"- Jeszcze zmienisz zdanie" - to zabrzmiało jak groźba, zaniepokoiły mnie te słowa. Nie mogę się doczekać, aż
Wyjaśnisz jaki związek z mordercą ma ojciec bohaterki : ) 5
Heh, jak zobaczyłam cudzysłów, to już myślałam, że jest jakaś literówka :D Fakt, brzmi to trochę jak groźba, no ale w końcu, prędzej czy później, i to się wyjaśni :) Dziękuję :)
,,O paru dni'' - od
,,- Co tam? - spytała.'' - spytałam i ,,spytałam'' zaraz się powtarza
Już przy rozmowie z szefem podejrzewałam, że tatuś maczał w tym palce, ale telefon, hm, przykre słowa.
Sprawa powoli nabiera tępa. Na ten moment żółwiego, ale to lepsze niż zastój. Może ten wspólny punkt kryje w sobie coś większego, kto wie? Zostawiam piąteczkę :)
Nawet w notce literówka, ehh... Ale brak literówek w tekście to coś nadzwyczajnego :D Tak, no, mam nadzieję, że wkrótce pożegnam się z zastojem, a wspólny punkt... każdy coś tam daje, a co da ten, się zobaczy :) Dziękuję :)
Czekałam na kolejny rozdział :) Kolejna niewiadoma i już chciałabym przeczytać następny rozdział :D Cieszę się, że bohaterka wreszcie postawiła się ojcu, na dodatek w takiej sprawie... Ciekawi mnie, czy między nią a Maxem coś się będzie działo jeszcze... 5 i czekam dalej :)
"Sally, a ale gdy chciał wiedzieć" ~ "a" się przybłąkało ;D
Okej, skończyłam XD
Czyżby moja teoria spiskowa miała jednak prawo istnieć? :O Czyżby rzeczywiście White i ojciec Jenn spiskowali za jej plecami?
Kurczę, dlaczego skończyłaś w takim momencie i każesz czekać na kolejną część? ;-; Przebłyski sadystyczne? XD
Rozdział mi się podobał, szczególnie że ukazałaś nam więcej z życia bohaterki i rozwinęłaś nieco charaktery postaci, przez co wydają się mniej do siebie podobne, bo takie z początku odniosłam wrażenie. Całe szczęście to wrażenie zabiłaś i dałaś mi bohaterów dających się polubić, no i, oczywiście, intrygująca postać artystycznego mordercy. Pomyślałam przez chwilę, że mógł uważać morderstwo za formę sztuki, choć nie wiem, czy pasuje XD
Aj, świetnie, że dokładasz do orkiestry kolejne skrzypce, byśmy mogli zacząć powoli - co tam, że ja to robię od kilku rozdziałów - odgadywać, kto jest tym mordercą ;D
Mam malutką uwagę - w poprzednich rozdziałach w dialogach, wtrącenia (nie wiem, jak lepiej to nazwać) pisałaś w nawiasach, a myślę, że przede wszystkim co do dialogów, oddzielenie ich myślnikami byłoby bardziej klarowne i przyjemniejsze dla oka; taki też zapis zawsze widywałam w książkach, bo w sumie nigdy nie widziałam, żeby bohater wypowiadał się w nawiasie ;D
Czekam na kolejną część i liczę, że się nie naczekam!
Szczerze mówiąc, pewnie używając nawiasów, nawet nie myślałam, że robię to w dialogach, ale masz rację, poprawię, jak będę na komputerze. A odgadywać, kto jest mordercą, można przecież cały czas, więc dlaczego nie zacząć jak najwcześniej :D Sugerujesz u mnie przesłanki sadystyczne, a jesteś przecież w lepszej sytuacji niż inni, bo dziś na tym skończyłaś, za to ten rozdział, jak widzę, był dodany miesiąc temu, więc... wiesz. Chociaż z drugiej strony każdy już pewnie zapomniał, na czym skończyłam. W każdym razie próbuję pisać następny rozdział od jakiegoś czasu, ale albo pojawia mi się pustka w głowie, albo, co ostatnio częstsze, siedzę nad matmą, bo zajmowałam się wszystkim, tylko nie tym, a w końcu mi czasu zbraknie. No ale może dziś uda mi się trochę i nad tym przysiąść...
Lucindo, nawet gdybyś dodała tekst wczoraj, dla mnie byłby to przejaw sadyzmu, ale to pewnie przez moją niecierpliwość XD
Czekam, czekam, nie uciekam :D W końcu dasz radę napisać kolejny rozdział :3 Powodzenia, wysyłam masę weny!
Shiroi Ōkami, w takim razie postaram się specjalnie dla Ciebie pogonić się jeszcze bardziej z tym rozdziałem, żebyś mogła później znowu nazwać mnie sadystką za brak kolejnych rozdziałów XD
Lucindo, aż się uśmiechnęłam na ten komentarz XD Dziękuję z głębi mojego niecierpliwego serduszka, Liryczno-Sadystyczna Lucindo! ;3 ♥
Anonim25.09.2016
Wiem, że to tylko moje przeczucie, ale mam dziwne wrażenie, że w tym rozdziale morderca był równie blisko co na samym początku, zbyt blisko, jakby przewinął się pomiędzy wierszami, aż mam ochotę ponownie zagłębić się w początek, aby zobaczyć czy aby na pewno nie ma tam powiązania. Jest w tym coś, co jednak każe się zatrzymać. Głowna bohaterka także zaczęła mieć wątpliwości i to de facto aż do trzech osób, przy czym ku jednej to bardziej wyglądało jak złość.
Komentarze (12)
Wyjaśnisz jaki związek z mordercą ma ojciec bohaterki : ) 5
,,- Co tam? - spytała.'' - spytałam i ,,spytałam'' zaraz się powtarza
Już przy rozmowie z szefem podejrzewałam, że tatuś maczał w tym palce, ale telefon, hm, przykre słowa.
Sprawa powoli nabiera tępa. Na ten moment żółwiego, ale to lepsze niż zastój. Może ten wspólny punkt kryje w sobie coś większego, kto wie? Zostawiam piąteczkę :)
Okej, skończyłam XD
Czyżby moja teoria spiskowa miała jednak prawo istnieć? :O Czyżby rzeczywiście White i ojciec Jenn spiskowali za jej plecami?
Kurczę, dlaczego skończyłaś w takim momencie i każesz czekać na kolejną część? ;-; Przebłyski sadystyczne? XD
Rozdział mi się podobał, szczególnie że ukazałaś nam więcej z życia bohaterki i rozwinęłaś nieco charaktery postaci, przez co wydają się mniej do siebie podobne, bo takie z początku odniosłam wrażenie. Całe szczęście to wrażenie zabiłaś i dałaś mi bohaterów dających się polubić, no i, oczywiście, intrygująca postać artystycznego mordercy. Pomyślałam przez chwilę, że mógł uważać morderstwo za formę sztuki, choć nie wiem, czy pasuje XD
Aj, świetnie, że dokładasz do orkiestry kolejne skrzypce, byśmy mogli zacząć powoli - co tam, że ja to robię od kilku rozdziałów - odgadywać, kto jest tym mordercą ;D
Mam malutką uwagę - w poprzednich rozdziałach w dialogach, wtrącenia (nie wiem, jak lepiej to nazwać) pisałaś w nawiasach, a myślę, że przede wszystkim co do dialogów, oddzielenie ich myślnikami byłoby bardziej klarowne i przyjemniejsze dla oka; taki też zapis zawsze widywałam w książkach, bo w sumie nigdy nie widziałam, żeby bohater wypowiadał się w nawiasie ;D
Czekam na kolejną część i liczę, że się nie naczekam!
Czekam, czekam, nie uciekam :D W końcu dasz radę napisać kolejny rozdział :3 Powodzenia, wysyłam masę weny!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania