Nie, nie jestem w stanie spokojnie czytać niektórych Twoich wierszy:) Na przykład tego. Ponieważ piszesz w pierwszej osobie jesteś strasznie daleko od czytelnika w pięknym Wszechświecie, jak jedno z ciał niebieskich, z drugiej strony strasznie blisko, zbyt blisko. Tak jak Kosmos, niby daleko, ale przecież blisko, bo jesteśmy jego częścią. To perwersja. Ubierasz się w uniwersum, biorąc z Wielkiej Szafy co chcesz i pytasz, czy Ci w tym ładnie. Zabójczo ładnie:)
Dzięki za komentarz ;)
Zestawiać ten mój twór z klasykami — nie śmiem ;)
A poważnie, z tą inspiracją jest trochę tak jak z ulotnymi chwilami. Wczoraj siedziałam pół nocy przy teleskopie lupiąc na Księżyc. Muzyka Jarre (szacunek) ale mnie osobiście jej urozmaicona barwa rozprasza w takiej sytuacji. Natomiast mam znajomego, który kontempluje przy okularze w asyście wojowniczych dźwięków Two Steps From Hell... Twierdzi, że to go odpowiednio nastraja ;)
Kwestia gustu i zapotrzebowania jak widać ;)
Pozdrawiam :)
Aga, Koto to też klasyk, taki sam dinozaur jak Jarre, mało tego Jarre także potrafi wyrąbać szmirę, ale o nim nie mówi się szmira, bo to Jarre. Natomiast do Koto mam osobisty szacunek i sentyment. Ja zresztą elektronikę w różnych maściach kocham.
Adam T Za "cienka" się czuję w tej tematyce,ale trudno mi się z tobą nie zgodzić :) W mojej ocenie wynika to z tego, iż twórczość Jarre, Vangelisa etc wpisuje się w kanon nazwijmy to: modowy. Ja preferuję raczej niszowych wykonawców. Elektroniczne muzykowanie kocham toże ;))
PS. Koto nie słuchałam chyba ze sto lat i gdybym miała sobie teraz na szybko coś "zanucić", to bym poległa. Odświeżę pamieć w wolnej chwili...
Adam T Cóż, hm... Johannes Schmoelling, Steve Jolliffe, Edgar Froese, Chris Franke, Clause Schulce (ci trzej ostatni z Tangerine Dreem solo polecieli dalej, ale też mają kawałki grzechu warte)... To tak na szybko, (co do pisowni nazwisk nie daję gwarancji ;). Natomiast ostatnio mnie zafascynował Kitaro, choć to nieco odmienne klimatycznie...
Agieszka, Tangerine Dream to żadna nisza, fakt solowe płyty Edgara Froese czy Schmoeling już faktycznie. Natomiast Schulze - mija ukochana płyta Timewind. Kurcze, bliscy są mi wszyscy, chociaż nie znam tytułów na wyrywki. Tangerine uwielbiam Ricochet, coś kapitlanego.
Jeśli znajdziesz chwilę, a nie znasz, poszukaj Isao Tomity (Isao Tomita), on zrobił mnóstwo transkrypcji muzyki klasycznej na elektronikę, Debussy'ego, Rsvel'a, Strawińskiego, Musorgskiego.
Z innej, futurystycznej beczki lubię bardzo Kraftwerk, albo np. Cluster, fakt, u nich nie ma tego kosmosu i przestrzeni monumentalnych.
Słuchamy podobnych rzeczy ;)
Pan Tomita kołata mi gdzieś w zakamarkach pamięci, choć nie będę się mądrzyć i po prostu zapodam sobie dziś do wieczornej herbatki ;) Dzięki :)
Ale że Ktoś tu słucha "podobnych rzeczy" i to Kto? ;)) Cieszę się przeogromnie :)
Zachwyconam :)) Pozdrowionka :)
Zacznę od technicznej małości takiej. Dużo wersów kończysz na "...ona/...ana". Trochę to manieryczne w ten nie najlepszy sposób. Tekst się skrzy emocjami, zwinną wyobraźnią, jest w nim przepych, trochę może za duży, jest rozszałe ego peelki, kimkolwiek ona jest. Jest naprawdę gęsto, odurzenie gwarantowane ;)
Tańczę pozdrawiaka ;(
Faktycznie, -ona, -ana... nie wyłapuję tego samoistnie, a to przecież nie pierwszy raz kiedy ktoś (chyba nawet Ty) zwróciłeś na to uwagę. Może następnym razem mi się uda :) Pozdrawiam i dzięki
W Twoich kosmiczbych klimatach. Chciałam ładnie mądrze skomentowac, ale nie umiem kurde. W sensie, emocjonalnosc wiersza do mnie trafia, czuję, że bohaterka odlatuje gdzieś tam pod wplywem roznych bodzcow, ale do konca nie wiem czy moze jakoeg drugie dno ukryte czy cus.Erotyczny wydzwiek, tak jak Justysce, i mi sie nasunal, ale to chyba nie do konca o tym (czytelnik, baby zwlaszcza, widzi co chce ujrzec ;))
Podoba mi sie konstrukacja - pierwsze i ostarnie wersy w podobny sposob klamrują kazdą zwrotkę.
Coz, dokladam 5 gwiazd do tego rozgwiezdzonego nieba ;)
Pozdrawiam
Dzięki Ritha za spostrzeżenia. Drugie dno dla jednych istnieje, dla innych nie. Niektórzy dopatruję się i trzeciego i czwartego ;) Ale czy to ważne ;) Pozdrowionka
Piękny wiersz, pełen emocji i energii, nie pozostawia czytelnika obojętnym, poza zachwytem nad wszechświatem wyczuwa się niepokojącą atmosferę erotyczną. Mogłaby to zaśpiewać Ewa Demarczyk. Pozdrowienia!
Ja podłączę się pod spostrzeżenia Adama T, gdyby wyeliminować te „ana” wiersz wszedłby, że się tak wyrażę na wyższą orbitę.
Mimo to jest bardzo piękny i klimatyczny.
Pozdrawiam :)
Taaa znam temat z tymi końcówkami. Przerabiam go co trochę ;)
Nie będę wprowadzać poprawek — nie wypada, bo to wiersz LBnR
Dzięki za komentarz :) Pozdrowionka
Ritha łooo jak mogłaś ;p ;))
Ale to ino dodatek, niekoniecznie konieczny ;)
Anonim27.04.2018
Postanowiłem przeczytać z Twoją inspiracją muzyczną (Stellardrone - Breathe In The Light), no i muszę przyznać, że to ciekawe doświadczenie ;-) Co do tekstu, to zrobił na mnie wrażenie swoją "dualnością". Niesamowicie połączyłaś "niebo" (czyt.kosmos) z "ziemią" (człowiek i jego natura). Bardzo dobra forma, nieco inna, przez co ciekawa. Cztery zwrotki, a w każdej z nich dwa słowa, które oplatają każdą zwrotkę:
"płynę (...) spragniona"
"Nasłuchuję (...) uwrażliwiona"
"Upajam się (...) rozpalona"
"płonę (...) odurzona"
Kurczę, nie sądziłam że ktoś to wychwyci. Od tego zaczęłam pisanie tego wiersza — otwarcie i zamknięcie zwrotki... Jestem pod wrażeniem, że tak się zgłębiłeś. Super :)
Dzięki za komentarz :) Pozdrawiam
Kurde, ciężko będzie. ALe robicie numery. Myślałem, że moim faworytem będzie Szu, ale teraz nie wiem.
"Nasłuchuję
spowijana kiełkującym szumem kosmicznego tła
chaosu iskier sunących w mgławicach uniwersum" - piękny wyimek.
Generalnie powiedziałbym, trzymasz sie swojej strony. Czuć, że coś już podobnego było, ale jednak znów wyszło. Znalazłaś sobie niszę, dobrze sięw niej czujesz i cóż... wygląda na to, że zawłaszczyłaś sobie kawałek nieboskłonu.
Jak będzie głosowanie, to nie wiem. Chyba akcja, aka - abonent niedostępny zrobię.
Tiaaa też mam swoich faworytów... równo pędzą do mety... ciężki wybór będę miała.
Ale to chyba dobrze :)
Tak czy inaczej, dzięki żeś się wypowiedział i obecnością swoją komentarzem tutaj zaznaczył ;))
Pozdrowionka :))
Komentarze (41)
Dzięki za komentarz i pozdrawiam
Zestawiać ten mój twór z klasykami — nie śmiem ;)
A poważnie, z tą inspiracją jest trochę tak jak z ulotnymi chwilami. Wczoraj siedziałam pół nocy przy teleskopie lupiąc na Księżyc. Muzyka Jarre (szacunek) ale mnie osobiście jej urozmaicona barwa rozprasza w takiej sytuacji. Natomiast mam znajomego, który kontempluje przy okularze w asyście wojowniczych dźwięków Two Steps From Hell... Twierdzi, że to go odpowiednio nastraja ;)
Kwestia gustu i zapotrzebowania jak widać ;)
Pozdrawiam :)
PS. Koto nie słuchałam chyba ze sto lat i gdybym miała sobie teraz na szybko coś "zanucić", to bym poległa. Odświeżę pamieć w wolnej chwili...
Jeśli znajdziesz chwilę, a nie znasz, poszukaj Isao Tomity (Isao Tomita), on zrobił mnóstwo transkrypcji muzyki klasycznej na elektronikę, Debussy'ego, Rsvel'a, Strawińskiego, Musorgskiego.
Z innej, futurystycznej beczki lubię bardzo Kraftwerk, albo np. Cluster, fakt, u nich nie ma tego kosmosu i przestrzeni monumentalnych.
Słuchamy podobnych rzeczy ;)
Ale że Ktoś tu słucha "podobnych rzeczy" i to Kto? ;)) Cieszę się przeogromnie :)
Zachwyconam :)) Pozdrowionka :)
Pozdrawiam o świcie :)
Tańczę pozdrawiaka ;(
Podoba mi sie konstrukacja - pierwsze i ostarnie wersy w podobny sposob klamrują kazdą zwrotkę.
Coz, dokladam 5 gwiazd do tego rozgwiezdzonego nieba ;)
Pozdrawiam
Dzięki Bożena za komentarz :) Pozdrawiam
Mimo to jest bardzo piękny i klimatyczny.
Pozdrawiam :)
Nie będę wprowadzać poprawek — nie wypada, bo to wiersz LBnR
Dzięki za komentarz :) Pozdrowionka
Wrzuć link
http://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-rymy-10-linki-do-w422/
Może jestem inną.
Pozdrawiam i miłego
Pozdrawiam :)
Ale to ino dodatek, niekoniecznie konieczny ;)
"płynę (...) spragniona"
"Nasłuchuję (...) uwrażliwiona"
"Upajam się (...) rozpalona"
"płonę (...) odurzona"
Bardzo dobry tekst ! Piąteczka z plusem !
Dzięki za komentarz :) Pozdrawiam
Ładnie ujęte uniesienie. :)'
"Nasłuchuję
spowijana kiełkującym szumem kosmicznego tła
chaosu iskier sunących w mgławicach uniwersum" - piękny wyimek.
Generalnie powiedziałbym, trzymasz sie swojej strony. Czuć, że coś już podobnego było, ale jednak znów wyszło. Znalazłaś sobie niszę, dobrze sięw niej czujesz i cóż... wygląda na to, że zawłaszczyłaś sobie kawałek nieboskłonu.
Jak będzie głosowanie, to nie wiem. Chyba akcja, aka - abonent niedostępny zrobię.
Ładnie, A.Gu.
Ale to chyba dobrze :)
Tak czy inaczej, dzięki żeś się wypowiedział i obecnością swoją komentarzem tutaj zaznaczył ;))
Pozdrowionka :))
Pozdrawiam
Pozdrawiam!
Dzięki, że zajrzałeś :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania