Pokaż listęUkryj listę

W poświacie księżyca - opowieść o kocim poszukiwaniu miłości

W poświacie księżyca

kot wygrzewa kości.

Wyczekiwanie na miłość.

 

To był ciepły letni wieczór. Kot leżał na dachu domu, rozciągnięty na czerwonej dachówce. Patrzył na niebo, na którym świecił pełen księżyc. Czuł się samotny i smutny. Od dawna szukał kogoś, kto by go pokochał i zaakceptował takim, jakim jest. Kto by się z nim bawił i przytulał. Kto by mu dał poczucie bezpieczeństwa i domu.

 

Kot nie miał łatwego życia. Był sierotą, porzuconym przez swoją matkę tuż po urodzeniu. Nie miał rodzeństwa ani przyjaciół. Musiał sam radzić sobie na ulicy, walczyć o jedzenie i schronienie. Unikać ludzi i psów, którzy często go prześladowali i znęcali się nad nim. Nie raz był ranny i głodny, nie raz płakał ze strachu i bólu.

 

Kot marzył o tym, żeby znaleźć miłość swojego życia. Kogoś, kto by go zrozumiał i docenił. Kogoś, kto by mu dał szansę na szczęście i spokój. Kogoś, kto by był jego prawdziwą rodziną.

 

Kot często chodził na spacery po okolicy, szukając swojej drugiej połówki. Obserwował inne koty, jak się bawią, tulą i mruczą do siebie. Próbował do nich podchodzić i nawiązywać kontakt, ale zawsze był odrzucany lub ignorowany. Był za mały, za brzydki, za nieśmiały. Nie pasował do żadnej grupy ani stada.

 

Kot nie tracił jednak nadziei. Wierzył, że gdzieś tam jest ktoś dla niego stworzony. Ktoś, kto go pokocha takim, jakim jest. Ktoś, kto go doczeka na dachu domu w poświacie księżyca.

 

I tak pewnego wieczoru kot znów leżał na dachu domu i patrzył na niebo. Nagle usłyszał delikatny głos:

 

- Cześć.

 

Kot odwrócił się i zobaczył obok siebie małą kotkę o białym futerku i niebieskich oczach. Była piękna jak anioł.

 

- Kim jesteś? - zapytał kot.

 

- Jestem Luna - odpowiedziała kotka - a ty?

 

- Jestem... Nie mam imienia - powiedział kot smutno.

 

- To ja ci dam imię - zaproponowała Luna - będziesz się nazywać Leo.

 

- Leo? - powtórzył kot - podoba mi się to imię.

 

- A mi podobasz się ty - powiedziała Luna - jesteś taki słodki i uroczy.

 

- Naprawdę? - spytał kot zdziwiony.

 

- Tak - potwierdziła Luna - chciałabym cię lepiej poznać.

 

- Ja też chciałbym cię lepiej poznać - przyznał kot.

 

- To może pójdziemy razem na spacer? - zaproponowała Luna.

 

- Z chęcią - zgodził się kot.

 

I tak kot i kotka zeszli z dachu domu i poszli razem na spacer po okolicy. Spacerowali pod księżycem, rozmawiali o wszystkim i o niczym, bawili się i śmiali. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Czuli się zakochani.

 

Kot nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Znalazł miłość swojego życia. Znalazł swoją drugą połówkę. Znalazł swoją prawdziwą rodzinę.

 

Kotka też była szczęśliwa. Znalazła miłość swojego życia. Znalazła swoją drugą połówkę. Znalazła swoją prawdziwą rodzinę.

 

I tak kot i kotka żyli długo i szczęśliwie w poświacie księżyca.

Następne częściW Poszukiwaniu Prawdy

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania