Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Tylko ona (2 rozdział)
ROZDZIAŁ 2
Wirowałam. Dosłownie. Czułam się jakbym latała w powietrzu. Czy to ze względu na gorący taniec, czy może na partnera, który mi w nim wtórował. Niewątpliwie czułam się jak w jakimś transie. Jakby to co właśnie się działo, nie było realne. Jak to możliwe, że taki facet jak… No właśnie. Nawet nie wiedziałam jak on ma na imię, zwrócił na mnie uwagę.
Szybki obrót wyrwał mnie z moich rozmyśleń. Teraz gdy tańczył za mną, poczułam jak wbija swoje ciało we mnie, a jego oddech spoczywa na mojej szyi. Od razu przeszedł mnie ogromny dreszcz, moje uda zadrżały a moja szparka przyjemnie zakuła. Chyba znalazłam obiekt moich westchnień. Poczułam zapach miętowych gum do żucia, zmieszany z zapachem whiskey. To połączenie wydawało mi się takie męskie…
Usłyszałam niski ton głosu, mojego towarzysza:
-Napijesz się ze mną drinka? - zapytał
-Mhm - nieśmiało odpadłam.
Wódka ze spritem i cytryną? - zapytał a ja niemal wpadłam w osłupienie. Skąd ten gość wiedział jaki jest mój ulubiony drink. Skinęłam głową, po czym anonimowy towarzysz oznajmił barmanowi jakie ma przygotować trunki.
- Jak się bawisz? - zapytał. - Często tu bywasz?
- Jest ok. - nawet bardzo, pomyślałam. - Moja przyjaciółka Zuza często mnie tu wyciąga. Właściwie to Nasz ulubiony klub.
- Jak masz na imię? - proste pytanie, a wybiło mnie totalnie z toru.
- L-laura. - zająkałam się.
- Miło mi Cię poznać Laura. - mój rozmówca uśmiechnął się do mnie i wyciągnął dłoń. Mamo, jakie on ma dołeczki, gdy się uśmiecha. Czułam się jak durna nastolatka, śliniąca się na obiekt swoich westchnień.
- A Ty jak masz na imię? - nagle zebrałam się na odwagę, by zadać tak banalne pytanie. W myślach zrobiłam sama sobie facepalm.
- Karol. - pomyślałam, że to imię idealnie pasowało do tego mężczyzny.
- Miło mi Cię poznać Karolu. - odparłam z uśmiechem na twarzy.
Rozmawialiśmy ze sobą tak jeszcze dłuższą chwilę, po czym moja genialna przyjaciółka przypomniała sobie o moim istnieniu. Nie zważając na to, że być może poznaje miłość swojego życia, stwierdziła, że musi mi przerwać i wyciągnąć mnie na siłę na zewnątrz. Uprzejmie przeprosiłam Karola i ruszyłam w stronę klubowych szatni, następnie wezwałam taksówkę do domu. Gdy przyjaciółka powiedziała mi, że źle się czuje, przestałam się na nią gniewać. W końcu była jedną z najważniejszych osób w moim nędznym życiu.
Gdy już miałyśmy wsiadać do taksy, usłyszałam z oddali głos Karola, który podbiegł do Nas i wcisnął mi do dłoni karteczkę. Powiedział, żebym dała znać jak dotrę do domu i puścił mi oko. Taki mały gest, a był bardzo miły.
Odjeżdżając spod klubu w kierunku domu, moja przyjaciółka położyła głowę na moich udach i momentalnie zasnęłam. Stwierdziłam, że pojedziemy do mnie. Wiedziałam, że mieszkanie Zuzy może być w złym stanie, a poza tym miałam ochotę zanurzyć się w swoim ukochanym łóżku.
Gdy podjeżdżaliśmy pod mój blok, rozwinęłam zawiniątko od Karola i zobaczyłam jego numer telefonu. Uznałam, że dobrze będzie jak napiszę sms, gdy już będziemy w domu. Chciałam zapłacić za taksówkę, ale starszy pan powiedział, że mój przyjaciel już to zrobił. Nie wiem jak to możliwe, w jaki sposób to zrobił. Grzecznie podziękowałam za podwózkę taksówkarzowi i zabrałam ze sobą 175 centymetrowe zwłoki mojej psiapsi. Po dotarciu do mieszkania, ogarnęłam Zuzę, położyłam ją spać i usiadłam w kuchni przy stole. Wyciągnęłam z mojej ukochanej torebki Pinko telefon i wysłałam na iMessage wiadomość pod numer z karteczki:
,,Dotarłyśmy do domu, dziękujemy za podwózkę, nie trzeba było.
PS: Miło mi Cię było poznać. Lari”
Po niecałej minucie dostałam odpowiedź:
„Do zobaczenia wkrótce skarbie.”
Czytałam 5 raz wiadomość „Do zobaczenia wkrótce skarbie”. Co to miało oznaczać? Czy on chciał się ze mną umówić? Czy może cisnął ze mnie bekę? Zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie i zauważyłam, że dochodziło już w pół do czwartej. Stwierdziłam, że pójdę wziąć szybki prysznic, zmyję makijaż i położę się spać.
Jednak to nie było takie proste. Myśli kłębiące się w głowie o Karolu, nie dawały mi spać…
CDN
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania