W teatrze poranka

zawieszonych na czarnych palcach

odejścia letnich dotyków

obcowania z wichrem

 

spokój żółtych śmiertelników

z klonowych

powtórzeń gamy żółci

wstającego ciepła

odsłonięty szkielet drzewa

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Onyx 06.11.2020
    Ładne
  • kigja 06.11.2020
    Takiego opisu jesiennego drzewa, to jeszcze nie czytałam!
    Przez ułamek sekundy czarne palce skojarzyły mi się z jskimś zamordowanym biedakiem z USA, a to gałązki!

    Świetne!
    Ja tak nie umiem:)

    Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 06.11.2020
    Zerko↔Spisałaś się jak trzeba.
    Zgodnie z Tobą. Krótko i treściwie.
    Ja bym jedynie (nie chodzi o wszamanie dyń) nie zamieścił drzewa na końcu.
    Trochę niepotrzebne dopowiedzenie↔zdaniem mym:)
    Pozdrawiam:)↔5
  • Bożena Joanna 06.11.2020
    Poetycki portret drzewa późną jesienią i zimą trochę jak człowiek pozbawiony złudzeń.
    Pozdrowienia!
  • Pan Buczybór 06.11.2020
    Dooobre
  • befana_di_campi 06.11.2020
    Ooo, bardzo mi się podoba :)
  • 00.00 08.11.2020
    Dziękuję za wszystkie odwiedziny. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania