...
Tylko słowa zostaną — część III
Szachownica
Pod butem
Relaks
Przesyłka z nieba
Rozkład jazdy Majów
Opowieść o tym, jak czekoladki uratowały mi życie
Tylko słowa zostaną — część III
Szachownica
Pod butem
Relaks
Przesyłka z nieba
Rozkład jazdy Majów
Opowieść o tym, jak czekoladki uratowały mi życie
Komentarze (11)
Mikołaj z krainy siekier, mogłaby się zwać.
Dzięki za wizytę.
Pozdro i zdrowych, spokojnych przy okazji.
Nie przejedz się.
Pozdrowiejszyn
szach- mat - genialne
Motyw ze snem - to taka komediowa wstawka na rozluźnienie? :) Spodziewałam się "piły mechanicznej" a tu wybudzenie ze snu jeno ;))
"Była dwudziesta trzecia..." - ;))
Ależ świąteczna końcówka :))
Dobra to była lektura, urozmaicona i bardzo hm... można by rzec, bardzo wszechstronna :)
Lecę spać, bom ledwo przytomna...
Dzięki za "najazd". Bardzo mnie miło.
szach-mat.
"Choć nie do końca, bo paradoksalnie chyba nie chciał się zaziębić, gdyż pompon wełnianej czapy podrygiwał mu do taktu tych igraszek" - to też cudne i słodziaszny pompon
"Przysiadłem obok, ale tylko na chwilę, bo nie chciałem oglądać jego łez. Zwłaszcza że tylko po części płakał z bólu. Był kumaty i szybko skalkulował, co i jak. Wiedział, że te podniebne loty były ostatnie.
W sumie nie był pajacem. Źle go na początku oceniłem. Trudno. Nie jestem w tym dosyć dobry" - ogólnie klimat tej miniaturki jest w moim guście, bezemocjonalny narrator, a raczej kreujący się na takowego, niby nie empatyczny, a jednak. Znów wiatr, i powiem Ci, że to pomysłowe bardzo, albo mało rzeczy czytałam, bo pierwszy raz zetknęłam się z "opowieścią wiatru" :)
"Jednak poleciałem. A na kominie ktoś nabazgrał słowo: mat" - brawo
"Kiedyś wyhaczył całą pieprzoną rodzinkę. Istny zjazd i wielokulturowy tygiel w jednym. Heineken, Tyskie, Lech Premium, Warka, Królewskie, Żubr. No wyłapał tych kutasów ze dwudziestu.
Matko Boska. Jak te kurwy piszczały, kiedy je deptał. Jak go błagały.
Nic z tego bratku. Nic z tego.
Słuchał tych ich pierdoleń i deptał jednego po drugim. Raz za razem. Ciach, bach, ciach, bach, ciach.
- Chodźcie i wstąpcie skurwysyny – krzyczał do puszek. – Chodźcie i wstąpcie" - hehehe, zwariowało się, milusio
"Deszcz przestał padać i zza chmur wyłoniło się słońce. W ogromnym worze żule walczyły ze sobą jak dzikie koty.
- Paradoks menela – szepnął Budweiser, skręcając z alejki na trawę.
Widząca to młoda matka straciła przytomność i leżała teraz obok wózka, w którym jej kochanieńki dwulatek darł ryja na cały park. Zdziwiony rolkarz pieprznął z impetem w drzewo" - zajebiste, serio, lubię popieprzone takie :D
"Ludzie byli jedynie statystami, pozamykanymi w inkubatorach swych nieważnych światów" - git
"- Marcinie, jeśli puścisz bąka, ja i moja siostra zdejmiemy dla ciebie staniki" :D (czy to historia z życia wzięta? :D)
"Chcąc jakoś zatrzymać ten obłęd i nie mając innych pomysłów na podorędziu, postanowiłem puścić bąka jeszcze raz. Może się to wydać wam dziwaczne, ale wtedy sądziłem, że skoro pierdnięcie zrodziło ten cały koszmar, to i ono może go zatrzymać" xD (spoko opko, uśmiałam się)
" Wtedy właśnie z nieba spadł monstrualny długopis i uderzył mnie dokładnie w środek twarzy, a Boski głos zakrzyknął, wkurzonym tonem:
- Krzysztofiak! Jak już śpicie, kurwa, na zebraniu, to chociaż nie pierdźcie!" XDDD boskie
"- Krzysztowiak, do kurwy nędzy! (...) - Krzysztofiak! Jak już śpicie" - więc chyba Krzysztofiak* jest prawidłowe
Następne opko o kupie, a morda moja uśmiechnięta. Bawią mnie odchody... Powinnam przemyśleć swoje życie.
"I dupa. Dupa już pusta. Szlag" :D
"powiedział do pustych ścian w kolorze mydła" - zaintrygowały mnie ściany w kolorze mydła, niestandardowo, podobie się niuans
"- A czym ma się, kurwa, różnić, ty zidiociały, skretyniały ciućmoku? Wielkością! Ilością cali!" - właśnie dlatego nie mogę pracować w handlu
"Ot Polska. Kraina z perspektyw słynąca" - dobre na slogan wyborczy, startuj
"Dziś na przykład, dobrze ponad godzinę, tłumaczył jakiejś starszej parze zalety najnowszych Samsungów" - znów Samsung! (Płacą Ci za to? Przyznaj się! :D)
"Chciał zapytać – Co tu jest kurwa grane?" - hm, nie wiem czy czasem nie z małej "co", ale uwaga - strzelam
"Stwory nie były wysokie. Jeden zombiak, jeden wampir i jedno włochate coś. Serce zabiło mi szybciej, lecz nie ze strachu, a z najprawdziwszej, wręcz pierwotnej, ekscytacji.
Dwa i pół roku mnie wałkowali ci głupcy, wmawiając, że stworów nie ma. Że nie istnieją. I co? Czyje na wierzchu?" - ten fragment i całe to opko, lubię te szaleńcze miniaturki chyba bardziej niż te nostalgiczne z tego wynika ;)
" Spadajmy. – odpowiedział mu drugi" - kropka out
Zawsze widziałam, że "cukierek albo psikus" to niebezpieczna zabawa. Nigdy nie wiadomo, kto uchyli drzwi... :)
Kolejna zacna paczka. Dużo perełek i cały klimat kupuję. Zbiór opowiadań powinieneś wydać, jeśli Ci pisanie mega długiego nie leży.
Z tymi tekstami, to tak, jak już pisałem. Ciężko by było się obronić takiej publikacji, jeśliby wyszła solo. Dlatego grupa maskuje ich chujowatość
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania