Umieranie nie może trwać wiecznie
Rozbłysły latarnie. Budzi się wielki kot,
leniwie otwiera oczy, ziewa.
Zatrzymanym czasem wracają półksiężyce.
Zaczyna padać. Gwałtowna burza
zmywa brudy z alei gwiazd.
Podeptać można wszystko, i są ludzie,
z którymi już się nie napiję.
Kiedyś to miejsce było tak bardzo
moje.
Zdarte napisy – wyrzut sumienia.
Hamując na wirażu, możesz nigdy
nie zobaczyć prostej, bo nie istnieje mniejsze zło,
jest tylko utracona twarz.
Szukasz wrażeń, wygrzebujesz z głębi to,
czego nie widać. Powoli, dziewczynko,
nim utoniesz, udusi cię modliszka, z którą sypiam.
Układaj lalki, utrzymują dystans.
Gdy nieodgadniona mglistość utuli cię w ramionach,
to zapewne nie żyjesz i ktoś tam, na dnie piekła,
ma dobrą zabawę.
Komentarze (15)
Lecz szczególnie od: "Zdarte napisy... do: "utrzymują dystans"
Pozdrawiam:)↔5+
W dodatku utonięcie poprzedzić atak odnóży i szczękoczułek modliszki, brrrr...
A na dodatek drwina piekła.
Cóż, zemsta jest słodka nie tylko bogom.
Dobrze napisany wiersz, bez dwóch zdań.
5.
Całość pięknie się że sobą przeplata, ale najbardziej podobały mi się 2 i ostatnia :)
Pięć
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania