Wiara w Magię [Free! Iwatobi Swim Club]
UWAGA!!!
Tekst jest o tematyce miłości homoseksualnej! Jeśli komuś to nie pasi, sorry not sorry XD
- Dla kogo pływałeś, Haru?
Czy on nic nie rozumie? Nie widzi moich starań, mojego trudu? Jest głupi, czy po prostu ślepy?
Moja dłoń zaciska się w pięść. Powoli podchodzę do Rina i walę go w pierś. Wolno, ale nie lekko. On wstrzymuje oddech, jakby się mnie bał. Z każdym uderzeniem więcej łez tworzy się w moich uderzająco niebieskich oczach, a ja wymyślam coraz to nowe przezwiska.
Idiota.
Debil.
Cymbał. Imbecyl. Dupek. Kretyn. Głupek. Pajac. Dureń.
Nienawidzę go.
- Rin... - Moja dłoń zaciska się na jego kołnierzu. Zamykam powieki jedynie na sekundę, ale to dość, by gorzkie łzy spłynęły po moich policzkach.
- Ha... - zaczyna Rin, a ja nie wytrzymuję. Jego głos, jego śmiech, jego oczy, sposób, w jaki wypowiada moje imię... To za wiele. Serce mnie boli. Czy on kiedykolwiek będzie czuł coś takiego do mnie?
- Dla ciebie pływałem, pacanie! Przez całe swoje życie! Wiesz, jak mi było trudno z powodu tego, że to ciebie wybrało moje serce? Nawet nie chodzi o to, że jesteś facetem, bo Rei i Nagisa już nawet ślub planują i nikomu to nie przeszkadza, ale o to, że to byłeś ty! Jak wyjechałeś do Australii i mnie zostawiłeś, to płakałem do snu każdej nocy, żałując! A jak wróciłeś i zachowałeś się jak dupek, to ja i tak byłem gotowy ci wybaczyć! Wiesz, dlaczego? Bo ja cię kocham, do jasnej cholery! Kocham cię, Rinie Matsuoka!
Nie ważne, jeśli teraz mnie znienawidzi. Wyzwie od gejów, pedałów, albo czegoś jeszcze innego. Jeśli powie, że nie chce mnie już więcej widzieć. Jeśli będzie mnie przeklinać.
Niech po prostu wie.
Nagle czuję jakieś dziwne ciepło otaczające moje ciało. I jakąś wilgoć na swoim ramieniu. To Rin. Przytula mnie i chowa swoją twarz w moim ramieniu. Słychać od niego ciche szlochy. Ja pierdzielę, co on wyprawia?
- Ja... Ja mam tak samo.
Te słowa są trudne do przyswojenia. Wirują przez chwilę w mojej głowie, po czym wchodzą mi w świadomość. Rin mnie kocha. Kocha, kocha, kocha, kocha...
Odsuwa się ode mnie i patrzy mi w oczy. Jego bordowe tęczówki są przepełnione szczęściem, ale ciągle błyszczą w nich łzy. Chłopak śmieje się, po czym je ociera.
- Beznadzieja, nie? Oboje ryczymy, jaki banał... - wzdycha, a zaraz potem opiera swoje czoło o moje.
- Nie wierzę, że tak długo nam to zajęło.
- Ja też nie.
- Tak bardzo cię kocham, Haru. Nawet nie masz pojęcia. Jesteś moim światem.
Nie odpowiadam, bo żadne słowa nie wyrażą moich uczuć w tej chwili. Po prostu rzucam się Rinowi na szyję i ściskam tak mocno, że prawie go duszę. Nie ważne. Teraz nic nie jest ważne, liczy się tylko on, on, on.
Uciekając w euforię momentu, moje usta stykają się z wargami Rina i cały świat przestaje istnieć. Moje serce eksploduje i wylatuje z mojej piersi, stając się gwiazdą. Niczym spełnione marzenie, niczym magia. Ta miłość dodaje mi skrzydeł.
Już nigdy go nie opuszczę. To uczucie między delfinem a rekinem... Nigdy się nie skończy.
Komentarze (12)
Udało mi się? Hurra! W takim razie zjem żelka w nagrodę XD
Pokręciłam troche wiem, ale co bystrzejszy się domyśli.
Masz 4
Napisałam o gejach, ale nie takich "JESTĘ GEJĘ!!!!" tylko takich, którzy boją się tego CZEGOŚ. Ale i tak próbują. Dzięki raz jeszcze :*
Niech po prostu wie." - omnomnom Ichi się strasznie podobał ten fragment.
"Moje serce eksploduje i wylatuje z mojej piersi, stając się gwiazdą. Niczym spełnione marzenie, niczym magia. Ta miłość dodaje mi skrzydeł." - i ten też xD
No co ja ci mam napisać? Dobre, very dobre :D
łączące dwoje ludzi niezależnie od pułci. Zostawiam 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania