Poprzednie częściW Świecie Nimf - cz.1

W Świecie Nimf - cz.5

W środku nocy dziewczynę obudziły wystrzały magicznych kul, okrzyki pełne złości, bólu i cierpienia. Wyczarowała płomienie jakby z czyjegoś rozkazu. Wiedziała, że musi to zrobić, jednak dlaczego, już nie. Ogniki oplatając delikatnie jej dłoń, lśniły w blasku księżyca, rzucając mleczną poświatę na komnatę. Eoster podeszła do okna. Wiedziała, że nie może zejść schodkami, gdyż może zostać wtedy bardzo łatwo złapana. Otworzyła to samo okienko, którym wyszło kiedyś po spotkaniu z Evanem. Chciała znaleźć się teraz w jego ramionach, poczuć, że to tylko zły sen… Kochała go, lecz dopiero teraz sobie to uświadomiła. Przerażające uczucie, że może go już nigdy nie zobaczyć, zżerało ją od środka. Stanęła na parapecie i skoczyła w głębię, w którą żadna nimfa, nigdy się nie zapuszczała. A gdy tylko ktoś ten rów chciał zbadać, zawsze ginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wstrzymując oddech, dziewczyna płynęła w ów dół. Poczuła szarpnięcie. Zerknęła ukradkiem przez ramię, co to było, przyśpieszając tempo. Zobaczyła bladą, nieznajomą twarz, której właścicielka patrzyła się na Eoster, morderczym spojrzeniem, swych szarych oczu. Wyglądała bardzo groźnie, z dyndającym na ramieniu łukiem, w czarnych, obcisłych ubraniach, i ustach w tym samym, smolistym kolorze, przy których unosiła się przeźroczysta bańka powietrza, zapewniająca tlen. Przez długie, ciemnobrązowe włosy, przebijały się rogi. Eoster wiedziała, że jest to czarownica, ponieważ kiedyś, o tych podzielonych na dobre i złe, istotach słyszała, lecz nigdy na własne oczy ich nie zobaczyła.

– Ale zawsze musi być ten pierwszy raz – pomyślała, przestraszona spotkania z jedną z najpotężniejszych istot świata magii.

– Eoster Soo, prawda? Dużo o tobie słyszałam. Marzyłam o poznaniu cię. I wreszcie znalazłam – mówiła jakby kocim sykiem, przeszywającym od wewnątrz nimfę. – To będzie twój koniec, umrzesz z rąk moich, czarownicy Dii!

Dziewczyna zaśmiała się, jednak nie był to zwykły śmiech; był nadzwyczaj mroczny, wzbudzał najgorsze uczucia, jakby torturował. Eyo zapadała się we własne lęki, pochłonął ją mrok i pustka, prawie nic już nie odczuwała. Nagle jednak zobaczyła twarz Evana.

- Walcz. O świat nimf, który bez ciebie nie może istnieć, ale przede wszystkim o miłość, bez której nigdy nie zaznasz szczęścia. Nikt nie może. Nie bój się, jestem z tobą. I w twoim sercu. Zawsze będę – powiedział, wyczuwając strach w sercu nimfy. Dziewczyna rozpaczliwie próbowała złapać oddech. Była to jakby walka o życie, lecz o emocje. Evan ją prowadził. Był dla niej promyczkiem nadziei. I teraz gdy znajdowała się w wielkim niebezpieczeństwie, i na co dzień, w tym podłym świecie. Skupiła na nim swoją uwagę, by najgorsze lęki znów ją nie opętały, tak bardzo, że wręcz poczuła na karku jego oddech. Nie zastanawiała się jednak nad tym, skupiona na uwolnieniu swojej duszy spod władzy czarownicy. Nagle poczuła niesamowitą ulgę. To było niesamowite uczucie wolności i bezpieczeństwa. Mimo że nie była wolna. Oj nie.

– A więc jednak ci się udało – usłyszała przeraźliwy syk Dii. – Teraz wiem, że jesteś silna, bo przezwyciężyłaś swoje lęki. Nie każdy to potrafi. Śmiem stwierdzić, że większość nie.

Czarownica uniosła ręce i trzasnęła jednym z silniejszych zaklęć prosto w Eoster, która, mimo że się tego nie spodziewała, błyskawicznie odepchnęła atak. Teraz nimfa, wystrzeliła magią w Dię, która rozstawiła tarczę ochronną, nie do przebicia przez magię Eyo. Rozgorzał pomiędzy nimi walka; każda chciała wygrać i ochronić swoje królestwo. Nagle nimfa straciła nad sobą panowanie. Jej magia wystrzeliła ponad nią, rozsiewają wokół fioletowe iskry płomieni rozszalałego serca dziewczyny. Jeszcze nigdy nie użyła tak silnej mocy, a mimo tego, wystrzeliła ją precyzyjnie w serce Dii. Czarownica upadła na samo dno jeziora. Dno, z którego jeszcze nikt nie powrócił żywy. Eoster obróciła się w stronę drzwi wejściowych pałacu, podpływając pod nie. Delikatnie wślizgnęła się do zamku, ledwo unikając chybionego zaklęcia. Zerknęła na roztaczający się widok głównej sali balowej, posadzkę pokrytą krwią poległych wojowników, Glorię walczącą z nieznajomym czarownikiem, Rowenę i Viennę płaczące, w sukienkach pokrytych czerwonymi plamami, jednak nadal dzielnie walczące. Eoster tak po prostu stała, nie mogąc uwierzyć, w to, co tu się działo. Zrozumiała, że jest to druga wojna światów magii. Uczyła się o pierwszej na lekcjach historii. A teraz uczestniczy w niej naprawdę! Wściekła dziewczyna, widząc, jak przeciwnik bliźniaczki o mało jej nie zabija, rzuciła na niego zaklęcie, jednocześnie tworząc tarczę ochronną wokół Roweny. Przez to, nie zauważyła, gdy sama stała się łatwą ofiarą, i jeden z czarowników to zauważył. Poczuła uderzenie najmroczniejszego z zaklęć. Upadła, lecz mimo t, słyszała i widziała wszystko, nie mogła się tylko podnieść. Zobaczyła u klękającą przy młodej nimfie bliźniaczkę, mruczącą pod nosem, by Eoster nie umierała, że wcale jej nie zna i że che dostać drugą szansę. Zobaczyła ochraniającą ją i Rowenę Viennę, opadającą już co prawda z sił, lecz nadal dzielnie walczącą. Nagle w drzwiach pojawił się Evan.

– Evvvvvvannnnnn? W skąd on się tu wziął? – myślała w spowolnionym tempie Eyo. Chłopak podszedł tylko do niej, posadził ją sobie na kolanach, i złożył na jej ustach pocałunek.

– Kocham cię i nie chcę żebyś umierała! Kocham i zawsze kochałem, odkąd tylko cię poznałem, do cholery jasnej! Nie umieraj, proszę! Zrobiłby dla ciebie wszystko, wszędzie i zawsze! – wydzierał się na całe gardło Evan. Eoster mocno się wysilając, rozchyliła powieki, po czym prawie natychmiast je zamknęła, nie potrafiąc utrzymać otwartych oczu. Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko go delikatnie ucałowała, po czym usnęła w jego ramionach. Na wieczność. Ev nic nie mówiąc, przytulił ukochaną, a z jego oczy puściły się łzy…

 

Kilka tygodni później…

 

Evan stał na pogrzebie Eoster, ocierają łzy straty po dziewczynie, którą tak bardzo kochał. Rowena i Vienna stojące obok, przytulały się, płacząc i pocieszając się wzajemnie. Chłopak nie zwracał uwagi na tłum, pogrążając się w żąłobie. Te kilka tygodni były dla niego oraz sióstr zmarłej nimfy bardzo ciężkie, bowiem musieli przygotować pogrzeb, odbywający się w ulubionym miejscu Eyo: na brzegu jeziora, z dala od jej znienawidzonego królestwa. Na soczyście zielonej trawie, w pobliżu buku, pod którym na głowę Evana spadła Delie, znajdował się grób dziewczyny, na którym zostało położone wiele kwiatów, najwięcej było gałązek krzewu bzu, którego zapach Eyo tak uwielbiała. Pomiędzy kwiaty ułożone zostały białe kamyczki w napis:

 

Eoster Soo

Urodzona 2006 r.

Zmarła 2020 r.

Śmiercią tragiczną, podczas wojny

Na zawsze zostanie w naszych sercach.

 

Evan przetrwał jakoś tę ceremonię, lecz nic już z niej nie pamiętał. Gdy tylko się skończyła, a tłum popłynął do domów, przesiadł on na nagrobku Eoster, a na jego kolana prawie natychmiast wskoczyła Delie. Pogłaskał kotkę, lecz ta ześlizgnęła się z jego kolan i zaczęła gryźć nogawkę jego czarnych, eleganckich spodni. Zachowywała się tak, jak gdyby chciała, by chłopak poszedł za nią. Niewiele, myśląc, zrobił tak, jak Delie mu kazała. Długo za nią szedł, lecz gdy zaczynało się już ściemniać, znalazł się na bagnach. Kątem oka zauważył tajemniczy cień, kazujący wejść mu w podmokłą glebę. Łudząco przypominał mu on Eyo, był tylko rozmyty, zrobił więc tak jak mu kazał. Wstąpił w ziemię i zaczął się topić.

– Chodź za mną, chodź – usłyszał przeraźliwy syk. Zaraz jednak, z powierzchni zasłyszał przepiękny śpiew, który wiedział, że należy do Eyo. Miał teraz wybór: iść za okropnie syczącym cieniem lub cudownym śpiewem. Naturalnie wybrał to drugie. Wtem fioletowa moc wzięła go w swoje sidła. Nie bał się jednak, wiedząc, że ta magia należy do Eoster. Chłopak został tak poprowadzony prosto do końca bagien. Gdy już dotarł na miejsce, moc zmaterializowała się Eoster. Z jedną różnicą. Ta stojąca przed Evanem dziewczyna była półprzeźroczysta. Wtem duch przemówił:

– Evan, nie zdążyłam ci tego powiedzieć przed tym, jak umarłam, ale wiedz jedno: kocham cię, kochałam i będę kochała. Już na zawsze. Proszę, pamiętaj o tym.

Eyo próbowała pocałować chłopaka, lecz gdy tylko spróbowała zetknąć ich usta, jednak te, prze nikły przez siebie.

– Nigdy o tobie nie zapomnę, kochanie. Nigdy. Byłaś, jesteś i będziesz w moim sercu, nieważne kogo jeszcze poznam. Na zawsze – wyszeptał Evan. Usta zakochanych się połączyły. Obje wtedy zrozumieli: mogli dotknąć się dopiero wtedy, kiedy uczucie zostało ujęte w słowa. Nagle Eoster rozpłynęła się w powietrzu. Ev wiedział, że nie mogła zostać tu, na ziemi. Chciała jednak się pożegnać. Evan postanowił, że nie będzie już płakał z jej powodu. Bo to było ostanie marzenie Eoster: by był szczęśliwy. Nigdy jednak nie zapomniał o dziewczynie.

 

Koniec tomu I.

Średnia ocena: 3.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Johnny2x4 12.07.2020
    Koniec?! Jak to koniec?! To skandal!
  • Onyx 12.07.2020
    Jo, będzie jeszcze drugi
    Dziękuję za odwiedziny :D
  • Johnny2x4 12.07.2020
    Onyx No i to rozumiem ^^ :D
  • Johnny2x4 12.07.2020
    Onyx Nieśmiało zapraszam do siebie
  • Onyx 12.07.2020
    Johnny2x4 oczywiscie, że wpadnę! Ale jutro, dziś już padam
  • Johnny2x4 17.07.2020
    Psssst... kochana, Onax - kiedy coś następnego do czytania?
  • Onyx 17.07.2020
    Jak wreszcie zabiorę się za pisanie, Jo
  • Johnny2x4 17.07.2020
    Onyx Tak więc zrób :)
  • Onyx 17.07.2020
    Johnny2x4 Ehhh... tylko, że się nie chce
  • Johnny2x4 17.07.2020
    Onyx W takim razie, będę cierpliwie czekał ^^
  • Onyx 17.07.2020
    Johnny2x4 Dobrze
    i dzięki jeszcze raz, że wpadłeś
  • Johnny2x4 17.07.2020
    Onyx Cenię to, jak piszesz
  • Onyx 17.07.2020
    Johnny2x4 Ojeju, dziękuję bardzo za tak miłe słowa! Ja też bardzo cenię przesłanie w Twoich tekstach. Potrafisz rozwalić mózg :)
  • Johnny2x4 17.07.2020
    Onyx I ja dziękuję :) Zwłaszcza za odwiedziny pod wieloma tekstami i refleksje. Wiele to dla mnie znaczy.
  • Onyx 17.07.2020
    Johnny2x4 to była dla mnie wielka przyjemność :D
  • Zapraszamy do wzięcia udziału w zabawie. Do 31 lipca można napisać opowiadanie prozą, prozą poetycka i wrzucić na główną. ( w razie czego przedlużymy termin)
    Odpowiednio zatytułować i dodać link na Forum do wątku:
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-linki-do-w934/
    I wygrać.
    Tematy to:
    Temat pierwszy - „Ptak w przestworzach”
    Temat drugi - „Anioły”
    Można. na jeden, można na drugi, można połączyć.
    Czekamy i liczymy na ciebie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania