Rozdział z moim ulubieeenym Oxleyem :> Choć może wolę Holendra, no nie sposób się zdecydować :D
"-Okręt, twój - wskazała Oxleyowi palcem ogromny statek z prawej. - Okręt, nie twój" xD
"niczym połówka cegły w wiadrze niesiona przez kogoś bardzo zawianego" xD
"Oxley patrzył na niego. Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia" xD
Tussenvoegsel się nudził... xd
Mary Ann myśli o wszystkim. Zapomniała tylko o tej dwójce (w zasadzie trójce, czy tam dwa i pół) na wyspie :) Po szalonej akcji z Hankiem spokojna i klimatyczna część z Oxleyem, gut. Pięć zasłużone klikłam :)
Tak się zastanawiałem co też porabia Ślimaczek. Coś mi się jednak nie wydaje żeby Pani Lockpick zapomniała o swoich wiezniach przypadkiem, jeśli już to pewnie zapomniała specjalnie i jeszcze jakoś na tym zarobi ;)
Bardzo przyjemna przerwa w akcji dotychczasowej :) Czytało się sympatycznie. A tak a propos Mary Ann, przypomniało mi się takie powiedzenie, które kiedyś usłyszałem: Mężczyźni rządzą światem, a kobiety rządzą mężczyznami. Ogromna piona. Ta historia mieni się wszystkimi barwami tęczy :))
"Oxley pykał fajeczkę z nogami na stole. Był późny wieczór, zastępy przeróżnych pracowników kompanii biegały w tę i na zad. " - nazad
"Trade Inc. Etc., co i rusz ktoś na kogoś wpadał, ktoś komuś coś mówił," - co rusz
" Podniósł głowę - na kotwicowisku właśnie pojawił się ogromny okręt, w którym rozpoznał Kaszalota. Za nim stał drugi, prawie tak samo ogromny."
Może:
Podniósł głowę - na kotwicowisku właśnie pojawił się ogromny okręt, w którym rozpoznał Kaszalota. Za nim stał drugi, prawie tak samo wielki.
"- Piękne cacko, nie? - spytała zza jego pleców Mary Ann Lockpick, która najwyraźniej stała tam od dość chwili." - zjadło słowo "długiej"
" Oxley nie umiał się zdecydować, czy patrzeć przez lunetę na okręt, czy odłożyć lunetę i wrócić do stoickiej postawy i patrzeć spokojnie na Mary Ann. W końcu, gdy odrobinę ochłonął, przestał patrzeć przez lunetę na siostrę i odłożył lunetę na stół." - ok, sory, ale z tymi 4x luneta, to jakiś jebany dramat. Ogarnij, bo... No dziko.
"-Aha, bo ci nie powiedziałam, musiałam sprzedać twojego "Kaszalota", znalazł się kupiec i nie moglam się powstrzymać..." - mogłam
"Oxley patrzył na niego. Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia." - zajebiste porównanie. Jedno z lepszych. Zabieram. To bedzie nagroda dla mnie za dziś.
" Poprosił o wodę i gdy przyniesiono cebrzyk chłodnej wody, zaczął powoli sączyć z czerpaka, polewając się obficie." woda x 2
"Oxley patrzył na niego. Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia." - tym naprawde, żeś wygrał internety, bo bym chybs Cię zagryzł za te 4x luneta ;)
Canulas ej ale kurwa słusznie marudzisz, powtórzeń tu od cholery. Jak to będę czytał całe jak skończycie (Ty i Adam T(y).), przeryję się przez to jak seria z i
MG42 przez kompanię piechoty na otwartym terenie
Okropny, nooo, wypada. Jest co robić. To jest tak. Fabularia są zbyt zajebiste, żeby nie dokręcić rzeczy marginalnych. Szkoda by było. Trzeba by się (znaczy Ty) powiesić. Nooo, szkoda. Takie coś, tyle czasu, pracy. To musi lśnić. Zdanie po zdaniu. JAle, zrobisz jak se bydziesz uważał.
"Położył na jej dłoni drobną złotą monetę, którą ona zważyła lekko w dłoni i schowała do kieszeni roboczej spódnicy. " dłoni rozmnożenie.... boszszeeeee ;)))
"Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia. " – heheh
Komentarze (18)
"-Okręt, twój - wskazała Oxleyowi palcem ogromny statek z prawej. - Okręt, nie twój" xD
"niczym połówka cegły w wiadrze niesiona przez kogoś bardzo zawianego" xD
"Oxley patrzył na niego. Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia" xD
Tussenvoegsel się nudził... xd
Mary Ann myśli o wszystkim. Zapomniała tylko o tej dwójce (w zasadzie trójce, czy tam dwa i pół) na wyspie :) Po szalonej akcji z Hankiem spokojna i klimatyczna część z Oxleyem, gut. Pięć zasłużone klikłam :)
"Trade Inc. Etc., co i rusz ktoś na kogoś wpadał, ktoś komuś coś mówił," - co rusz
" Podniósł głowę - na kotwicowisku właśnie pojawił się ogromny okręt, w którym rozpoznał Kaszalota. Za nim stał drugi, prawie tak samo ogromny."
Może:
Podniósł głowę - na kotwicowisku właśnie pojawił się ogromny okręt, w którym rozpoznał Kaszalota. Za nim stał drugi, prawie tak samo wielki.
"- Piękne cacko, nie? - spytała zza jego pleców Mary Ann Lockpick, która najwyraźniej stała tam od dość chwili." - zjadło słowo "długiej"
" Oxley nie umiał się zdecydować, czy patrzeć przez lunetę na okręt, czy odłożyć lunetę i wrócić do stoickiej postawy i patrzeć spokojnie na Mary Ann. W końcu, gdy odrobinę ochłonął, przestał patrzeć przez lunetę na siostrę i odłożył lunetę na stół." - ok, sory, ale z tymi 4x luneta, to jakiś jebany dramat. Ogarnij, bo... No dziko.
"-Aha, bo ci nie powiedziałam, musiałam sprzedać twojego "Kaszalota", znalazł się kupiec i nie moglam się powstrzymać..." - mogłam
"Oxley patrzył na niego. Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia." - zajebiste porównanie. Jedno z lepszych. Zabieram. To bedzie nagroda dla mnie za dziś.
" Poprosił o wodę i gdy przyniesiono cebrzyk chłodnej wody, zaczął powoli sączyć z czerpaka, polewając się obficie." woda x 2
Dalej Oxley x3 - dużo
Git. Dziwna część. Nierówna.
MG42 przez kompanię piechoty na otwartym terenie
Tak się zastanawiam, skoro "wykrztusił" to po co dopisek: "spytał"
Oxley wykrztusił tylko:
-Sprzedałaś "Kaszalota"? Jak? Komu? - spytał.
"Położył na jej dłoni drobną złotą monetę, którą ona zważyła lekko w dłoni i schowała do kieszeni roboczej spódnicy. " dłoni rozmnożenie.... boszszeeeee ;)))
"Chciał popatrzyć na okręt, ale zza Holendra nie było nawet widać pory dnia. " – heheh
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania