W domu spokojnej starości
W domu spokojnej starości
Z kolegą zacząłem pracę —
na głównym korytarzu mieszkalnym,
pomiędzy drzwiami do mieszkań.
Stał doniczkowy kwiat — duży.
Topił się wodą.
Mój kolega się zaniepokoił,
włożył ręce w ziemię, w liście,
mieszał i tłumaczył botanicznie,
że tak nie można,
że kwiat nie może tonąć.
Zameldował to siostrze.
Siostra odpowiedziała spokojnie:
— W nocy pan albo pani tam nasikało.
To się zdarza.
Często.
Komentarze (4)
cul8r
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania