wiersz dla

napisałem dla ciebie wiersz

nieporadny jak moje dłonie

zasiałem chabry w oczach

z parnej nocy ulepiłem resztę

ultrafioletem wypalone fosy

wypełniasz po brzegi

płynnym szkarłatem ust

mieliśmy płodzić nowe światy

a mamy siebie coraz mniej

z naszyjnikiem nóg na ramionach

w obawie przed świtem

wciąż spragniony

przekraczam barierę strachu

Następne częściWiersz o mojej żonie

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Mgła 04.03.2021
    Piękny:)
  • absynt 04.03.2021
    myślałem, że już go czytałaś...
  • Mgła 04.03.2021
    absynt czytałam :) ale nadal się zachwycam:)
  • absynt 04.03.2021
    To bardzo miłe, co piszesz. Dziękuję.
  • Akwadar 04.03.2021
    Też mnie się podobuje... szczególnie naszyjnik...
    Kiedyś moja babcia śpiewała o chabrach z poligonu, coś mają w sobie...
  • absynt 04.03.2021
    Chyba wszystkie babcie to śpiewały, moja też...
  • Szpilka 05.03.2021
    Ale soczyste z nogami na ramionach ?
  • absynt 05.03.2021
    :))) tak miało być

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania