Uwolnienie

Ile razy musi wrócić ten sam ból i strach i lament,

Ile razy los powtórzyć każe nam co nie jest nasze...

Ile łez upłynąć musi by zrozumieć to przesłanie,

Że z pokoleń powtarzamy schemat życia naszych babek.

Czasem upaść trzeba nisko, dotknąć dna

by się obudzić, odbić lekko i zobaczyć,

Ile z tego tu jest nasze.

Zatem uznać to musimy co powraca bumerangiem,

I poprosić- pobłogosław mi w mym szczęściu swoją babkę.

Żyć swym życiem i doznawać to jest celem naszej duszy,

Być szczęśliwym, zdrowym, pierwszym,

Móc dokonać rzeczy dużych.

A u boku każdej matki, stoją te kochane babki, co by życie swe oddały, byśmy swoje przeżywały.

Dziś z nadzieją patrzę naprzód,

Podniesioną trzymam głowę,

Móc doświadczeń, bagaż trudów pozostawiam dziś przy tobie.

Czas mnie nagli by w swą drogę

Ruszyć dziś tylko po swoje.

I oddychać jakoś łatwiej,kiedy mam poparcie twoje.

Twoja wiara mnie umacnia,daje sił

I mnie popycha,

Bym spełniała swe marzenia,

W końcu życiem swoim żyła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania