Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wielkie cycki - czyli jak zgłupiał zwykły men

Erotyk !!!!

 

Tekst, który tu wrzucam, jest czymś wyjątkowym w mojej historii pisarskiej. Jego narodzenie wiąże się z pewną znaną polską pisarką, z którą kiedyś pisałem na fejsie. Ta Pani w pewnym momencie napisała do mnie, że „wy mężczyźni nie umiecie pisać erotyków, tylko same pornole, gdzie tylko stękania i sama technika, jakby się kopulowały dwa roboty”. Pozwoliłem się z Panią nie zgodzić i na dodatek stwierdziłem, że napisze coś, co będzie lekkim erotykiem, a nie ciężkim pornolem. Reakcji pisarki tu nie napisze, ale jestem ciekaw waszych opinii.

 

Kiedy kolega zadzwonił z zaproszeniem na imprezę w sobotę, chciałem odmówić. Nie dość, że idę do pracy, to jeszcze do niego taki kawał. A samochodem nie ma sensu jechać, bo nawet drinka nie wypije. Żeby nie decydować od razu, powiedziałem mu, że jeszcze dzisiaj oddzwonię. Byłem niezdecydowany. Coś ostatnio nie miałem ochoty nigdzie iść. Mój szczyt marzeń to piwko i dobry film w domu, ale po chwili zmieniłem zdanie. Dobra, dawno nigdzie nie byliśmy z żoną, to możemy iść. Przestanie mi marudzić, że tylko siedzi w domu. Zadzwoniłem i potwierdziłem, że będziemy. Nie byłem zbyt zadowolony, lecz cóż – pomyślałem, czasami trzeba się poświecić. Ale jestem złośliwy – przeszło mi przez myśl i roześmiałem się. Kiedy wróciłem do domu przekazałem tę radosną nowinę żonie. Spojrzała na mnie trochę dziwnie, ale widać było, że się ucieszyła. Oczywiście, nie obyło się bez standardowych tekstów w stylu: nie mam się w co ubrać, nie zdążę do fryzjera itd. E, znam to, wystarczy nic nie mówić i przeczekać. To zazwyczaj działa. I tym razem też zadziałało.

W sobotę jakoś mi się czas dłużył w pracy. Klientów było mało, to też zegarek jakby stał. Co cholera na niego spojrzałem, to pokazywał tę samą godzinę. Tak mi się przynajmniej wydawało. W końcu minęła 14 i mogłem iść na tramwaj. Mam dobrze, bo moja zona wspaniałomyślnie zaoferowała, że przyjedzie po mnie samochodem, kilka ulic dalej. Bliżej nie ma sensu, bo to centrum miasta i nie ma gdzie stanąć. Tym sposobem już o 15 : 00 jestem w domciu. Szybki obiad i szykujemy się do wyjazdu. Oczywiście znów powtórka z rozrywki: lumpy, włosy, paznokcie. Ja znając życie, się nie odzywam.

- Jasna cholera nie wiesz, gdzie jest mój pierścionek, ten z czerwonym oczkiem? - dobiegł mnie głos z łazienki. Oczywiście, nie wiem, ale profilaktycznie rzucam się do szukania w szafie.

- Odejdź i tak nie znajdziesz sieroto — żona odsunęła mnie od szafy. Nic nie mowie i siadam na fotelu.

- Gdzie z dupą siadasz, tam leży moja bluzka, spadaj – jak ona to widzi, stojąc tyłem do mnie, pozostanie dla mnie zagadką.

- Dobra teraz wyjdź, muszę się przebrać. Wychodzę i jak zwykle jestem zdziwiony. Co ona może ukryć przede mną po 20 latach małżeństwa, ale dla świętego spokoju wychodzę.

Takie fajne sceny trwają aż do godziny 17, kiedy moja małżonka wreszcie uporała się ze swoimi wyimaginowanymi (tak mi się zdaje) problemami i oznajmiła mi, że jest gotowa. Superek, nieraz trwa to znacznie dłużej. Cóż chyba mam szczęście dzisiaj. Wsiadamy do taksówki i w drogę.

Kiedy docieramy na miejsce, impreza trwa już na dobre. Kolega otwiera nam drzwi i karze się rozgościć. Muzyka gra tak głośno, że ledwie go słyszę. W środku sporo ludzi. Niektóre twarze mi znane, ale kilka osób widzę chyba pierwszy raz. Dobra myślę sobie, na przedstawianie się przyjdzie jeszcze czas. Udało nam się usiąść i nalać sobie Sobieskiego z pepsi. Nie ma to, jak dobry początek – pomyślałem sobie. Moja radość nie trwała długo. Po chwili przysiadła się do nas dobrze już podpita kobitka i zaczyna z nami rozmawiać, jak by nas znała od 10 lat przynajmniej. Rozgadana strasznie. Przez pięć minut zdążyła już obgadać chyba połowę gości. Wygląda na taką, co się urwała z łańcucha i teraz korzysta z tego. I pewnie nawet nie wie co i do kogo mówi, ale najwyraźniej jej to nie przeszkadza. Trajkoce jak nakręcona. My tylko przytakujemy, bo powiedzieć nic się nie da. Na szczęście teraz siedzi koło mojej żony i do niej nawija. Ja delikatnie odsuwam się, korzystając z tego i uciekam. Na szczęście wziąłem drinka, bo wracać już nie miałem ochoty.

Kiedy podszedłem do uchylonych drzwi, wiodących do sypialni nagle ktoś na mnie wpadł. Odwróciłem się, żeby zareagować i mnie zamurowało. Tak odebrało mi mowę. Całkiem. Tuż przy mnie stała dziewczyna lat może z dwadzieścia parę, choć to mało ważne. Nie dość, że była piękna to jeszcze całkowicie w moim guście (nie wiem, dlaczego od razu tak zdecydowałem, ale była to prawda). Czarne, duże okrągłe oczy, długie kruczo czarne włosy spadające falami na ramiona i wspaniały, ale szczery uśmiech na twarzy. To jednak jeszcze nic. Kiedy spojrzałem trochę niżej, na miejsce, gdzie przeważnie są cycki, doznałem porażenia wzroku i nie tylko..... To nie były duże piersi, to były olbrzymy, które tylko marzą, żeby się uwolnić z obroży, która je trzyma. I ta rozpięta nisko, bardzo nisko bluzka. Kiedy tak stała tuż obok widziałem zarys jej sutka. Zrobiłem minę jak karp na wigilie i tak stałem, nie mogąc nic zrobić, ani powiedzieć. A ona tylko mrugnęła do mnie i krzyknęła.

- Sorry!! - i znikła. Po kilku minutach (tak mi się zdawało), mój osobisty komputer wreszcie się odblokował i powoli odzyskiwałem zdolność myślenia. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to nalać sobie drinka i to porządnego. Ruszyłem do stolika, ale nogi miałem jak z waty. Sięgnąłem po Sobieskiego i nalałem tak z trzy centymetry. Dolałem do pełna Pepsi i wypiłem na dwa razy. Teraz już mogłem usiąść. Na szczęście nikt mnie nie widział, bo pewnie by się zdziwił na widok mojej twarzy. Dopiero teraz do mnie dotarło, co przeżyłem. Aż ciarki przeszły mi po plecach. Czegoś takiego nie czułem już wiele lat.

- Cholera to tylko cycki!! - starałem się sam uspokoić, ale niewiele to dało. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się podnieciłem i to w kilka sekund. Siedziałem tak, nawet nie wiem, jak długo. Alkohol zaczął działać i zrobiło mi się gorąco.

- Czas wyjść na taras — pomyślałem i wolno ruszyłem do drzwi. Na tarasie stało kilka osób, ale nie zwróciły na mnie uwagi. Może i dobrze, bo pewnie nadal miałem głupi wyraz twarzy. Stałem tak kilka minut i jak wreszcie zrobiło mi się zimno, wróciłem do środka. Tu znalazła mnie moja małżonka.

- A jesteś, to dobrze, siedź tu sobie. Ja idę do dużego salonu, tam ma być jakiś pokaz mody. Jakaś kobieta ma pokazać swoje kreacje — wyraz jej oczu wskazywał, że jest zaskoczona, ale i ciekawa.

- Miłego oglądania! - powiedziałem cicho. Żona spojrzała na mnie i pokiwała głową, idąc do salonu mieszczącego się na parterze.

- No to spoko, można dalej drinkować. Nalałem sobie jeszcze jednego, ale teraz już słabszego drinka. Nie chciałem się upić, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Głupio by było paść na początku imprezy. Kiedy tak siedziałem, podszedł do mnie jakiś dziwny gość i zaczął coś mówić o sztuce współczesnej. Kurdę, ale nudził. W końcu mnie wkurzył i mu przerwałem.

- Wiesz co, ja się nie znam na sztuce współczesnej i dla mnie to wytwory chorego umysłu jakiś niedopieszczonych dziwaków! Poniał!? - Gość chyba nie znał rosyjskiego, bo zrobił dziwną minę i obrażony odszedł.

- Pies go drapał — szepnąłem cicho i nagle zapragnąłem zobaczyć te cycki jeszcze raz. Nie dotknąć, popieścić, ale chociaż zobaczyć. To uczucie naszło mnie z taką siłą, że nawet nie wiem, jak wstałem i zacząłem szukać pięknej nieznajomej. Na moje nieszczęście chata kolegi miała parter i dwa pietra a ona mogła być wszędzie. Postanowiłem zacząć od pierwszego pietra. Wszedłem na schody i już po chwili byłem na górze. Nie zapalałem światła. Nie chciałem, żeby ktoś zobaczył, że robię przegląd pomieszczeń. Pierwszy pokój okazał się pusty. Drugim była sypialnia. Nacisnąłem klamkę i już miałem wejść, kiedy usłyszałem odgłosy sapania i pojękiwania. Wiedziałem, co tam się dzieje i nie było sensu wchodzić. Delikatnie zamknąłem drzwi.

Nagle poczułem czyjś wzrok. Korytarz był ciemny, ale mimo tego zobaczyłem ją. Stała na samym końcu. Znów mnie zamurowało. Stałem tak i gapiłem się, jak głupi, nie mogąc nic powiedzieć, ani zrobić. Trwało to tylko moment. Nagle ona uśmiechnęła się i pokiwała do mnie palcem, otwierając drzwi. Mój biedny komputer zawiesił się całkiem. Jednak kierowany jakimś dziwnym rozkazem ruszyłem do przodu. Kiedy byłem już przy drzwiach, ona położyła palec na ustach i pociągnęła mnie do środka. Poleciałem i prawie wpadłem na nią. Dziewczyna nadal nie zdejmując palca z ust, sięgnęła ręką do drzwi i przekręciła klucz. To, co działo się dalej, przypominało burzę z tornadem albo wybuch wulkanu. No wybuch był i to bardzo szybko, a później jeszcze wybuchał dwa razy. Kiedy zapaliła małe światełko nad lustrem, ujrzałem, jak szybko zdejmuje bluzkę. Później myk i opadł na ziemię stanik. Tuż przed moimi oczami miałem piersi coś chyba XXL albo DDD. Ogarnęło mnie szaleństwo. Jeśli miałem jeszcze przy drzwiach jakieś opory, czy problemy, to teraz znikły jak ucięte nożem kufa nie siekierą.

Kiedy dotknąłem ich rękami, wydawały się takie wspaniałe, miękkie. Mój mózg już

chyba wyłączył się całkiem totalnie ogłupiony pożądaniem. Nie dbałem o to. Chciałem je pieścić, ssać, dusić. Kiedy tak rozkoszowałem się tymi wielkimi przyjemnościami, dziewczyna zdjęła swoje spodnie i majtki i zajęła się moimi. Mój mały stał jak słup telefoniczny, pewnie tak samo ogłupiały, jak ja. Nagle poczułem, jak bierze go do ręki i wkłada sobie pod brzuch. Nawet nie wiem, kiedy znalazł się w środku. Tam było mokro i ciepło. Zaczęliśmy się kochać i nie przeszkadzało mi, że robimy to na stojąco. Nic mi nie przeszkadzało. Widziałem i czułem tylko te dwie wielkie piersi i nawet to, co działo się na dole. Jakoś niezbyt mnie zajmowało. Wulkan wybuchł bardzo szybko. Nie mogło być inaczej, bo byłem tak napalony, że nie dało się tego w żaden sposób kontrolować.

Ale o dziwo już po chwili znów poczułem, jak mały rośnie. I zaczęło się od nowa. Teraz jednak trwało to znacznie dłużej i jak poczułem również moja nieznajoma, zaczyna reagować, cicho pojękując. Czułem coś niesamowitego, byłem nie w siódmym, ale w dwudziestym niebie. Nigdy jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze. Tym razem wulkany wybuchły razem ku mojej ogromnej radości. Jeszce chwilkę pobawiłem się piersiami, nie mogąc się powstrzymać, nawet bez pożądania. Chciałem coś powiedzieć, ale dziewczyna znów położyła palec na ustach. Po cichu ubrała się i wyszła. Ja stałem totalnie ogłupiony, patrząc na dziwnie znajomą gębę w lustrze. Czułem się jak młody Bóg i miałem w dupie wszystkie mroczne myśli, które właśnie zaczęły przychodzić mi do głowy. Kiedy już w miarę ochłonąłem, ubrałem się i po cichu wyszedłem z łazienki. Na korytarzu cicho. Nikt pewnie nic nie widział. Miałem taką nadzieję. Z początku chciałem poszukać nieznajomej, ale po namyśle stwierdziłem, że nie. Wydawało mi się, że ona tak chce i nie było sensu tego zmieniać. Usiadłem pod ścianą i tak siedziałem chyba z godzinę, kiedy usłyszałem głos z dołu, gdzie właśnie zaczęła się kolacja. Usiadłem obok mojej żony i starając się opanować drżenie rąk, nakładałem sobie coś na talerz. Robiąc to, przeszukałem wzrokiem wszystkich siedzących. Mojej pani nie było. Musiała już pewnie pójść do domu, a ja nawet nie znałem jej imienia. Po kolacji pogadaliśmy trochę ze znajomymi, wypiliśmy kilka drinków i impreza zakończyła się. Kiedy poszedłem do ubikacji i poprawiałem tam koszulę, poczułem, że coś mam w kieszeni. Włożyłem rękę i wyciągnąłem kartkę:

- Mam na imię Magda zadzwoń, obok był numer komórki. Aż usiadłem z wrażenia. Wszystko nagle wróciło, aż mnie brzuch rozbolał.

- I co ja teraz mam zrobić???

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (50)

  • Elekt 17.05.2018
    Czwóreczka
  • Ozar 18.05.2018
    Dziękuje za wizytę i ocenę.
  • Hypokryta 17.05.2018
    No dwudzieste niebo, to jest coś. Szczerze podziwiam i zazdroszczę, że udał Ci się taki łagodny erotyk a nie "sama technika, jakby kopulowały dwa roboty”. Zazdroszczę, bo mi nawet jak robię arkusz w excelu to i tak z tego wulgarny pornol wychodzi.

    Z minusów: Słabe warsztatowo i nasączone błędami.

    Ogólnie za całokształt - bardzo dobrze, dostateczny - mocne trzy minus.
  • Ozar 18.05.2018
    Dziekuje za wizytę. Jak byś mógł podać jakie błędy choć kilka, bo ja tu uczę się dopiero pisać prozę.
  • Aisak 18.05.2018
    Wiesz co Ozar rozczarowałeś mnie.
    Doczytałam do fragmentu, jak w ciemnym korytarzu ona kiwała na niego paluchem.

    A tak pięknie się zaczęło!
    Od żony.
    Myślałam, że to małżeński romansik.
    Ale peel zobaczył dojarę i zgłupiał.
    Kapustę se pomacaj!

    Idem stond :/
  • Ozar 18.05.2018
    Dzięki za wizytę. Cóż obawiałem się podobnej reakcji kobiet. Aisak to nie miał być romans, a tzw. szybki seks ale pokazany delikatnie, nie jak pornol. Jednak musisz wiedzieć, że przeciętny chłop głupieje na widok dużych piersi. Tak było, jest i będzie. Pewnie to wkurza kobiety, ale taka jest mentalność męska, choć większość oficjalnie się do tego nie przyzna. Dla wielu najpierw liczy się to co widzą, a dopiero później przechodzą do tzw. psychy. Pisząc to sam się zastanawiałem co bym zrobił na miejscu tego chłopa. Problem jest w szybkości akcji, tu praktycznie nie ma miejsca ani czasu na rozum, bo od razu bije potężne podniecenie, które całkowicie zabija logiczne myślenie. Mężczyzna nawet nie zdąży zacząć pomyśleć a już jest na to za późno.
    Ten tekst nie jest skierowany przeciwko miłości, zakochaniu itd., ale chciałem tu pokazać, jak silne potrafi być samo pożądanie i jak potrafi ogłupić przeciętnego chłopa. To wszystko.
  • Aisak 18.05.2018
    Ozar każdy fantazjuje.
    Jedni o kozach.
    Drudzy o fantazyjnych pozach.
    To normalne.

    Tylko chciałabym, żeby młodzi chłopcy byli wychowywani w poczuciu, że NIE WSZYSTKO/ NIE KAŻDY/A jest na wyciągnięcie ręki.
    Że kobiecie należy się szacunek.
    I że nie mogą przez całe życie myśleć siurkiem.
    Kurde.

    Gdyby bohater oślinil się na widok dojary, ale nie szukał z nią kontaktu, to ok.

    Od fantazji do zdrady jest krucha granica.

    Tylko tyle.
  • Ozar 19.05.2018
    Aisak Masz rację, ale wiesz jak sie mają zasady do życia. Dlaczego burdele i agencje towarzyskie kwitną i mają full klientów, a panienki czasami nie nadążają z obsługą? Gdyby wszyscy byli kochającymi mężami to te panie umarły by z nudów, a mają mnóstwo pracy.
  • Nachszon 18.05.2018
    Ozar, odpowiadając na ostatnie pytanie z Twojego erotyka: nie pisać więcej erotyków!:) Potwierdziłeś tezę pani z facebooka:)
  • Ozar 18.05.2018
    Dzięki za wizytę. Wiesz dopóki sie nie spróbuje (choć ten tekst ma z 10 lat), to człek nie wie, czy mu dobrze wyszło czy tekst jest do dupska. Oki to pierwszy i ostatni.
  • Elorence 18.05.2018
    "Dobra, dawno nigdzie nie byliśmy z żoną, to możemy iść. Przestanie mi marudzić, że tylko siedzi w domu." - typowe. Żona zła, a ja taki biedny. Chciałem piwko w domu przed telewizorem, a ona tylko biadoli.... Bla bla bla...
    Cholera, w tym momencie już powinnam przestać czytać, bo wiadomo co będzie dalej.

    "Tuż przy mnie stała dziewczyna lat może z dwadzieścia parę, choć to mało ważne. Nie dość, że była piękna to jeszcze całkowicie w moim guście (nie wiem, dlaczego od razu tak zdecydowałem, ale była to prawda). Czarne, duże okrągłe oczy, długie kruczo czarne włosy spadające falami na ramiona i wspaniały, ale szczery uśmiech na twarzy. To jednak jeszcze nic. Kiedy spojrzałem trochę niżej, na miejsce, gdzie przeważnie są cycki, doznałem porażenia wzroku i nie tylko..... To nie były duże piersi, to były olbrzymy, które tylko marzą, żeby się uwolnić z obroży, która je trzyma. I ta rozpięta nisko, bardzo nisko bluzka. Kiedy tak stała tuż obok widziałem zarys jej sutka." - typowe. Bo jak już, kurwa (wybacz, ale taki teksty działają na mnie jak płachta na byka), to musi być biuściasta siksa, no i niedorozwinięty facet, który zachowuje się jak zwykły szczyl z gimnazjum.

    "[...] nagle zapragnąłem zobaczyć te cycki jeszcze raz. Nie dotknąć, popieścić, ale chociaż zobaczyć. To uczucie naszło mnie z taką siłą, że nawet nie wiem, jak wstałem i zacząłem szukać pięknej nieznajomej." - tu już wiadomo, jak bardzo kiepskie to jest.

    "Nagle poczułem czyjś wzrok. Korytarz był ciemny, ale mimo tego zobaczyłem ją. Stała na samym końcu. Znów mnie zamurowało. Stałem tak i gapiłem się, jak głupi, nie mogąc nic powiedzieć, ani zrobić. Trwało to tylko moment. Nagle ona uśmiechnęła się i pokiwała do mnie palcem, otwierając drzwi. Mój biedny komputer zawiesił się całkiem. Jednak kierowany jakimś dziwnym rozkazem ruszyłem do przodu. Kiedy byłem już przy drzwiach, ona położyła palec na ustach i pociągnęła mnie do środka. Poleciałem i prawie wpadłem na nią. Dziewczyna nadal nie zdejmując palca z ust, sięgnęła ręką do drzwi i przekręciła klucz. To, co działo się dalej, przypominało burzę z tornadem albo wybuch wulkanu. No wybuch był i to bardzo szybko, a później jeszcze wybuchał dwa razy. Kiedy zapaliła małe światełko nad lustrem, ujrzałem, jak szybko zdejmuje bluzkę. Później myk i opadł na ziemię stanik. Tuż przed moimi oczami miałem piersi coś chyba XXL albo DDD. Ogarnęło mnie szaleństwo. Jeśli miałem jeszcze przy drzwiach jakieś opory, czy problemy, to teraz znikły jak ucięte nożem kufa nie siekierą." - pornol, pornol, PORNOL. I to taki mega kiepski.

    Dalej nie czytam. Mam dość.
    Pani z Facebooka ma rację. Faceci nie potrafią pisać erotyków. Niektóre kobiety również (wystarczy wspomnieć o "50 twarzach Grey'a" - szmira jakich mało).
    Pokazałeś, że faceci to zwykłe śmiecie, z którymi nie warto się wiązać, bo kobieta poświęci całe swoje życie, a ten śmieć i tak pójdzie sobie szukać szczęścia na boku, u jakiejś dziwki (która pewnie nazywa siebie kobietą wyzwoloną). Do takich facetów to ja nie mam szacunku. Zresztą, on się nawet nie powinien nazywać facetem, bo obraża normalnych, PRAWDZIWYCH mężczyzn. Mężczyzn, którzy potrafią pohamować rządzę, znają wartości, mają jakieś ambicje i są konsekwentni w wyborach.

    Ale, żeby nie było, że tylko facetów obrażam. Niektóre panny, zwykłe dziwki, robią dokładnie to samo.
    Nie utrzymuję kontaktu ani z tymi "facetami", ani z tymi "kobietami". Jak kurwa chcą samowolki, to niech nie wchodzą w związku.

    Widzisz, Ozar?
    Treść mocno wyprowadziła mnie z równowagi. Temat ultra drażliwy. I nie, nie. Nie zostałam zdradzona. Po prostu, jestem kobietą, która szanuje pewne wartości życiowe.

    Nie pisz więcej erotyków, błagam :)

    Pozdrawiam :)
  • Ozar 19.05.2018
    Dziękuje za wizytę i bardzo szeroki komentarz. Nie wiem, ile masz lat i nie pytam, ale musisz popatrzeć na to wzrokiem człowieka, który jest żonaty od ponad 30 lat. Wierz mi, po takim czasie nie ma już mowy o miłości, o radości z seksu itd. (poza oczywiście wyjątkami). Ludzie, którzy są ze sobą tyle lat, znają wszystkie pytania i odpowiedzi, co zazwyczaj prowadzi do rozmów o niczym. Jednak wiedz, że inaczej patrzy się na drugą osobę po tylu latach, to jest przepaść w stosunku do czasów zakochania, pierwszych spotkań, pocałunków itd.
    Wcale nie musi być cycata siksa i facet niedorozwinięty. Znam wielu bardzo inteligentnych mężczyzn, którym się podobają duże piersi. To nie jest cecha umysłu tylko chyba bardziej chemia i biologia. To akurat jak mi się wydaje po prostu odruch, może jakiś prymitywny, ale moim zdaniem wywodzący się jeszcze z czasów pierwszych ludzi, czyli coś, co jest w nas chłopach od powstania Homo Sapiens. Mamy takie coś zakodowane, choć czasami nawet o tym nie wiemy. Cóż, nie ma ludzi świętych ani kobiet, ani mężczyzn, ale... Problem nie jest taki jak go przedstawiłaś, czyli czarno biały.
    „Po wielu latach małżeństwa umierają anioły, a rodzą się demony" – jak ktoś bardzo trafnie napisał. To jest suma wielu czynników takich jak: zanik uczucia, zawiedzione nadzieje, oziębłość seksualna, czasami wręcz nienawiść i to z obu stron. Ludzie są ze sobą z wielu powodów, ale tylko są. To już nie jest para kochanków przesiąkniętych uczuciem, tylko w wielu przypadkach znudzeni do siebie, starzy ludzie, po tysiącach kłótni, czepiający się wzajemnie o wszystko.
    Reasumując taki wieloletni małżonek, którego już nic dobrego nie łączy z zoną, może czasami zgłupieć, kiedy nagle zerwie się z łańcucha. Jeśli tego teraz nie rozumiesz, to z czasem przyjdzie, choć oczywiście ci tego nie życzę.

    Napisałaś "Zresztą, on się nawet nie powinien nazywać facetem, bo obraża normalnych, PRAWDZIWYCH mężczyzn. Mężczyzn, którzy potrafią pohamować rządzę, znają wartości, mają jakieś ambicje i są konsekwentni w wyborach" – dobre, ale ilu już takich prawdziwych mężczyzn później okazywało się zdrajcami, oszustami itd. Wierz mi inaczej się patrzy na świat, na związki międzyludzkie w wieku lat kilkunastu, dwudziestu czy nawet trzydziestu, a zupełnie inaczej po pięćdziesiątce, czy jeszcze później.
    Czytałem kiedyś wypowiedź znanego aktora polskiego, który na pytanie, dlaczego rozstał się z żoną napisał tak "Pogoniłem potwora. Po chyba tysięcznej awanturze, w której moja była przyleciała do mnie z pyskiem, że zostawiłem bajzel w łazience. Jak się okazało ów bajzel to była niezakręcona pasta do zębów.

    Ja mojego bohatera nie bronię, ale staram się wytłumaczyć, że takie zachowanie szczególnie dla kogoś starszego patrz wyżej, może być czymś zrozumiałym.
  • Elorence 19.05.2018
    Ozar, mam 26 lat i jestem w stałym związku od 6,5 lat. Jeżeli ludzie nie potrafią pielęgnować tej fajnej relacji, jaka ich połączyła to dla mnie nie są ludzie dojrzali. Wiadomo, różne rzeczy się zdarzają i człowiek się zmienia na przestrzeni lat, ale nie można aż tak bardzo generalizować, że po 30 latach małżeństwa wszystko jest beznadziejne...
    "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz" - pasuje tu idealnie.
    Wiesz, czemu tak zareagowałam? Bo jeszcze nigdy nie przeczytałam normalnego erotyku. U Was zawsze faceci zdradzają, to żony są złe, faceci zawsze zmęczeni, i zawsze rzuca się na nich dwudziestka o wyglądzie modelki. To jest tak często powielane, że już tym rzygam.

    Jestem w bardzo szczęśliwym związku. Wciąż dogadujemy się tak dobrze jak na początku. Są zgrzyty, ale to jest całkowicie normalne. Różnica zdań też jest ważna.

    I nie za bardzo podoba mi się, że nawet w swoim komentarzu zarzucasz, że wszystkie nieszczęścia facetów to wina kobiet. Faceci powinni spojrzeć na siebie krytycznym wzrokiem. Większość z nich to zapijaczone lenie. Nic nie potrafią zrobić. Wiecznie po pracy zmęczeni, chociaż kobiety w tych czasach też pracują, ogarniają dom i dzieci.

    Dla mnie to nigdy nie będzie zrozumiałe takie zachowanie. Na miejscu tej żony, wniosłabym wniosek o rozwód z orzeczeniem o winie. Zgnoiłam go w sądzie. Wyssała ze wszystkich pieniędzy. Gnida szybko zrozumiałaby, że jest totalnym debilem. Zostałby z niczym, a ta siksa wcale by nie przyjęłaby pod swój dach.
    Bo wystarczyłoby się rozstać po ludzku i pójść szukać szczęścia. ROZSTAĆ. Ale facetom jest zbyt wygodnie. Chcieliby złapać kilka srok za ogon.
    Małżeństwo to nie tylko papierek to obietnica, że choćby wszystko waliło się na głowę, partnerzy będą się wspierać i wzajemnie sobie pomagać.

    Tyle :)
  • Ozar 19.05.2018
    Elorence Masz całkowitą racje, ludzie powinni sie wspierać do konca. To święte słowa. Ja nie zarzucam że wszystkiemu winne sa kobiety. To nie prawda, choć rzeczywiście tak to może wyglądać. Tu zgoda. jak już napisałem wyżej " Cóż, nie ma ludzi świętych ani kobiet, ani mężczyzn" Jednak tak po 40 a szczególnie po 50 u wielu ludzi obojga płci zachodzą zmiany w psychice:przekwitanie itd. i to ma wpływa na zachowanie, a do tego dochodzi znudnienie wzajemne i wiele jeszcze innych rzeczy, które wypływają po 25/30 latach małżeństwa. Nie gniewaj sie ale Ty masz lat 26 ja 54 i to jest taka przepaść że oboje sie nie zrozumiemy.
    A co do zapijaczonych leni - cóż zdarzają sie tacy również. Prawda jest, że kobieta mająca na głowie dzieci, dom i pracę robi w ciągu dnia więcej od swoich chłopów i dlatego np. ja od 30 lat pracuje tak, żeby rano zajmować sie najpierw jednym dzieckiem a później drugim, oba zawoziłem do przedszkola i do szkoły. Tak staram sie pomóc żonie. Dla mnie to normalne, ale ludzie są różni i nie każdy to zrozumie.
  • refluks 18.05.2018
    Eee, to nawet na obrzeżach erotyka nie stało.
    sterczacy fiut, wielkie cyce, rżnięcie na stojąco.
    dosłowne, wulgarne.
    zwykły pornol.
  • Ozar 19.05.2018
    Dzięki za wizyte, ale tu nie o tekst chodziło tylko o problem.
  • Ozar 18.05.2018
    Hm... Sprawdziły się słowa pisarki, która odpisała mi mniej więcej tak.
    „Pomijam warsztat i poziom tekstu, ale jak gdziekolwiek to opublikujesz, wywołasz wielkie wzburzenie kobiet i trochę mniejsze mężczyzn. Kobiet, ponieważ dla nich to będzie nic innego jak zdrada, czyli coś, czego zazwyczaj nie potrafią zrozumieć, ani wybaczyć (choć same tez zdradzają). Dla nich to największa zbrodnia, jaką może popełnić mężczyzna wobec kobiety. A do tego oceniać będą nie twój tekst, tylko Ciebie, będąc przekonanymi, że opisujesz swój skok w bok. Jeśli jednak to zrobisz, uważaj, bo właśnie włożyłeś kij w gniazdo szerszeni i jeszcze nim kręcisz w środku. A mężczyzn dlatego, że kultura, dobre wychowanie, odpowiednia reakcja każe im taki tekst potępić (choć jaki przypuszczam, wielu by skorzystało), jednak oficjalnie będą oburzeni itd. Piszesz historię o wojnie, to Ci podpowiem, że po publikacji poczujesz się tak, jakbyś nadepnął na bombę (wiem, powinna być mina, ale zostawiłem w oryginale).

    Przepraszam wszystkie kobiety. To był taki mały eksperyment. Byłem ciekawy, czy pani pisząca romanse ma rację. Wyszło, że ma.
  • Ritha 18.05.2018
    Po pierwsze na początku jest czas przeszly, a potem terazniejszy, liczebniki wygladalyby lepiej slownie i troche innych bledow, oks, czytam dalej, bom ciekawa fabuły ;p
  • Ritha 18.05.2018
    "Trajkoce jak nakręcona" :D

    "To nie były duże piersi, to były olbrzymy, które tylko marzą, żeby się uwolnić z obroży, która je trzyma" :D

    Wiesz jak chop powinien napisac tekst a'la erotyk? 22 część Pincet Cana obadaj, ewentualnie pincet tekstów Okropnego, tam tez jednak lepi niz tu :D ;P

    Generalnie dobry erotyk winien na organizm wplynac w stopniu choc minimalnym. Ten erotyk owszem wplynal na moj organizm - uśmiałam sie fest ;D

    Rozumiem oburzenie Elo, aczkolwiek po mnie to emocjonalnie splywa, bo tu nie ma zbudowanych emocji. Jest plaska scena.
    Ale dalam Ci 5 gwiazd, za odwagę, humor, naturalnosc.
    I bo, kufa, moge.
    Huehuehue.
  • Ritha 18.05.2018
    A i bo lubie spoleczne eksperymenty, sana zem jeden uskutecznila :)
  • Ritha 18.05.2018
    A! I mozliwe, ze to wcale nie jest smieszne, ale mnie sam ten kontrast Ozarello-historyk vs ten tekst, ubawil.
  • Elorence 18.05.2018
    Ritha, ja za emocjonalnie do wszystkiego podchodzę :(
  • Ozar 19.05.2018
    Dzięki za wizytę. Tekst jest do dupy, wiem o tym ale dałem go tutaj bardziej ciekawy reakcji merytorycznej, a nie oceny pod względem literackim. Take rzucone hasło i czekanie na odzew.
  • Canulas 18.05.2018
    Przeczytałem tera, bo Ty jesteś elektryczny i możesz zdjąć. Tekst mnie nie zdenerwował, ale sorry: jest naiwny dość i raczej słabo napisany.
    Komentarz poprawiający byłby długi.
    Sorry, ja szczerze. Chujowe trochę.
  • Ritha 18.05.2018
    To nie jest pastisz? To je pastisz, ludki, nie na innej opcji :D
  • Ozar 19.05.2018
    Ritha Nawet nie wiem jak sie pisze pastisz więc się nie odnoszę. A kontrast jest, choć temat rzucony raczej od strony problemu a nie samej prozy. Niektórzy to wyłapali inni nie .
  • Ozar 19.05.2018
    Tekst jest do dupy!!! Dokładnie, ale mi nie chodziło o kwestie literackie, tylko o rzucenie tematu i reakcję na sam problem. Zrobiłem źle, bo mogłem napisać o co mi chodzi we wstepie. Jednak niektórzy wyłapali sens, bo o niego chodziło a nie o sam styl itd.
  • fanthomas 18.05.2018
    myślałem że pornol a to tylko erotyk ;) też jeden podobny napisałem, ale nikt się nie bulwersował.wrzuć to na lol-a będziesz mial milion wyswietlen ;) Mi tam pasi ten tekst 4,5
  • Ritha 18.05.2018
    Bo baba miala macki. Czy syrena byla. Czy cus. To Cie usprawiedliwilo ;P
  • Canulas 18.05.2018
    Mnie też nie denerwuje. Jest słaby warsztatowo i tylko tyle
  • Ozar 19.05.2018
    Dzięki za wizyte. Jak juz napisałem wyżej to był eksperyment i takie zapytanie o wasze zdanie na temat, a nie dzieło literackie.
  • Aisak 18.05.2018
    A mnie denerwuje.

    Gdyby facet był singlem, to ok.
    Ale miał już właścicielkę, i szukał nowych wrażeń.

    To się powinno skończyć tak, jak w prawdziwej historii, która wydarzyła się naprawdę.

    Wielka dojara udusiła cycem chłopa.
    Niechcący. Podczas snu.

    Wtedy byłoby interesująco.
  • Ozar 19.05.2018
    Dzięki za wizytę. Odpowiedź na twój komentarz jest w tym dużym moim komentarzu dla Elorence więc nie bede sie powtarzał. Mi nie chodziło o styl błędy czy inne taki, tylko o postawienie problemu, moja wina że nie napisałem tego we wstępie, ale myślałem że większość wyłapie o co mi chodziło.
  • Dobra, bo widze, ze ten tekst jest kątrowersyjny. Jednych denerwuje, innych nie denerwuje. Zobaczymy.

    "Erotyk !!!!"

    O kufa. No dobra.


    "Kiedy kolega zadzwonił z zaproszeniem na imprezę w sobotę, chciałem odmówić. Nie dość, że idę do pracy, to jeszcze do niego taki kawał. A samochodem nie ma sensu jechać, bo nawet drinka nie wypije. Żeby nie decydować od razu, powiedziałem mu, że jeszcze dzisiaj oddzwonię. Byłem niezdecydowany. Coś ostatnio nie miałem ochoty nigdzie iść." - urzekajace rozterki. Ten myk z zadzwonieniem do niego pozniej - zajebisty.

    Ale. Nie wnikajac w opinie tej pani, ze mezczyzni nie umieja pisac erotykow, tylko same pornole, ani w zamiar, z jakim to napisales, czyli
    "Nie, bo ja umiem, babo", "fakt, nie umiem", "napisze bo, kufa, moge" - jakkolwiek by nie bylo, to zrobiles to, na co ona jojczy, a jestem dopiero przy momencie, w ktorym bohater przybyl na impreze i napil sie Sobieskiego z pepsi.
    Chodzi o sam konstrukt.
    Skoro on sie zaglebia w to, ze ma spoko, bo generalnie zona podjedzie po niego tylko pare ulic dalej, i to jest spoko, bo jakby miala po niego pod sama prace, to nie spoko, bo by sie wjebali w najgorsze korki...albo ze to jest spoko, ze na imprezie napil sie drinka, a tak konkretnie to Sobieskiego z pepsi (w tej kolejnosci)..no to, Ozar, to jest opis przezyc zewnetrznych.
    A babie szlo o to, zeby tak nie bylo.
  • a, no juz widze jej badania spoleczne i opinie o opiniach kobiet i mezczyn, ktore jej zdaniem nadplyna.
    Niechze ona bedzie łaskawa udac sie ze swoja pseudosocjologia na łamy swych pseudoromansow.
  • Ozar 19.05.2018
    e make i ka pololi Dziękuje za wizytę. To nie do końca tak było. Pani pisarka napisała, że my tylko technika itd. ja sie wkurwiłem na maxa i postanowiłem napisać coś, co pokaże nie tylko technikę. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem sie nad wartością literacką tekstu, chciałem tylko pokazać że mogę to opisać trochę lżejszym językiem. A do tego nie zastanawiałem się czy umiem. Ja wiem co umiem i to sie nazywa pisanie o historii, a prozy sie dopiero uczę.Tak szczerze to jak pamiętam pisałem to chyba 2 dni a potem cos tam poprawiałem. A tutaj wrzuciłem żeby sie przekonać czy słowa pisarki się spełnia i jak widzę miała rację w 100 % niestety...
  • Jak; miala racje?

    Czy gdzies w powyzszej opinii, uprzednio wywodow tej pani NIE przeczytawszy, ocenilam zachowanie bohatera?
    Nie.

    Oceniam konstrukt tekstu.
    To jest opis zewnetrzny, i to Ci wykazalam.

    Po pierwsze, bohater nie jest zarysowany tak dobrze, bym sie na okolicznosc jego i jego kreacji rozwodzila, roznamietniala.

    Baba 'od romansow' blednie optuje 'reakcje', bo zaklada je na podstawie swych blednych zalozen socjologicznych, emocjonalnych.

    Tym samym mi, jako odbiorcy, umniejsza, sugerujac ze ja podejde odczuciowo do tego czegos wyzej.

    Dlaczego?

    Baba od romansow ma mierne pojecie o gatunku erotykow.
    Ma on swoje wyzyny i niziny, ale przede wszystkim, eh - jest hiper stary. Nie o to mi chodzi, ze badac hiper starym, przeszedl przerozne deformacje, transformacje, i jak to mawia Artysta Okropny - pornografizacje mainstreamu, wszedl wyboiscie w nowoczesnosc i powoli zaczal sie stawac swoim wypaczeniem.

    Juz nawet nie o to mi chodzi.
    Nie o to nawet, ze to, co kiedys bylo nie do pomyslenia dzis zdumiewa niektorych odbiorcow brakiem obscenicznosci zewnetrznej, bo odmozdzenie nie pozwala im dostrzec przerazajacej struktury wewnetrznej (de Sade bylyby najbardziej nr 1 przykladem).

    Jesli cos jest hiper stare - wywodzi sie od mezczyzn, gdyz kobiety nie od tak dawna moga sobie wypisywac w tej materii.

    Tak tez opinia baby - ze mezczyzni nie umieja pisac erotykow - jest smieszna.

    W tej kwestii nieuscislenie przez nia, ze nie wszyscy mezczyzni potrafia pisac erotyki - jest olbrzymim bledem, wejsciem w absurd i bezsens.
  • Ozar 19.05.2018
    e make i ka pololi Miała racje w tym co mi napisała, że wywoła mój tekst oburzenie, bo wywołał. A co do tej pani hahahahaha to była jedna z najlepiej wydawanych i czytanych autorek lat 90 tych. Nie napisze nazwiska bo obiecałem, ale nawet czytałem fragmenty jej tekstów i dla mnie to nuda, ale to nie moje klimaty.
  • Ozar, oburzenie na wspomniane przez Ciebie okolicznosci, wywolal moze np Pasolini. Wnioskuje po przejechaniu go samochodem.
    Ty, w temacie, nie budzisz
    Zadnej
    Emocji
    Kategorycznie
    Wykluczjac
    Oburzenie.

    Czego Ci usiluje dowiesc.

    1. To nie jest erotyk.
    2. Jak mezczyzni moga, jako calosc, nie umiec pisac tego gatunku, skoro to ich wytwor.
    3. Pelen, dawno temu, wlepionych wen filozofii, bo żądza jest czestym przedmiotem jej rozwazan.

    Tys wywolal gownoburze, nie oburzenie.
  • Ozar 19.05.2018
    e make i ka pololi Ja nie umiem pisać erotyków!!! To był rzucony problem zachowania się zwykłego mężczyzny a nie jakiś tam erotyk. Tu chodzi o sam problem a nie o tekst, bo ten i może jest do dupy ale całkiem dobrze opisuje co i jak. O to mi chodziło a nie o ocenę tekstu tylko problemu. Mnie chodziło tu o to jak powinien zachować sie men i czy to, co zrobił było słuszne czy nie. Chyba sie nie rozumiemy.
  • Ozar 19.05.2018
    Ozar No chyba że chcesz mnie obrazić, wtedy to zrozumiem. Ale jakbyś napisała pod moim historycznym tekstem że jest do dupy, to bym się obraził , ale przy prozie czy wierszach zwisa mi to całkiem.Nie ważny jest tekst ale problem kufa pisze to juz chyba 178 raz tutaj.
  • Ozar 19.05.2018
    Ozar E make tu nie chodzi o forme lietracka, bo ta jest do dupy. Zgoda. Mi chodziło o to czy bohater zachował się właściwie, albo nie i jak to widzicie, a nie jak to zostało opisane. Pisze to juz chyba 5 raz
  • Ozar, no to sorry, że się na portalu literackim pod publikacją - mądruję o walorach i ich braku pod kątem literackim.

    Naprawdę ogniste pardon.

    Bo myslałam, że o poglądach na stosunek rozmiaru biustu do rozmiaru mózgu, i że


    >'ja bym go tak zgnoiła w sądzie, że hoho'
    >' ja mam 56 lat i uważam toatamto, '
    > 'mam dziewięć lat i siebie nienawidzę'

    I wszystkie inne z cyklu 'Ja i to co ja uważam' możemy dalej swobodnie odpierdalać w Pitoleniu nr 13254567898.

    Ale nie. Tym razem musiano napisać Erotyk!!!!!, o którym autor mówi, że nie jest erotykiem, ale chodziło mu o to, że on cos chciał..
  • Ozar 19.05.2018
    e make i ka pololi Dobra nie rozumiemy się. Nie ma sensu dalej dyskutować. Mylisz problem z jego opisem
  • Ozar, oho, jasne. Istnieje felieton i od czegos jest. W tejze formie moglbys se gaworzyc, rozwazac, pierdolic trzy po trzy, czemu nie?

    Bo mnie zdumiewa - Ty chcesz robic porzadki, a jednoczesnie pisac cos, co przy gorze okreslasz czym bedzie, okraszasz szescioma wykrzyknikami, a potem to tym nie jest, a Ty chciales cos innego. Zreszta hiper oryginalnego.

    Felieton.
    Albo juzer specjalnego podejscia do tematu.
    Boguslaw - biblia, Margerita - cokolwiek, a i ta rozmowa sie robi tegoz typu.
  • Ozar 22.05.2018
    e make i ka pololi Tak się składa, że akurat wiem co to felieton i może tak trzeba było. W sumie żałuje że wrzuciłem tego pseudo erotyka, bo sam sobie narobiłem problemów. Ale mleko się rozlało i nic już nie poradzę. Porównujesz mnie do Bogusława i Margarity. Cóż Bogusław jest chyba nawiedzony, a Margarita pisze jak umie. Niestety jedni rodzą się z talentem do pisania, inni nie. Ja znam ten ból, bo jak teraz czytam moje teksty historyczne tak sprzed 20 lat to się łapie za głowę. Jednak w końcu nauczyłem się pisać w miarę sensownie i ciekawie, ale wiem że to wymaga lat pracy nad sobą i dlatego myślę, że Margarita też będzie pisała inaczej za 10 czy 15 lat. Nawet bez talentu można się tego nauczyć. Jeśli chodzi o prozę to na razie wyleczyłem się z publikowania. Nie żebym się obraził, za stary na to jestem, ale widzę że to nie ma sensu, bo zaraz spada na mnie lawina błota. A nawet na historię muszę uważać, bo taki Karawan poluje na co dziwniejsze teksty, mimo że pisze we wstępie, że to może być fikcja, czy wymysł jakiegoś fantasty.
    E make daj już spokój nie kop leżącego, no chyba że sprawia ci to przyjemność.
  • Ritha 07.06.2018
    Dzień dobry. Pan dawno tw nie pisał. Zapraszam ;p :))
  • Ozar 07.06.2018
    O kufa zapomniałem rzeczywiście, ale ma w sobotę ślub syna i łep mam zajęty na 120%, ale postaram sie coś napisać,Dzięki za przypomnienie.
  • Ritha 07.06.2018
    Ozar mozesz nalosować, w nd rozdamy i bedziesz miał 2 tyg. na tekst.
    Nooo, graty dla syna, a Ozarro nie w lesie, nie w lesie i poł litra... itp. :D
  • Ozar 07.06.2018
    Ritha Hahahahahaha dzięki wielkie!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania