Wojenne Niebo
Gdy dał znak Elenie, wyszła zza rogu budynku wpadając na żołnierza.
- Kim jesteś? - warknął łapiąc ją za rękę.
- Jestem Lena Walna - odpowiedziałam siląc się na spokój.
- Jesteś Galishlejką?
- Takp
- Pójdziesz z nami, nie wyrywaj się bo strzelę - mówiąc to pokazał na swój karabin.
Kiwnęłam tylko głową i przełknęłam ślinę, zerknęłam za budynek zza którego niedawno wyszłam, Alberta tam nie było. Idąc za żandarmami myślałam tylko jak ja się stamtąd wydostanę, i czy w ogóle przeżyje. Z tymi ponurymi myślami doszłam do wielkiego obskurnego budynku z którego dobiegały krzyki i jęki. Wiedziałam ze będę musiała szybko wypełnić misję. Inaczej albo będę torturowana albo mnie zgwałcą. Na szczecie nie byłam zbyt okrągła w moich kształtach ale wolałam mieć oczy dookoła głowy. Żołnierze którzy mnie przyprowadzili uśmiechnęli się do mnie, ale nie był to miły uśmiech. To był uśmiech który mowil o tym co będę musiała przeżyć. Zostałam wrzucona do sali w której siedziały dwie dziewczyny, jedna z nich leżała na ławie i spała. Na jej rękach widać było ślady po cięciu, a włosy miała powyrywane. Druga siedziała i trzymała ja za rękę. Ona nie miała na sobie śladów cięcia ani bicia. Gdy wpadłam do środka podniosła pełen bólu wzrok
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania