Ucieczka - Rafał 2

Siedzimy w samochodzie, przyglądamy się nawzajem naszym siniakom. Ja mam rozciętą

wargę i śliwę pod okiem, na jego policzku również maluje się już piękny siniak. nagle

Rafał zaczyna się śmiać, z początku cicho, potem coraz głośniej tak że mało nie budzi

Dominika, który w końcu usną na tylnim siedzeniu.

-Boże, wyglądamy jak dzieci wojny

Ja też się uśmiecham. On ma po prostu w sobie coś takiego że zawsze mnie rozbawi.

Po chwili jednak całkiem poważńeje.

-Gdybym tylko przyjechał chwilę wcześniej ... chciałem troszkę posprzątać zanim po

Ciebie pojadę- wyznaje zażenowany

Uspokajająco kładę Mu rękę na ramieniu, nie lubię ani dotykać ludzi, ani być dotykaną

ale z Rafałem od zawsze było inaczej. Milczymy przez chwilę, ale to dobre milczenie

z gatunku tych przyjacielskich i nie ma w nim nawet grama niezręczności.

- Powinniśmy jechać do szpitala, ktoś musi cię obejżeś a poza tym przyda się papier

z obdukcji lekarskiej.

-Przenieśmy to na rano - proszę usiłując się jakoś wymigać- nie chcę budzić dziecka

Przeraża mnie myśl o badaniu. Ci wszyscy ludzie patrzący na mnie z ubolewaniem,

nieme pytania, jak ona mogła na To pozwolić? Tak łatwo jest kogoś oceniać.

Bzdurne teksty: ja na jej miejscu ..... Ale nie są na moim miejscu, i niech się lepiej

modlą do Boga, jeśli w Niego wierzą by nigdy nie byli. Silnik samochodu mruczy,

ja zasypiam

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • BreezyLove 01.03.2015
    Szkoda, że tak krótko :)
  • Prue 01.03.2015
    Nie złe opowiadanie. Dam 3
  • Angela 01.03.2015
    Nie złe ale jeszcze nie dobre. Proszę napiszcie co poprawić.
  • KarolaKorman 03.03.2015
    Dla mnie jest ok :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania