Poprzednie częściUmieraj dla mnie - 1/3

Umieraj dla mnie -2/3

Część pierwsza; http://www.opowi.pl/umieraj-dla-mnie-13-a2453/

 

Otworzył oczy. Zobaczył przed sobą postać mężczyzny w podeszłym wieku, z siwą, dość długą brodą i niebieskimi oczami wpatrującego się prosto w jego, co w sumie nie miało znaczenia. Andrzej tylko przymknął powieki, wsłuchując się w jego głos. Gdzieś go już słyszał. Po chwili zastanowienia, znowu sobie przypomniał. Znowu wiedział wszytko to, czego wiedzieć nie chciał. Znowu na jego serce upuszczona kamień, jeszcze cięższy niż do tej pory. Ten nocy, kiedy Andżelika umierała...on też tam był. Wysoki lekarz o długiej, siwej brodzie i niebieskich oczach. Te same które miał na sobie podczas wypowiadania słów: "zrobiliśmy wszytko, co w naszej mocy" - tak bardzo je pamięta. Słowa które dają tyle smutku, tyle goryczy i złości.. jak żadne inne. Uczycie, kiedy sens życia odszedł, kiedy wszytko straciło znaczenie. Zamknął oczy. Cisza. NIE WIE CO SIĘ DZIEJE.

 

Otworzył oczy. Widział przed sobą światło i masę ludzi chodzących dookoła, odsuwających się na boki. Jakby uciekali, jakby się czegoś bali. Jednak uśmiechają się. Jakim można być nie ludzkim, by nosić na twarzy uśmiech kiedy dookoła wszyscy umierają. Ja, ty, oni.. wszyscy umrą. Choćby teraz. Głos lekarza powiedział "Jak ci na imię? Wiesz co się stało?". On jednak to zlekceważył, przecież mężczyzna dobrze wiedział kim on jest, jak można zapomnieć osobie która wbija się na sale operacyjną, albo kogoś kto próbuje popełnić samobójstwo w szpitalnej toalecie. Tak, on to wszytko zrobił. Tak bardzo chciał ją zobaczyć, przecież zdawał sobie sprawę z tego, że ona umrze. Tak bardzo nie dawał sobie rady, przecież zdawał sobie sprawę z tego, że jedynym wyjściem jest śmierć samego siebie. Olał lekarza. Miał go w dupie. Nie chce słuchać o tym co mu jest, i co mu zagraża. Nie chce się tłumaczyć czemu to zrobił, i nie chce się tłumaczyć z żadnych, kompletnie żadnych rzeczy jakie zrobił. Jedyne co z siebie wydusił to "Kochanie...". Tamten spojrzał się dziwacznym głosem na kobietę po przeciwnej stronę łóżka (zapewne pielęgniarkę), a jej delikatne, duże wargi ułożyły się w dźwięk słowa "Majaczy". Jednak to nie była prawda. On po prostu chciał do niej, chciał umrzeć. Zamknął oczy. Cisza. ON CHCE ŚMIERCI.

 

Uchylił powieki tylko delikatnie, chodź w sumie jak najbardziej mógł. Znowu mężczyzna, znowu ta kobieta, i jeszcze więcej pielęgniarek. Wszyscy biegają, jakby się gdzieś spieszyli. Tak bardzo chciał im powiedzieć, by przestali. Jednak do jego uszu dopiekł tylko krzyk "Tracimy go!" Zamknął oczy. Cisza. ON TEGO PRAGNIE.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 08.02.2015
    Dalsza część jest super. Szkoda mi go. 5:)
  • KarolaKorman 08.02.2015
    Zgadzam się, dobra część, jednak pojawiło się dużo błędów. Bohater zmienił imię z Jacka na Andrzej. Lekarz zakłada oczy, a spogląda głosem. Czekam na kolejny odcinek, tego nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania