wczoraj byłem
wczoraj byłem u starszej Pani
która kupiła pralkę tylko dlatego
że się dowiedziała że bez niej
nie zostanie jej przydzielona
opiekunka z MOPS-u
no i ma tę pralkę
której nigdy nie podłączyła do prądu bo się tego boi
i opiekunki muszą jej prać wszystkie rzeczy ręcznie
Komentarze (21)
https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66-fragment-dzienniki-gwiazdowe-tragedia-pralnicza
i grać w ruletkę że raz będą traktowane
jak zbawiciel a raz jak gówno :O
Matka zarżnęła się kredytem na moje leczenie, postawiła udać się do wyżej wymienionych.
Centrum Pomocy Rodzinie i Caritas (nie wiedziałem o tym kroku matki, bo byłem odradził zdecydowanie), od razu przynajmniej powiedziały, że na żadną pomoc nie ma co liczyć, ale Opieka Społeczna (matka podpisała jakiś jeden świstek na wstępie - kazali to podpisała), zaczęła od wysyłania matki do psychiatry - konkretnego poleconego i uzależniła pomoc, od zapisania się na tzw. terapię. Dali jej 400 zeta - ot gest, przecież nie od się.
Na terapii zrobili matce przesłuchanie w stylu Gestapo i NKWD, z tym, że nie pobili.
Następnie sugerowali ubezwłasnowolnienie mnie i zarządzanie finansami przez nich. Prąd, za który płaciła na raty i przekładała kolejne, po podpisaniu jakiegoś świstka z marszu panowie przybyli odciąć (powiązania na płaszczyźnie przysług - zakładam), a mnie dwukrotnie przybyła "rehabilitować" Policja - sugestia próby wyłudzenia itp. Wywiad środowiskowy, czy inny syf, pracownicy - nachodzili sąsiadów, znajomych, lekarzy, ci mieli o to wkurw.
Trafiłem na cholernie dobrego lekarza, który postawił sobie za cel, mnie wykaraskać, przy współudziale innych polecanych przez niego udało się. Teraz podniszczam jego dzieło - niestety.
Po kilkunastu miesiącach, byłem w stanie pojechać i zrobić im awanturę na miejscu (z dyktafonem w kieszeniu) - wszyscy mieli mentalność Bogumiłów. Mniejsza o szczegóły, ktoś tam w temacie, odradził mi szarpanie się (skargi itd.), jeśli dadzą spokój. Mniejsza o rozpisywanie się o dwóch latach przebiegu wszystkich czarów - marów i kosztach tej "pomocy".
W każdym razie, dowiedziałem się o kilku bardzo dobrze sytuowanych osobach, rodzinach, które dostawały regularnie pomoc, niektórzy nawet z (Centrum Pomocy Rodzinie). Także - qrdę - może i źle zarabiają, ale u mnie, w lokalnej placówce działy się przewały, grzebałem w tym, bo ujebali sobie uczynić mi "wielką dobroć na siłę", a łgarze... - więc...
Zarobki może są niskie, ale szefy potrafią dobrze "opodatkować" potrzebującego albo pójść na układ z niepotrzebującym.
Pewnie są też mniej oficjalne, premie? Bo za taka kasę człowiek się aż tak nie szarpie.
Tako jak ktoś z Was, będzie naprawdę wielkiej potrzebie i postanowi tam pójść, a oni będą wiedzieć już jesteście przyparci do muru - ostrożność zalecam i raczej nic nie podpisywać bez konsultacji, choć ja nie złożyłem u nich żadnego podpisu a i tak mi dojebali skurwysyństwem.
https://www.youtube.com/watch?v=e4FApt6z55c
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania