Usłyszeć śmierć ─ prolog

Andrew Miller był jednym z wielu nowojorskich biznesmenów, ale niewielu mogło się z nim równać. Dzięki swojemu wyjątkowemu talentowi do nauk ścisłych błyskawicznie wspinał się po drabinie kariery. Zaraz po studiach został zatrudniony w jednej z największych amerykańskich korporacji, gdzie w krótkim czasie otrzymał stanowisko menadżera, a od niedawna cieszył się przynależnością do grona najbardziej wpływowych udziałowców firmy. Nie oznaczało to wcale, że całe jego życie obracało się wokół pracy. Miał cudowną, kochającą żonę i dwójkę dzieci, które były całym jego światem.

Ten weekend miał jednak spędzić samotnie. Stacey pojechała z dziećmi do matki, która jutro miała obchodzić swoje sześćdziesiąte urodziny. Sam również nie miałby nic przeciwko tak spędzonym wolnym czasem. Mieścił się w tej garstce mężczyzn, którzy nie byli z teściową na wojennej ścieżce. Niestety właśnie podpisywał bardzo ważny kontrakt, który miał wpłynąć na losy całego przedsiębiorstwa.

Otworzył drzwi i wszedł do domu. Uderzyła go cisza, jaka panowała w mieszkaniu. Minęło dopiero kilka godzin, odkąd ich nie było, a już strasznie za nimi tęsknił. Rzucił teczkę na sofę i poszedł przebrać się w prostą podkoszulkę i dżinsy. Właśnie zabierał się za przygotowywanie prowizorycznej kolacji, kiedy usłyszał jakiś hałas. Na początku się przestraszył, ale wmówił sobie, że to tylko złudzenie. Zdążył uspokoić oddech, gdy znowu usłyszał ten dźwięk, tym razem głośniejszy. Nagle, nim jeszcze zdążył się odwrócić, poczuł czyjąś dłoń na ustach i oddech na karku. Próbował się wyrwać, ale przeciwnik był silniejszy. Poczuł dziwny zapach, po czym stracił przytomność.

Obudził się jakiś czas później, niczego nie pamiętając. Zawroty głowy nie pozwalały mu zebrać myśli. Leżał na łóżku. Chciał się podnieść, ale natrafił na opór. Rozejrzał się pospiesznie i zauważył więzy krępujące jego ruchy.

W tej chwili zobaczył stojącego w progu mężczyznę. Znieruchomiał. Próbował krzyczeć, ale nie pozwalał mu na to knebel tkwiący w ustach.

Włamywacz podszedł do niego i nachylił się do jego ucha.

─ Poznajesz mnie? ─ szepnął.

Andrew wzdrygnął się, czując ciepły oddech mężczyzny, i gwałtownie zaprzeczył ruchem głowy.

─ Nie? Ja pamiętam cię doskonale. Zniszczyłeś mi życie. ─ Twarz przestępcy wykrzywiła pogarda, a w głosie brzmiał czysty jad. ─ Nie pamiętasz? A może to ci coś przypomina?

W pokoju zabrzmiała jakaś cicha melodia, która z każdą chwilą rozwijała się w coś większego. Cała orkiestra. Andrew znał ten utwór. Na pewno kiedyś już go słyszał. Tylko co to było? Wypadło mu z pamięci. W przeszłości bardzo lubił tę muzykę.

Cisza. Kolejna przerwa pomiędzy częściami. Wchodzą smyczki. Dwa niskie dźwięki odległe zaledwie o pół tonu, z których pierwszy starał się rozciągać do tego drugiego. Pauza. I znowu schemat się powtarza, szybciej. Za każdym razem zaczyna się bardzo cicho, po czym siła i napięcie rosną wraz z głośnością. Melodia staje się bardziej natarczywa. Rejestr błyskawicznie przesuwa się na wyższe tony. Wszystko to jest przygotowaniem do ważnego momentu. Wtedy w punkcie kulminacyjnym wkraczają trąbki z głównym tematem.

Silne, mocno osadzone dźwięki w towarzystwie orkiestry zabrzmiały dla Andrew jak wyrok. Poczuł jak po plecach przechodzą mu ciarki. Dawniej taką reakcję wywoływało u niego tylko piękno i potęga muzyki. Teraz też czuł jej potęgę, ale budziła ona w nim strach. Strach, nad którym nie potrafił zapanować.

─ Już pamiętasz? ─ słowa mężczyzny ledwo do niego docierały, zagłuszane szumem krwi. Nie miał pojęcia, czego ten człowiek od niego chce. ─ To przez ciebie stałem się słaby. Dziś mi za to zapłacisz.

Andrew spojrzał na niego w wyrazie niemego błagania. Po policzkach spływały mu łzy.

Włamywacz uśmiechnął się na ten widok. Podniósł rękę, w której trzymał nóż. Powoli nachylił się nad swoją ofiarą. Symfonia wciąż grała.

─ Słyszysz? ─ szepnął. ─ Tak właśnie brzmi śmierć.

Miał rację. Nóż zatopił się w piersi ofiary, a ostatnim, co usłyszał, był finał tego wspaniałego utworu. W ostatnim przebłysku świadomości zrozumiał. Niestety za późno.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 17

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (52)

  • Sileth 29.10.2015
    Przyciągnął mnie tu tytuł, a więc jestem!
    Tekst przyjemny i wciągający. Ostatnio mało czytam, ale to było dość dobre i chętnie zajrzę na kolejne części. :) Kilka błędów, a szczególnie w zapisie dialogów, ale o nich się wypowiadać nie będę, bo szkoda czasu. Podsyłam ci linka, poczytaj sobie: http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi
    To tyle z mojej strony.

    Pozdrawiam. x
  • Angela 29.10.2015
    Trzymające w napięciu, pięknie napisane. W szczególności przypadł mi do gustu fragment opisujący utwór muzyczny,
    niemalże słyszalny w głowie. Leci 5 : )
  • Numizmat 29.10.2015
    Też mi się podobało. Opis muzyki bardzo obrazowy. Świetnie buduje napięcie :) 5/5
  • Lucinda 30.10.2015
    Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:)
  • Marzycielka29 30.10.2015
    Lucinda intrygujesz ;) Zgadzam się z Angelą opis muzyki był fenomenalny! Widać, że Ty także ją lubisz ;) Sam pomysł świetny, nietuzinkowy. Wpadły Ci chyba dwa powtórzenia, Tak zauważyłam ;) Oczywiście 5
  • Lucinda 31.10.2015
    Dziękuję, Marzycielka:) Cieszę się, że Ci się podobało. Powtórzeń przed wstawieniem nie znalazłam, ale jeszcze przejrzę:)
  • Anonim 02.11.2015
    opowiadanie, w którym prolog już zawiera mordercę, od razu staje się do mnie ciekawe. Pierwszy raz u ciebie jestem, dlatego postaram się jak tylko mogę zlustrować to jakie wrażenia wywarł na mnie twój tekst. Czułam bijący od niego spokój, wewnętrzną ciszę i tak, jakbyś od samego początku śpiewała nam delikatną melodię, powoli wprowadzając na coraz to wyższe poziomy z jedną pauzą jaką była nieprzytomność mężczyzny. Zastanawiam się, jak ten z pozoru miły, porządnie ułożony główny bohater mógł komuś zniszczyć życie, choć z drugiej strony biznesmeni zazwyczaj tacy są, oni może sami tego nie zauważają. Jednak jeszcze z jednej strony, jeśli mamy do czynienie z psychopatą, no to możesz zrobić wszystko, nawet jeśli nie zrobiłeś nic złego on i tak dopatrzy się złego aspektu. Jestem ciekawa kim jest ten morderca, jestem ciekawa, jak zareaguje rodzina zmarłego, jeszcze ciekawa cóż oznacza owy tytuł, czyżbyś chciała zrobić serię o morderstwach? Albo o tym, jak rodzina szuka tego jedynego mordercy, który zabił im bliskiego? Horror, czy kryminał? A może romans? Romans, w którym morderca zakochany jest w żonie zmarłego? Może tym zniszczył jej życie.... Mam w głowie mnóstwo opcji względem tego prologu i mimo, że czytałam już wcześniej w piątek, nadal pozostają ze mną pełny swoich zajemnic, czekam z niecierpliwością na następny rozdział!
  • Lucinda 02.11.2015
    Dziękuję, że się tak rozpisałaś i cieszę się, że ci się podoba:) To prawda, z tego prologu można sobie wiele różnych sytuacji dopowiedzieć, jednak z czasem będą się pojawiać również odpowiedzi, ale oczywiście wszystko w swoim czasie:)
  • KarolaKorman 06.11.2015
    Muzyka jaką opisałaś przypomina mi Bolero Rawela, ale ona nie kojarzy mi się ze śmiercią, choć jak się zastanowić, to czemu nie. Urwany w jednej sekundzie koniec można porównać z nagłym końcem życia. Zaintrygowała mnie ta melodia i chciałabym wiedzieć czym się inspirowałaś.
    Tekst ładnie napisany, dam 5 :)
  • Lucinda 06.11.2015
    Dzięki, że zajrzałaś:) To nie bolero, w sumie to nie jest utwór kojarzący się ze śmiercią, a co to jest, pojawi się później (a może wcześniej ktoś zgadnie z zagadki z pierwszego rozdziału:) )
  • KarolaKorman 06.11.2015
    Lecę więc do jedynki :)
  • MiyuDarkenwoods 30.11.2015
    podoba mi się, nawet bardzo :D Świetna narracja. Podoba mi się też twój styl. Zaraz sie zabieram za nastepne rozdziały:D
  • Lucinda 30.11.2015
    Dziękuję, bardzo mi miło:)
  • Otworzył drzwi i wszedł do domu. Uderzyła go cisza, jaka panowała w mieszkaniu. - to domu, czy mieszkaniu? :D

    Poczuł jakiś zapach, a chwilę później stracił przytomność. Obudził się jakiś czas później, niczego nie pamiętając. - powtórzenie ,,później"

    No, udało mi się znaleźć mistyczne, wolne kilka minut w moim jakże napiętym harmonogramie, żeby zajrzeć :D
    Sam pomysł na historię jest bardzo chwytliwy i oryginalny. Wielu było już morderców, którzy zostawiali na ciałach charakterystyczne znaki czy zabijali wedle najdziwniejszych schematów, ale o muzycznym zabójcy jeszczem nie słyszał :D

    Opis grającej orkiestry sprawił, że właściwie byłem w stanie wyobrazić sobie ten utwór w mojej głowie (chociaż jeszcze nie wiem co to jest). Wyśmienicie pomieszałaś słownictwo profesjonalne z tym, które znają tacy ignoranci jak ja. Świetnie to wyważyłaś, dzięki czemu Twój tekst zdaje się być naprawdę dobrze przygotowany merytorycznie i jednocześnie nadal pozostał egalitarny, a nie kierowany do ograniczonej, znającej się na muzyce, grupy ludzi. Za to wielkie brawa :)

    Pozostałe części postaram się złapać w przeciągu najbliższych dni, tymczasem zostawiając po sobie ślad w postaci tegoż komentarza i piąteczki :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, zaskoczyłeś mnie trochę, bo zapowiadałeś się na piątek, ale oczywiście to miłe zaskoczenie. Chodziło mi o dom, aczkolwiek określenia "mieszkanie" użyłam tu świadomie, aby nie powtarzać, a po prostu w znaczeniu miejsca, w którym mieszka, a nie typu mieszkanie w bloku. Powtórzenie... no cóż, tu po prostu nieuwaga, czasem mi się to zdarza. Oczywiście poprawię:) Dziękuję, że zajrzałeś i cieszę się, że Ci się podoba, trochę boję się o ciąg dalszy, bo nie chcę zepsuć, ale tego nie przewidzę. Kilka zagadek jest już rozwiązanych, ale jeszcze sporo będzie i może zachęcą Cię one do zastanowienia się nad rozwiązaniami. Czyżby Twoje ostatnie słowa miały sugerować pewność, że za pozostałe części dasz 5? :D
  • Lucinda a tego to jeszcze nie wiem :D Mam nadzieję, że będę mógł to zrobić, bo zapowiada się świetnie :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, mam nadzieję, że nie zawiodę Cię ciągiem dalszym. Jeszcze trochę nie czuję się pewnie z bohaterami, ale to kwestia czasu. Ostatnio niestety zaniedbałam tę historię i utknęłam, bo dawno nic nie wstawiałam. Chyba muszę przeczytać sobie wszystko jeszcze raz i dopasować, co będzie dalej...
  • Lucinda spokojnie, jestem pewny, że nie utknęłaś aż tak bardzo jak ja ze swoim dramatem :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, no nie wiem, ale na ten dramat czekam i czekam i doczekać się nie mogę, a obiecałeś po weekendzie, a tu drugi się zbliża:(
  • Lucinda ehhh wiem, wiem, wiem... zawaliłem trochę z tym, ale w końcu się pojawi, bo w końcu musi :D Niemniej, wybacz mą zwłokę :(
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, no nie wiem, muszę się zastanowić... hmm... chyba wybaczę :D (chyba wciąż jestem pod wrażeniem "Katedry" :D) Ale tylko jeśli postarasz się to w miarę szybko wstawić i jeśli do tego czasu będziesz wstawiać takie dobre opowiadania jak do tej pory :D W przeciwnym razie będę musiała się bardziej zastanowić nad tym wybaczaniem...
  • Lucinda Staram się! Nawet wziąłem się za wiersze! Robię wszystko, żebyście tylko nie zauważyli zwłoki z dramatem :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, cóż, w takim razie oczywiście trzeba docenić Twoje starania :D Ale jednak nawet moja cierpliwość nie trwa wiecznie, pamiętaj o tym :D
  • Lucinda będę miał to na względzie! :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, to dobrze :D Mam jeszcze takie pytanie, kompletnie niezwiązane z tematem, ale potrzebuję jakiegoś sposobu na motywację do nauki. W jaki sposób zmuszasz się do wbijania sobie wiedzy do głowy?
  • elenawest 04.02.2016
    Lucinda kobieto ma droga :-) kiedy ja cię znów obaczę pod którąś moją pracą, co? :-D
  • elenawest 04.02.2016
    Lucinda jeśli o mnie chodzi to po prostu się zmuszałam. Siadałam z tekstem i tyle :-)
  • Karo 04.02.2016
    elenawest Ja bym tam sobie nadziei nie robił ;) A tak na poważnie, to u Ciebie przynajmniej na początku była, a u mnie ani widu, ani słychu ;) czy jakoś tak
  • Lucinda 04.02.2016
    elenawest, mam nadzieję, że jak najszybciej:) Wątpię, żebym dzisiaj ogarnęła matmę na kartkówkę i fizykę na klasówkę, ale od jutra powinno być lepiej, w przyszłym tygodniu mam tylko pytanie z hiszpańskiego i referat o pogodzie, klimacie w Polsce (po hiszpańsku oczywiście), no i to będzie mój ostatni tydzień przed feriami, więc na pewno wkrótce zajrzę:)
  • elenawest 04.02.2016
    Karo :-P
  • elenawest 04.02.2016
    Lucinda ok :-) czekamz niecierpliwością :-)
  • Lucinda 04.02.2016
    Karo, fakt, u Ciebie jeszcze nie byłam, ale nie widzę przeciwwskazań, żeby wpaść :D Rozumiem, że to zaproszenie :D
  • Lucinda cóż, szczerze powiedziawszy, to lubię sobie zrobić mocną kawę. Z miodem. Później włączam muzykę (Chopin jest dobry, bo nie spieszy się) no i siedzę. Jak trzeba to nawet i nie spałem nocami, żeby przeczytać lekturę :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, akurat właśnie słucham Chopina :D A w tej chwili dokładnie nokturnu cis-moll. Podobno muzyka klasyczna jest najlepsza do przedmiotów ścisłych, a najlepszy Bach, ale Bacha mam tylko toccatę i fugę d-moll :D
  • Lucinda Bach bywa dla mnie za... krzykliwy. Bardziej skupiam się na muzyce niż na nauce :D Wolne kawałki Czajkowskiego, Schuberta i Beethovena też mi podchodzą :D No i Pachelbel, oraz Adagio for Strings mogę słuchać w nieskończoność :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, tak, no Bach to barok, więc nic dziwnego, najspokojniejsza jest muzyka okresu romantyzmu, chociaż Beethoven też komponował spokojne utwory, ale to już schyłek klasycyzmu.
  • Lucinda Beethoven ma w swoim portfolio caaały przekrój muzyczny :D Jeśli chodzi o więcej muzyki, która mi pomaga się uczyć to na uwagę zasługuje kilka soundtracków z filmów.
    Po pierwsze muzyka z ,,Drogi" napisana przez Nicka Cave'a, Ennio Morricone skomponował też świetne kawałki do ,,Misji", no i Hans Zimmer między innymi ze swoim ,,Interstellarem" :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, będę musiała poszukać. Skoro lubisz muzykę w stylu Chopina czy Beethovena, to mnie pewnie ta muzyka też przypadnie do gustu :D
  • Lucinda muzyka filmowa jest moją pasją :D Mogę o niej prawić godzinami, więc jakbyś coś chciała, to pisz do mnie na faceboku. Na pewno znajdę coś, co przypadnie Ci do gustu :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, pewnie, czemu nie. Napiszę (już możesz zacząć czegoś szukać :D) Szczerze mówiąc, muzyka w filmach często mi się podobała, ale nie bardzo jej szukałam, tak więc jak coś zaproponujesz, to pewnie skorzystam z tego:)
  • Lucinda będę więc czekał :D
  • Lucinda 04.02.2016
    Szymon Szczechowicz, znając mnie, to pewnie możesz się spodziewać, że jeszcze w ten weekend się odezwę. Z muzyką mam tak, że nie mogę sobie odpuścić i będzie mnie męczyć, aż zdobędę coś nowego, zwłaszcza jeśli wiem, a przynajmniej istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że mi się spodoba :D
  • Billie 19.06.2016
    Pomyślałam, że zacznę czytać ;) Tytuł zaintrygował mnie bardzo :) Cóż, zaczyna się ciekawie... Opis muzyki brzmi bardo profesjonalnie. Miło się czytało :) zastanawia mnie jedynie, co takiego Andrew zrobił, że zniszczył komuś życie... Mam nadzieję, że dowiem się niebawem :) 5
  • Shiroi Ōkami 17.08.2016
    "Poczuł jak po plecach przechodzą mu ciarki." ~ Przecinek przed "jak".
    "Nóż zatopił się w piersi ofiary, a ostatnim co usłyszał, był finał tego wspaniałego utworu." ~ Przecinek przed "co".

    Niezły wstęp, nie powiem, prolog z morderstwem na przystawkę, aż ciekawi mnie, co dostaniemy na danie główne i deser! :D Na razie temat wydaje mi się nieco oklepany, bo ile to już przypadków było, że przedsiębiorca zginął przez swoje brudne interesy, ale wierzę, że zaskoczyć i powód, dla którego bohater został zamordowany, jest zupełnie inny i bardziej skomplikowany. Bo w sumie, tak jak napisała Ef, takich przyczyn może być wiele - a to był zakochany w jego żonie, albo rzeczywiście jakaś sytuacja w jego firmie np. wyrzucenie go z pracy, a może upadek firmy mordercy.
    Niemniej prolog mi się podoba, dobrze napisany. Co tu jeszcze? Zwyczajnie w świecie lecę dalej, coby zapoznać się lepiej z historią i autorką :D
  • Lucinda 17.08.2016
    Shiroi, zaskoczyłaś mnie trochę swoją wizytą, ale oczywiście jest to bardzo miła niespodzianka :) Wiem, że po takim początku wysuwa się na myśl parę typowych scenariuszy, ale szczerze, nie mogłabym zrobić tego inaczej i jednocześnie z dobrym efektem, tak przynajmniej sądzę. Cieszę się, że Ci się podoba, choć ja jak popatrzę na teksty sprzed paru miesięcy... A że błędy wtedy jeszcze się pojawiały, to mnie nie dziwi. Minęło sporo czasu i teraz na pewno bym takich nie zrobiła, mimo to dziękuję za wyłapanie i za samą wizytę :)
  • katharina182 11.03.2017
    W koncu udalo mi sie zaczac czytac od poczatku twoje opowiadanie. Zainteresowalas tym wstepem. Jestem bardzo ciekawa kim jest tajemniczy wlamywacz.
    Bardzo mi sie podoba jak wszystko opisujesz. Z latwoscia moglam sobie kazdy szczegol wyobrazic. Chyba jeszcze dzisiaj zajrze na kolejna czesc.
    Licze na duzo akcji i zagadek. Cos czuje, ze sie nie zawiode.

    Zostawiam 5, bo w pelni sie nalezy.
    P.S. Bardzo Cie przepraszam za brak polskich znakow w moim komentarzu. Niemiecka klawiatura:P
    Pozdrawiam :)
  • Lucinda 11.03.2017
    Bardzo mi miło, że zachęciłam Cię tym wstępem. Również mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, w każdym razie do końca będę się starała zaciekawić :) Dziękuję za ocenę i komentarz :)
  • NataliaO 07.09.2017
    Spodobał mi się tytuł. Tekst zapowiada się dobrze, 4 ;) Pozdrawiam.
  • Lucinda 07.09.2017
    Dziękuję. Pamiętam, że czytałaś już wcześniej to opowiadanie, choć nie od początku, bo i z komentarzami włączyłaś się trochę później, no ale mam nadzieję, że przy kolejnych rozdziałach się nie zawiedziesz :)
  • NataliaO 08.09.2017
    Lucinda to będę go jeszcze raz czytać, nie pamiętam go, ale to nie ze względu na tekst moja pamięć płata mi figla, a po Granicy rzuciłam się na coś innego w Twoim wykonaniu.
  • Louis 08.09.2017
    Postanowiłem zaczytać się w twoją drugą serię opowiadań :) Spodobało mi się :) Bardzo lubie czytać Twoje opowiadania. Są świetnie! Tytuł też mnie zaintrygował, a dzięki prologowi muszę czytać dalej :D
  • Lucinda 08.09.2017
    W takim razie mam nadzieję, że w przyszłości się nie zawiedziesz :) Ta seria ma również trochę niedociągnięć, ale jest i bardziej skomplikowana od poprzedniej ze względu na gatunek. Być może jednak Cię zainteresuje :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania