"Fergus zaryczał. Wszelkie logiczne myśli, chłodne kalkulacje i zimne plany, które chował w mózgu przez ostatnie dekady, obecnie znajdowały się na krawędzi otchłani, wypychane przez narastające, nieokiełznane szaleństwo (...) Gdy do niego dotarło, oszalał jeszcze bardziej" - całkiem zacne
"Opodal lśniącej czarnej skrzyni, w kałuży krwi znaleźli wielkiego mistrza sushi, Hitopapiromauirusu" - o proszę
"Hank wzniósł oczy w górę na dźwięk tego "komandora", a Tussenvoegsel i Oxley wymienili spojrzenia" - haha, też zwróciłam uwagę, "komandorze" zawsze brzmi z podtekstem ;)
"Trup, nie zając..." xDDD (dobry tytuł na kryminał)
"olbrzyma o nazwisku rodem z koszmarów lingwisty, Tussenvoegsel" :)
"Krabschnittz miał na temat trupów swoje zdanie, ale się z nim nie dzielił" :)
"spytał, wyciągając dwa papierosy i odpalając je mechanicznie. McKenna wyciągnęła sobie jednego z jego ust.
-Tak. - potwierdziła, zaciągając się długo, łapczywie, jakby papieros miał datę ważności do przed chwilą" - klimatycznie (z perspektywy palacza)
"coś zaburczał głosem, który brzmiał jak betoniarka pełna żwiru na dnie suchej studni" :)
"nachylając się, zupełnie jakby ów miał mu zdradzić tajemnicę smrodu w teatrze" :)
" U Hanka można było wyczytać pogodę na najbliższe dwieście lat po sposobie, w jaki palił" :D
"-Tak. - potwierdziła, zaciągając się długo, łapczywie, jakby papieros miał datę ważności do przed chwilą." - ładne. Lubię.
"Tamten złapał się za głowę, wciągnął powietrze z głośnym jękiem i prawie byłby zaczął lamentować, ale stojący obok holenderski kapitan szturchnął go delikatnie, przywracając go do porządku." 2x go
"- Dlaczego wszyscy na mnie patrzycie? - spytał. Popatrzył po wszystkich" - ciekawy zabieg słowny.
OK. Grande finale coraz bliżej. Chyba nie zabiją rybki :(
Komentarze (6)
"Opodal lśniącej czarnej skrzyni, w kałuży krwi znaleźli wielkiego mistrza sushi, Hitopapiromauirusu" - o proszę
"Hank wzniósł oczy w górę na dźwięk tego "komandora", a Tussenvoegsel i Oxley wymienili spojrzenia" - haha, też zwróciłam uwagę, "komandorze" zawsze brzmi z podtekstem ;)
"Trup, nie zając..." xDDD (dobry tytuł na kryminał)
"olbrzyma o nazwisku rodem z koszmarów lingwisty, Tussenvoegsel" :)
"Krabschnittz miał na temat trupów swoje zdanie, ale się z nim nie dzielił" :)
"spytał, wyciągając dwa papierosy i odpalając je mechanicznie. McKenna wyciągnęła sobie jednego z jego ust.
-Tak. - potwierdziła, zaciągając się długo, łapczywie, jakby papieros miał datę ważności do przed chwilą" - klimatycznie (z perspektywy palacza)
"coś zaburczał głosem, który brzmiał jak betoniarka pełna żwiru na dnie suchej studni" :)
"nachylając się, zupełnie jakby ów miał mu zdradzić tajemnicę smrodu w teatrze" :)
" U Hanka można było wyczytać pogodę na najbliższe dwieście lat po sposobie, w jaki palił" :D
Supcio, zabawna część, czekan na grande finale :D
"Tamten złapał się za głowę, wciągnął powietrze z głośnym jękiem i prawie byłby zaczął lamentować, ale stojący obok holenderski kapitan szturchnął go delikatnie, przywracając go do porządku." 2x go
"- Dlaczego wszyscy na mnie patrzycie? - spytał. Popatrzył po wszystkich" - ciekawy zabieg słowny.
OK. Grande finale coraz bliżej. Chyba nie zabiją rybki :(
ok lecim dali...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania