"i do czego doprowadził mniej więcej w takim samym stopniu, co zrobiła to genetyka" :)
"Przy przeskoku Wilkinson wpadł do pierwszego z brzegu umysłu, który miał wolne miejsce, by go wchłonąć" :D
"Homar był stary i zdecydowanie walczył o to, żeby się go pozbyć z umysłu, a Fergus chciał uciec jak nigdy. Problem jednak był taki, że się nie dało, dopóki nie zdechnie, i nie znajdzie się bardzo blisko otwarty i raczej pustawy mózg" :D
Cały ten wątek Fergus/Wilkinson/skorupiak jest gites.
"Skorupiaki są niezdolne do samobójstwa" - to akurat ciekawe... A jakby tak solidnie, z rozpędu jebnął łbem w szybę akwa?
"Pułkownik Alberts udawał, że nie jest mu niewygodnie w marynarce, a Hank udawał, że pamięta, gdzie jest jego zapalniczka" - lubię taki zapis, hm, powtórzeń, czy jakkolwiek to nazwać
"- Kandelabr? Wyspa? Perydot? Szapoklak? Bałałajka? - zgadywała Kenna" :)))
"usiłował robić dobre wrażenie jak na kogoś, kto właśnie wytarł buty rękawem rzuconej na ziemię oficjalnej marynarki z wszystkimi baretkami i orderami" :)
Hasło zacne.
"W tym momencie Snood Tussenvoegsel" - on miał na imię Snood? Serio? Nie pamiętałam...
Spadające stalaktyty - obrazowo, git
"Nie zostaje się kapitanem okrętu wojennego jak Zeven Provincien, jeśli się nie rozumie taktycznego waloru poczekania kilku minut" - brawo
"A potem z korytarza wychyliła się głowa Hanka, który zrobił przepraszającą minę na tyle, na ile pozwalał mu wiszący z ust papieros" - znów obrazowo, ta narracja tu, hm, ona pokazuje wszystkie ruchy, mimikę, no można się wczuć elegancko w bohaterów, radam
"strzelił kilka razy karkiem" 0 nienawidzę tego! Zawsze mi się wydaje, że może spowodować paraliż :D
Bardzo dobre pytanie końcowe, idealne wręcz.
Wątpliwości:
"duży czarny prostopadłościan na wózku na gąsienicach" - dwa razy "na" zbyt blisko, deczko się gryzie jak na moje oko
"- Serio? - Spytał pułkownik" - znów obstawiam "spytał" z małej
Teraz, gdybym miała odpalić czepliwość poziom max (oczywiście w celu dalszego technicznego wsparcia), a akurat mam dziś dzień na skrupulatność, to:
"- Hasło! - powiedział rozkazującym tonem ktoś zza pleców Hanka.
- Kuurwa... Nie pamiętam - powiedział" - to "powiedział" x2, może w drugim wersie "odparł"?
"w przeciwieństwie do napiętych ludzi w czerni, którzy zaczynali chichotać pod nosem" - napięci i chichotający zarazem, to się jakoś wyklucza w moim pojmowaniu stanów emocjonalnych
"przejebane, a ja najbardziej. - Wyrecytował" - tu bym obstawiała z małej "wyrecytował" ale kurde palucha se za to nie dam urąbać, fifty-fifty
"Wyrecytował siląc się" - za to na bank przecinek po "wyrecytował", czasowniki, tu mogę mały paluszek nieśmiało nadstawić
"Spytał pułkownik Alberts, który rozpinał właśnie koszulę ku rozbawieniu Kenny, której również było ciepło" - 2x "który", można by:
"Spytał pułkownik Alberts, rozpinając koszulę ku rozbawieniu Kenny, której również było ciepło"
"złapał na plecy lekkie, przyjazne klepnięcie w plecy" - 2x plecy, na Boga, jedne out
Klaustrofobicznie w skorupiaku być. Część w deseń poprzednich.
Jestem teraz, może nie pewnie, ale... Czyje, że te "Petycję" są nawiazaniem do tej serii.
Ooo, taka mądrość.
Kopfrkingl, PE, Henkels (Pet), Chrolnik, Psycho-, Sadza, Pulpy, Thorú, Anderson Creek... Nie wiem, czy jeszcze coś, bo te, które mam dopiero w planach się nie liczą, nie? (3x nie w jednym zdaniu)
Komentarze (35)
"Przy przeskoku Wilkinson wpadł do pierwszego z brzegu umysłu, który miał wolne miejsce, by go wchłonąć" :D
"Homar był stary i zdecydowanie walczył o to, żeby się go pozbyć z umysłu, a Fergus chciał uciec jak nigdy. Problem jednak był taki, że się nie dało, dopóki nie zdechnie, i nie znajdzie się bardzo blisko otwarty i raczej pustawy mózg" :D
Cały ten wątek Fergus/Wilkinson/skorupiak jest gites.
"Skorupiaki są niezdolne do samobójstwa" - to akurat ciekawe... A jakby tak solidnie, z rozpędu jebnął łbem w szybę akwa?
"Pułkownik Alberts udawał, że nie jest mu niewygodnie w marynarce, a Hank udawał, że pamięta, gdzie jest jego zapalniczka" - lubię taki zapis, hm, powtórzeń, czy jakkolwiek to nazwać
"- Kandelabr? Wyspa? Perydot? Szapoklak? Bałałajka? - zgadywała Kenna" :)))
"usiłował robić dobre wrażenie jak na kogoś, kto właśnie wytarł buty rękawem rzuconej na ziemię oficjalnej marynarki z wszystkimi baretkami i orderami" :)
Hasło zacne.
"W tym momencie Snood Tussenvoegsel" - on miał na imię Snood? Serio? Nie pamiętałam...
Spadające stalaktyty - obrazowo, git
"Nie zostaje się kapitanem okrętu wojennego jak Zeven Provincien, jeśli się nie rozumie taktycznego waloru poczekania kilku minut" - brawo
"A potem z korytarza wychyliła się głowa Hanka, który zrobił przepraszającą minę na tyle, na ile pozwalał mu wiszący z ust papieros" - znów obrazowo, ta narracja tu, hm, ona pokazuje wszystkie ruchy, mimikę, no można się wczuć elegancko w bohaterów, radam
"strzelił kilka razy karkiem" 0 nienawidzę tego! Zawsze mi się wydaje, że może spowodować paraliż :D
Bardzo dobre pytanie końcowe, idealne wręcz.
Wątpliwości:
"duży czarny prostopadłościan na wózku na gąsienicach" - dwa razy "na" zbyt blisko, deczko się gryzie jak na moje oko
"- Serio? - Spytał pułkownik" - znów obstawiam "spytał" z małej
Teraz, gdybym miała odpalić czepliwość poziom max (oczywiście w celu dalszego technicznego wsparcia), a akurat mam dziś dzień na skrupulatność, to:
"- Hasło! - powiedział rozkazującym tonem ktoś zza pleców Hanka.
- Kuurwa... Nie pamiętam - powiedział" - to "powiedział" x2, może w drugim wersie "odparł"?
"w przeciwieństwie do napiętych ludzi w czerni, którzy zaczynali chichotać pod nosem" - napięci i chichotający zarazem, to się jakoś wyklucza w moim pojmowaniu stanów emocjonalnych
"przejebane, a ja najbardziej. - Wyrecytował" - tu bym obstawiała z małej "wyrecytował" ale kurde palucha se za to nie dam urąbać, fifty-fifty
"Wyrecytował siląc się" - za to na bank przecinek po "wyrecytował", czasowniki, tu mogę mały paluszek nieśmiało nadstawić
"Spytał pułkownik Alberts, który rozpinał właśnie koszulę ku rozbawieniu Kenny, której również było ciepło" - 2x "który", można by:
"Spytał pułkownik Alberts, rozpinając koszulę ku rozbawieniu Kenny, której również było ciepło"
"złapał na plecy lekkie, przyjazne klepnięcie w plecy" - 2x plecy, na Boga, jedne out
No, tyle tutej :)
Jestem teraz, może nie pewnie, ale... Czyje, że te "Petycję" są nawiazaniem do tej serii.
Ooo, taka mądrość.
Gdzie tu masz podobieństwo?
Jak pierdolę, to trudno.
Mylisz PE i Peta (swoja drogą PE usunę, będę to pisał od nowa)
Pe mi się kojarzy z Wyspami.
Kuuurwaaa, mośku, ale Ty kombinujesz.
Świadom jestem własnego rozjebania na kilka-naście projektów, Canulasie. Nie umiem tak, jednego tylko.
Jeszczem nie widział, żeby obrażony się droczył.
ok, lecim dali...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania