"Patrz, jaka jestem wysoka! I nie muszę nóg golić!" - o Boże, ble :D
"-Myślę, że jeśli liczysz na coś więcej z tym facetem, musisz przebrać się za pana Oxleya" - zdaję mi się, że nie rozumiem, albo mój mózg wypiera zrozumienie :D
"- Wiesz, Parker, ty to piękna dziewczyna jesteś, ale imię masz niepiękne. Parker. Parrker. - powiedziała. - Ten smutas przebrany za tygrysa nie wygląda na złą partię do... Wiesz, czego. - Szturchnęła ją lekko łokciem, aż drink niemal wyleciał rudej dziewczynie z ręki i postukała drewnianą nogą znacząco. Parker westchnęła. Miała już serdecznie dość niańczenia tej kretynki, która jedyne, co jak dotąd zrobiła pomocnego, to nie rozpoznała symptomów szaleństwa w stu dwudziestu czterech mężczyznach, stu siedemnastu kobietach i prawie włożyła jej język do ucha. To ostatnie było pomocne, bo do takiego samego gestu zbliżał się jakiś oblech, którego nie mogła tak po prostu znokautować" :)
"Odprowadź nas do punktu przejścia, przeskoczymy ją na drugą stronę i będziemy ją mieli z głowy" :)
Zaczyna mi być szkoda Fergusa...
"- Nie martw się! To normalne, że ręce ci się pocą! Boże, chroń królową! Uhuhu! Aleś wąsisko zapuścił, nie wiedziałem, że Azjaci potrafią takie zapuścić! Sądziłem, że potraficie jedynie chodzić z łysą głową i się kłaniać przed każdym i głupio gadać. Ciong peng, hopsa sa, rutu tutu!" - haha, dokładnie
No ciekawam co z tego wyniknie i co faktycznie się wydarzy za minut siedemnaście.
Po ośmiu miesiącach przerwy, dodajesz dzień po dniu, brawo :)
" Idziemy kontynuować ratowanie świata, czy co? - " — dobre ;))
"Oxley, nauczywszy się zapalać światło i rozpoznając włączniki bezbłędnie, ilekroć wchodził do pomieszczenia, czynił to z zapałem neofity. Nieodstępujący go na krok postrach mórz i oceanów krzywił się, ilekroć słyszał bzyczenie świetlówek." — jeszcze lepsze ;))
homar...
ok... lecim...
Komentarze (5)
"-Myślę, że jeśli liczysz na coś więcej z tym facetem, musisz przebrać się za pana Oxleya" - zdaję mi się, że nie rozumiem, albo mój mózg wypiera zrozumienie :D
"- Wiesz, Parker, ty to piękna dziewczyna jesteś, ale imię masz niepiękne. Parker. Parrker. - powiedziała. - Ten smutas przebrany za tygrysa nie wygląda na złą partię do... Wiesz, czego. - Szturchnęła ją lekko łokciem, aż drink niemal wyleciał rudej dziewczynie z ręki i postukała drewnianą nogą znacząco. Parker westchnęła. Miała już serdecznie dość niańczenia tej kretynki, która jedyne, co jak dotąd zrobiła pomocnego, to nie rozpoznała symptomów szaleństwa w stu dwudziestu czterech mężczyznach, stu siedemnastu kobietach i prawie włożyła jej język do ucha. To ostatnie było pomocne, bo do takiego samego gestu zbliżał się jakiś oblech, którego nie mogła tak po prostu znokautować" :)
"Odprowadź nas do punktu przejścia, przeskoczymy ją na drugą stronę i będziemy ją mieli z głowy" :)
Zaczyna mi być szkoda Fergusa...
"- Nie martw się! To normalne, że ręce ci się pocą! Boże, chroń królową! Uhuhu! Aleś wąsisko zapuścił, nie wiedziałem, że Azjaci potrafią takie zapuścić! Sądziłem, że potraficie jedynie chodzić z łysą głową i się kłaniać przed każdym i głupio gadać. Ciong peng, hopsa sa, rutu tutu!" - haha, dokładnie
No ciekawam co z tego wyniknie i co faktycznie się wydarzy za minut siedemnaście.
Po ośmiu miesiącach przerwy, dodajesz dzień po dniu, brawo :)
Kurde, już myślałem, że wlazł w rybę. Albo w ciążę jakiejś baby. Takieee rzeczy. No ładnie.
Dobra, idę pracować, bo mnie zabiją.
Jest git
"Oxley, nauczywszy się zapalać światło i rozpoznając włączniki bezbłędnie, ilekroć wchodził do pomieszczenia, czynił to z zapałem neofity. Nieodstępujący go na krok postrach mórz i oceanów krzywił się, ilekroć słyszał bzyczenie świetlówek." — jeszcze lepsze ;))
homar...
ok... lecim...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania