Podobało mi się, bardzo! Można powiedzieć, że narracja płynie nieco monotonnie, ale to zupełnie nie jest jej wadą, ponieważ jest w tym opowiadaniu coś, co przyciąga, coś bardzo szczerego. Podoba mi się ten ton, taki trochę gorzki, trochę czuły. Ładne te obserwacje, takie prawdziwe. Przeczytałam z wielką przyjemnością. To chyba moje ulubione Twoje opowiadanie :)
Chyba jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, to zbyt często powtarzane "proszę pana", szczególnie w pierwszej części. W całym tekście pojawia się 32 razy!
Wiesz co, myślę, że jeszcze kiedyś tu wrócę :) Pozdrawiam!
Anonim02.06.2019
Jesień,
bardzo dziękuję za czytanie i tak dobrą opinię. Ten tekst leżał gdzieś we mnie przez lata, aż wreszcie go ubrałem w słowa. I wypłynął ze mnie w ciągu kilku godzin. Przedtem pisałem co innego na TW, ale poczułem, że tamto to jakiś chłam i wziąłem się za to.
Witaj Antoni.
"Wraz z promieniami srebrnego wędrowcy przeistaczałem się w podróżnika w czasie. Kilkakrotnie starałem się wybiec myślami naprzód, ale wciąż stała przede mną, niemożliwa do przekroczenia bariera ojca." - to bardzo ładne.
Zbudowałeś i utrzymałeś bardzo ładny klimat. Mnie "Proszę pana" nie przeszkadzało, miałam wrażenie że to taki typ osobowości. Sztywne wychowanie, ułożony i oficjalny. Chociaż momentami brzmiał na zdecydowanie starszego, niż przed czterdziestką.
Bardzo trafne spostrzeżenia odnośnie kobiet.Oczywiście przerysowane, ale dzięki temu urzekają.
Aaa no tak, jak też mam wrażenie, że starszy człowiek opowiada. Zmień mu wiek na 50, i niech nadal szuka miłości:)
Anonim02.06.2019
PKRopko,
Tobie również dziękuję za pochylenie się nad tekstem. I za dobrą opinię.
Pomyślę, czy zmienić facetowi wiek. Zastanowię się.
A co do przerysowań. Oczywiście, że takie są, tylko pytanie, czy nie za bardzo???
fajnie zbudowałeś postać -sztywniak, trochę chyba jednak nudziarz, z wielkim ego. "proszę pana" pasuje do tej postaci jak najbardziej. duży plus za tę historię
Anonim02.06.2019
Sensol,
dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam.
Szkoda, że spojrzałam na gatunek. Pamiętnik, dziennik? Chyba nie, jeśli na całość składają się wyłącznie kwestie wypowiadane do bliżej nieokreślonego słuchacza (pana - tyle wiemy). To raczej monolog, wypowiadany a nie spisany. Monologowa retrospekcja np. w knajpie.
Reszta spoko. Pomysłowe nawiązanie do Obcego w środku.
Pozdrawiam:)
5 z minusikiem:)
Anonim03.06.2019
Dzięki, Wrotyś, za pochylenie się i kilka słów.
W gatunku jest opcja retrospekcji. Druga sprawa, że pytałem autora TW i powiedział, żeby tak bardzo nie przejmować się gatunkiem.
Na marginesie powiem, że jeszcze jedno nawiązanie dałem, pisząc o tym ósmym pasażerze.
W sumie mi się podobało, ale brakuje mi trochę... jakby rzec... bardziej widocznych zwrotów akcji i chociaż trochę dialogu, by by było jeszcze bardziej po ludzku... wiesz, o co mi chodzi:) Tak trochę... za równo. No ale... to jeno moje dziwne subiektywne odczucia. Ale chciałem szczerze. Z tym ''ósmym pasażerem'' to wiadomo jakie skojarzenia:)
Z tą pewnością siebie, to tak trochę jak chodzenie po cienkim lodzie.
– Uważaj pan. Lód trzeszczy!
– A gdzie tam. To moje buty skrzypią. Idę dalej.
Anonim04.06.2019
Dekaosie,
przede wszystkim dziękuję za szczerą opinię. Każda opinia jest na swój sposób ważna, każda mówi dużo, choć czasem pojedyncze przesłanie jest odwrotnością tego, co chciał przekazać komentujący. Czasem niepochlebny komentarz mówi, że tekst jest specyficzny i nie dla wszystkich, co jest dla mnie dużym plusem. Bo nie zamierzam pisać tak, aby podobało się wszystkim, bo wtedy to by wyszedł jakiś odpowiednik MacDonalda.
Co do tekstu. Taki miałem zamysł, aby to był strumień monologu, bez większych zwrotów akcji, bez dialogu, ale za to ze szczerością mówioną bez ogródek. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko może się nie za bardzo podobać. Zresztą to drugi mój tekst napisany w podobny sposób, pierwszy to "Iza", choć tam jest dialog i zwrot akcji (może nie akcji, a raczej emocji). I chyba oba teksty staną się jednymi z moich ulubionych. Tym niemniej doceniam, że wyraziłeś swoją szczerą opinię.
Dzięki za czytanie i te kilka ważnych słów.
Ach, jak ja lubię takie opowiadania! Świetny pomysł, świetne wykonanie. Polubiłam tego faceta, i to jego "proszę pana". Nooo krótko mówiąc czytałabym dalej.
Pozdrawiam :)
Anonim05.06.2019
Mia,
bardzo Ci dziękuję za nalot na tekst i te kilka niezwykle miłych słów.
Wiesz, jak to pisałem, to chyba na moment się nie zawahałem. Wypłynęło to ze mnie. Nie mówię, że nie było poprawek, były, ale w gruncie rzeczy to drobiazgi.
"Proszę pana", nadaje tekstowi klimatu. Taki powtarzający się zwrot kojarzy mi się z "dziadkami" co na ławeczce w parku dyskutują, ale nasz bohater nie jest dziadkiem, od dużo przeżył. Bardzo mi się podobało, oryginalny pomysł i lekko napisane. Końcówka troszkę zbyt dosłowna dla mnie, ale może kwestia gustu.
Ode mnie wielkie 5 proszę pana!
Anonim05.06.2019
Justyska,
dziękuję za czytanie i kilka słów. Potrafiłaś wyczytać z tekstu, że to "proszę pana" jest tym, co chciałem przekazać – starością emocjonalną spowodowaną tym, co przeżył.
A mogłabyś uszczegółowić, co jest zbyt dosłowne? Bo już mi ktoś mówił, że końcówka jest jakby "dolepiona".
Antoni Grycuk przeprazam, ze z takim opoznieniem odpowiadam. Wydaje mi się, ze nie potrzebnie bohater mowi wprost, ze chodzi o pewnosc siebie, bo to wynika z tekstu. A taki ósmy pasazer siedzi chyba w kazdym z nas, to nasze słabości, wady itp a gdyby odpowiedzial w ostatnim zdaniu pytaniem? Kim jest Twoj ósmy pasazer? Daloby do myślenia czytelnikowi... oczuwiscie wtedy trzeba by troche przemodelowac końcówkę, ale zapewne wiesz o co mi chodzi.
To jest oczywiscie tylko moje zdanie. Rzucam pod rozwage :)))
Pozdrawiam
Anonim07.06.2019
Justyska
zastanowię się nad tym. Bo wiesz, napisałem to na końcu, bo w dzisiejszym świecie jest kult pewności siebie (brawo ja, itp..) i daję sobie głowę uciąć, że spora ilość osób nie zdaje sobie sprawy, że w ogóle może być cos takiego jak zbytnia pewność siebie. A nawet jeśli zdaje, to nie dopuszcza myśli, że to może dotyczyć również ich. I zastanawiając się, czy zostawić tę "oczywistość", muszę zdecydować, do kogo chcę skierować tekst.
Dzięki za obszerną odpowiedź.
„ Jak byłem dzieckiem, ojciec często wyjeżdżał za granicę na różnego rodzaju placówki. Z wykształcenia jest inżynierem budowy mostów. Więcej go nie było, niż był. Tylko mama była blisko” – sporo „był” w tym fragmencie, ale forma pamiętnikarska to poniekąd usprawiedliwia :)
Czyta się przyjemnie, płynna narracja, to spory plus.
„przez moje trzy okna. W lewym oknie widziałem” – okna/oknie, za blisko siebie
Ładne „zaokienne” obserwacje, można się wczuć.
Powtarzane „proszę pana” działa jak, nie wiem, hm, jak mantra, wprowadza w hipnotyczny stan, uwiarygadnia opowieść, zbliża do „mówiącego”, dobry myk (choć zwykle nie lubię powtórzeń, ale tu widać zamysł i mi siadł).
„Ale kolega poszedł w odstawkę, a fascynowałem ją ja. Od początku mi gadała, że nikt tak pięknie nie mówił. Ale powiem panu w tajemnicy, że wzięło ją, jak zacząłem gadać, jak sobie ją wyobrażam w sukni ślubnej” – tutaj tez sporo „ją”, musisz uważać na nadmiar zaimków :)
Czytam, czytam, czytam, czuje narastające przytłuczenie egzystencją, jej przebiegiem, przewidywalnością, beznadzieją, a obecnie jestem akurat (tfu, odpukać) w lekko zwyżkowej formie, więc ruszać mnie nie powinno, a jednak jakoś, gdzieś tam w głębi ten tekst porusza nieodpowiednie szuflady, taka zwyczajność (kurde, może dlatego stronię od obyczajowych tworów, może są zbyt prawdziwe) i bardzo ładnie to nakreśliłeś. Zatrzymało mnie zdanie – „Nie wiem, ile lat żyje ptak” - zwyczajne zdanie, ale podoba mi się taka myśl wpleciona w obserwacje.
„Powiem tylko panu, że był ósmy pasażer, którego dziś wolałbym nie mieć w ogóle. Ósmy pasażer tramwaju” – świetne podejście do zestawu
Dobry tekst, Antoni :)
Pozdrawiam
Anonim08.06.2019
Witaj, Ritho.
Dzięki za czytanie, przytaczanie powtórzeń i wnioski. Sam niejednokrotnie zwracam uwagę ludziom na powtórzenia, itp, a tutaj nie zadbałem o to... Ech... Może dlatego, że ten tekst traktowałem jak monolog, a to forma "dialogu", gdzie dopuszczane jest o wiele więcej za względu na naturalność. Zastanowię się, jak to poprawić, aby zachować naturalność wypowiedzi.
Dzięki.
Antoni Grycuk Wspaniały tekst! Gratulacje! Widać, że powstawał w Tobie przez dłuższy czas, bo jest przemyślany i czyta się go z zapartym tchem. Refrenowe „proszę pana” jest tu na miejscu, bo rzeczywiście: to sformułowanie kojarzy się z emocjonalnym wypaleniem, rezygnacją i zgodą na przedwczesną starość. A mnie kojarzy się z aktorską piosenką Krystyny Jandy „o kobiecie na zakręcie.
Pozdrawiam
Anonim13.06.2019
Nerwinka,
dzięki za czytanie i te kilka ciepłych słów. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego tekstu.
A co do piosenki, to bardzo ją lubię. Był czas, że chętnie jej słuchałem.
Hej, niezła opowieść, choć sama forma przekazu nie dotarła do mnie, co oczywiście nie znaczy, że jest zła. Prostota opisów, dosadność sformułowań ma swój urok.
Pozdrawiam
Anonim16.06.2019
Agnieszko,
dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam
Anonim17.06.2019
Niezła historia. Wiarygodna i przemyślana. Narracja jest zbyt monotonna, głównie z powodu nadmiaru czasowników w tej samej formie. Wstawka „proszę pana" pasuje. Skraca dystans. Chociaż ja bym usystematyzował i używał tylko w pierwszym zdaniu każdego akapitu lub w co drugim. W sensie ujednoliciłbym rytm, bo tu wpada czasem trochę chaotycznie.
Pozdrawiam.
M.
Anonim20.06.2019
Marzycielu,
dzięki za pochylenie się nad tekstem. Jeszcze wiele pracy przede mną i takie rzeczy jak ilość czasowników w tej samej formie muszę zmniejszyć. A co do usystematyzowania słów "proszę pana", dając je w konkretnym miejscu akapitu, to zupełnie się nie zgodzę, bo wyszłaby z tego jakaś "produkcja ideału", a nie mowa zmęczonego człowieka.
Jestem zachwycona. Nie za bardzo rozumiem niskie oceny. Tekst bardzo przemyślany, starannie zapisany i nawet z morałem. Czytałam z zapartym tchem. Czekałam na szczęśliwe zakończenie, na jakieś objawienie. Może nie uzyskałam odpowiedzi na to, jak być szczęśliwym człowiekiem. Ale zyskałam potwierdzenie, że każdy człowiek w naszym życiu czegoś nas nauczy i zostawia po sobie ślady. Nigdy nie będziemy tacy jak kiedyś. A czasami tracimy czujność, jak bohater, i wtedy wpadamy w kłopoty. Tak, ciąża też może być kłopotem. Nie rozumiem kobiet, które próbują złapać faceta na dziecko. Czemu chcą unieszczęśliwić niewinną istotę? Dziecko nie prosi się samo na świat. To nie jego wina, że matka ma nierówno pod kopułą...
To samo z kobietami, które mają pretensje o wszystko i takimi, co próbują wszystko zmieniać. Mówią "widziały gały co brały" i to jest racja. Tylko wspólna praca nad związkiem sprawi, że ludzie będą szczęśliwi. Bohater spotkał same problematyczne kobiety, chociaż sam święty nie był. Parę razy wiedział, że nic z tego nie będzie, a jednak zdecydował się spróbować.
I teraz cieszę się, że nigdy nie próbowałam; że szukałam od samego początku tylko jednego człowieka. Czuję również ulgę, bo nie muszę przechodzić przez taką ilość rozstań. Ciężko pozwolić niektórym ludziom odejść i ciężko dojść do siebie.
Ale mnie wzięło na rozmyślania :D
Naprawdę bardzo dobry tekst!
Pozdrawiam :D
Anonim23.06.2019
Tessa,
bardzo dziękuje za taką opinię.
Nie wiem, co napisać więcej. Może tylko to, że temat przez Ciebie poruszony (To samo z kobietami, które ... próbują wszystko zmieniać), sam już poruszałem w jednym opowiadaniu.
Komentarze (39)
http://www.opowi.pl/forum/trening-wyobrazni-linki-do-prac-w1016/
dzięki, już wrzuciłem.
Chyba jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, to zbyt często powtarzane "proszę pana", szczególnie w pierwszej części. W całym tekście pojawia się 32 razy!
Wiesz co, myślę, że jeszcze kiedyś tu wrócę :) Pozdrawiam!
bardzo dziękuję za czytanie i tak dobrą opinię. Ten tekst leżał gdzieś we mnie przez lata, aż wreszcie go ubrałem w słowa. I wypłynął ze mnie w ciągu kilku godzin. Przedtem pisałem co innego na TW, ale poczułem, że tamto to jakiś chłam i wziąłem się za to.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam.
"Wraz z promieniami srebrnego wędrowcy przeistaczałem się w podróżnika w czasie. Kilkakrotnie starałem się wybiec myślami naprzód, ale wciąż stała przede mną, niemożliwa do przekroczenia bariera ojca." - to bardzo ładne.
Zbudowałeś i utrzymałeś bardzo ładny klimat. Mnie "Proszę pana" nie przeszkadzało, miałam wrażenie że to taki typ osobowości. Sztywne wychowanie, ułożony i oficjalny. Chociaż momentami brzmiał na zdecydowanie starszego, niż przed czterdziestką.
Bardzo trafne spostrzeżenia odnośnie kobiet.Oczywiście przerysowane, ale dzięki temu urzekają.
Tobie również dziękuję za pochylenie się nad tekstem. I za dobrą opinię.
Pomyślę, czy zmienić facetowi wiek. Zastanowię się.
A co do przerysowań. Oczywiście, że takie są, tylko pytanie, czy nie za bardzo???
Pozdrawiam.
dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Reszta spoko. Pomysłowe nawiązanie do Obcego w środku.
Pozdrawiam:)
5 z minusikiem:)
W gatunku jest opcja retrospekcji. Druga sprawa, że pytałem autora TW i powiedział, żeby tak bardzo nie przejmować się gatunkiem.
Na marginesie powiem, że jeszcze jedno nawiązanie dałem, pisząc o tym ósmym pasażerze.
Pozdrawiam.
Fajne opowiadanko!
.
.
.
:)
ok, przekonałaś mnie ;)
Z tą pewnością siebie, to tak trochę jak chodzenie po cienkim lodzie.
– Uważaj pan. Lód trzeszczy!
– A gdzie tam. To moje buty skrzypią. Idę dalej.
przede wszystkim dziękuję za szczerą opinię. Każda opinia jest na swój sposób ważna, każda mówi dużo, choć czasem pojedyncze przesłanie jest odwrotnością tego, co chciał przekazać komentujący. Czasem niepochlebny komentarz mówi, że tekst jest specyficzny i nie dla wszystkich, co jest dla mnie dużym plusem. Bo nie zamierzam pisać tak, aby podobało się wszystkim, bo wtedy to by wyszedł jakiś odpowiednik MacDonalda.
Co do tekstu. Taki miałem zamysł, aby to był strumień monologu, bez większych zwrotów akcji, bez dialogu, ale za to ze szczerością mówioną bez ogródek. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko może się nie za bardzo podobać. Zresztą to drugi mój tekst napisany w podobny sposób, pierwszy to "Iza", choć tam jest dialog i zwrot akcji (może nie akcji, a raczej emocji). I chyba oba teksty staną się jednymi z moich ulubionych. Tym niemniej doceniam, że wyraziłeś swoją szczerą opinię.
Dzięki za czytanie i te kilka ważnych słów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam :)
bardzo Ci dziękuję za nalot na tekst i te kilka niezwykle miłych słów.
Wiesz, jak to pisałem, to chyba na moment się nie zawahałem. Wypłynęło to ze mnie. Nie mówię, że nie było poprawek, były, ale w gruncie rzeczy to drobiazgi.
Pozdrawiam.
Ode mnie wielkie 5 proszę pana!
dziękuję za czytanie i kilka słów. Potrafiłaś wyczytać z tekstu, że to "proszę pana" jest tym, co chciałem przekazać – starością emocjonalną spowodowaną tym, co przeżył.
A mogłabyś uszczegółowić, co jest zbyt dosłowne? Bo już mi ktoś mówił, że końcówka jest jakby "dolepiona".
To jest oczywiscie tylko moje zdanie. Rzucam pod rozwage :)))
Pozdrawiam
zastanowię się nad tym. Bo wiesz, napisałem to na końcu, bo w dzisiejszym świecie jest kult pewności siebie (brawo ja, itp..) i daję sobie głowę uciąć, że spora ilość osób nie zdaje sobie sprawy, że w ogóle może być cos takiego jak zbytnia pewność siebie. A nawet jeśli zdaje, to nie dopuszcza myśli, że to może dotyczyć również ich. I zastanawiając się, czy zostawić tę "oczywistość", muszę zdecydować, do kogo chcę skierować tekst.
Dzięki za obszerną odpowiedź.
Pozdrawiam.
„ Jak byłem dzieckiem, ojciec często wyjeżdżał za granicę na różnego rodzaju placówki. Z wykształcenia jest inżynierem budowy mostów. Więcej go nie było, niż był. Tylko mama była blisko” – sporo „był” w tym fragmencie, ale forma pamiętnikarska to poniekąd usprawiedliwia :)
Czyta się przyjemnie, płynna narracja, to spory plus.
„przez moje trzy okna. W lewym oknie widziałem” – okna/oknie, za blisko siebie
Ładne „zaokienne” obserwacje, można się wczuć.
Powtarzane „proszę pana” działa jak, nie wiem, hm, jak mantra, wprowadza w hipnotyczny stan, uwiarygadnia opowieść, zbliża do „mówiącego”, dobry myk (choć zwykle nie lubię powtórzeń, ale tu widać zamysł i mi siadł).
„Ale kolega poszedł w odstawkę, a fascynowałem ją ja. Od początku mi gadała, że nikt tak pięknie nie mówił. Ale powiem panu w tajemnicy, że wzięło ją, jak zacząłem gadać, jak sobie ją wyobrażam w sukni ślubnej” – tutaj tez sporo „ją”, musisz uważać na nadmiar zaimków :)
Czytam, czytam, czytam, czuje narastające przytłuczenie egzystencją, jej przebiegiem, przewidywalnością, beznadzieją, a obecnie jestem akurat (tfu, odpukać) w lekko zwyżkowej formie, więc ruszać mnie nie powinno, a jednak jakoś, gdzieś tam w głębi ten tekst porusza nieodpowiednie szuflady, taka zwyczajność (kurde, może dlatego stronię od obyczajowych tworów, może są zbyt prawdziwe) i bardzo ładnie to nakreśliłeś. Zatrzymało mnie zdanie – „Nie wiem, ile lat żyje ptak” - zwyczajne zdanie, ale podoba mi się taka myśl wpleciona w obserwacje.
„Powiem tylko panu, że był ósmy pasażer, którego dziś wolałbym nie mieć w ogóle. Ósmy pasażer tramwaju” – świetne podejście do zestawu
Dobry tekst, Antoni :)
Pozdrawiam
Dzięki za czytanie, przytaczanie powtórzeń i wnioski. Sam niejednokrotnie zwracam uwagę ludziom na powtórzenia, itp, a tutaj nie zadbałem o to... Ech... Może dlatego, że ten tekst traktowałem jak monolog, a to forma "dialogu", gdzie dopuszczane jest o wiele więcej za względu na naturalność. Zastanowię się, jak to poprawić, aby zachować naturalność wypowiedzi.
Dzięki.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
dzięki za czytanie i te kilka ciepłych słów. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego tekstu.
A co do piosenki, to bardzo ją lubię. Był czas, że chętnie jej słuchałem.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
M.
dzięki za pochylenie się nad tekstem. Jeszcze wiele pracy przede mną i takie rzeczy jak ilość czasowników w tej samej formie muszę zmniejszyć. A co do usystematyzowania słów "proszę pana", dając je w konkretnym miejscu akapitu, to zupełnie się nie zgodzę, bo wyszłaby z tego jakaś "produkcja ideału", a nie mowa zmęczonego człowieka.
Pozdrawiam.
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
To samo z kobietami, które mają pretensje o wszystko i takimi, co próbują wszystko zmieniać. Mówią "widziały gały co brały" i to jest racja. Tylko wspólna praca nad związkiem sprawi, że ludzie będą szczęśliwi. Bohater spotkał same problematyczne kobiety, chociaż sam święty nie był. Parę razy wiedział, że nic z tego nie będzie, a jednak zdecydował się spróbować.
I teraz cieszę się, że nigdy nie próbowałam; że szukałam od samego początku tylko jednego człowieka. Czuję również ulgę, bo nie muszę przechodzić przez taką ilość rozstań. Ciężko pozwolić niektórym ludziom odejść i ciężko dojść do siebie.
Ale mnie wzięło na rozmyślania :D
Naprawdę bardzo dobry tekst!
Pozdrawiam :D
bardzo dziękuje za taką opinię.
Nie wiem, co napisać więcej. Może tylko to, że temat przez Ciebie poruszony (To samo z kobietami, które ... próbują wszystko zmieniać), sam już poruszałem w jednym opowiadaniu.
Pozdrawiam.
Postać: Niedoszła teściowa
Zdarzenie: Nie chcę o tym wiedzieć
Gatunek (do wyboru): Science fiction lub Proza poetycka lub Felieton lub Horror i pochodne
Czas na pisanie: 7 lipca (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania