Wielka Czwórka: Początek - Prolog

Nad ciemnym, zasnutym mgłą jeziorze zawisł księżyc. Składał się on z sześciu kolorów – z czerwieni, błękitu, zieleni, różu, szarości i bieli. Każdy z kolorów symbolizował inną moc. Czerwień – ogień, błękit – wodę, zieleń – ziemię, róż – hipnotyzację, szarość – powietrze, a biel – magię.

Nagle, w najmniej spodziewanym momencie księżyc rozszczepił się na cztery nierówne części. Dwie najpotężniejsze z nich – ogień i woda oraz ziemia i powietrze popłynęły zgodnie do tej samej marmurowej willi. Wpłynęły przez otwarte okno do jej wnętrza.

Gdy pierwsze dwie moce odpłynęły, różowa część okrążyła całą wioskę Cementery, aż w końcu wybrała się do jej najmniej zamożnej części. Wpłynęła do najmniej zadbanego domku w całej wiosce.

Magia popłynęła zaraz po hipnotyzacji. Nie musiała długo szukać. Wybrała dom niedaleko od tego wybranego przez róż. Ta moc wyczuła niesamowite możliwości osoby mieszkającej w tym domu. Ta osoba będzie niezwykle potężna, a magia jedynie to podkreśli.

Gdy już każda moc zawisła nad swoim celem rozbłysło oślepiające światło jednak nieuchwytne dla zwykłych, ludzkich oczu. Ogień i woda wniknęły w dwunastoletnią dziewczynkę śpiącą w niewygodnej pozycji na podłodze, obok swojego brata bliźniaka, którego wybrała moc ziemi i powietrza. Hipnotyzacja połączyła się z dziewczynką w tym samym wieku co bliźnięta, a Magia połączyła się z chłopcem – ich równolatkiem.

Gdy światło zgasło, wydawałoby się, że wszystko zamilkło… a może cisza stała się jeszcze cichsza? Nad jeziorem ponownie zawisł księżyc, tym razem ten prawdziwy - srebrny.

 

~*~

 

W gęstej, wysuszonej trawie leżał człowiek. Przyglądał się temu niecodziennemu zjawisku z lekko otwartymi ustami. Gdy oślepiające światło zniknęło, człowiek wstał. Otrzepał poły kurtki z błota i przeciągnął się po wielu godzinach trwania w niewygodnej pozycji. Rozejrzał się pobieżnie jednak nic nie wskazywało na to, że ktoś jeszcze widział to co on. Dla niego nie było to nic zaskakującego – ot, rozszczepienie się kolorowego księżyca! Przeczesał drżącą dłonią włosy po czym jeszcze raz upewnił się, że nikt go nie śledził. Założył na głowę beżowy kapelusz -pasujący to płaszcza - i wskoczył lekko na jucznego konika schowanego w zaroślach nieopodal.

- Muszę powiadomić mojego pana, że misja się udała… - szepnął mężczyzna, po czym z niewesołym uśmiechem dodał: - w pewnym sensie.

Po chwili podkowy konia uderzały już w miękką, leśną ściółkę, a las zamknął się za jeźdźcem jakby był jego synem.

 

Niemal w tym samym momencie z niskiego drzewa spadł elf. Blond włosy skutecznie zakrywały spiczaste uszy. Jedno z nich przebite było przy końcu i zwisał z niego okrągły, złoty kolczyk. Przez ramię przewieszony miał łuk, a za pasem dwa ostre miecze. Spojrzał lękliwie krystalicznie błękitnymi oczami w stronę mężczyzny, który właśnie odjechał. Nic nie wskazywało na to, że go usłyszał. Cóż, elfy nawet spadają bezszelestnie. Wstał cicho, poprawił lekki wełniany płaszcz stworzony do dalekich biegów i rozejrzał się czujnie jak uprzednio człowiek. Odetchnął z ulgą. Nikogo nie ma. Bystre oczy elfa niczego by nie przeoczyły. Spojrzał mimowolnie w górę. Zaniepokojone spojrzenie odwzajemnił mu jedynie srebrny, zimny księżyc. Elf był pewien, że mimo pokojowego paktu z ludźmi Horacy nie pojedzie wpierw do Fryderyka, władcy Łąk. On będzie musiał to zrobić.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Angela 27.10.2015
    Napisane jest lekko, czytało się świetnie i ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Uważaj tylko na powtórzenia.
    Zostawiam 5, i witam na opowi : )
  • Lucinda 27.10.2015
    Bardzo przyjemnie się czytało. Ładnie budujesz zdanie, fajnie opowiadasz, aż szkoda, że tak szybko się skończyło. Zainteresowałeś mnie tym początkiem. Brakowało kilku przecinków, ale nie chce mi się tego czepiać, tym bardziej, że nie były to poważne braki:) Daję 5
  • Marzycielka29 28.10.2015
    Witam na Opowi ;) Tekst ciekawy, inny i niestereotypowy. Uważaj na powtórzenia tak, jak napisała Angela, bo troszkę ich jest. Kolor można zastąpić barwą itd... ;D 5
  • elenawest 28.10.2015
    No ciekawie się zaczyna, aczkolwiek jak dla mnie za bardzo ukwiecasz opisy :-/ i co to znaczy, że las zamknął się za mężczyzną, jakby był jego synem? Jakoś mi to dziwnie zabrzmiało...
    Niemniej, czekam na ciag dalszy, a na dobry poczatek zostawiam 4 i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
    Witam na opowi :-D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania