Wierzący vs Niewierzący
Zastanawiam się jaki jest cel tych wszystkich sporów tutaj? Skąd wieczne podziały, hejt, moralizowanie, pouczanie, wywyższanie i uniżanie? Czy jedynym językiem służącym samoekspresji stało się słowo pisane? Tylko o ile napisanie tekstu w swoim unikalnym stylu jest sensowne, to biczowanie innych, bądź krytykowanie za ich słowa konstruktywne już nie jest.
Ani wierzący, ani ten co nie wierzy, nie mogą wiedzieć na sto procent czy mają rację. Ale wystarczy wrzucić tekst nie opowiadający się za żadną ze stron, żeby wywołać kolejną awanturę. Internet obnaża brak hamulców u niektórych, choć nawet nie mają odwagi podpisać się z imienia i nazwiska, a co dopiero pokazać twarz. Obawiają się nienawiści w odpowiedzi na własną. Czy to nie strata czasu, kiedy człowiek skupia się jedynie na walce z innymi? Małe wojny w sieci o to, co i tak nie zostanie rozstrzygnięte tutaj.
U wielu z was widać zaangażowanie i wiarę we własne przekonania. Dlaczego nie można przekuć tego w rzeczową dyskusję? Zamiast projektowania własnych lęków, obaw, wątpliwości, konfliktów wewnętrznych. Co tym karmicie?
Komentarze (12)
Szał szaleńców – surrealne.
Zacietrzewienie zakapiorów – zupełnie zbyteczne.
Pozostać w temacie poszło ci gładko
K B. epilog. Spotkał na opowi ateusz ateusza
i światu obwieszcza, że go wiara nie wzrusza
Pod pozorem swiatopoglądowej neutralności
Wywołał wylanie cysterny nieczystości
Niby to dla wolności słowa ateuszy powiedziane
Jednak z całym impetem przeciw katolikom skierowane.
Nie stać cię było, aby w porę wkroczyć przeciw chamstwu
Przez to dałeś dowód klanowemu draństwu.
Jak widać tam gdzie miód tam i pszczoły
Tam gdzie gówno, tam też zlatują się matoły.
Noedligo gram goscinnie w studiu
Trzeba brać także pod uwagę, że w takich miejscach pojawiają się księża i zakonnice, szczególna grupa zawodowa...
cul8r
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania