Wieczorne rozmyślania
czasem patrzę w gwiazdy
niektóre już nie istnieją
ich światło ucieka krzyczy
głosem sprzed milionów lat
czas płynie z coraz większą prędkością
teraźniejszość zaczyna się rozmywać
między powidokami
przed oczami staje kolega
piętnaście lat temu wypadł przez okno
nikt nie wie jak do tego doszło
ponoć po śmierci wszyscy zostaniemy
skazani na wieczność
ci którzy cierpieli doznają szczęścia
ci którzy nie wiedzieli dowiedzą się
wczoraj powiedziałbym fascynujące
dzisiaj na cholerę to wszystko
Następne części: Wieczorne rozmyślania II
Komentarze (10)
Pozdrawiam serdecznie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania