Wichry

Słychać wiatr.

Parasole zagrożone

stoją w kącie — ja tu, pozwól, dziś postoję.

 

Na kopule epicentrum.

Chmury wokół, pod nią wiry.

Kłębią się mórz marcepany

Tyrreńskiego w Stromboli dym,

a za Skrzycznem — bram — Południe.

Za Zwardoniem śpi Adriatyk.

Wiecznej nocy śnieg legł w grudnie

z małą igłą na kompasie.

 

Kiedy głębia wchodzi w granat,

gdzie horyzont znika?

 

W czasie — gest otwarty

powitania. Wiatr kolebie,

powiesz — zgaśniesz?

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Grafomanka 4 miesiące temu
    Podoba mi się, fajny klimat... 5
  • Agrafka 4 miesiące temu
    Dziękuję Kochani ❤️💔❤️‍🩹
  • il cuore 4 miesiące temu
    “Żeglowanie jest koniecznością, życie nie jest koniecznością”
    cul8r
  • Agrafka 4 miesiące temu
    Dziękuję:-)
    Rzeczywiście, chyba nie da się bez żeglowania :-)
    Do tego wierszyka jest dziecięca ilustracja (to obiecany wierszyk do ilustracji), ale tutaj nie da się wkleić.

    W czasie — gest otwarty
    powitania.
    — Tyle lat! — wiatr
    huczy echem
    i kolebie: „Nie, nie zgaśniesz!”.

    Pozdrawiam serdecznie :-)
  • Dekaos Dondi 4 miesiące temu
    Agrafka↔Niczym na wietrznym dywanie żeglowanie, uplecionym z wiersza różnych krain, w kierunku niezgaśnięcia:)↔Pozdrawiam🌲😊.
  • Agrafka 4 miesiące temu
    Dziękuję 🌞
  • Kinka 4 miesiące temu
    Ciekawie pobudza wyobraźnię. Brawo👏
  • Agrafka 4 miesiące temu
    Dziękuję🌞

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania