Poprzednie częściwolny kawałek

Wolny kawałek

Była pociągnięciem końcówką szkolnego warkocza

i początkiem bezgrzesznej nieśmiałości.

Tańczyliśmy jak para pingwinów, ja śmieszniejszy,

surowszy od położonych z początkiem wakacji dech.

Przenieśliśmy się pod rozłożysty dąb z pogłosem muzyki,

porozmawiać po dwóch latach niewidzenia.

Była pewniejsza, dojrzalsza o to wszystko,

na co nie był gotowy łowca skarbów.

Po tych nocnych rokowaniach rozjechaliśmy się dozgonnie,

wywołując pierwsze nieupadłe powstanie trawy.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Nieupadłe powstanie trawy – tego użyłeś też gdzie indziej, ale spoko, bo to świetne. Porozmawiać po dwóch niewidzenia? Chyba latach niewidzenia?
  • Grain dwa lata temu
    to jest poprawka tamtego.
    Dzięki
  • Bettina dwa lata temu
    Ja sobie wyobrażam, że

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania