w naturze wychodzę na jaw

ten list napisałam za szybko

skreślając kilka słów na kolanie

by nie wyglądało że o coś proszę

rzuciłam się między fale

i czekałam

aż ktoś mnie wyłowi wzrokiem

 

nie wiem ile minęło lat

ale policzyłam wszystkie dni

kiedy nie tęskniłam

 

widziałam tych na powierzchni

których nigdy nie dotknął brzeg

całe ławice uzależnione od sieci

tych na dnie o perłowych włosach

i milowe rafy które śmiało

wchodzić mogą w poczet

karłów cudów świata

zwinięte w embrion uczucia

zamknięte w butelkowej zieleni

i dryfujących ludzi jak kłody drewna

 

czasu miałam coraz mniej

ale jak na ironię coraz więcej

cierpliwości do przypływów i odpływów

słonych łez pośród zagubionych atoli

 

zastanawiało mnie tylko jedno...

czy jak sobie wreszcie uzmysłowię

że nikt zupełnie nikt na świecie

mnie nigdy nie kochał

czy pokocham siebie bardziej

czy znienawidzę?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • najmniejsza 2 godz. temu
    Ja napisałam w życiu chyba tylko jeden jedyny list po tym kiedy zobaczyłam mojego przyszłego męża z inną ,to był jedyny sposób na zerwanie .Wrócił i jesteśmy 27 l po ślubie .
    Bardzo lubię za to Listy Świętego Pawła,są skarbnicą wiedzy ,wskazówek...taki kompas życiowy jak dla mnie .
  • Asteria godzinę temu
    Znam Listy Świętego Pawła...moda na pisanie listów już minęła, ale ja nadal wysyłam (w myślach) i może czekam na "Puste koperty" :)
  • Pulinaaa 2 godz. temu
    Przechodzisz to co ja.
    😔
  • Asteria godzinę temu
    Tekst sprzed wielu lat, chociaż końcówka jakby nadal aktualna...
    "Miłość jest wtedy, gdy nie oczekujesz nic w zamian" za znanym autorem... myślę, że jest garstka ludzi na świecie, która kocha naprawdę.
    Miłości w Nowym Roku życzę.
  • najmniejsza godzinę temu
    Asteria Wzajemnie
  • Pulinaaa godzinę temu
    Asteria wkoncu mnie ktos rozumie,Dziekuje

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania