Uczony cep

Człek niewiedzący niczego konkretnego o cywilizacyjnych ruchach, np. o przyczynach rozwoju i regresach w literaturze, historii, obyczajowości, nie może być uważany za wyrocznię w tych kwestiach; należy mu rzec dobitnie i asertywnie: POSZEDŁ PRECZ lub WON!

 

Żeby z barbarusa zrobić człowieka, należy go wyposażyć w ludzkie cechy. Wyedukować od podstaw i to opierając się na własnym przykładzie. Pokazać, co w życiu jest ważne, a co jest nadprogramowe, niekonieczne i marginalne; np. mężczyzna potrafiący operować kilofem, nie powinien zabierać się za mędrkowanie o transplantacjach serca, bo tak postępuje arogant.

 

Tu wyjaśnienie: w żadnym wypadku nie utożsamiam buca z człowiekiem o samoukowym wykształceniu. Mark Twain nie pobierał nauk zwieńczonych pokwitowaniem. Podobnie Bernard Shaw: doszedł do rozumu bez urzędowej metki Magistra Inteligencji.

Jak się okazuje, można być człowiekiem mądrym pomimo braku zaświadczenia. Tak sobie myślę, że gdyby ludzie pokroju Marka Twaina weszli w skład naszych politycznych elit, złego słowa bym nie powiedział na ich temat.

 

Lecz kiedy widzę prostaka bez jakiejkolwiek wiedzy wynikającej z życiowego doświadczenia, gdy mam nieprzyjemność widzieć szemranego typa o subtelności kafara i uświadamiam sobie, że taki prymityw decyduje o jakości mojego życia, steruje moimi zainteresowaniami, bawi się w reżyserowanie mojego życia i orzeka, co jest mi potrzebne do szczęścia, gdzie mam chodzić, co czytać, czego nie oglądać, to „wychodzę z nerw” i kucam ze złości.

 

Jak czytam, że „była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz jest znana z ciętego języka oraz ostrych wypowiedzi...„, zaczynam rozumieć, dlaczego nie rozumiem dzisiejszego świata. Stwierdzam więc, że tego rodzaju wiadomości przeznaczone są dla ludzi mało rozgarniętych, bo nie wiedzących, co to „cięty język”., Bo nie potrafiących odróżnić celnej riposty od zwykłego chamstwa.

 

Czujnie, w punkt, na temat i błyskotliwie reagującym osobnikiem o parametrach zbliżonych do subtelności, był niejaki Antoni Słonimski, postać ze wszech miar kolidująca z dzisiejszymi arbitrami smaku.

 

Człowieka szanuję, a obskuranta ni w ząb; zwierzę w porównaniu z nim ma więcej człowieczeństwa. Można je przyuczyć do subordynacji, natomiast jego nie bardzo, gdyż jest odporny na rozsądek i, jak pisze Asnyk: „daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia”.

 

Zasmuca mnie to zjawisko. Nazwałbym je umasowieniem degrengolady. A zaczęło się ono od wyrażenia pogardy wobec wszystkiego, co wystaje ponad przeciętność. Od niszczenia, poddawania w wątpliwość każdego pojęcia, które nie należy do masowo uznawanych za słuszne.

 

Człowiek umysłowo nieszczególny pokrzepia się deprecjonowaniem lepszych od siebie. O elitach i inteligencji mówi: ELYTY i ENTELYGENCJA. O autorytecie powie z przekąsem i wyższością głupka: AŁTORYTET. I od razu wiadomo, że takie cechowanie określeń poprawia mu humor. Zwiększa imaginacyjne IQ.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • indri 08.03.2020
    Kto ma w pogardzie prostego człowieka,
    ten sam nie godzien zwać się humanistą.
  • indri 08.03.2020
    Kto ma w pogardzie człowieka prostego,
    ten sam nie godzien zwać się humanistą.
    Prostota przecież to jest nic zdrożnego,
    każdy to przyzna kto ciut świata liznął.

    Dlatego chwałę wszem głoszę prostoty,
    Polsce nie buców, lecz prostych potrzeba.
    Nim się wykształciuch zbędzie swej głupoty,
    prości osiągną pierwsi bramy nieba.
  • Świetne otwarcie tekstu!
    A później spośród wielu zdań, z którymi się zgadzam, chyba to najważniejsze dla mnie:
    "Jak czytam, że „była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz jest znana z ciętego języka oraz ostrych wypowiedzi...„, zaczynam rozumieć, dlaczego nie rozumiem dzisiejszego świata. Stwierdzam więc, że tego rodzaju wiadomości przeznaczone są dla ludzi mało rozgarniętych, bo nie wiedzących, co to „cięty język”., Bo nie potrafiących odróżnić celnej riposty od zwykłego chamstwa."
    i to;
    "
    Człowiek umysłowo nieszczególny pokrzepia się deprecjonowaniem lepszych od siebie. O elitach i inteligencji mówi: ELYTY i ENTELYGENCJA. O autorytecie powie z przekąsem i wyższością głupka: AŁTORYTET. I od razu wiadomo, że takie cechowanie określeń poprawia mu humor. Zwiększa imaginacyjne IQ."

    Kolejny ciekawy i w punkt tekst!
  • Puchacz 08.03.2020
    Trafnie i ciekawie konstatujesz rzeczywistość.
    A cepami faktycznie należy pogardzać, choć się plenią.
    Szczególnie kiedy nie są prości, a jedynie prostaccy.
  • Targówek 08.03.2020
    Dlaczego nawołujesz do pogardzania tobą, Pószczyk?
  • befana_di_campi 08.03.2020
    Dziamganie tragiczne; ale i poniekąd - komiczne. Auuuuu... Wau... Wau... Wau.... Tup, tup... Auuu...
  • wicus 08.03.2020
    Powiem to od razu: nie akceptuję pokazywanie palcem kto jest człowiekiem, a kto nie. O wartości człowieka nie przesądza poziom wykształcenia czy to jakie książki przeczytał, ale to jak traktuje innych. "Tylko mali ludzie poniżają innych" - jak czytamy w "Małym Księciu".

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania