Wierszydełko tęskne
Dzień wstaje smutny jak niemowlę chore
Nie wiadomo czemu wszak dookoła
Jesień nas bawi wspaniałym kolorem
A ja mam myśli ponure jak smoła
I mgła poranna jak peniuar zwiewna
Odsłania kształty mamiąc obietnicą
A we mnie wciąż brzmi nuta lata rzewna
I serce szarpie okrutną tęsknicą
Ech Góry moje przestrzenie bez końca
Jak mam żyć w jesieni we słoty i deszcze
Jak budzić się rano bez tchu i bez słońca?
Ech Góry moje... Serce z bólu trzeszczy
Następne części: Wierszydełko przed wszystkimi (świętymi)
Komentarze (28)
Myśle, że trzeba by wywalić albo "lata" , albo "brzmi". Lub dodać i przed "wciąż", tylko to bye wydłużyło zbytnio wers.
Tak mi sie wydaje. Pozdro
Baj
Wywal te przecinki i bedzie fajnie bez interpunkcji
Ja mogę wszędzie spędzać czas wolny byleby było ciepło i słonecznie.Już tęsknię za latem.Wielka 5 dla ciebie.
Ja z wierszy troszku pół-debil. Ja wiersze lubić lub nie czysto intuicyjnie. Pierwiastek emocji, wspomnienie. Wybudzenie jakiegoś obrazu pod daszkiem. Tego typu odbiór uskuteczniam.
Dlatego najczęściej po słowach: "Podobało mi się", nie dodaje "bo".
To tutaj mi bardzo leży, więc spieszę z tą informacją.
Zacne.
Natomiast (nie mam problemu z opowiadaniami) ciężko mi atomizować twory wierszopodobne. Choć to też nie do końca.
Bardziej tu pasuje pojęcie sinusoidalnej skali chyba.
Widzę bardzo mało, bardzo silnie potrafię odczuwać. Nie mam często zdrowo-rozsądkiwego środka.
To taki mały autyzm, typu. Krople deszczu na szybie policzy, ale sam przez jezdnię nie przejdzie.
Dlategom tu się odezwał. Gdyż podeszło na tyle, że wręcz Ci winien zaakcentowanie tego faktu byłem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania