Uwięziona w bursztynie
Uwięziona w bursztynie
Pozdrawiam wszystkich w nowym roku. Niech będzie on dla Was oczami dziecka, głową mędrca, rękoma drwala i srecem Afrodyty.
Śniłam o łzach, które się w bursztyny zmieniały,
a dzikie łabędzie je po morzach rozsiewały.
Roześmiane dzieci małymi wiadrami wyławiały kamienie,
budując z nich pałace z wielkimi oknami.
Następnego dnia wybrałam się na jarmark,
aby kupić sobie korale z bursztynu.
Jak zawsze o tej porze roku, było tam gwarno i tłoczno
od sprzedających i kupujących swoje marzenia.
W końcu ujrzałam wśród przekup krakania
stragan jak zaczarowany, a w niej babę
w huście kwiaciastej handlującej bursztynami
i kuszącej ludzi ich diabelskimi mocami .
Ruszyłam żwawo w kierunku mi znanym
nie dając się przy tym połknąć masie,
która jak zły omen zaciskając się ciałami
nie pozwalała pójść dalej za moimi pragnieniami.
Kiedy tak rozgoryczona wracałam do domu swojego
skarżąc się aniołom na brak sensu życia ludzkiego.
Niespodziewanie na drodze stanęła baba,
trzymając w ręku żmiję z bursztynu rzeźbioną .
Otuliła me ciało gadem jadowitym
gadając pod nosem jakieś słowa rozmaite.
W tej samej chwili jakby mi ktoś serce wyrwał,
poczułam ból i ciemność wielką.
Obudziła mnie jasność niebiańskich kolorów,
szum morza i odgłos skrzydeł gdzieś w oddali.
Otwierając oczy jeszcze tak zaspane
ujrzałam samą siebie zamkniętą w bursztynowej otchłani.
Dzikie łabędzie niosły mnie w dziobie schowane,
w podarunku dla morza smutnego.
Miałam się stać ziarnem i pokarmem
dla przyszłego Świata wkrótce narodzonego.
Komentarze (10)
Brak rymów mi nie przeszkadzał, historia w wierszu opowiedziana wyglądała baśniowo, a końcówka smutna 4
Tekst rzeczywiście niebywale urokliwy, baśniowy : ) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania