Ten natłok myśli, plątanina nie rzadko sprzecznych uczuć charakteryzuje osoby o bogatym, wrażliwym wnętrzu.
Często artystyczne dusze, pozbawione tarczy ignorancji, tak przydatnej umiejętności zlewania wszystkiego.
Tak odebrałam ten tekst, i był on w moim odczuciu bardzo prawdziwy. 5
Anonim14.10.2015
Angela, nazwałaś to niezwykle profesjonalnie, masz rację Emily, jest postacią o niezwykle złożonej osobowości, jak i psychice. Jest osobą trudną, a jednocześnie fascynującą. Dziękuję za komentarz!
1. "Nie zaraz, ja je kocham." - coś w tym zdaniu nie gra. Rozdzieliłabym je na dwa, co dodatkowo zwiększyłoby ich wyrazistość. "Nie, zaraz. Ja je kocham"
2. "Zawsze chce, nawet jak teraz mijam go na ulicy, chce mnie dotknąć." - myślę, że bez "teraz" będzie brzmiało lepiej. Bohaterka mówi raczej o ogólnej sytuacji.
3. "Ważne, że ktoś wśród smrodu przeszłości, mnie pokochał." - ten drugi przecinek jest zbędny ;)
4. "Gdy mi je zadał, nie wiem co mam powiedzieć." - domyślam się, że to nieumyślna zmiana czasu ;)
Ten tekst to istna gmatwanina myśli, jednak ma w sobie jakiś urok. Szkoda, że taki krótki jak na ilość potrzebnych wyjaśnień. Zostawiam 4,5 czyli 5;) Szkoda mi głównej bohaterki. Poniekąd za to rozdwojenie jaźni, poniekąd za to, że takie osoby jak ona automatycznie przyciągają do siebie nieodpowiednich typów. Dobrze to ukazałaś ;)
Anonim14.10.2015
Czwarty punkt już poprawiłam, a jeśli chodzi o poprzednie trzy zaraz się za nie biorę.
Tekst jest kontynuacją cyklu opowiadań o Emily, opisałam już dwa wcześniej, i opisuję dalej życie tej samej postaci, tylko ujętej w różnych aspektach, staram się, aby każdy mógł potraktować części osobno, jednak czytając je razem, ma się wrażenie pełności. Gmatwanina myśli, to jak najbardziej trafne określenie :D
Dziękuję za komentarz!
Wyczuwam zaniedbanie z mojej strony. W takim razie w najbliższej przyszłości szukam reszty opowiadań z serii :)
Anonim14.10.2015
Rasia, napisałaś, że tekst jest krótki na ilość potrzebnych wyjaśnień i dlatego trochę ci zareklamowałam, moje zaniedbanie jest z strony zupełnie innych tytułów opowiadań, które łączy tylko imię - Emily.
Postać Emily jest chyba jedną z najtragiczniejszych, jakie spotkałem. Przykro czytać, jak się męczy i w jakim dołku się znalazła. Ukazałaś to wszystko fenomenalnie. W ogóle cała seria jest fenomenalna. Nie ma jej nic do zarzucenia. Wspaniale potrafisz przedstawić myśli i uczucia bohaterki, przelać je na papier, a potem przekazać czytelnikowi. W Twoich bohaterów naprawdę można się wczuć, a to jest to, co ja osobiście najbardziej cenię w jakiejkolwiek historii. Także ode mnie 10/5 i czekam na dalsze dzieła :)
"Nienawidzę ich, nienawidzę zwłaszcza mężczyzn. Podłych kreatur, którzy pokazali mi, że są tchórzami – odchodzą, są bestiami – dotykają, są niczym – ranią". Ojejku :(
Anonim14.10.2015
Numi, jestem wzruszona twoim komentarzem, dziękuję ci niezmiernie. Sądzę, że i ona w końcu wydostanie się z dołka w jakim się znalazła :)
Oczywiście, to myśli Emily, choć zdaję sobie sprawę, że przykro się je czyta mężczyźnie
Wszyscy wszystko już napisali, to ja dodam tylko, iż odnoszę wrażenie, że każda kolejna część cyklu o Emily wychodzi Ci coraz lepiej :) Nic dodać, nic ująć, 5 :)
Anonim16.10.2015
Części pisze pod wpływem "natchnienia", więc może dlatego :) dziękuję ci!
Komentarze (16)
Często artystyczne dusze, pozbawione tarczy ignorancji, tak przydatnej umiejętności zlewania wszystkiego.
Tak odebrałam ten tekst, i był on w moim odczuciu bardzo prawdziwy. 5
2. "Zawsze chce, nawet jak teraz mijam go na ulicy, chce mnie dotknąć." - myślę, że bez "teraz" będzie brzmiało lepiej. Bohaterka mówi raczej o ogólnej sytuacji.
3. "Ważne, że ktoś wśród smrodu przeszłości, mnie pokochał." - ten drugi przecinek jest zbędny ;)
4. "Gdy mi je zadał, nie wiem co mam powiedzieć." - domyślam się, że to nieumyślna zmiana czasu ;)
Ten tekst to istna gmatwanina myśli, jednak ma w sobie jakiś urok. Szkoda, że taki krótki jak na ilość potrzebnych wyjaśnień. Zostawiam 4,5 czyli 5;) Szkoda mi głównej bohaterki. Poniekąd za to rozdwojenie jaźni, poniekąd za to, że takie osoby jak ona automatycznie przyciągają do siebie nieodpowiednich typów. Dobrze to ukazałaś ;)
Tekst jest kontynuacją cyklu opowiadań o Emily, opisałam już dwa wcześniej, i opisuję dalej życie tej samej postaci, tylko ujętej w różnych aspektach, staram się, aby każdy mógł potraktować części osobno, jednak czytając je razem, ma się wrażenie pełności. Gmatwanina myśli, to jak najbardziej trafne określenie :D
Dziękuję za komentarz!
"Nienawidzę ich, nienawidzę zwłaszcza mężczyzn. Podłych kreatur, którzy pokazali mi, że są tchórzami – odchodzą, są bestiami – dotykają, są niczym – ranią". Ojejku :(
Oczywiście, to myśli Emily, choć zdaję sobie sprawę, że przykro się je czyta mężczyźnie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania