Vitol. cz. II
-Kim jesteś?? - krzyczała mocno rzestraszona Weronika
-Jestem Inka. To John, tamta dziewczyna, ta z książką to Anabel.
-Kim jesteś -nadal czuła strach. Nie wiedziała gdzie jest. Wyobraźcie sobie że to Wy jesteście Weroniką. Macie naście lat i jesteście w obcym miejscu, pośród obcych ludzi. Jesteście podłączeni do różnych nieznanych Wam urządzeń medycznych. Czujecie smutek? Może tak jak Weronika, strach.?
-Weroniko daj spokój! Jesteś bezpieczna. Vitol to najspokojniejsza planeta jaka może być.
-Skąd wiesz jak sié nazywam? -dziewczyna podciągnęła się, czując że pod szpitalną "sukienką" nie ma nic więcej. -Kto mnie rozebrał?? Gdzie moje jeansy?? -zdenerwowała się
-Jea..co?! -Inka i John nigdy noe słyszeli o czymś takim. Anabel nie wyglądała na zainteresowaną nowym słowem, Weroniką czy jej ubraniem.
-Jeansy.. Takie spodnie..
Inka jakby zrozumiała i podała dziewczynie niemal całe potargane, ulubione jeansy, koszulkę z napisem "Fuck You" i trampki.
-Co oznacza... "Fuck You"?
"John chyba nie mówi po angielsku.."
-Aj.. Nic!
Inka postanowiła się wycofać i usiadła obok Anabel. John siedział chwilę obok Weroniki ale na dziewczynę zaczęły działać różne antybiotyki, lekarstwa i środki miedzy innymi udypiajace i Weronima stała się senna.
Została sama. Prawie już zasnęła gdy do pokoju weszła...
________________________________
Sry za błedy. Jestem na tel :)
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania