) godz. 20.00
Powodzenia :)
"Ten nie spuścił oczu, ale też i nie zaprotestował." — dziwne trochę "spuścił oczy" – zpuścić wzrok, to tak, ale oczy? Kto wie, moze można. Ot tak pod rozwagę daję.
Fajny motyw z tymi kłączami. I w ogóle Ojgyn tak od innej strony pokazany. Bardziej od kuchni ;)
Nie tyle mi przypomina Metro, co Starship Troopers. O tak. Dokładnie.
Padam na ryj. Sorry za komentarzową bylejakość. Odrobię w gwiazdkach.Tyś kosmonautka, więc powinno Ci pasować.
Dziękuję, żeś się cofnął ;)) Z oczami - pomyślę... przemyślę... przeanalizuję... tudzież sprawdzę i ewentualnie naniosę poprawkę ;))
A i owszem, Ojgyn i Baśka w nowej odsłonie. Tym razem jakby bardziej na poważnie. Chyba. Kto wie... Obaczymy co los im ześle ;))
Dzięki, żeś się tu zawinął i pozdrowionka :)))
Cofnęłam się do jedynki.
"Smukłe liany, oplatające masywnymi kłączami ponure ruiny, dawały nadzieję na odrobinę nieskażonej wilgoci" - bardzo ładne zdanie
Kurde, cały ten opis początkowy zrobił na mnie wrażenie, bardzo plastycznie, obrazowo, np.: "Widok roślin, po wielodniowym błądzeniu w cieniu martwych reliktów cywilizacji".
Kurde, postapokaliptycznie, lubię bardzo.
"Droga, dzieląca ich od cennej zdobyczy, wiła się wśród żelbetonowych zgliszczy dawnej metropolii" <3
Bardzo smakowity kąsek - ten tekst - dla mnie. Świetne opisy, lakoniczność dialogu, dopracowane sceny, klimat, wsio. Lecę do dwójki :)
Pozdrowionka i dzięki :)
Jak zwykle Katowice i spodek. Świetne zobrazowanie klimatu i nadciągającej ciemności. Najjaśniejsza jest w niebezpieczeństwie. Mam taką myśl, ze planyjesz
planujesz w zamyśle całkowite zniszczenie planety przez obecny smog. Co się może wydarzyć. Rośliny zafascynowały najbardziej, jednak cały obraz jest zmysłowy.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ci dziękuję za przeczytanie i komentarz... Ciekawa myśl... czy okaże się prawdziwa, czas pokaże...
Pozdrawiam :)
Spodek w lianach, czarnookie dziwolągi, Ojgyn i inni - że w tej Polsce się nie kręci kina sf, kurrr...na!
Dla mnie miodzio.
Pozdrawiam ;)
Jakże miło mi cię gościć po moimi opkami :))
A tera dość powitań i pozwól, że przejdę do rzeczy: Nie mydlij mi oczu kinem SF (skąd inąd masz rację w kwestii kręcenia tych filmów w Polsce :))
Proszę mi się tu precyzyjnie wypowiadać :))
Za dobrze cię znam i twoje fachowe oko, żeby dać się zwieść :)
Pozdrowionka :))
Dzięki za pozostawienie śladu w komentarzach :)
Pozdrawiam :))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania