Ritha Nie rozumiem po co za mną łazicie. Komentuję zgodnie z moim gustem. Ledwo coś napiszę,a zaraz przyleci ktoś i jest: nie nieprawda, czepiasz się, albo coś. Czy ja chodzę za Wami i odnoszę się do komentarzy? Jak masz inne zdanie umieść to pod tekstem bezpośrednio do autora. Zaraz będzie: mogę robić co chce od tego są komentarze, ale może dajcie sobie ze mną spokój.
Napisz lepiej, to wstanę i zacznę klaskać.
Na razie nie masz nic mądrego do powiedzenia. Albo zaglądaj tam, gdzie widzisz dobry poziom. To tak jakbym ja wchodziła w czyjąś poezję i pisała, że do dupy, bo to nie moje klimaty. I wymagała żeby napisał/napisała coś innego.
Mam CIĘ DOŚĆ. I to moje ostatnie słowa w Twoją stronę.
''...wsypując karmę [w] plastikową...'' - do
'...'i wyglądając zwierzaka przez oszklony taras. Później o nim zapomniała.'' - warto trochę przebudować te zdania. Z kontekstu wynika, że zapomniała o tarasie ;) Radzę przebudować zdanie lub nazwać w kolejnym podmiot.
''Dostała od siostry perskiego kota, a karmę zamieniła na kuwetę.'' - coś tu nie gra. Widzisz to? Mogła zamienić karmę dla psa na karmę dla kota... A nie na kuwetę. ;)
''Ptaki łypały na niego czarnymi, jak paciorki, oczami, wykrzywiając...'' - 'jak paciorki' nie jest tu wtrąceniem i nie wymaga przecinków. Wydaje mi się, że śmiało może zostać tylko ten pomiędzy oczami a wykrzywiając.
Tyle na razie jeśli chodzi o marudzenie. Popracuj jeszcze troszkę nad interpunkcją.
Tekst wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Piszesz lekko i bardzo obrazowo, nie męcząc przy tym czytelnika. Na ogromny plus zaliczam to, że potrafisz zaangażować także zmysł węchu. W miarę możliwości będę śledzić dalej.
Trudno jak na razie odnieść się do samej historii, bym coś więcej napisał muszę przeczytać więcej części. Zapowiada się jednak coś fajnego, z chęcią poczytam tak z ciekawości, ale również, by móc lepiej ocenić.
Przyczepiłbym się do tego, że dziwnie ometkowujesz słowo "jednak" przecinkami. Przyczepiłbym się, ale jestem interpunkcyjny debilem, więc...
Tekst czyta się bardzo dobrze. Jest gęsto i gdzieniegdzie ozdabiasz, ale to już część Twojego stylu i dziwne byłoby, gdybyś nagle się tego przywileju i zalety pozbawiała przez wzgląd na scenę fabularną.
Świetnie wykreowany chłopak plus bardzo obrazowo oddane retrospekcje z dzieciństwa tworzą bardzo zgrabną całość.
Jestem na duże tak.
Pozdrówka.
Bo zglupiałam już, czy "jednak" jest wtrąceniem i oddzielać z obu stron przecinkami, czy może tylko jednym. Szukam i szukam...
Cieszę się, że jest ok. Porwałam się może trochę nie na mój styl i tematykę, ale jak ktoś tam zgrabnie powiedział "ciągle jest to samo" no więc... :)
jolka_ka "On sam, był, jednak spokojny." - ja bym usunęła te przecinki.
"Nie pozostało mu, jednak nic innego niż skulić się w sobie i czekać." - tu ten po "mu" przesunęłabym przed "niż".
Do tekstu wrócę później. Teraz tylko pobieżnie przeleciałam wzrokiem w poszukiwaniu "jednak".
Pozdrawiam!
Ok, przeczytała. Bardzo refleksyjny początek, ładna narracja, ten spokój i dumanie idealnie kontrastuje z końcówką, ona jest jak zapowiedź, zaciekawia, jest w punkt. Masz swój styl i czuć go tutaj, ciekawa jestem prowadzenia akcji w Twoim wykonaniu, czy umiesz wyjść za ramy refleksyjnych dumań, zobaczymy. Estetyka tekstu jest dopracowana, nie ma błędów (samo to sprawia, ze tekst na pewno nie jest na 2 bez wzgledu na gust odbiorcy, poprawnie napisany tekst powinien być wyżej punktowany bez wzgledu na subiektywne odczucia do treści, to a propo wiadomo czego).
Mi się podoba.
Ps. W moim opku tez będzie Joker, bom sie tak z naszym opowijskim Jokerem ugadała, więc anonsuje, aby nie było potem, ze zzynam :)
Pozdrawiam :)
Spoko, Jokerów jak psów. Można se przebierać :D Też jestem ciekawa, czy mi się uda stworzyć właśnie taką "normalną" akcję, z dialogami i takie tam, a nie ukrytą pod opisem i dumaniami.
Dzięki :))
jolka_ka na pewno się uda, kwestia przestawienia myślenia, ja uwielbiam i refleksyjnie pisać i uwielbiam akcje i dialogi, ino natenczas inna melodia w dyńce gra. Trzymam kciuki, bedę sledzić opko :)
,, Później zupełnie zapomniałam o psie.'' - tu ci się wkradł taki psikus
,,Był pewien, że właśnie taki dźwięk słyszą mordercy, zanim pociągną za spust. '' - to bardo ciekawe zdanie, ale dwuznaczne. Jedno sugeruje, że przed strzałem do kogoś oprawca słyszy ten dźwięk, drugie, że skazaniec słyszy ten dźwięk przed egzekucją. I teraz chciałabym się dowiedzieć, co autor miał na myśli? Może jeszcze coś innego :)
Mnie się podobała ta dumanina :)
Łap 5 i pozdrowienia :)
jolka_ka, a i jeszcze jednego zapomniałam dopisać. Cały czas piszesz o jednej osobie, czytelnik wie, że to ten mężczyzna o imieniu Clyde, więc nie musisz powtarzać ciągle jego imienia. Można śmiało wyrzucić z tekstu większość, a i tak będzie wiadomo, o kogo chodzi.
O tych przecinkach już tu sporo było, więc nie będę o tym samym; może tylko to wyciągnę - "Clyde, nadal, myślał" - że po co tam te przecinki?
Hmm. Szczerze napiszę - zdziwiłem się. Zobaczyłem gatunek, "thriller", machinalnie olałem z powodu braku osobistych potrzeb czytywania tego typu rzeczy - ale i kątem oka zerknąwszy wychwyciłem, kto jest autorem, i ten fakt przesądził za tym, by się zapoznać z tekstem. Bo jak taki autor, no to kurwa mać, tryler nie tryler, musi być dobre.
No i, się zdziwiłem, gdyż tak, jak inne Twoje teksty były dobre, tak ten, w porównaniu z nimi, jest, powiedzmy, taki sobie. Fakt faktem, to wciąż ford mondeo, ale już nie ferrari. Choć może i to kwestia moich predylekcji - bo momentami bardzo mi się podoba ten tekst, tymi momentami, w których się pojawia poetyckie prozowanie ("sklejał fragment po fragmencie zagubione majaki.", chociażby). I może stąd moje lekkie rozczarowanie, że tych jest relatywnie niewiele.
Nie wiem. Tak se piszę, z myślą, że się dowiem, co napiszę, ale im dłużej tak se pisze, tym mniej wiem, co chcę napisać.
Generalnie przede wszystkim i po pierwsze chciałem powiedzieć, że może pogadaj z tym facetem, który wolał Ciebie od wiadomo której użytkowniczki, żeby ją jakoś uspokoił, bo to jest tak żenujące, że aż już nie śmieszne. ;) To najważniejsze, a to, co powyżej, taki dodatek. Pozdrawiam ;)
Hej. Dziękuję za szczerość. Starałam się mocno ograniczać w tej całej poetyckości, nie rozbudzać za bardzo emocji, skupić się na wydarzeniach. To niekoniecznie jest mój gatunek i na pewno to widać. Wolę inne formy, ale wciąż i wciąż zarzucano mi, że ograniczam się tylko do jednego, więc próbuje coś tam skleić na inną modłę. Nie wiem, trochę na przekór sobie, a trochę w ramach wyzwania. Wybacz, że zawiodłam, ale lojalnie ostrzegam (nie wiem, czy dobre słowo), że resztą części będzie mniej więcej w tym samym tonie. O ile nie umrze śmiercią naturalną tak, jak poprzednia dwurozdziałowa seria :D
Ok, po tym, co napisałaś, jestem pewien - mój ogląd jest skrajnie subiektywny, wolę poetyckość; ale oczywiście wybaczam xD, chociaż nie ma czego, i to nawet tak wybaczam, że kibicuję, żeby dobrze szło i wychodziło; skoro zaczynasz z tym gatunkiem, to na pewno z czasem będzie coraz lepiej... przy czym ja zapewne tego nie doświadczę ;D - trochę jak z Rithą, która wstawia wybitne teksty pod szyldem "pustostanów" (polecam, jeśli nie czytałaś), a także kryminały, które też zapewne są wybitne, ale ja tego nie wiem, bo to kryminały, więc nie czytuję... No tak mam ;D
Tak czy inaczej, z mojej strony więc zatem otóż, że przecinki dziwnie rozhulane, i że Twoją miłośniczką się nie przejmuj, jeślibyś miała taką dziwaczną ochotę kiedyś. ;D
rubio W przecinkach się gubię trochę. Im krótsza forma, tym mniej widać, a tak...
Jakbyś miał kiedyś nadzwyczajną nudę, możesz powyjmować co złe i wytłumaczyć :D
Czytałam "Pustostany". Są mocno emocjonalne. Ale już czasem tymi emocjami człowiek tak nasiąknię, że potrzebuje czegoś innego. I takie właśnie inne coś się tworzy.
Fani nie są źli, ale takiego to jeszcze nie miałam :P
Do tego jeszcze nie podeszlam.
Ale. Bardzo szkoda, ze "Trzy kruki" nie doczekaja sie ciagu dalszego. Naprawde. Byly bardzo dobre. Czas, w ktorych sie toczyly, nastroj, jezyk. Tak ich wypatrywalam. Moze ich nie skreslaj calkowicie. Ja tez miewam zapal nieco slomiany, lecz szkoda. To byla dobra rzecz.
Nie skreślam całkowicie, może wrócę. I teoretycznie wiem jak to poprowadzić dalej, ale pierwszy raz mnie przytłacza opowiadana historia i jakoś tak emocjonalnie za bardzo w tamto weszłam.
A tu. Hm, tu raczej Ci się nie spodoba. Skupiamy się na akcji, (której na razie nie widać xD), na środkach wyrazu mniej.
Wróciłam i zacznę od przecinków:
„Żółte serce łomotało, wewnątrz starannie uwitych drucików.” – bez przecinka
„Ten jedyny w swoim rodzaju pomruk, można było usłyszeć […]” – bez przecinka
„Właśnie tu, jesień i wiosna przychodziły tak nagle […]” – bez przecinka
„Kiedy jego jedyny pies Ralphie, został potrącony przez ciężarówkę […]” – bez przecinka
„[…] dwunastoletni wówczas chłopak, odparł […]” – bez przecinka
„[…] obserwując jak igła powoli wbija się w brudną sierść.” – przecinek przed „jak”
„[…] ptak uniósł skrzydła, w nadziei, że druciki w jakiś magiczny sposób pękną, właśnie teraz, i umożliwią mu ucieczkę.” – wydaje mi się, że przecinek przed „w nadziei” jest zbędny, przed „właśnie” i „i” bez przecinków
„[…] kołysząc zespawanymi drutami, koło nogi […]” – bez przecinka
„To przecież tam, strach nie mógł się przed nim ukryć.” – bez przecinka
„A on, postanowił, że go znajdzie.” – bez pierwszego przecinka
„Światła w oknach, z daleka, wydawały się jak małe punkty z rozmazanymi konturami.” – bez przecinków
„Zatopił się raz jeszcze w myślach, kołysany echem wiatru i sklejał fragment po fragmencie zagubione majaki.” – przecinek po „wiatru”
„[…] płaszcz mężczyzny szamotał się na jego ciele jakby prowadził wewnętrzną walkę.” – przecinek przed „jakby”
„[…] a na zewnatrz wszystko pozostało w niezmienionej postaci.” – zewnątrz*
„Los, jednak uśmiechał się zza zasłony jak Joker […]” – bez przecinka
„[…] dusza, miotała się rozpaczliwie […]” – bez przecinka
„Znajdę cię sukinsynu” – przecinek po „cię”
Treść przypadła mi do gustu i z chęcią przeczytam kolejną część. Ciekawa jestem, jak to poprowadzisz.
Zostawiam 5 i pozdrowienia. :)
Widzę, że dwójka wskoczyła, mam zaległości to wpadłam. Bardzo zaciekawiłaś tą pierwszą częścią. Retrospekcje, opisy obrazowe – ładnie to wszystko poukładane. Bardzo dobry początek.
Pozdrawiam!
Komentarze (41)
2. Pozdro.
:)
Bez odbioru.
Na razie nie masz nic mądrego do powiedzenia. Albo zaglądaj tam, gdzie widzisz dobry poziom. To tak jakbym ja wchodziła w czyjąś poezję i pisała, że do dupy, bo to nie moje klimaty. I wymagała żeby napisał/napisała coś innego.
Mam CIĘ DOŚĆ. I to moje ostatnie słowa w Twoją stronę.
'...'i wyglądając zwierzaka przez oszklony taras. Później o nim zapomniała.'' - warto trochę przebudować te zdania. Z kontekstu wynika, że zapomniała o tarasie ;) Radzę przebudować zdanie lub nazwać w kolejnym podmiot.
''Dostała od siostry perskiego kota, a karmę zamieniła na kuwetę.'' - coś tu nie gra. Widzisz to? Mogła zamienić karmę dla psa na karmę dla kota... A nie na kuwetę. ;)
''Ptaki łypały na niego czarnymi, jak paciorki, oczami, wykrzywiając...'' - 'jak paciorki' nie jest tu wtrąceniem i nie wymaga przecinków. Wydaje mi się, że śmiało może zostać tylko ten pomiędzy oczami a wykrzywiając.
Tyle na razie jeśli chodzi o marudzenie. Popracuj jeszcze troszkę nad interpunkcją.
Tekst wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Piszesz lekko i bardzo obrazowo, nie męcząc przy tym czytelnika. Na ogromny plus zaliczam to, że potrafisz zaangażować także zmysł węchu. W miarę możliwości będę śledzić dalej.
Tekst czyta się bardzo dobrze. Jest gęsto i gdzieniegdzie ozdabiasz, ale to już część Twojego stylu i dziwne byłoby, gdybyś nagle się tego przywileju i zalety pozbawiała przez wzgląd na scenę fabularną.
Świetnie wykreowany chłopak plus bardzo obrazowo oddane retrospekcje z dzieciństwa tworzą bardzo zgrabną całość.
Jestem na duże tak.
Pozdrówka.
Cieszę się, że jest ok. Porwałam się może trochę nie na mój styl i tematykę, ale jak ktoś tam zgrabnie powiedział "ciągle jest to samo" no więc... :)
"Nie pozostało mu, jednak nic innego niż skulić się w sobie i czekać." - tu ten po "mu" przesunęłabym przed "niż".
Do tekstu wrócę później. Teraz tylko pobieżnie przeleciałam wzrokiem w poszukiwaniu "jednak".
Pozdrawiam!
Mi się podoba.
Ps. W moim opku tez będzie Joker, bom sie tak z naszym opowijskim Jokerem ugadała, więc anonsuje, aby nie było potem, ze zzynam :)
Pozdrawiam :)
Dzięki :))
,,Był pewien, że właśnie taki dźwięk słyszą mordercy, zanim pociągną za spust. '' - to bardo ciekawe zdanie, ale dwuznaczne. Jedno sugeruje, że przed strzałem do kogoś oprawca słyszy ten dźwięk, drugie, że skazaniec słyszy ten dźwięk przed egzekucją. I teraz chciałabym się dowiedzieć, co autor miał na myśli? Może jeszcze coś innego :)
Mnie się podobała ta dumanina :)
Łap 5 i pozdrowienia :)
Dziękuję i pozdrawiam też!
Hmm. Szczerze napiszę - zdziwiłem się. Zobaczyłem gatunek, "thriller", machinalnie olałem z powodu braku osobistych potrzeb czytywania tego typu rzeczy - ale i kątem oka zerknąwszy wychwyciłem, kto jest autorem, i ten fakt przesądził za tym, by się zapoznać z tekstem. Bo jak taki autor, no to kurwa mać, tryler nie tryler, musi być dobre.
No i, się zdziwiłem, gdyż tak, jak inne Twoje teksty były dobre, tak ten, w porównaniu z nimi, jest, powiedzmy, taki sobie. Fakt faktem, to wciąż ford mondeo, ale już nie ferrari. Choć może i to kwestia moich predylekcji - bo momentami bardzo mi się podoba ten tekst, tymi momentami, w których się pojawia poetyckie prozowanie ("sklejał fragment po fragmencie zagubione majaki.", chociażby). I może stąd moje lekkie rozczarowanie, że tych jest relatywnie niewiele.
Nie wiem. Tak se piszę, z myślą, że się dowiem, co napiszę, ale im dłużej tak se pisze, tym mniej wiem, co chcę napisać.
Generalnie przede wszystkim i po pierwsze chciałem powiedzieć, że może pogadaj z tym facetem, który wolał Ciebie od wiadomo której użytkowniczki, żeby ją jakoś uspokoił, bo to jest tak żenujące, że aż już nie śmieszne. ;) To najważniejsze, a to, co powyżej, taki dodatek. Pozdrawiam ;)
Jeszcze raz dziękuję ;)
Tak czy inaczej, z mojej strony więc zatem otóż, że przecinki dziwnie rozhulane, i że Twoją miłośniczką się nie przejmuj, jeślibyś miała taką dziwaczną ochotę kiedyś. ;D
Jakbyś miał kiedyś nadzwyczajną nudę, możesz powyjmować co złe i wytłumaczyć :D
Czytałam "Pustostany". Są mocno emocjonalne. Ale już czasem tymi emocjami człowiek tak nasiąknię, że potrzebuje czegoś innego. I takie właśnie inne coś się tworzy.
Fani nie są źli, ale takiego to jeszcze nie miałam :P
Ale. Bardzo szkoda, ze "Trzy kruki" nie doczekaja sie ciagu dalszego. Naprawde. Byly bardzo dobre. Czas, w ktorych sie toczyly, nastroj, jezyk. Tak ich wypatrywalam. Moze ich nie skreslaj calkowicie. Ja tez miewam zapal nieco slomiany, lecz szkoda. To byla dobra rzecz.
A tu. Hm, tu raczej Ci się nie spodoba. Skupiamy się na akcji, (której na razie nie widać xD), na środkach wyrazu mniej.
„Żółte serce łomotało, wewnątrz starannie uwitych drucików.” – bez przecinka
„Ten jedyny w swoim rodzaju pomruk, można było usłyszeć […]” – bez przecinka
„Właśnie tu, jesień i wiosna przychodziły tak nagle […]” – bez przecinka
„Kiedy jego jedyny pies Ralphie, został potrącony przez ciężarówkę […]” – bez przecinka
„[…] dwunastoletni wówczas chłopak, odparł […]” – bez przecinka
„[…] obserwując jak igła powoli wbija się w brudną sierść.” – przecinek przed „jak”
„[…] ptak uniósł skrzydła, w nadziei, że druciki w jakiś magiczny sposób pękną, właśnie teraz, i umożliwią mu ucieczkę.” – wydaje mi się, że przecinek przed „w nadziei” jest zbędny, przed „właśnie” i „i” bez przecinków
„[…] kołysząc zespawanymi drutami, koło nogi […]” – bez przecinka
„To przecież tam, strach nie mógł się przed nim ukryć.” – bez przecinka
„A on, postanowił, że go znajdzie.” – bez pierwszego przecinka
„Światła w oknach, z daleka, wydawały się jak małe punkty z rozmazanymi konturami.” – bez przecinków
„Zatopił się raz jeszcze w myślach, kołysany echem wiatru i sklejał fragment po fragmencie zagubione majaki.” – przecinek po „wiatru”
„[…] płaszcz mężczyzny szamotał się na jego ciele jakby prowadził wewnętrzną walkę.” – przecinek przed „jakby”
„[…] a na zewnatrz wszystko pozostało w niezmienionej postaci.” – zewnątrz*
„Los, jednak uśmiechał się zza zasłony jak Joker […]” – bez przecinka
„[…] dusza, miotała się rozpaczliwie […]” – bez przecinka
„Znajdę cię sukinsynu” – przecinek po „cię”
Treść przypadła mi do gustu i z chęcią przeczytam kolejną część. Ciekawa jestem, jak to poprowadzisz.
Zostawiam 5 i pozdrowienia. :)
Ogólnie tekst czyta się spoko, biorąc pod uwagę, że to dopiero wprowadzenie., niemniej zaciekawiłaś i będę się przyglądała.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
PS: Wisiał w moich kartach i, kurczę, teraz go już nie przeczytam? :(
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania