Niecierpie szpitali:( Biedna Agnieszka. Moge jej tylko wspolczuc. Rozdzial krotki, ale calkiem fajny. Podoba mi sie jak opisalas odczucia bohaterki.
Zostawiam 5 i pozdrawiam.
Jak zwykle sorki za brak pl znakow:P
Ja to rozumiem, miewam to samo, mam norweską klawiaturę :p Dobrze, że przy tym jeszcze jest komórka, tablet ;D Do wyboru, do koloru xD Dziękuję za komentarz <3
Emi Ayo Właśnie ostatnio się nad tym zastanawiałam, i kiedy kończę na pięciu, to kolejnego dnia przychodzi mi coś do głowy i pisze całkiem coś innego, niż miałam w planie xD
"Zaś nowa, biała postać." - może; zjawiła się albo pojawiła się nowa, biała postać...
"niczym spowita mgła" - mgłą
l tak dobrze, że nie wsadzili jej do piekarnika na trzy zdrowaśki... Pzdr. ;)
Koszmar, jak można tak dzieci straszyć w szpitalu. Czasy odległe pewnie, bo dzisiaj już rodzice mogą z dziećmi wspólnie przechodzić leczenie. Opis trochę też z czasów odległych, bańki, stół, zimno, nagość i ta biała postać. Biedne dziecko. 5. Pozdrawiam serdecznie
Całkiem przyjemny przeskok w jeszcze dalszą przeszłość urozmaicił fabułę. Tzn. wiadomo - nieprzyjemny dla bohaterki, ale myśle, że dobrze zrobił całej opowieści.
"Mogłabym wtedy chorować cały czas. Tylko dla tych zaniepokojonych twarzy, tych wspólnych uścisków oraz tych słów, że wszystko będzie dobrze. " - kwintesencja przekazu.
Bańki... brrrr... Koszmar każdego dzieciństwa xD
Emocji i przeżyć bohaterki jak zwykle dużo. Błędów: zero zero. Pięć jak najbardziej. :)
Komentarze (17)
Zostawiam 5 i pozdrawiam.
Jak zwykle sorki za brak pl znakow:P
"niczym spowita mgła" - mgłą
l tak dobrze, że nie wsadzili jej do piekarnika na trzy zdrowaśki... Pzdr. ;)
"Mogłabym wtedy chorować cały czas. Tylko dla tych zaniepokojonych twarzy, tych wspólnych uścisków oraz tych słów, że wszystko będzie dobrze. " - kwintesencja przekazu.
Bańki... brrrr... Koszmar każdego dzieciństwa xD
Emocji i przeżyć bohaterki jak zwykle dużo. Błędów: zero zero. Pięć jak najbardziej. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania